Artykuły

Brokuły - śródziemnomorska zieleń na Twoim talerzu

Soczyście zielone krzaczki, które po ugotowaniu zmieniały się w miękką papkę koloru przekiszonych ogórków. Takie brokułowe wspomnienia zachowałam z odległej przeszłości. Pozostawały w zaskakującym zderzeniu z apetycznymi, nasyconymi zielenią zdjęciami publikowanymi w wiodących czasopisamach. Tam sałatka brokułowa wyglądała jak kulinarne milion dolarów naszpikowane tak pożądymi dla organizmu witaminami i minerałami. Każda różyczka osobno, wojowniczo stojąca na straży mikroskopijnych, idealnie okrągłych kwiatuszków składających się na zieloną czuprynkę.
"Też bym chciała, żeby moje sałatki wyglądały apetycznie i kolorowo" - myślałam, mieszając zamaszyście brokuły, kalafiora, jajka, pomidory i groszek w wielkiej misce i polewając je majonezem. Majonez, jak to majonez, nie chciał się równomiernie rozprowadzić, leniuch jeden, więc pomagałam mu ochoczo dwiema miarowo podskakującymi łyżkami obiadowymi. Po chwili przede mną prezentowała się tajemnicza góra tajemniczych składników, bliżej nieokreślonego koloru. "Może posypać suszonym koperkiem" - zaświtało mi w akcie rozpaczy. Niestety, szarawy koperek zintegrował się z rozgniecionymi brokułami i złośliwie rozpłynął w nicości.
Dlaczego mimo wszystko uważałam wtedy, że robię bardzo smaczne sałatki brokułowe... nie mam zielonego pojęcia. Na szczęście dały się zjeść, ale poza dość wątpliwymi walorami niewielkiej bywały urody. Wstydzę się dzisiaj troszeczkę, ale i tak wspominam tę nie tak znów odległą przeszłość z uśmiechem.

"Jakoś jednak można było przyrządzić brokuły bez uszczerbku dla ich koloru oraz konsystencji. Przecież nie wklejano do gazet zdjęć plastikowych produktów" - myślałam, wzdychając z utęsknieniem do barwnych kadrów.

I dało się... pewnie, że się dało!
Nie było to wcale trudne, wystarczyło kilka prób, parę zabawnych błędów i idelanie zielone, delikatnie miękkie, ale wciąż stawiające pożądany opór ząbkom widelca brokuły obsiadły mój talerz. Zagościły na stałe w sałatkach, zupach i zapiekankach, dając niekończące się pole do kulinarnego eksperymentowania.

Skąd się wzięły brokuły?
Tak dokładnie nie wiadomo, jakie jest pochodzenie tego smacznego warzywa. Były powszechnie uprawiane już w starożytnej Grecji i Rzymie. Na pewno przywędrowały do nas z krajów śródziemnomorskich. Ich nazwę można kojarzyć ze słowem "brachium", czyli gałąź lub "piccoli bracci" - małe rączki. Należą do tej samej rodziny warzyw co kalafior, kapusta i brukselka.

Dlaczego warto spożywać brokuły?
Kapusta szparagowa lub zielony kalafior (bo i takie nazwy nosi to smaczne warzywo) jest bogatym źródłem błonnika i białka, witamin z grupy A, B1, B2 oraz C. Zawiera też wapń, żelazo, fosfor i potas. Ma dużą ilość flawonoidów, a dokładniej sulforafanu - substancji chemicznej o właściwości przeciwnowotworowej, dlatego zaleca się profilaktyczne spożycie brokułów. Ze względu na kwas foliowy powinny je wprowadzić do stałej diety kobiety w ciąży. Podobno jedna gałązka ma tyle wapnia co szklanka mleka, a błonnika trzy razy tyle, ile znajdziemy w jednej kromce pszennego chleba. Dodatkową zaletą jest niewielka ilość kalorii - 100g tego warzywa to zaledwie 30kcal.

