Upiekłam dwa chlebki, trochę przypieczone, ale za to wyszły z formy bez problemu. Jedynym minusem jest to, ze za szybko znika i na pewno dodam następnym razem trochę więcej soli :)
kiki1101, będzie żytnio razowy :) Chleby możesz na nim piec najróżniejsze - domieszka mąki innej niż żytnia w tych kilku łyżkach zakwasu nie wpływa intensywnie na smak pieczywa. Jeśli chcesz mieć czysto żytni zakwas, po prostu dokarmiaj go metodą tradycyjną. Ja lubię odświeżać zakwas, pobierając go z zaczynu - wtedy dzikie kultury drożdży dobrze pracują. Wiesz, w zakwasach zawsze po jakimś czasie jakaś część bakterii obumiera, więc dobre jest zakwas troszeczkę odświezyć. Chociaż w swoim amatorskim artykule o zakwasie pisałam, że są na świecie piekarnie słynące z ponad 100-letniego zakwasu! Ponoć chleb upieczony z takiego "staruszka" jest doskonały.
a ja mam pytanie takie..... Jesli z zaczynu odloze kilka lyzek na nastepny raz, czy ten zakwas bedzie wciaz zakwasem zytnim czy jakims mieszanym ,czy moge go wykorzystac do pieczenia innego rodzaju chleba czy tylko do tego jednego...??
Po pieczeniu chlebów poszłam na siłownię utemperować trochę emocje i zarobić na bezkarna degustację...:) Przed chwilą ukroiłam kromeczkę i widzę, że ewidentnie za rzadkie ciasto było ale w smaku pyszny. Z miodem pierwsza klasa - ja będę podjadać ale chwalić się nie ma specjalnie czym... Traktuję tę wpadkę jako incydent, następnym razem będzie ok...:)
Piekłam dzisiaj również pszenno-żytni z melasą. Bajka - i w smaku i w strukturze ciasta. Urodę psuje mu tylko ciut skórka - matowa i szarobura ale dzięki temu prezentuje się bardzo rustykalnie...:)
Oj tak, to się niestety zdarza. Zakwas bywa humorzasty. Ja też nie doszłam jeszcze do oczekiwanej wprawy, która pozwoliłaby mi całkowicie wyeliminować zapadnięte bochenki z mojej piekarniczej amatorskiej kariery. Od czasu do czasu taki klapiszon się zdarza i nie da się ukryć - zawsze nieprzyjmnie zaskakuje. Ale potem następuje kolejna próba, inna mąka, inna jakość odświeżonego zakwasu i chleb udaje się idealnie. Chyba trzeba się do tego przyzwyczaić.
A może on Ci po prostu przerósł? Czasem tak się zachowują chleby, które zbyt długo wyrastają i są wstawiane do pieca już takie z lekkim dołkiem? Choć to raczej mało prawdopodobne, masz za duże doświadczenie, żeby czegoś takiego nie zauważyć.
Piekę ten chleb już trzeci raz. Podeszłam do niego jak do pewniaka a on pokazał mi swoje zapadnięte oblicze. I siedzi taki "nie w sosie" w piekarniku... No cóż, Pan Zakwas ma swoje humory ale ja je przetrzymam...:)
Dwa razy wyszedł b.smaczny- taki, jak powinien. Tym razem już w trakcie wyrabiania ciasta wydawało mi się, że jest o wiele za rzadkie. Dosypałam trochę mąki orkiszowej, potem jeczcze trochę i jeszcze ciut... Wyrosł bardzo ładnie ale po przeniesieniu do piekarnika już delikatnie opadł a potem zapadł się na całego. Od dawna wiem, że mąka mące nierówna ale nie mam zbyt dużego doświadczenia w pieczeniu chleba na zakwasie i jeszcze nie potrafię ocenić kiedy ciasto jest wystarczajaco gęste. Tym razem...klapa.
Może i z odrobiną drożdży, ale na pewno smakuje obłędnie - na zdjęciu widać, że chleb musi być pyszny. Pięknie Ci wyrósł. A zakwas poleży, nabierze krzepy i poradzi sobie bez drożdży następnym razem :)
No i co? No i kolejny SUKCES! Pyszny chlebek! dodałam odrobine drożdży suszonych (w sumie nie wiem czemu nie wierze w swój zakwas?!) Nie będę nic pisać tylko wklejam zdjęcie, które mówi samo za siebie :D
ale jak traktować ten odłożony zaczyn? Bo przecież jest go mało, a tego na którym piecze się "pierwszy" chleb jest o wiele więcej. Coś dołożyć do niego jeszcze i znowu na pare godzin odstawić? Od której fazy przepisu teraz zacząć?
