Artykuły

..Zagadka... Zabolowa (z dedykacją)

Zagadka... Zabolowa

Raz pewien ptaszek, jaki nie powiem,
(Z treści tej bajki każdy się dowie),
Wyszedł na spacer po zielonej trawie,
Całkiem jak piłkarz polski po murawie.
Nikt nie wie, czego tam sobie szukał,
Co chwila, bowiem, na boki "kukał".
Nogi miał długie, ptaszyna nie mała...
Dlaczego długie?...
Żeby mu Zaba... nie nakopała.
Czy zgadnąć trudno, co to za ptaszek?
Tylko nie mylcie, nic nie ma z "kaczek"!!!
Choć go tak samo rozpiera pycha,
Jak nie przymierzając... (faceta od gier). 

(14.07.2006.)

(Napisane na żądanie !!! ...tej na tłusto).

Artykuł udostępniony przez:

Janek
Przejdź do pełnej wersji serwisu