W jakim okresie roku brokuły są najsmaczniejsze?
Wiele osób uważa, że lekko przemrożone brokuły są smaczniejsze niż świeże. To wystarczający powód, aby delektować się nimi przez cały rok. Zakupione wiosną mogą wskoczyć do wielkanocnych galaret obok marchewki, groszku i kukurydzy, latem wejść w skład wspaniałych kompozycji z pomidorami, fasolką szparagową i kalafiorem, jesienią towarzyszyć papryce, a zimą wzbogacić pożywne zupy na bazie mięsa, ziemniaków, makaronu, apetycznie zabielane śmietaną.

Jak wybierać brokuły?
Kupować intensywnie zielone. Mogą mieć też odcień zieleni przechodzącej w ciemny fiolet, lub jasnozielone obszary w dolnej części różyczek. Należy unikać egzemplarzy mających brązowe i żółte zabarwienie - są po prostu stare i będą niesmaczne. Warto też dokładnie oglądać łodygi i kwiaty, czy z zakamarkach nie pojawiła się pleśń, świadcząca o zbyt długim przechowywaniu brokułów w niewłaściwych warunkach. Sprawdzamy miejsce cięcia łodygi - nadmiernie zaschnięte, przebarwione na brzegach nie świadczy dobrze o świeżości. Zwykle w handlu dostępne są brokuły, z których nie usunięto wszystkich liści - te też oglądamy, powinny być wybarwione na ciemnozielono i w miarę jędrne.

Jak przechowywać brokuły?
Najlepiej przygotować i spożyć w dniu zakupu. Jeśli nie jest to możliwe, trzymamy je szczelnie zawinięte w folię spożywczą w chłodnym miejscu, np. w lodówce. Brokuły pozostawione w słońcu, w temperaturze powyżej kilkunastu stopni starzeją się błyskawicznie i tracą urodę oraz walory smakowe.

Jak gotować brokuły?
Krótko! Przegotowane brokuły tracą piękny soczyściezielony kolor i nieapetycznie się rozpadają. Powinno się je gotować al dente lub blanszować. Zwykle trwa to około 5 minut. Dzięki temu zachowają więcej soli mineralnych i witamin. Łodygi gotują się dużo dłużej niż kwiaty, dlatego brokuły należy wkładać do wody różą do góry lub zalewać tak ułożone warzywa małą ilością wody, aby zanurzone były same łodygi. Można oczywiście odciąć łodyżki, podzielić na mniejsze kawałki i ugotować osobno. Wodę lekko solimy (mniej więcej 2 płaskie łyżeczki na 2 litry wody), możemy ją też lekko dosłodzić. Brokuły będą delikatniejsze w smaku, jeśli do wody wlejemy nieco mleka. Najzdrowiej jednak przygotować je na parze, bo podczas zwykłego gotowania tracą aż połowę wartości odżywczych.

Jak często można jeść brokuły?
Przede wszystkim nie należy traktować brokułów jako lekarstwa na raka czy osteoporozę. Są zdrowe, smaczne i pożywne, ale nawet wprowadzenie ich do diety w przesadnie dużych ilościach nie wpłynie na cudowne uzdrowienie chorego. Należy je spożywać często, lecz z umiarem, szczególnie, że po ich zjedzeniu mogą się pojawić problemy z gazami. Minimalizujemy je, dodając do potraw imbir, czosnek, koper lub kminek. Uważać na to warzywo powinni pacjenci z niedoczynnością tarczycy - brokuły obniżają funkcje tego gruczołu.

Brokułowe szaleństwo na talerzu:
W najprostszej wersji brokuły można podać ugotowane i polane bułką tartą zrumienioną na maśle. Często też wchodzą w skład zup warzywnych, sałatek, zapiekanek, potrawek, sosów do makaronu i ryżu, lub stają się dodatkiem do pizzy. Brokuły można odkrywać wciąż na nowo, dodając zielone różyczki do coraz to nowych dań.