Cześć, jeśli zamierzasz szybko piec kolejny chlebek, to nie wkładaj zakwasu do lodówki, aby go nie usypiać. Powinien zostać w temperaturze pokojowej, aby szybciej namnażały się drożdże. Muszę przyznać, że piec już następnego dnia z odłożonego zakwasu nie próbowałam - zawsze odczekiwałam te 3-4 dni :)
to teraz tak: odłożyłam 5 łyżek z zaczynu i jak na nim odbywa się kolejne pieczenie? Bo pewnie nie będę go dawać do lodówki tylko już jutro wykorzystam jak dzisiejszy chlebek się uda. A mogę bo przykryć lnianą ściereczką bo nie mam gazy.
ja też z gotowaniem jestem jak to określiłaś Ciocia Klocia bez dyplomu :D ale akurat w tej kwestii faktycznie ostatnio poszalałam i się doszkoliłam. Wstawiony już mam 100%, więc pieczenie tego chlebka za pare dni, bo mąka już czeka. Graham ma typ 1850 to na przyszłość dla innych :)
Blackrose, przeceniasz moje umiejętności i wiedzę - jestem raczej jak Ciocia Klocia, która czaruje nad garnkiem kopyścią, licząc na to, że ciasto urośnie, mimo że dyplomu z czarnoksięstwa się nie zrobiło :} Poczytam w mądrych księgach o hydracji i postaram się udzielić odpowiedzi, ale chwilowo odmawiam współpracy - nie będę udawać mądrej, skorom głupia
Blackrose, możesz kupić dowolny typ, byle graham. Mąka 2000 już jest w zaczynie, więc nawet jeśli kupisz jakiś niski typ zamiast tysiąc ileś, też wyjdzie :)
nadia (2020-07-12 16:21)
Zrobiłam ponownie i dodałam więcej soli - Pyszny chlebek :)
nadia (2020-07-04 17:55)
Upiekłam dwa chlebki, trochę przypieczone, ale za to wyszły z formy bez problemu. Jedynym minusem jest to, ze za szybko znika i na pewno dodam następnym razem trochę więcej soli :)
Wkn (2012-10-06 19:01)
Bardzo się cieszę :)
kiki1101 (2012-10-06 04:06)
wyszedl mi ten chleb, wyszedl, wyszedl lalala....Niebiansko pyszny, dalam koleznace na sprobowaniwe i juz mam chetnych na nastepne chlebki.
Wkn (2012-10-05 09:01)
kiki1101, będzie żytnio razowy :) Chleby możesz na nim piec najróżniejsze - domieszka mąki innej niż żytnia w tych kilku łyżkach zakwasu nie wpływa intensywnie na smak pieczywa. Jeśli chcesz mieć czysto żytni zakwas, po prostu dokarmiaj go metodą tradycyjną. Ja lubię odświeżać zakwas, pobierając go z zaczynu - wtedy dzikie kultury drożdży dobrze pracują. Wiesz, w zakwasach zawsze po jakimś czasie jakaś część bakterii obumiera, więc dobre jest zakwas troszeczkę odświezyć. Chociaż w swoim amatorskim artykule o zakwasie pisałam, że są na świecie piekarnie słynące z ponad 100-letniego zakwasu! Ponoć chleb upieczony z takiego "staruszka" jest doskonały.
kiki1101 (2012-10-04 02:12)
a ja mam pytanie takie..... Jesli z zaczynu odloze kilka lyzek na nastepny raz, czy ten zakwas bedzie wciaz zakwasem zytnim czy jakims mieszanym ,czy moge go wykorzystac do pieczenia innego rodzaju chleba czy tylko do tego jednego...??
alidab (2012-08-21 22:11)
Po pieczeniu chlebów poszłam na siłownię utemperować trochę emocje i zarobić na bezkarna degustację...:) Przed chwilą ukroiłam kromeczkę i widzę, że ewidentnie za rzadkie ciasto było ale w smaku pyszny. Z miodem pierwsza klasa - ja będę podjadać ale chwalić się nie ma specjalnie czym... Traktuję tę wpadkę jako incydent, następnym razem będzie ok...:)
Piekłam dzisiaj również pszenno-żytni z melasą. Bajka - i w smaku i w strukturze ciasta. Urodę psuje mu tylko ciut skórka - matowa i szarobura ale dzięki temu prezentuje się bardzo rustykalnie...:)
Wkn (2012-08-21 21:37)
Oj tak, to się niestety zdarza. Zakwas bywa humorzasty. Ja też nie doszłam jeszcze do oczekiwanej wprawy, która pozwoliłaby mi całkowicie wyeliminować zapadnięte bochenki z mojej piekarniczej amatorskiej kariery. Od czasu do czasu taki klapiszon się zdarza i nie da się ukryć - zawsze nieprzyjmnie zaskakuje. Ale potem następuje kolejna próba, inna mąka, inna jakość odświeżonego zakwasu i chleb udaje się idealnie. Chyba trzeba się do tego przyzwyczaić.
