Moj lubczyk wyladowal dzis w zupie kalafiorowej .Pyszny smak i aromat. I choc rosnie sobie w niezbyt dobrych warunkach (miedzy domami i w cieniu) to co roku wyrasta dorodny krzak . Oczywiscie rowniez go mroze na zime .Masla nigdy jeszcze nie robilam ale po tym zachecajacym artykule na pewno wyprubuje powyzsze przepisy .
Może to na jedno wychodzi - jak nie puszczasz bąków, to cię wszyscy bardziej kochają - więc jakby nie patrzeć wychodzi na to, że lubczyk jest ziołem miłości (akurat kiedy to piszę, w telewizji reklamują środek na wzdęcia - ciekawe, czy ma w składzie lubczyk, hihi)
Jako kolejna wielbicielka lubczyku zgłaszam swoją kandydaturę do Klubu Wielbiących Lubczyk. Nie wyobrażam sobie rosołu, pomidorówki, grochówki, fasolki po bretońsku ............... itp. itd. Preferuję lubczyk suszony- oczywiście ze swojej działki. Do wywarów na zupy i rosołu wrzucam całą ususzoną gałązkę (w sezonie świeżo zerwaną),do fasolki po bretońsku i zup z grochem lub fasolą otarty. U nas na lubelszczyźnie mówią na niego rosołowiec - no i wszytko jasne. Natomiast ja słyszłam dawno, dawno temu ( boże aż tak dawno ?) od przedstawicieli Herbapolu , że lubczyk nie koniecznie jest ziołem miłości a raczej ziołem na "wiatry"
Jako kolejna wielbicielka lubczyku zgłaszam swoją kandydaturę do Klubu Wielbiących Lubczyk. Nie wyobrażam sobie rosołu, pomidorówki, grochówki, fasolki po bretońsku ............... itp. itd. Preferuję lubczyk suszony- oczywiście ze swojej działki. Do wywarów na zupy i rosołu wrzucam całą ususzoną gałązkę (w sezonie świeżo zerwaną),do fasolki po bretońsku i zup z grochem lub fasolą otarty. U nas na lubelszczyźnie mówią na niego rosołowiec - no i wszytko jasne. Natomiast ja słyszłam dawno, dawno temu ( boże aż tak dawno ?) od przedstawicieli Herbapolu , że lubczyk nie koniecznie jest ziołem miłości a raczej ziołem na "wiatry"
Śliczne te Twoje krzaczki - ja od lat walczę o utrzymanie lubczyku na działeczce leśnej, ale że działeczka leśna, to domyślacie się, jak lubczyk rośnie - raczej marnieje. Jeśli przetrwa zimę i wypuści kilka większych liści, to zaraz je robale dziurawią. Tej wiosny posadziłam w nowym miejscu kolejny krzaczek, ale już widzę, że coraz marniejszy :/
Uwielbiam lubczyk, dodaję go prawie do każdej zupy:)Mam 2 duże krzaczki i jeden mniejszy, właśnie część już ściełam, do jesieni odrosną nowe.
Grube łodygi tnę na kawałki i mrożę, dodaję do pomidorowej i rosołu, bo mają najwięcej aromatu, drobne listki można zmiksować i zrobić tak jak radzisz masełko lub dodać trochę soli, oliwy, potraktować blenderem i wyjdzie nam pasta ala pesto, którą możemy dodawać do zup i sosów. Tak wygląda zamrożony mój lubczyk, rodzinka też obdzielona.
Wstawiłam rosół z młodymi warzywami, po dodaniu lubczyku pachnie w całym domu:)
Zgłaszam się jako następna miłośniczka lubczyku.Właśnie dziś ugotowałam rosół,nie zapominając dodać tego wspaniałego "chwastu'.Dodaję go również do grochówki,fasolowej,flaków.Masłem lubczykowym natomiast zajada się moja mama.Na zimę mrożę oczywiście,osobno listki i drobniejsze gałązki,a osobno łodygi i również dodaję je do zup.Nie wiem tylko dlaczego tak mało go widuję w sklepach.tyle osób go lubi,uprawa jest niezwykle łatwa i tania.Czy dlatego,że szybko więdnie? Skoro wiara w miłosne działanie lubczyku była tak trwale zakorzeniona jak on sam,po co odzierać go z romantycznej aureoli? Może właśnie talerz pachnącego rosołku skusi przyszłego oblubieńca?
U mnie jak u Piszczalki, miłość do lubczuku dozgonna, nie wyobrażam sobie zupy, a zwłaszcza rosołu bez tego zapachu i aromatu:)Przede mną masło lubczykowe... Wkn dziękuję za przepis i artykuł:)
Własnie w mojej kuchni pachnie lubczykiem :) Od kilku lat jestem zakochana w tej przyprawie! Na zime mam zawsze zamrozony. Nigdy nie robiłam masła z lubczykiem, na pewno wyprobuje :)
Bardzo przyjemie się czytało, fajnie tak "lubczykowo"zacząć dzień...dzięki ! Baaardzo lubię lubczyk, a jego aromat powoduje, że smak kazdej zupy jest od razu lepszy, no oczywiście nie dotyczy to zupy owocowej.
monia00 (2013-07-20 22:53)
Moj lubczyk wyladowal dzis w zupie kalafiorowej .Pyszny smak i aromat. I choc rosnie sobie w niezbyt dobrych warunkach (miedzy domami i w cieniu) to co roku wyrasta dorodny krzak . Oczywiscie rowniez go mroze na zime .Masla nigdy jeszcze nie robilam ale po tym zachecajacym artykule na pewno wyprubuje powyzsze przepisy .
