Wstał nowy dzień, słońce się uśmiechnęło,
i grzecznego chłopczyka z łóżeczka wyciągnęło ..
wstał, umył ząbki, zjadł obfite śniadanie
i o swoim pięknym śnie opowiedział Mamie.
"Mamusiu Kochana - wprost nie uwierzysz !!!
Śniłem o wiosce pełnej dziwnych jeży !!!
Były wesołe i bardzo zabawne,
dały mi bułkę i na basen karnet.
I obiecałem, że wkrótce ich odwiedzę ..
Pozwolisz Mamusiu na spotkanie z jeżem ??"
Mamusia z niepokojem na Synka popatrzyła,
rękę mu na główkę szybciutko położyła,
" Gorączki nie ma, a od rana majaczy,
czy ktoś mi powie - co to wszystko znaczy ??"
Lecz nim się spostrzegła Synka już nie było,
ubrał się ciepło, wielki szal zawinął,
buty założył i szybciutko czmychnął,
na spotkanie z jeżem i ze złotą rybką.
A co było dalej - czas pokazał wkrótce,
przeziębił się chłopczyk, gdy tak gonił w kurtce,
Mamusia się troszkę też pogniewała,
na wychodzenie z domu chłopczyk dostał szlaban.
Jaki z tego morał Kochani moi Mili ??
Byście sami z domku NIGDY nie wychodzili !!!