Dzisiaj konsystencja chleba była daleka od gęstej. Powiedziałabym gęste ciasto naleśnikowe, czyli relatywnie gęsta, ale formy nie trzyma, leje się na boki. No chyba, że walnęłam się w liczeniu miarek mąki - ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Dosypałam trochę mąki w trakcie wyrabiania - i chyba w tej mniej gęstej konsystencji chleb jest lepszy. Zaraz dopiszę uwagę w przepisie
Generalnie temat przechowywania chleba to osoba bajka. I bardzo długo. Ścierkę (samą) też testowałam - z mizernym skutkiem. Miałam chlebak drewniany - ale jak znalazłam inne formy życia, chyba bardziej zainteresowane drewnem niż chlebem - zastąpiłam go stalowym. W zasadzie jest to pojemnik do przechowywania, żeby się chleb nie pętał luzem. Worek foliowy relatywnie się sprawdza - chleb rzadko dotrwa do innego stanu świadomości.
Wiesz co? Ta ścierka u mnie, jest obowiązkowa właśnie odkąd próbowałam przechowywać chleb w worku - niestety był bardziej podatny na pleśnienie. Z kolei sama ściereczka lniana bez worka sprawiała, że zsychał się. Chlebaka nie mam, więc trudno mi coś o nim powiedzieć. Więc metodą prób i błędów na razie stanęło na ścierce w lekko otwartym worku - co przyniesie przyszłość, zobaczymy :)
Też najpierw studze na kratce. Potem przechowuje w worku i chlebaku. Tylko jeden chleb jest całkowicie bezworkowy, chleb najprostszy, on sobie leży tydzień w chlebaku i nic. No chyba, że trafi się jakieś burzowe powietrze, no to wtedy potrafi szybciej. U mnie normalna wilgotność jest wysoka, a w upalne, burzowe dni czasami nawet sięga 100.
A jak przechowywałaś? Ja mam taki zwyczaj, że bochenek najpierw całkowicie studzę na kratce, potem zostawiam jeszcze dodatkowe kilka godzin na kratce bez przykrycia, następnie zawijam w czystą lnianą ściereczkę i wsuwam do reklamówki, ale tę już zostawiam rozchyloną, nigdy nie zawijam szczelnie folii :) Mam jeszcze dwie kromki na jutrzejsze śniadanie i mogę się założyć, że nic im nie będzie. Ale fakt, raczej suchy czas mieliśmy ostatnio.
Mój wytrzymał niecały tydzień. Ostatni kawałek zaplesnial. Ale przy tej upalnej, deszczowej wilgotności to i tak długo. Ale w ten weekend kolejne pieczenie. Tym razem z ziarenkami.
Cieszy mnie, że chleb smakuje. No i zdjęcie też. Jak dla mnie to łagodna alternatywa dla chleba na zakwasie, którego mój żołądek jakoś nie toleruje ostatnimi czasy.
Piekłam ten chleb w Wielką Sobotę. Nie zwróciłam jednak uwagi, że dwukrotnie musi wyrastać, a kiedy to zauważyłam, to nie miałam już tyle czasu. Po wymieszaniu zaczynu z resztą składników przełożyłam ciasto od razu do dwóch dużych keksówek i po niespełna 1,5 godziny (urosło pięknie) upiekłam. Piekłam 45 min. w keksówkach, po czym wyjęłam bochenki i zrumieniłam spody - ok. 20 min. Chlebek w przekroju idealny, nie kruszy się w ogóle, w smaku pyszny, długo utrzymuje świeżość, bo jeszcze dzisiaj ostatnie kromki były dalej bardzo dobre. Polecam! Najlepszy chleb na drożdżach, jaki kiedykolwiek upiekłam. Na pewno będę go piekła regularnie obok chlebów na zakwasie. Pozdrawiam :)
Cieszę się, że Ci smakuje. Mój chleb - jeżeli idzie o zewnętrzną strukturę był twardy i chrupiący, tak idealnie, za to środek długo pozostawał świeży. Choć nie wiem czy w jego przypadku można mówić o długo - bo naprawdę szybko znikał. Następny będzie z ziarenkami
Upiekłam chlebek na Święta i powiem, że nigdy żaden chleb nie wyszedł mi tak miękki. Aż musiałam jeden rozkroić, bo miałam wrażenie ze jest niedopieczony. Fantastyczny i nawet dzisiaj po dwóch dniach jest mięciutki jakby przed chwilą był upieczony. Dodałam słonecznik, dynię i siemię lniane do srodka. Wchodzi na stałe do mojego chlebaka. Dziękuję ekkore za przepis :)
ekkore (2017-02-25 18:34)
Dzisiaj konsystencja chleba była daleka od gęstej. Powiedziałabym gęste ciasto naleśnikowe, czyli relatywnie gęsta, ale formy nie trzyma, leje się na boki. No chyba, że walnęłam się w liczeniu miarek mąki - ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Dosypałam trochę mąki w trakcie wyrabiania - i chyba w tej mniej gęstej konsystencji chleb jest lepszy. Zaraz dopiszę uwagę w przepisie
ekkore (2016-04-06 01:28)
Generalnie temat przechowywania chleba to osoba bajka. I bardzo długo. Ścierkę (samą) też testowałam - z mizernym skutkiem. Miałam chlebak drewniany - ale jak znalazłam inne formy życia, chyba bardziej zainteresowane drewnem niż chlebem - zastąpiłam go stalowym. W zasadzie jest to pojemnik do przechowywania, żeby się chleb nie pętał luzem.
