Mój tato opowiadał w towarzystwie 4-letniej wnuczki kawał że był leśniczy i bardzo przyjaźnił się z niedźwiedziem i pewnego dnia ten misiu wpadł do jakiejś dziury i wybił sobie wszystkie zęby. Leśnmiczy go szukał i szukał i juz po nocy z latarką natrafił na tą dziurę zaświecił do środka i pyta, kto tam jest? A niedźwiedź bez zębów odpowiedział : nieświeć. i ta wnuczka to słuchała i poiweidziała swoejej mamie że dziadek ją nauczył kawał i mówi go. I kończy: Leśniczy pyta: Kto tam jest? A ten niedźwiedź mówi: Zgaś to światło :))
oj Ale rechotalam, dobrze ze bylam w pracy sama..Moja corcia bawila sie kiedys pileczka w pensjonacie w naszym pokoju. Pileczka mala pingpongowa wturlala jej sie pod lozko takie malzenske szerokie. Za nic nie mogla jej wydobyc a ani kija ani szczotki nie mielismy pod reka. Tata zdjal psaek od spodni i probowal klamra wyturlac pileczke co tez trwalo bo wiadomo - nielatwa prawa. Corcia kuca zagladajac pod lozko i coraz bardziej niecierpliwie obserwujac wysilki Taty. Wreszcie nie wyrzymala i mowi "A co ty h..u tak dlugo robisz!"...
Moja corcia majac 3 lata i idac ze mna do przedszkola zobaczyla wysokie drzewa z podluznymi szyszkami i wola: mamus zobacz jakie piekne marchewki wyrosly tego roku... ;)))
Dawno,dawno temu był tygodnik Kobieta i Życie,na ostatniej stronie miała stały kącik- satyra w krótkich spodenkach...sytuacje opsywane podobne do powyższych...dzieci się nie zmieniają
Nie wiem czy wiecie, ze najdluzsza ulica W Warszawie jest ulica Pulawska. Majac kila lat jechalam nia z mama autobusem. I sie ciagle pytalam - widzac koeljny budynek z nr bloku lub kamienicy - "Mamusiu co to za numerek?" tak na odcinku kilku kilometrów bez przerwy :)
Mój synek bardzo cięzko chorował i regularnie przywozilam Go na zabiegi do Akademii Medycznej. Wysiadając z pociągu mijalismy Filharmonie Bałtycką. Wracamy kiedys do domku, a tam z okna słychac operowe "darcie". Piotrus sie pyta, mamo-co tu jest? Opera synku. AAAA, to tu sie operuje! (znaczy kobita sie darła, jakby ją bez znieczulenia;)
a to się uśmiałam,a ja jeszcze dopisze :przed Wielkanocą tłumaczyłam synkowi (3.5 lat) że przygotujemy koszyczek ze święconką i pójdziemy do kościółka poswięcic a synek na to bardzo zdziwiony :to ksiądz nie ma jedzenia?
aloalo (2008-11-13 10:13)
Mój tato opowiadał w towarzystwie 4-letniej wnuczki kawał że był leśniczy i bardzo przyjaźnił się z niedźwiedziem i pewnego dnia ten misiu wpadł do jakiejś dziury i wybił sobie wszystkie zęby. Leśnmiczy go szukał i szukał i juz po nocy z latarką natrafił na tą dziurę zaświecił do środka i pyta, kto tam jest? A niedźwiedź bez zębów odpowiedział : nieświeć. i ta wnuczka to słuchała i poiweidziała swoejej mamie że dziadek ją nauczył kawał i mówi go. I kończy: Leśniczy pyta: Kto tam jest? A ten niedźwiedź mówi: Zgaś to światło :))
Dorota zza plota (2008-11-13 10:06)
oj Ale rechotalam, dobrze ze bylam w pracy sama..Moja corcia bawila sie kiedys pileczka w pensjonacie w naszym pokoju. Pileczka mala pingpongowa wturlala jej sie pod lozko takie malzenske szerokie. Za nic nie mogla jej wydobyc a ani kija ani szczotki nie mielismy pod reka. Tata zdjal psaek od spodni i probowal klamra wyturlac pileczke co tez trwalo bo wiadomo - nielatwa prawa. Corcia kuca zagladajac pod lozko i coraz bardziej niecierpliwie obserwujac wysilki Taty. Wreszcie nie wyrzymala i mowi "A co ty h..u tak dlugo robisz!"...
dona (2008-11-13 08:10)
Moja siostrzenica odpowiedziała mikołajowi na pytanie jak się nazywa--(milczenie) jak mama na nią woła--
choć tu (miała 3 lata)
Minimaxiorka (2008-11-12 19:44)
Alaaaallllle się uśmiałam hihihihi. Mój trzyletni syn stał obok i również się śmiał (chyba ze mnie), nawet nie wiedząc o co chodzi. Ubaw po pachy
renataz36 (2008-04-02 06:40)
buahahahahaha no to super rozpoczęty dzień. Popłakałam się ze śmiechu, polecam na poprawę humoru
nadia (2008-04-01 23:25)
Moja corcia majac 3 lata i idac ze mna do przedszkola zobaczyla wysokie drzewa z podluznymi szyszkami i wola: mamus zobacz jakie piekne marchewki wyrosly tego roku... ;)))
Dorotaxx (2008-04-01 22:18)
Popłakałam sie ze śmiechu ze ja tez tu wczesniej nie zagladalam
madzina (2008-03-13 07:34)
Super z całą rodziną pośmiałam się dzięki ANUTSCHKA POZDRAWIAM MADZINA
Baśka (2008-01-30 20:06)
Dawno,dawno temu był tygodnik Kobieta i Życie,na ostatniej stronie miała stały kącik- satyra w krótkich spodenkach...sytuacje opsywane podobne do powyższych...dzieci się nie zmieniają
SłodkaMrruczka (2008-01-30 16:14)
Bodek (2007-06-07 02:02)
mozna sie posmiac :):):):):)
joking (2007-06-06 23:17)
Ale się uśmiałam z mężem. Jak to trzeba przy maluchach uważać, zawsze chłoną wszystko co nie trzeba.
mamusia_muminka (2007-06-05 13:27)
Suuupeeerrrrr!!!Hahahahahahahaha
maniuś (2007-06-05 12:28)
super ale sie usmiałem
Bajubajka (2007-06-05 09:43)
Mój synek bardzo cięzko chorował i regularnie przywozilam Go na zabiegi do Akademii Medycznej. Wysiadając z pociągu mijalismy Filharmonie Bałtycką. Wracamy kiedys do domku, a tam z okna słychac operowe "darcie". Piotrus sie pyta, mamo-co tu jest? Opera synku. AAAA, to tu sie operuje! (znaczy kobita sie darła, jakby ją bez znieczulenia;)
Rosa (2007-06-05 08:31)
aż trudno uwierzyć ,że takie małe a takie sprytne
luckystar (2007-06-05 03:44)
Faktycznie ten konfesjonal jest nie do podrobienia no i jeszcze te ofiary zeby juz poszly do domu ......bomba!!!
kurkuma (2007-06-05 00:25)
Świetne, dla mnie najzabawniejsza scenka spod bloku i z konfesjonału
monia00 (2007-06-04 20:35)
ale rosna nam male madrale ... fajne
donama (2007-06-04 19:46)
a to się uśmiałam,a ja jeszcze dopisze :przed Wielkanocą tłumaczyłam synkowi (3.5 lat) że przygotujemy koszyczek ze święconką i pójdziemy do kościółka poswięcic a synek na to bardzo zdziwiony :to ksiądz nie ma jedzenia?