Artykuły

O dwie piersi za dużo, czyli kurczę pieczone na drugi dzień

Mam kręćka
Bardzo lubię kurczaka z rożna. Nie znoszę wszystkich poprzedzających pachnący obiad przygotowań - montowania metalowego rusztowania, wbijania w kurczaczą dupkę metalowego szpikulca, osadzanego na koślawych kółkach z dziurkami, nie lubię podtykania pod ruszt blach podlanych wywarem warzywnym lub wodą, nie cierpię czyszczenia, nacierania, nadziewania, sznurowania bladego ze strachu drobiu, ani mocowania i późniejszego poprawiania mechanizmu do obracania ptaszyska.

Nie lubię, ponieważ to proces niewdzięczny i czasochłonny. Ale efekt zwykle jest na tyle smakowity, że raz w miesiącu decyduję się na powracające wariactwo. Oczywiście zwykle zaraz po zjedzeniu kurczaka z chrupiącą rumianą skórką żałuję tej decyzji. Stoję wtedy smętnie nad kupą metalu uwalaną przypalonym tłuszczem i z niedowierzaniem pukam się w głowę mokrą gąbką. Szoruję, układam i wzdycham, przewracając oczami na wspomnienie swojej głupoty, która podszepnęła kiedyś "kup piekarnik z funkcją rożna".

A za miesiąc robię dokładnie to samo. Wyciągam stertę złomu, montuje, nacieram, sznuruję, nabijam, poprawiam i przez mniej więcej dwie godziny ślinię się do efektu końcowego. Bo raz upieczony według dobrego przepisu kurczak z rożna uzależnia. A może najzwyczajniej w świecie mam, jak ten kurczak, kręćka.

Pewnie nie jesteście zainteresowani przepisem, który w najmniejszym stopniu nie jest odkrywczy. Ale jest smaczny i może nie wszystkim znany. Wpadłam na niego całkiem przypadkiem i już nie szukam innego.

Koperek w kuperek!
Kurczaka o wadze 2 kilogramów dokładnie myję, pozbawiam nieapetycznych resztek piór, które można tu i ówdzie dostrzec. Osuszam. Przekładam do głębokiej miski. Nacieram na zewnątrz i wewnątrz solą, ostrą papryką oraz ewentualnie odrobiną przyprawy typu warzywko. Czasem dosypuję nieco curry. Wpycham kurczakowi w pupę dwa dorodne pęczki umytego koperku. Miskę szczelnie przykrywam i odkładam na 24 godziny do lodówki, aby mięso przeszło przyprawami.
Następnego dnia związuję nóżki oraz skrzydełka tak, aby przylegały do tułowia i całość mocuję na obrotowym rożnie. Należy bardzo uważać, aby nie wbić szpikulca w pustkę, musi przechodzić przez mięso, w przeciwnym razie kurczak nie będzie się prawidłowo obracał. Jeśli nie udało nam się zamocować ptaszyska na głównej szpadce, możemy użyć kilku dodatkowych szpikulców do szaszłyków.
Kurczaka pieczemy w funkcji rożna ok. 2 godzin. Na dolnym ruszcie należy umieścić głęboką blachę z 1-2 szklankami wody, dzięki niej upieczony drób nie będzie suchy, a wytapiający się podczas pieczenia tłuszcz nie przypali się w piekarniku, tylko połączywszy z wodą, wytworzy smaczny sos do ziemniaków lub ryżu.

Jaka jest największa zaleta smakowa tak przygotowanego kurczaka? Jest niezwykle aromatyczny - intensywnie koperkowy w smaku i zapachu. Delikatny, soczysty i kruchy. Udaje się tylko w sezonie letnim, gdy pęczki kopru pysznią się na straganach gęstą zielonością. Zimą musimy uzbroić się w cierpliwość, wzgardliwie mijając zafoliowane cienkie flaczki, wstydliwe namiastki prawdziwego pachnącego koperku, grube tylko pod względem ceny.

Jeśli nie posiadamy piekarnika z funkcją rożna, możemy oczywiście próbować piec kurczaka na blasze, obracając go kilka razy. Należy jednak pamiętać, że skórka nie będzie jednolicie przyrumieniona, a podczas prób obracania, może odchodzić od mięsa.

Kurczaka podajemy z ryżem lub ziemniakami w dowolnej postaci. Do tego oczywiście ulubiona zielenina.

O dwie piersi za dużo
Pozostaje jeszcze kwestia wyższości udek i skrzydełek nad piersiami. Jak to zwykle bywa większość domowników chrupie ze smakiem pokryte rumianą skórką części drobiu, wzgardliwie traktując suchawe piersi. Co z nimi zrobić, gdy zostaną jak poobiedni wyrzut sumienia?
Najlepiej pyszną soczystą sałatkę. Wystarczy porwać kilka liści dojrzałej kapusty pekińskiej (ciemnozielonej), wymieszać z pokrojonymi ogórkami, papryką i mięsistymi pomidorami, posypać kawałkami upieczonego dnia poprzedniego mięsa oraz oliwkami i polać prostym sosem jogurtowo-majonezowo-musztardowym (przygotowanym z filiżanki jogurtu naturalnego połączonego 1-2 łyżkami majonezu oraz 1 łyżeczką musztardy i przypraw, np. soli i ziołowego pieprzu).

Smacznego!


Artykuł udostępniony przez:

Wkn
Przejdź do pełnej wersji serwisu