Worek foliowy relatywnie się sprawdza - chleb rzadko dotrwa do innego stanu świadomości.
Wkn (2016-04-05 22:11)
Wiesz co? Ta ścierka u mnie, jest obowiązkowa właśnie odkąd próbowałam przechowywać chleb w worku - niestety był bardziej podatny na pleśnienie. Z kolei sama ściereczka lniana bez worka sprawiała, że zsychał się. Chlebaka nie mam, więc trudno mi coś o nim powiedzieć. Więc metodą prób i błędów na razie stanęło na ścierce w lekko otwartym worku - co przyniesie przyszłość, zobaczymy :)
ekkore (2016-04-05 22:04)
Też najpierw studze na kratce. Potem przechowuje w worku i chlebaku. Tylko jeden chleb jest całkowicie bezworkowy, chleb najprostszy, on sobie leży tydzień w chlebaku i nic. No chyba, że trafi się jakieś burzowe powietrze, no to wtedy potrafi szybciej. U mnie normalna wilgotność jest wysoka, a w upalne, burzowe dni czasami nawet sięga 100.
Wkn (2016-04-05 20:58)
A jak przechowywałaś? Ja mam taki zwyczaj, że bochenek najpierw całkowicie studzę na kratce, potem zostawiam jeszcze dodatkowe kilka godzin na kratce bez przykrycia, następnie zawijam w czystą lnianą ściereczkę i wsuwam do reklamówki, ale tę już zostawiam rozchyloną, nigdy nie zawijam szczelnie folii :) Mam jeszcze dwie kromki na jutrzejsze śniadanie i mogę się założyć, że nic im nie będzie. Ale fakt, raczej suchy czas mieliśmy ostatnio.
ekkore (2016-04-05 20:31)
Mój wytrzymał niecały tydzień. Ostatni kawałek zaplesnial. Ale przy tej upalnej, deszczowej
wilgotności to i tak długo. Ale w ten weekend kolejne pieczenie. Tym razem z ziarenkami.
Wkn (2016-04-05 17:52)
Dziś dojadamy ostatnie kromki z chleba upieczonego 31 marca. Wypiek ma szósty dzień, a wciąż smakuje rewelacyjnie.
Agapis (2016-04-02 15:58)
Moje chlebki upieczone. Oczywiście piętka już odkrojona, na ciepło z masełkiem i solą... fantastyczne ;) Mnie wychodzą trzy foremki 30x12
Agapis (2016-04-01 16:03)
I dzisiaj robię zaczyn na jutrzejszy chlebek Jak się upiecze to udokumentuję bo poprzednio brakło czasu
ekkore (2016-03-31 20:56)
Cieszy mnie, że chleb smakuje. No i zdjęcie też. Jak dla mnie to łagodna alternatywa dla chleba na zakwasie, którego mój żołądek jakoś nie toleruje ostatnimi czasy.
Wkn (2016-03-31 19:50)
Tak jak pisałam wcześniej, chleb pyszny! Dziękuję za przepis :)
Wkn (2016-03-31 11:45)
Jeden z lepszych chlebów, jakie jadłam! Letnia piętka z masłem obłędna! Idę mu robić zdjęcia :D
dorrotka (2016-03-29 11:47)
Piekłam ten chleb w Wielką Sobotę. Nie zwróciłam jednak uwagi, że dwukrotnie musi wyrastać, a kiedy to zauważyłam, to nie miałam już tyle czasu. Po wymieszaniu zaczynu z resztą składników przełożyłam ciasto od razu do dwóch dużych keksówek i po niespełna 1,5 godziny (urosło pięknie) upiekłam. Piekłam 45 min. w keksówkach, po czym wyjęłam bochenki i zrumieniłam spody - ok. 20 min. Chlebek w przekroju idealny, nie kruszy się w ogóle, w smaku pyszny, długo utrzymuje świeżość, bo jeszcze dzisiaj ostatnie kromki były dalej bardzo dobre. Polecam! Najlepszy chleb na drożdżach, jaki kiedykolwiek upiekłam. Na pewno będę go piekła regularnie obok chlebów na zakwasie. Pozdrawiam :)
ekkore (2016-03-28 19:11)
Cieszę się, że Ci smakuje. Mój chleb - jeżeli idzie o zewnętrzną strukturę był twardy i chrupiący, tak idealnie, za to środek długo pozostawał świeży. Choć nie wiem czy w jego przypadku można mówić o długo - bo naprawdę szybko znikał. Następny będzie z ziarenkami
Agapis (2016-03-28 17:50)
Upiekłam chlebek na Święta i powiem, że nigdy żaden chleb nie wyszedł mi tak miękki. Aż musiałam jeden rozkroić, bo miałam wrażenie ze jest niedopieczony. Fantastyczny i nawet dzisiaj po dwóch dniach jest mięciutki jakby przed chwilą był upieczony. Dodałam słonecznik, dynię i siemię lniane do srodka. Wchodzi na stałe do mojego chlebaka. Dziękuję ekkore za przepis :)
ekkore (2016-03-20 20:25)
Polecam. Już dawno chleb mi tak nie smakował. Od wczoraj w dwie osoby zjedliśmy kilogramowy bochenek. A my mało chlebowi jesteśmy.
Wkn (2016-03-20 19:50)
ooo, koniecznie do wypróbowania!