Sałatka brokułowo-jajeczna

Najłatwiejsza w świecie. Kolorowa, zdrowa i minimalnie kaloryczna. O niskokalorycznym, puszystym sosie. Z dodatku musztardy można zrezygnować, a pieprz ziołowy zastąpić świeżo zmielonym, najlepiej kolorowym.

kwiaty malego brokuła o średnicy ok. 10cm, 4 jajka, 4 niewielkie okrągłe pomidory malinowe, 120 ml jogurtu naturalnego, 120 ml jogurtu greckiego, sól i pieprz ziołowy do smaku oraz 1/4 łyżeczki musztardy dijon

Brokuły zalej zimną wodą, osól po zagotowaniu, gotuj do miękkości al dente lub do swojej ulubionej konsystencji. Ostudź. Układaj naprzemiennie brokuły, cząstki ugotowanych na twardo jajek oraz pokrojone dojrzałe pomidory.
Tuż przed podaniem polej sałatkę sosem z jogurtów wymieszanych z ziołami. Ilość przypraw dostosuj do własnego gustu.

Sałatka brokułowa w kropki

Czasem to, co niezwykle proste w przygotowaniu jest bardzo smaczne. Sałatki brokułowe stają się coraz modniejsze i mogą zebrać sporo pochwał od Twoich gości, pod warunkiem, że nie przegotujesz głównego bohatera dania. Powinien być wystarczająco miękki, ale o intensywnym ciemnozielonym kolorze. Podczas gotowania, przeprowadzaj próbę widelca - jeśli uda Ci się wkłuć jego ząbki w łodyżkę tuż pod kwiatem, to znaczy, że najwyższy czas wyjąć brokuły z wody.

1 brokuł o kwiatach ok. 12cm, 5 jajek na twardo, 2 łyżki groszku, 2 łyżki kukurydzy, 5 małych kiszonych ogórków, 180g jogurtu naturalnego, 3 łyżeczki majonezu lub jogurtu bałkańskiego, 1/2 łyżeczki soli, szczypta ostrej papryki, 1/2 łyżeczki ziół do sałatek, posiekany koperek do posypania

Brokuła podzielonego na mniejsze różyczki włóż do 2 l zimnej wody, gdy się zagotuje, dodaj 2 łyżeczki soli, ugotuj al dente, aby pozostał soczyście zielony. Wyjmij na durszlak i ostudź. Ułóż na dużym talerzu i udekoruj cząstkami jajek.
Przygotuj sos: jogurt wymieszaj z majonezem i przyprawami. Polej sałatkę. Posyp groszkiem i kukurydzą. W wersji dietetycznej zastąp majonez gęstym jogurtem bałkańskim.

Brokuł pod serową marchewką

Bardzo lubię brokuły z wody, ciemnozielone, wyglądające jak małe poprzewracane drzewka w pełni soczystego lata leżącego na talerzu. Lubię, ale trochę mi się znudziły. Pomyślałam, że może przydałoby się uszyć im nowe ubranko.
Co prawda bardziej kaloryczne, ale co tam... A ponieważ brokuły są doskonałe pod beszamelem, a marchewka czuje się doskonale w zasmażce, pomyślałam "a może się zaprzyjaźnią..." I tak powstał przepis na brokuła pod serową marchewką. Bardzo zgodne małżeństwo.

1 dorodny brokuł o średnicy kwiatu ok. 15 cm, 4 średnie marchewki, 1 łyżka masła, 1 lekko czubata łyżeczka mąki, 1/2 łyżeczki vegety, 4 łyżki mleka 2-3,2%, 2 łyżki tartego żółtego sera, woda do rozcieńczenia do odpowiedniej konsystencji

Marchewkę obierz, ugotuj, pokrój w kostkę. Na patelni rozpuść masło, dodaj mąkę i vegetę, połącz, delikatnie wymieszaj z marchewką, wlej mleko, wsyp starty żółty ser. Jeśli całość okaże się za gęsta, dolej nieco wody. Ugotowane w osolonej wodzie różyczki brokułów przykryj marchewkową pierzynką. Możesz też na talerzu ułożyć ugotowane al dente warzywa w dowolnych cząstkach i polać je sosem mleczno-serowym. Tak przygotowane warzywa smakują doskonale z pieczonym drobiem i ziemniakami z wody.

Artykuł udostępniony przez:

Wkn
Przejdź do pełnej wersji serwisu