Cóż, można zastąpić masą solną, jesli nie maja być jadalne :) prroporcja pół na pół soli kuchennej, i mąki... dodać, barwnik,(nawet kakao) lub sok z buraka do wyrobienia, i różyczki można robić :) Pozdrawiam, piękne arcydzieło :)
Troszkę się zdziwiłam, patrząć na Tylo Powder, a konkretnie na skład, czyli CMC. Pomogę rozszyfrować-chodzi o karboksymetylocelulozę. Zresztą nazwa "Tylo..." jest uzasadniona-zwyczajowo na karboksymetylocelulozę mówi się "Tyloza". Jest w Polsce do kupienia, w sklepach dla konserwatorów-to powszechnie stosowany środek do wzmacniania i przeklejania papieru i innych rzeczy. Generalnie nie jest to absolutnie środek spożywczy.Tak czy siak, wiedziałam, że śladowe ilości tylozy używane są w lekach, nie miałam natomiast pojęcia, że do żywności także. Tak się zastanawiam, czy te 20 g tylo na prawie 600 g cukru to dużo czy mało, poza tym kto właściwie zjada te kwiatki z tortu? Swoją drogą przecież barwniki też dodawane są do takich wytworów w ilościach śladowych, w większej ilości mogłyby zaszkodzić. Może są amatorzy cukrowych kwiatków, zasada mówi że powinny być jadalne, natomiast ja niekoniecznie bym je jadła. Rozumiem zastosowanie tylozy jako substancji uplastyczniającej. Tak czy siak decyzję co do zastosowania pozostawiam wykonawcom.
Witaj, fajnie, że zamieściłas ten przepis. Podejrzewam jednak, że w Tylo powder, bedzie dla nas "pies pogrzebany":-(( Produkt niedostępny w Polsce. Pisałm już kiedyś na forum, że strasznie ubolewam nad tym, ze nasz rynek jest strasznie ubogi w takie produkty. Pozdrawiam
agaowicz (2010-10-08 08:06)
proszę o litość nad "niedorozwiniętymi manualnie"!!!
przy tym wyglądzie może nawet nie smakować.Najem się oczami.zrobić się nie odważę.GRATULUJĘ!
Za-Netka (2008-08-01 00:33)
Cóż, można zastąpić masą solną, jesli nie maja być jadalne :)
prroporcja pół na pół soli kuchennej, i mąki... dodać, barwnik,(nawet kakao) lub sok z buraka do wyrobienia, i różyczki można robić :)
Pozdrawiam, piękne arcydzieło :)
malbec (2008-06-12 13:17)
Troszkę się zdziwiłam, patrząć na Tylo Powder, a konkretnie na skład, czyli CMC. Pomogę rozszyfrować-chodzi o karboksymetylocelulozę. Zresztą nazwa "Tylo..." jest uzasadniona-zwyczajowo na karboksymetylocelulozę mówi się "Tyloza". Jest w Polsce do kupienia, w sklepach dla konserwatorów-to powszechnie stosowany środek do wzmacniania i przeklejania papieru i innych rzeczy. Generalnie nie jest to absolutnie środek spożywczy.Tak czy siak, wiedziałam, że śladowe ilości tylozy używane są w lekach, nie miałam natomiast pojęcia, że do żywności także. Tak się zastanawiam, czy te 20 g tylo na prawie 600 g cukru to dużo czy mało, poza tym kto właściwie zjada te kwiatki z tortu? Swoją drogą przecież barwniki też dodawane są do takich wytworów w ilościach śladowych, w większej ilości mogłyby zaszkodzić. Może są amatorzy cukrowych kwiatków, zasada mówi że powinny być jadalne, natomiast ja niekoniecznie bym je jadła. Rozumiem zastosowanie tylozy jako substancji uplastyczniającej. Tak czy siak decyzję co do zastosowania pozostawiam wykonawcom.
nire (2008-06-12 12:36)
Gosiu a moze da sie czyms zastapic ten tylo powder?
aloiram (2008-06-11 18:38)
Witaj, fajnie, że zamieściłas ten przepis. Podejrzewam jednak, że w Tylo powder, bedzie dla nas "pies pogrzebany":-(( Produkt niedostępny w Polsce. Pisałm już kiedyś na forum, że strasznie ubolewam nad tym, ze nasz rynek jest strasznie ubogi w takie produkty. Pozdrawiam