Kiedy smażę naleśniki,
cieszą się trzy moje smyki.
Wielką radość Piotra mam,
jak pierogi ruskie dam.
Gdy zaś krupnik na obiadek,
z Sylwii nie jest juz niejadek.
Remiś fika i szaleje,
gdy do butli mleko wleję.
Cieszą się dzieciatka moje,
gdy przy kuchni często stoję.