Szczęście jaką miarą mam cię mierzyć
W co mam teraz jeszcze wierzyć
Czy mi nie może spaść deszcz złoty
Krople będę podnosić gdy będę miała ochotę
Deszcz złoty pada tylko tym co go nie widzą
Albo po złotą kroplę schylić się wstydzą
Dziś już chcę chodzić pod parasolem złotym
I pragnę by zniknęły wszystkim zmartwienia i kłopoty
Złoty parasol, złote kalosze, złote serce
Tylko szczęśliwe lecz nie w rozterce
I by to złoto symbolem szczęścia było
I nikomu już nie zaszkodziło.