MARTA84 (2013-07-20 22:19)
U nas tez już lubczyk pomrozony kolejne juz rosną idealny zawsze pachnacy w całym domku
Wkn (2013-07-19 21:36)
Może to na jedno wychodzi - jak nie puszczasz bąków, to cię wszyscy bardziej kochają - więc jakby nie patrzeć wychodzi na to, że lubczyk jest ziołem miłości (akurat kiedy to piszę, w telewizji reklamują środek na wzdęcia - ciekawe, czy ma w składzie lubczyk, hihi)
mareczka (2013-07-19 20:46)
Jako kolejna wielbicielka lubczyku zgłaszam swoją kandydaturę do Klubu Wielbiących Lubczyk. Nie wyobrażam sobie rosołu, pomidorówki, grochówki, fasolki po bretońsku ............... itp. itd. Preferuję lubczyk suszony- oczywiście ze swojej działki. Do wywarów na zupy i rosołu wrzucam całą ususzoną gałązkę (w sezonie świeżo zerwaną),do fasolki po bretońsku i zup z grochem lub fasolą otarty. U nas na lubelszczyźnie mówią na niego rosołowiec - no i wszytko jasne. Natomiast ja słyszłam dawno, dawno temu ( boże aż tak dawno ?) od przedstawicieli Herbapolu , że lubczyk nie koniecznie jest ziołem miłości a raczej ziołem na "wiatry"
mareczka (2013-07-19 20:44)
Jako kolejna wielbicielka lubczyku zgłaszam swoją kandydaturę do Klubu Wielbiących Lubczyk. Nie wyobrażam sobie rosołu, pomidorówki, grochówki, fasolki po bretońsku ............... itp. itd. Preferuję lubczyk suszony- oczywiście ze swojej działki. Do wywarów na zupy i rosołu wrzucam całą ususzoną gałązkę (w sezonie świeżo zerwaną),do fasolki po bretońsku i zup z grochem lub fasolą otarty. U nas na lubelszczyźnie mówią na niego rosołowiec - no i wszytko jasne. Natomiast ja słyszłam dawno, dawno temu ( boże aż tak dawno ?) od przedstawicieli Herbapolu , że lubczyk nie koniecznie jest ziołem miłości a raczej ziołem na "wiatry"
Wkn (2013-07-19 16:56)
Śliczne te Twoje krzaczki - ja od lat walczę o utrzymanie lubczyku na działeczce leśnej, ale że działeczka leśna, to domyślacie się, jak lubczyk rośnie - raczej marnieje. Jeśli przetrwa zimę i wypuści kilka większych liści, to zaraz je robale dziurawią. Tej wiosny posadziłam w nowym miejscu kolejny krzaczek, ale już widzę, że coraz marniejszy :/
Mama - Różyczki (2013-07-19 15:39)
Uwielbiam lubczyk, dodaję go prawie do każdej zupy:)Mam 2 duże krzaczki i jeden mniejszy, właśnie część już ściełam, do jesieni odrosną nowe.
Grube łodygi tnę na kawałki i mrożę, dodaję do pomidorowej i rosołu, bo mają najwięcej aromatu, drobne listki można zmiksować i zrobić tak jak radzisz masełko lub dodać trochę soli, oliwy, potraktować blenderem i wyjdzie nam pasta ala pesto, którą możemy dodawać do zup i sosów. Tak wygląda zamrożony mój lubczyk, rodzinka też obdzielona.
Wstawiłam rosół z młodymi warzywami, po dodaniu lubczyku pachnie w całym domu:)
piszczalka (2010-06-16 12:34)
Czy spozywanie lubczyku w duzej ilosci jest szkodliwe?
piszczalka (2010-06-14 21:15)
Masło ziołowe z lubczykiem jest poprostu rewelacja! Dzieki Wkn :)
jolka60 (2010-05-31 16:48)
Zgłaszam się jako następna miłośniczka lubczyku.Właśnie dziś ugotowałam rosół,nie zapominając dodać tego wspaniałego "chwastu'.Dodaję go również do grochówki,fasolowej,flaków.Masłem lubczykowym natomiast zajada się moja mama.Na zimę mrożę oczywiście,osobno listki i drobniejsze gałązki,a osobno łodygi i również dodaję je do zup.Nie wiem tylko dlaczego tak mało go widuję w sklepach.tyle osób go lubi,uprawa jest niezwykle łatwa i tania.Czy dlatego,że szybko więdnie?
Skoro wiara w miłosne działanie lubczyku była tak trwale zakorzeniona jak on sam,po co odzierać go z romantycznej aureoli?
Może właśnie talerz pachnącego rosołku skusi przyszłego oblubieńca?
eNka (2010-05-30 10:29)
U mnie jak u Piszczalki, miłość do lubczuku dozgonna, nie wyobrażam sobie zupy, a zwłaszcza rosołu bez tego zapachu i aromatu:)Przede mną masło lubczykowe... Wkn dziękuję za przepis i artykuł:)
piszczalka (2010-05-30 09:57)
Własnie w mojej kuchni pachnie lubczykiem :) Od kilku lat jestem zakochana w tej przyprawie! Na zime mam zawsze zamrozony.
Nigdy nie robiłam masła z lubczykiem, na pewno wyprobuje :)
Frotka1974 (2010-05-28 10:04)
Wyszedł mi z tej miłości do lubczyka klubczyk:)
Frotka1974 (2010-05-28 10:03)
To również moja ulubiona przyprawa:) Gdy nie mam klubczyku w kuchni to mam stresa:):):)Dzięki za tekst:)
alman (2010-05-28 07:40)
Bardzo przyjemie się czytało, fajnie tak "lubczykowo"zacząć dzień...dzięki !
Baaardzo lubię lubczyk, a jego aromat powoduje, że smak kazdej zupy jest od razu lepszy, no oczywiście nie dotyczy to zupy owocowej.