Artykuły

Cebulowe pisanki - czyli jak tradycyjnie, ekologicznie i efektownie zabarwić wielkanocne jajka

Pamiętam swoje zdziwienie, gdy mając lat zaledwie kilka, po raz pierwszy na własne oczy ujrzałam cebulowe czary, które zwykłe jajko zmieniały w niezwykłą pisankę. Na dodatek wyjmowaną ze starej pończochy, w której przycupnęła także natka pietruszki. Wcześniej mama, z tajemniczym uśmiechem, upychała w garnku mnóstwo cebulowych łusek, po które wyprawialiśmy się do piwnicy, bo tam w latach siedemdziesiątych niemal każdy trzymał worki z warzywnymi zapasami. W tych łuskach ukrywała "jajka pończoszanki", zalewała wodą i gotowała kilkanaście minut. Gdy woda wystygła, brała łyżkę i wyławiała mokre dziwolągi, które dopiero po zdjęciu ubrania ukazywały swoją urodę. Hokus pokus, i spod pietruszkowego listka wyskakiwał śliczny wzorek. "Ojej!" - krzyczałam i klaskałam w rączki, zachwycona cebulowymi czarami. Ciemnopomarańczowe i brązowe, w zależności od czasu, jaki spędziły w cebulowej zupie, sadowiły się na honorowym miejscu na Wielkanocnym stole, z żalem podbierane, by wskoczyć do chrzanowego barszczu, czy świątecznej sałatki. Najładniejsze wkładało się do koszyczka i niosło do kościoła w towarzystwie chleba, kiełbas i gałązek bukszpanu, którego zapachu nie lubię do dziś.

Wracam do tej tradycji z prawdziwą przyjemnością, w naturalny sposób barwiąc wielkanocne symbole życia i obfitości. Zbieranie łusek zaczynam z dużym wyprzedzeniem, na zabarwienie tuzina jaj potrzeba bowiem kilku dużych zgniecionych garści tych cebulowych garniturów. Czym więcej łusek, tym ciemniejszy kolor pisanek. Jeśli zamiast intensywnego brązowo-czerwonego koloru wolimy jasnopomarańczowy, wystarczy, że zanurzymy na kilka minut ugotowane jajka o białych skorupkach w jeszcze gorącej cebulowej wodzie. Interesujący efekt pojawi się, gdy skorupki ugotowanych białych jajek potłuczemy i zamoczymy na 5 minut w zimnej wodzie, w której gotowaliśmy cebulowe łuski. Po obraniu na jajkach widoczny będzie w miejscach pęknięć marmurkowy wzorek.

Czas na odsłonięcie rąbka tajemnicy i przedstawienie cebulowego sposobu barwienia jajek od podstaw. Niech będzie inspiracją dla wszystkich, którym znudziły się saszetki z gotowymi barwnikami. Warto dochować wierności tradycji.

Krok 1
Przygotowujemy jajka, cebulowe łuski, czyste rajstopy lub pończochy (aby nie ponosić dodatkowych kosztów, najlepiej wykorzystać uszkodzone), natkę pietruszki, koperek lub innye zioła o ciekawym kształcie liści, oraz rondelek z wodą. Jajka dokładnie szorujemy pod bieżącą wodą - skorupki muszą być idealnie czyste, aby równomiernie się zabarwiły. Listki smarujemy klejem i przyklejamy w wybranych miejscach skorupki.

Krok 2
Z rajstop lub pończochy odcinamy kawałek, do którego, jak do tunelu włożymy jajko. Smarowanie listków klejem zapobiegnie przesuwanie się ich podczas wkładania do pończochy. Pończochę ostrożnie naciągamy, aby dokładnie przylegała do skorupki. Z każdej strony zawiązujemy supełek, aby jajko nie wysunęło się podczas gotowania. Rondelek wypełniamy cebulowymi łuskami.

Krok 3
Jajka w pończochach ostrożnie ukkładamy na cebuli i zalewamy wodą. Powinny być całkowicie zanurzone, aby równomiernie się zabarwiły. Gotujemy kilkanaście minut. Aby uniknąć "przegotowania", którego efektem jest brunatna nieapetyczna otoczka wokół żółtka, możemy jajka opakowane w pończochy włożyć do zimnej wody, którą już wcześniej gotowaliśmy z cebulowymi łuskami, by nabrała ciemnej barwy, i dopiero wówczas ugotować.
Gotowe jajka ostrożnie wyjmujemy z pończoch, myjemy i suszymy. Nie wymagają utrwalania octem. Aby błyszczały, można je przetrzeć kuchennym ręcznikiem nasączonym kilkoma kroplami oleju.


Polecam ten sposób barwienia jajek, jest niezwykle efektowny i ekologiczny.

Artykuł udostępniony przez:

Wkn
Przejdź do pełnej wersji serwisu