Komentarze do artykułu

Skomentuj Wróć do artykułu "Śnią mi się jabłka, gruszki i dynie"

jaska2503 (2009-11-06 13:40)

Mamy podobnie....patrzę ze złością na różne owoce,ale potem się cieszę jak dziecko,gdy półki w piwnicy dźwigają pełne smakowitości słoiki.Zimą wszystko smakuje ze swego ogródka a "zamknięte w słoiku"

kasia.kuby (2009-11-06 11:26)

Bardzo dziękuję za pomysł na mrożenie dyni! (super smakuje po rozmrożeniu)
I super zdjęcia!

anna702 (2009-11-01 21:21)

Piekny artykul...ja przez caly pazdziernik jadlam wlasnie dynie, jablka i gruszki...tego potrzebuje wlasnie teraz nasz organizm...

Mari (2009-10-30 08:58)

Tineczko, moje dynie /japonskie - Hokkaido/ sa tak twarde ze nie ma mowy o wycinaniu kulek, nawet specjalne "przyrzady" sa zbyt delikatne. Noze sie lamia - takie to twarde ale o cudownym pomaranczowym kolorze. Tez robie w slodko-kwasnej marynacie tylko musze b.uwazac by dyni nie przegotowac, starcza tylko do momentu zagotowania sie wody bo potem "macznieje" i zawartosc sloika robi sie metna.  

sanella* (2009-10-30 08:30)

Znalazlam sie w ogrodku mojej przyjaciolki-sasiadki 35 lat temu..., dziekuje za te wspaniale wspomnienia...

Ps. Przetwory to jedyne co nie lubie robic w kuchni! i nie robie, nawet po tym zachecajacym artykule....

Pozdrawiam :)  zazdroszcze talentu literackiego :)

Rzymianka (2009-10-29 17:46)

Bardzo Ci dziękuję za tą jesienno - wspomnieniową opowieść.Jabłka złote renety i gruszka konferencja rosły w ogrodzie mojego dzieciństwa, a teraz na mojej działce też rosną.Bardzo cenię ludzi, którzy o zwykłych, prostych sprawach potrafią tak pięknie opowiadać.Pozdrawiam !

alman (2009-10-29 16:51)

Cudna opowieść... po lekturze "odleciałam" w przeszłość tak bardzo już odległą, a tak bliską równocześnie.
Wyobraźnia moja intensywnie podjęła pracę i wszystko to "widziałam" bardzo wyraźnie, w pięknych kolorach, ba, nawet Dziadka ujrzałam...mojego Dziadka.
Dziękuję za piękne chwile wspomnień. Pisz więcej.

tineczka (2009-10-29 12:10)

Brawo!!!
Z ogromna przyjemnoscia przeczytalam nowele jablkowo-gruszkowo-dyniowa:)
Mam przed oczami dziadkowy ogrod i mala Dorotke wiszaca do gory nogami, albo sciagana przez dziadka z czubka gruszy, przy pomocy wysokiej drabiny. Drabine widze drewniana, trzymana przez babcie, truchlejaca ze strachu raz o dziadka , raz o wnuczke.....

Zakupiona wczoraj pieknie pomaranczowa, okragla dynie przetworze wedlug Twojego pomyslu. Troche zal mi te pieknotke masakrowac na kawalki, ale coz, Alvinek bedzie wcinal mus w zimowe wieczory:)

Mama mi przypomniala przetwory mojej babci z dynii. Babcia wykrawala okragle kulki i konserwowala w zalewie slodko kwasnej. Jestem bardzo ciekawa jakim narzedziem to robila, mama nie pamieta:) Ja mam specjalne o roznych srednicach, ale byly takie 70 lat temu???

Pozdrawiam jesiennie:)


Przejdź do pełnej wersji serwisu