MÓJ DOM
Mój wymarzony dom stoi w górach
Jego dach ukryty jest w chmurach
Dróżka do niego prowadzi kręta
Po której kwoka wodzi kurczęta
A za domem podwórko małe
Kwiaty na nim rosną białe
W rogu stoi stary trzepak
W porównaniu z kwiatami duży nietakt
I jeszcze jest staw rzęsą porośnięty
A na ławca siedzi mój mąż uśmiechnięty
Obok niego dziewczynka może czteroletnia
A w wózeczku chłopczyk jeszcze w bambetlach
I tak sielsko życie nam upływa
Ja jestem bardzo kochana i szczęśliwa
Dzieci na świeżym powietrzu się bawią
Ja i moja rodzina niczym się nie martwią
A nawet gdy kiedyś burza na horyzoncie zawita
To po deszczu jeszcze bardziej wszystko rozkwita
I nasza miłość i ogródek za domem
Bo wszystko w mych marzeniach jest stworzone
LISTOPAD
Właśnie zaczął się najsmutniejszy miesiąc-listopad
Z drzew i krzewów ostatni liść opadł
Wszędzie jest ponuro i tak jakoś szaro
I nawet w kartach trefl wychodzi zamiast karo
Inaczej wygląda nasz cmentarz polski
Gdzie leżysz w grobie raczej beztroski
A na grobach kwiaty w pełnej palecie barw
Stoją wyprężone niczym kolorowy paw
Znicze barwą ognia też nęcą
Bo dziś jest umarłych święto
Dziś właśnie jest gwarno na cmentarzach
Ludzie zachowują się jak na mody pokazach
I gdy siedzę sobie na ławce przy grobie
Myślę o moim bracie i tato o Tobie
Dlaczego musiało się tak stać
Że Was nie ma z nami tyle już lat
JESIEŃ
Mój widok za oknem znów się zmienił
I to za sprawą pięknej jesieni
Żółcą się liście na drzewach
I ptak już tak często nie śpiewa
W parku kasztany z drzew spadają
I dzieci wielką uciechę mają
Zbierają kasztany nawet dorośli
By sprawić radość swej latorośli
Bardzo lubię tę porę roku
Lubię jej tajemniczość i spokój
Gdy liście szeleszczą nam pod nogami
Wtedy upajam się jesiennymi zapachami
Lasy jesienią są pełne ludzi
Gdyż każdy z nich się łudzi
Że przypadkiem na prawdziwka trafi
I udowodni, że grzyby zbierać potrafi
Lecz najczęściej liść kolorowy
Udaje,że jest kozakiem czerwonym
I wtedy zamiast grzyby kosić
Kosz pięknych liści do domu przynosi.