Dzisiaj dzień wszystkich zakochanych, choć jak dla mnie jest on każdego dnia, taka tradycja świętowania Walentynek przybyła do nas aż za oceanu i tak oto od kilkunastu lat w ten dzień obdarowujemy naszych ukochanych drobiazgami, która sprawiają im przyjemność.Nieważne czy jest to bombonierka, kwiatek czy perfum liczy się gest i pamięć.Może najlepiej ugotować coś naszej połówce z dodatkiem jakiegoś afrodyzjaku, który rozpali nasze pragnienia?!.Słowo afrodyzjak pochodzi od pięknej greckiej bogini miłości Afrodyty, która potrafią rozpalić niejedną męskie serce.
O Was dzisiaj myślę
w ten dzień walentynkowy
i różne śmieszne rzeczy
wpadają mi do głowy
Za oknem pada śnieżek
i drzewa wiatr kołysze
a ja z małej tęsknoty
artykulik na WŻ-cie piszę.
Podejrzewam, że chyba każdy słyszał o afrodyzjakach, wierzono w starożytności w ich działanie więc były często stosowane, nie tylko jako dodatek do dan, deserów, napoi ale także jako lekarstwa stosowane w leczeniu impotencji i niedomagań w sferze intymnej.Może w tym miejscu warto wspomnieć o niektórych z nich w kilku słowach. AWOKADO owoc ten pochodzi z Meksyku i Gwatemalii, jest on używany w leczeniu nie płodności i impotencji, choć ma działanie wzmacniające , łagodzi ból, zmniejsza zmęczenia i łagodzi stany depresyjne.Bardzo często stosowany w kosmetyce jako dodatek do kremów i balsamów.BAKŁAŻAN zwany jest także "gruszką miłości", już sam jego kształt daje nam niezłe skojarzenia(szczególnie tym z dobrze rozwiniętą wyobraźnia), zawiera wiele cennego i pobudzającego potasu i fosforu.Wart tez tu napisać o palącym nie tylko w języku posmaku ale i rozpalającym zmysły CHILI, który pochodzi z Ameryki Łacińskiej,potrafi uśmierzyć ból i dać poczucie przyjemności.Takie zachowanie sprawia ognista i pikantna kapsaicyna, pod wpływem której mózg wytwarza endorfiny.Wzmacnia popęd seksualny i dostarcza energii.Jedna mała uwaga to taka aby rozsądnie ja dawkować.A co dodajemy do ciast, deserów, lodów aby były słodziutkie?CYNAMON kochani usuwa zmęczenie, poprawia krążenie i rozpala zmysły, ale także i jego należy stosować z umiarem.JuzHipokrates twierdził, że pijąc napar z cynamony pomaga on rozpalaniu miłości i ekscytacji.A co na to FIGA...a no owoc ten zawiera cenne aminokwasy, pobudzające apetyt na seks, ze względu na duża ilość nasionek uznawana jest za owoc miłości i płodności.Mężczyzna przed stosunkiem wybierał owoc figi i sprawdzał ile znajduje się w nim nasionek, wierzono że jeśli po przekrojeniu figi jakieś nasionko wypadnie, to noc spędzona z druga polówka zaowocuje potomkiem.W średniowieczu GAŁKĘ MUSZKATOŁOWY stosowano jako środek na potencję, często w literaturze możemy spotkać, że była to "przyprawa kochanków"..W Chinach od tysięcy lat najpopularniejszym afrodyzjakiem jest IMBIR, który wspomaga trawienie, krążenie krwi i pobudza apetyt a jego ostry smak zwiększa doznania seksualne i wzmaga erekcję.Jest tez pewna przyprawa, która była zakazany przez papieży a potajemnie stosowana w wielu domach jako środek wzmacniający organizm.KARDAMON bo o nim mowa jest ceniony od dawna, pomaga zachować świeży oddech i działa pobudzająco.Podkreśla smak ciast i kaw. Za najstarszy polski afrodyzjak uznawany jest LUBCZYK, kiedyś wierzono że robiony z niego napar zwiększa możliwości mężczyzn, był on już znany w starożytnym Rzymie jako napój do rozkochiwania w sonie drugiej połówki.Kiedyś przeczytałam w gazecie że lubczyk wykopany 1 października o godzinie 6 rano ma najwięcej właściwości, ale czy to prawda to niestety nie wiem, choć można spotkać się z tym że pana młoda w dniu swojego ślubu wplata w wianek lubczyk, który ma jej przynieść zgodne i udane małżeństwo.Teraz najczęściej stosowany jako dodatek do zup, dan mięsnych i sałatek.Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że nawet MIĘTA może przyczynić się do zgodnego pożycia małżeńskiego, w dawnej Polsce wierzono w jej kładzenie do łóżka, gdzie śpią małżonkowie aby przyniosła im wierność.Ach no i jak mogła bym zapomnieć o OWOCACH MORZA czyli symbol życia, gdyż pochodzą z wody czyli jest w czym wybierać: małże, ostrygi, kawior, krewetki,które zawierają selen, cynk i witaminę E, czyli te składniki które wzmacniają sprawność seksualną mężczyzn i kobiet.Owoce morza uwielbiał jadać największy uwodziciel w historii czyli Casanova, różne legendy chodzą o jego podbojach i o tym że na śniadanie jadał ostrygi gdyż był pewny tego że w tym dniu będzie na pewno "baraszkował" z napotkana panną.Najbardziej działająca swoim kształtem na nasze zmysły są SZPARAGI, które zwiększają wydzielanie hormonów i działają na potencję.
Tyle jest tych przypraw, owoców, warzyw które uznawane są za afrodyzjaki że aż ciężko je z liczyć i zapamiętać.Ale moje drogie panie przecież nam to wcale nie jest potrzebne do szczęścia najważniejsze jest to aby gotować z sercem i z miłością do osób dla których się to robi.
Może zapomniałam o czymś napisać, jeśli tak to proszę napisz?każda informacja jest ważna i na pewno ciekawa.
Pozdrawiam tych którzy są kochani, kochają i kochać będą