A może on Ci po prostu przerósł? Czasem tak się zachowują chleby, które zbyt długo wyrastają i są wstawiane do pieca już takie z lekkim dołkiem? Choć to raczej mało prawdopodobne, masz za duże doświadczenie, żeby czegoś takiego nie zauważyć.
alidab (2012-08-21 17:59)
Piekę ten chleb już trzeci raz. Podeszłam do niego jak do pewniaka a on pokazał mi swoje zapadnięte oblicze. I siedzi taki "nie w sosie" w piekarniku... No cóż, Pan Zakwas ma swoje humory ale ja je przetrzymam...:)
Dwa razy wyszedł b.smaczny- taki, jak powinien. Tym razem już w trakcie wyrabiania ciasta wydawało mi się, że jest o wiele za rzadkie. Dosypałam trochę mąki orkiszowej, potem jeczcze trochę i jeszcze ciut... Wyrosł bardzo ładnie ale po przeniesieniu do piekarnika już delikatnie opadł a potem zapadł się na całego. Od dawna wiem, że mąka mące nierówna ale nie mam zbyt dużego doświadczenia w pieczeniu chleba na zakwasie i jeszcze nie potrafię ocenić kiedy ciasto jest wystarczajaco gęste. Tym razem...klapa.
Wkn (2012-06-18 22:38)
Może i z odrobiną drożdży, ale na pewno smakuje obłędnie - na zdjęciu widać, że chleb musi być pyszny. Pięknie Ci wyrósł. A zakwas poleży, nabierze krzepy i poradzi sobie bez drożdży następnym razem :)
blackrose4u (2012-06-18 22:16)
No i co? No i kolejny SUKCES! Pyszny chlebek! dodałam odrobine drożdży suszonych (w sumie nie wiem czemu nie wierze w swój zakwas?!) Nie będę nic pisać tylko wklejam zdjęcie, które mówi samo za siebie :D
Wkn (2012-06-18 13:37)
Najrozsądniej chyba potraktować ten odłożony z zaczynu zakwas jak ten hodowany, czyli go dokarmiać mieszanką mąki i wody :)
blackrose4u (2012-06-18 13:33)
ale jak traktować ten odłożony zaczyn? Bo przecież jest go mało, a tego na którym piecze się "pierwszy" chleb jest o wiele więcej. Coś dołożyć do niego jeszcze i znowu na pare godzin odstawić? Od której fazy przepisu teraz zacząć?
Wkn (2012-06-18 10:06)
Cześć, jeśli zamierzasz szybko piec kolejny chlebek, to nie wkładaj zakwasu do lodówki, aby go nie usypiać. Powinien zostać w temperaturze pokojowej, aby szybciej namnażały się drożdże. Muszę przyznać, że piec już następnego dnia z odłożonego zakwasu nie próbowałam - zawsze odczekiwałam te 3-4 dni :)
blackrose4u (2012-06-18 09:53)
to teraz tak: odłożyłam 5 łyżek z zaczynu i jak na nim odbywa się kolejne pieczenie? Bo pewnie nie będę go dawać do lodówki tylko już jutro wykorzystam jak dzisiejszy chlebek się uda. A mogę bo przykryć lnianą ściereczką bo nie mam gazy.
blackrose4u (2012-06-12 21:13)
ja też z gotowaniem jestem jak to określiłaś Ciocia Klocia bez dyplomu :D ale akurat w tej kwestii faktycznie ostatnio poszalałam i się doszkoliłam. Wstawiony już mam 100%, więc pieczenie tego chlebka za pare dni, bo mąka już czeka. Graham ma typ 1850 to na przyszłość dla innych :)
Wkn (2012-06-12 15:12)
Blackrose, przeceniasz moje umiejętności i wiedzę - jestem raczej jak Ciocia Klocia, która czaruje nad garnkiem kopyścią, licząc na to, że ciasto urośnie, mimo że dyplomu z czarnoksięstwa się nie zrobiło :} Poczytam w mądrych księgach o hydracji i postaram się udzielić odpowiedzi, ale chwilowo odmawiam współpracy - nie będę udawać mądrej, skorom głupia
blackrose4u (2012-06-12 15:07)
mam zakwas 150% hydracji i nie wiem czy nie poczekać z pieczeniem aż wyhoduje mi się 100% hydracji, jak sądzisz?
Wkn (2012-06-07 12:42)
Blackrose, możesz kupić dowolny typ, byle graham. Mąka 2000 już jest w zaczynie, więc nawet jeśli kupisz jakiś niski typ zamiast tysiąc ileś, też wyjdzie :)
blackrose4u (2012-06-07 11:54)
mąka graham jaki ma typ?
daga26 (2011-11-09 07:21)
hymm zjadlabym taki z serkiem yala i dzemem truskawkowo-waniliowy pycha:)