Gdy w czerwcu na czereśniach zapalają się czerwone błyszczące latarenki, to znak, że należy się spieszyć - czereśnie są owocami sezonowymi i kończą się już w połowie lipca. Do tego czasu można się nimi objadać do woli. A nawet trzeba, gdyż oprócz dostarczania nam przyjemności smakowych, zawierają sporo witamin i minerałów regulujących pracę przewodu pokarmowego. Małym niejadkom czereśnie przywrócą apetyt, osobom w podeszłym wieku pomogą bronić się przed miażdżycą. Z drzewa czereśniowego wykonuje się też piękne meble oraz fajki. Zalet, jak się okazuje, mają bez liku, a doceniali je już starożytni.
Czereśnie przed naszą erą
W stanie dzikim rosły już w okresie neolitu, można je było spotkać w Azji Mniejszej, potem około IV wieku p.n.e. przywędrowały do Grecji i stamtąd, w I w n.e. trafiły do Rzymu. Skąd o tym wiemy? To proste, informacje o czereśniach możemy znaleźć w pismach Pliniusza Starszego. W średniowieczu, a dokładniej w XII wieku pojawiły się w Europie i zadomowiły się w niej na dobre. Drzewa czereśniowe rosną od ciepłej Azji Mniejszej aż po surową pod względem klimatu Norwegię. Są długowieczne - potrafią dożyć nawet 100 lat. Pojedyczne obficie owocujące drzewo, może obdarzyć nas nawet 300 kg owoców. Dziś uprawianych jest około 2 tysięcy odmian czereśni, choć na co dzien, robiąc zakupy, prosimy po prostu sprzedawcę o odmianę białą, żółtą lub czerwoną, nie pytając o skomplikowane nazwy.
Jeśli po zjedzeniu nawet kilograma czereśnie dziennie nie boli Was brzuch, ucztujcie do woli - czereśnie, choć odrobinę ciężkostrawne, są niskokaloryczne. 100 g zawiera zaledwie 50 kcal. W dodatku są bardzo sycące i szybko zaspokoją mały głód między posiłkami. Kto obawia się problemów trawiennych w postaci bólu brzucha czy wzdęć, powinien spożywać owoce przetworzone lub po prostu delektować się mniejszą ilością czereśni surowych. Nie wolno też popijać ich wodą, aby nie zostać zmuszonym do rychłej wizyty w toalecie z powodu nieoczekiwanej biegunki. Osoby z problemami żołądkowymi mogą za to raczyć się wyborną czereśniówką, a sercowcy delektować się czereśniowym sokiem (sole mineralne zawarte w czereśniach poprawiają pracę serca).
Czereśnie składają się z 80% z wody. Co kryje ozostałe 20%? Mnóstwo wartościowych składników, między innymi łatwo przyswajalne węglowodany w postaci cukrów oraz potas pomagający usuwać z organizmu nadmiar soli. Ponieważ czereśnie mają właściwości moczopędne, powinny o nich pamiętać osoby cierpiące na choroby nerek i układu moczowego. Znajdziemy w czereśniach minerały: cynk, fosfor, jod, magnez, miedź, siarkę, sod, wapń oraz żelazo. Jest i coś dla pań - ponieważ czereśnie kryją w sobie bogactwo witamin A, B, C oraz PP poprawiają wygląd i jędrność skóry. Dzieciom można je podawać już po ukończeniu 8 miesiąca życia, najlepiej oczywiście niepryskane. I jeszcze jedno - czereśni nie powinno się zjadać tuż przed innym posiłkiem, szczególnie ciężkostrawnym, ponieważ utrudnią i spowolnią proces trawienia.
Drzewa czereśniowe są bardzo potężne - sięgają 9 metrów, potrzeba więc wysokiej drabiny i dużej sprawności fizycznej, nie tylko podczas zbiorów, ale też gdy zajdzie potrzeba zwiększenia przejrzystości korony. Czereśnie kwitną na biało lub różowo i dają owoce dwóch rodzajów: miękkie i soczyste "sercówki" oraz twarde "chrząstki". Drzewa czereśniowe wbrew pozorom nie tak łatwo zadowolić. Aby urodziły owoce smaczne i soczyste, potrzebują dużej ilości światła i wody. Najlepiej udają się na terenach wyżej położonych.
