Siedział robaczek na drzewie i zobaczył jabłuszko. Myśli sobie:
- „Zjem jabłuszko”.
Ale po chwili myśli:
- „Poczekam, dojrzeje, będzie lepsze”.
Przyleciał ptaszek i zobaczył robaczka. Myśli:
- „Zjem robaczka.”
Ale od razu stwierdził:
- „Poczekam, robaczek zje jabłuszko, będzie lepszy.”
Na drzewko, po cichutku wszedł kot i zobaczył ptaszka. Myśli chytrze:
- „Zjem ptaszka.”
Ale za chwilę myśli:
- „Poczekam, ptaszek zje robaczka, będzie lepszy.”
W końcu cierpliwość wszystkich została nagrodzona. Jabłko wreszcie dojrzało i tak, jak każdy z nich pomyślał, tak zrobił. Robaczek zjadł jabłuszko, ptaszek zjadł robaczka, a kotek zjadł ptaszka. Ale po tym ptaszku, taki się zrobił ciężki, że spadł z gałęzi, wprost w wielką kałużę...
Jaki z tego morał? Im dłuższa gra wstępna, tym bardziej wilgotne futerko.