A ja tak prawde powiedziawszy pilnuje sie raczej wloskiego przepisu, w ktorym ciasto wyrabiane jest recznie co najmniej 2 godziny przed rozplaszczeniem na blasze, zapiekam tylko z sosem, a pozostale skladniki wrzucam 5 minut przed koncem pieczenia (nie tylko ser). Wlochom smakuje :-) i Polakom tez...
Dzisiejsza inspiracja tego artykułu właśnie poszła do pieca
Pizza trzy sery (gouda, mozarella, pecorino) z szynką, pieczarkami i pomidorami. Niestety brakło świeżej bazylii, no i taka trochę koślawa, bo robiona rękami bez wałka.
Moje doświadczenia z pizza sięgają ponad 30 lat. Mając lat kilka, pierwszy raz jadłem pizze w Krakowie "Pod Aniołami" na Szewskiej w pierwszej krakowskiej pizzerni. Zbytnio to mi to nie smakowało, po schabowych i bigosie ... ale wszyscy zajadali to ja też. Później poznałem we Włoszech prawdziwą pizze i całą włoską filozofię związaną z jedzeniem, gotowaniem i stołem i to też nie wpłynęło dobrze na moje postrzeganie polskich pizzerni. Wiadomo pizza pizzy nie równa i są też w Polsce genialne pizzernie, ale wiadomo jakość idzie w parze z ceną, bo produkty są prosto z Włoch. Wiem, że to kwestia gustu, ale załamują mnie te dziwne czasem dodatki do pizzy. Jak to powiedział pewien Włoch - to jakbyście Wy do bigosu dodawali pomarańcze. Najczęściej robię pizzę w domu dla rodziny w sobotnie wieczory. Nad jednym tylko ubolewam, że nie mam pieca do pizzy takiego z prawdziwego zdarzenia. Ale kto wie, ogród jest duży, więc może kiedyś, jakieś forno w nim powstanie.
Ja mam bardzo różne doświadczenia jeśli chodzi o restauracje (jakość produktów, ceny i tak dalej), ale nadal jestem optymistką, podchodzę też troszkę pragmatycznie - czasem zwyczajnie nie ma się czasu, chęci lub umięjętności, aby coś ugotować w domu. Chęci (lub możliwości) nie ma się na przykład na urlopach - do dziś wspominam w wielką przyjemnością i tęsknotę pizzę z restauracji La Nonna w Polanicy Zdrój - w życiu nie udało mi się takiej zrobić, i pewnie w przyszłości nie uda. Na pewno zawitam tam ponownie lub zamówię na wynos, jeśli będę w pobliżu. Rozczarowania też były, a jakże... żeby było śmieszniej będące wynikiem kontaktu z pizzeriami poleconymi przez znajomych (czyżby inny gust, czy aż taka przepaść w jakości pizzy pieczonej przez różnych kucharzy, hm...)
Od razu nabrałam ochoty na pizzę oj uwielbiam. Jestem jeszcze w trakcie nauki ale już wiem że na pizzy dużo nie znaczy dobrze, lepiej mniej. Niestety nie znalazłam pizzy na tel dobrej jakości więc nadal kształcę się w domowej pizzerii. Dodam tyko że moje dzieci jedzą pizze tylko z serem.
filipwoj (2016-07-08 09:11)
Muszę spróbować dać przyprawy do ciasta już.. ciekawy sposób co jeszcze go nie próbowałam :)
Bernadeta1233 (2012-10-20 22:12)
ja przyprawę do pizzy w proszku dodaję zawsze do ciasta...po upieczeniu ma piękny aromat.
Madarka (2012-09-15 13:23)
A ja tak prawde powiedziawszy pilnuje sie raczej wloskiego przepisu, w ktorym ciasto wyrabiane jest recznie co najmniej 2 godziny przed rozplaszczeniem na blasze, zapiekam tylko z sosem, a pozostale skladniki wrzucam 5 minut przed koncem pieczenia (nie tylko ser). Wlochom smakuje :-) i Polakom tez...
Wkn (2012-08-21 14:37)
Smakowicie się zapowiada, cieszę się, że zainspirowałam do upieczenia pyszności :) A robiona rękami podobno najlepsza dla struktury ciasta!
pwyso (2012-08-21 14:19)
Dzisiejsza inspiracja tego artykułu właśnie poszła do pieca
Pizza trzy sery (gouda, mozarella, pecorino) z szynką, pieczarkami i pomidorami. Niestety brakło świeżej bazylii, no i taka trochę koślawa, bo robiona rękami bez wałka.
pwyso (2012-08-21 13:07)
Moje doświadczenia z pizza sięgają ponad 30 lat. Mając lat kilka, pierwszy raz jadłem pizze w Krakowie "Pod Aniołami" na Szewskiej w pierwszej krakowskiej pizzerni. Zbytnio to mi to nie smakowało, po schabowych i bigosie ... ale wszyscy zajadali to ja też. Później poznałem we Włoszech prawdziwą pizze i całą włoską filozofię związaną z jedzeniem, gotowaniem i stołem i to też nie wpłynęło dobrze na moje postrzeganie polskich pizzerni. Wiadomo pizza pizzy nie równa i są też w Polsce genialne pizzernie, ale wiadomo jakość idzie w parze z ceną, bo produkty są prosto z Włoch. Wiem, że to kwestia gustu, ale załamują mnie te dziwne czasem dodatki do pizzy. Jak to powiedział pewien Włoch - to jakbyście Wy do bigosu dodawali pomarańcze. Najczęściej robię pizzę w domu dla rodziny w sobotnie wieczory. Nad jednym tylko ubolewam, że nie mam pieca do pizzy takiego z prawdziwego zdarzenia. Ale kto wie, ogród jest duży, więc może kiedyś, jakieś forno w nim powstanie.
Jak ktoś zna włoski to polecam www.pizza.it
Wkn (2012-08-20 20:56)
Ja mam bardzo różne doświadczenia jeśli chodzi o restauracje (jakość produktów, ceny i tak dalej), ale nadal jestem optymistką, podchodzę też troszkę pragmatycznie - czasem zwyczajnie nie ma się czasu, chęci lub umięjętności, aby coś ugotować w domu. Chęci (lub możliwości) nie ma się na przykład na urlopach - do dziś wspominam w wielką przyjemnością i tęsknotę pizzę z restauracji La Nonna w Polanicy Zdrój - w życiu nie udało mi się takiej zrobić, i pewnie w przyszłości nie uda. Na pewno zawitam tam ponownie lub zamówię na wynos, jeśli będę w pobliżu. Rozczarowania też były, a jakże... żeby było śmieszniej będące wynikiem kontaktu z pizzeriami poleconymi przez znajomych (czyżby inny gust, czy aż taka przepaść w jakości pizzy pieczonej przez różnych kucharzy, hm...)
dagusia_29 (2012-08-20 20:39)
Od razu nabrałam ochoty na pizzę oj uwielbiam. Jestem jeszcze w trakcie nauki ale już wiem że na pizzy dużo nie znaczy dobrze, lepiej mniej. Niestety nie znalazłam pizzy na tel dobrej jakości więc nadal kształcę się w domowej pizzerii. Dodam tyko że moje dzieci jedzą pizze tylko z serem.