Kupujemy i przechowujemy
Wybierając czereśnie, powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na ich jakość. Twarde i jędrne - takie będą najsmaczniejsze. Sprawdzamy, czy nie mają uszkodzeń oraz plam pleśni. Po zakupie zjadamy lub przetwarzamy jeszcze tego samego dnia. Świeżo zebrane można przechować w luźnym opakowaniu przez jedną lub dwie doby w lodówce, ale unikamy dłuższego przetrzymywania ze względu na nietrwałość tych owoców.
Przetwarzamy
Czereśnie stanowią wspaniały dodatek do deserów oraz ciast. Można z nich robić kompoty, konfitury oraz marynować i mrozić. Należy jednak pamiętać o wypestkowaniu, ponieważ pestki zawierają szkodliwy dla naszego organizmu kwas pruski. Jeśli dysponujemy czereśniami ekologicznymi, niepryskanymi, pozbawiamy je pestek raczej za pomocą nożyka, niż drylownicą. Potrwa to dłużej, ale upewnimy się, że w środku smakowitego owocu nie kryje się robaczek.
Jeśli komuś czereśnie przetworzone wydadzą się nieco mdłe, może przełamać ich słodką monotonię, łącząc z innymi kwaskowatymi owocami, np. truskawkami, malinami czy borówką amerykańską. Oto moje ulubione przepisy z udziałem czereśni:
Babeczki orzechowe z czereśniami
100 g orzechów laskowych zmielonych wraz ze skórką, 100 g mąki pszennej tortowej, 90 g brązowego cukru, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 szczypta soli, 2 jaja, 80 ml oleju, 120 ml mleka smakowego (pistacjowo-kokosowego lub innego ulubionego), 100 g czereśni
Mąkę wymieszaj ze zmielonymi orzechami, proszkiem do pieczenia i solą. Białka ubij na sztywną pianę. Żółtka zmiksuj na puch z brązowym cukrem, połącz z mlekiem, olejem i sypkimi składnikami. Formy do mufinów lub babeczek wyłóż papierowymi papilotkami. Napełniaj je ciastem do 3/4 wysokości. Na wierzch każdego wrzuć dwie przekrojone wydrylowane czereśnie. Upiecz na rumiano w piekarniku nagrzanym do 180 st.C w ustawieniu góra+dół. Nie posypuj cukrem pudrem, bo wcale nie trzeba.
Placek korzenny z owocami lata
350 g mąki krupczatki, 200 g margaryny lub masła, 100 g miodu (nie może być leisty), 3 żółtka, 1/2 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia, 1 płaska łyżeczka kardamonu, 3 łyżki brązowego cukru, 1/2 łyżeczki cynamonu, 150 g czereśni, 150 g wiśni, 200 g morelek
Mąkę krupczatkę posiekaj z zimnym tłuszczem, proszkiem do pieczenia i kardamonem. Dodaj żółtka, miód, siekaj jeszcze chwilę, a następnie szybko zagnieć ciasto. Podziel na połowę. Jedną część włóż do lodówki. Drugą wyklej tortownicę o średnicy 28 cm wyłożoną papierem do pieczenia. Ciasto podpiekaj w piekarniku nagrzanym do 200 st. C przez około 10 minut. W tym czasie wydryluj umyte i osuszone wiśnie i czereśnie, morele pozbaw pestek i pokrój je na ćwiartki. Na podpieczony spód wyłóż owoce. Wierzch przykryj drugą równomiernie pokruszoną połową ciasta. Przygnieć lekko dłońmi i posyp brązowym cukrem wymieszanym z cynamonem. Zmniejsz temperaturę do 180 st.C. Placek piecz około 30 minut, zaglądając co jakiś czas, żeby nie przypalić ciasta.
Ciasto wychodzi bardzo kruche i mocno korzenne o dość nietypowym smaku. Jeśli wolisz wilgotny spów, nie podpiekaj go, tylko wyłóż owoce na surowe ciasto. Pamiętaj też, że w wyniku użycia wiśni i morelek placek jest wyraźnie kwaskowy. Możesz zmienić proporcje owoców, dodając więcej czereśni, zastąpić morelki truskawkami lub posypać owoce cienką warstwą cukru.