Przede wszystkim to nie podoba mi sie okreslenie "starosc" bo to sie wlasnie kojarzy z niedolestwem tak fizycznym jak i umyslowym ;) jakos tak dziala przygnebiajaco. Jesli natomiast powiemy "wiek dojrzaly" to brzmi jak rozkwit, jakas pelnia i tak nalezy do tego podchodzic. Faktem jest, ze wiekszosc ludzi w pewnym wieku zaczyna nagle chodzic do lekarza regularnie... jakos nie bardzo wiem w jakim celu, bo skoro nic mi nie jest i moje cialo nie wysyla zadnych sygnalow, ze wizyta lekarska jest konieczna, to taki ktos idzie chyba tylko po to zeby lekarz to potwierdzil, albo wrecz z nadzieja ze ten lekarz cos znajdzie. Najczesciej lekarz znajduje, bo przeciez lekarz z tego zyje, a my czlowiek moze wreszcie poddac sie starosci, bo teraz jak przystalo na "starego czlowieka" ma diagnoze...
Choroby i klopoty moga w skuteczny sposob spaskudzic kazdy wiek, wiec nie sadze, zeby mialy jakies szczegolne dzialanie na starosc. Starosc moze byc smutna, wrecz zalosna jesli nie potrafimy sie pogodzic z uplywem czasu, naturalnymi zmianami zachodzacymi w naszym ciele nie tylko wewnetrznie, ale tez ze zmianami zewnetrznymi. Jesli ktos ciagle zyje rozpamietujac swoja swietlana mlodosc zamiast rozkoszowac sie urokami zycia dojrzalego no to wiadomo, ze jego zycie bedzie smutne nawet jesli jest zdrowy i nie ma klopotow.
Ja myślę,że odżywianie jest bardzo ważne,ale nie tylko to wpływa na dobre samopoczucie,radosną czy smutną starość.Bardzo ważne jest optymistyczne podejście do życia.Stres,zmartwienia,ciężka praca itp.źle wpływają na nasze zdrowie.Przyspieszają rozwój niektórych chorób,a wtedy ,gdy "tego" uzbiera się to starość może (niestety) być smutna.
luckystar (2008-08-27 14:28)
aneta7216 (2008-08-23 23:36)