Fajne to masełko,lepsze od kupnego(próbowałam kiedyś takie przywiezione z Anglii). Do zrobienia przekonała mnie koleżanka,która też je robi,zapomniałam zapisać przepis,ale bardzo zbliżony do tego.Najgorsze to obieranie orzeszków z łupinek.Następnym razem kupię już obrane,bo z kilograma zostało mi tylko ok 40 dag, nie wiem ile zniknęło w żołądkach pomagaczy,sama też skubnęłam co nie coZjedliśmy łyżeczką prosto z salaterki,po co marnować chleb czy grzanki.
Izma73 (2015-06-11 11:12)
Fajne to masełko,lepsze od kupnego(próbowałam kiedyś takie przywiezione z Anglii). Do zrobienia przekonała mnie koleżanka,która też je robi,zapomniałam zapisać przepis,ale bardzo zbliżony do tego.Najgorsze to obieranie orzeszków z łupinek.Następnym razem kupię już obrane,bo z kilograma zostało mi tylko ok 40 dag, nie wiem ile zniknęło w żołądkach pomagaczy,sama też skubnęłam co nie coZjedliśmy łyżeczką prosto z salaterki,po co marnować chleb czy grzanki.
Wkn (2012-11-16 01:50)
Idę się rozejrzeć za paczką fistaszków :)