Doroto, ja, do nalewki uzywam aloesu wychodowanego przez siebie.... I żeby ciągle miał od 3 - do p5 lat, to co roku urywam zaszczepki i wsadzam..tak, że zanim ten się zetarzeje, to mam już następnego 3-latka.... Podlewany jest czystą odstała 24 godziny wodą... przywożoną od rodziców ze studni, a nie z wodociągów chlorowaną.... Używam go tez bardzo często nie przetworzonego, a po prostu surowego, świeżego liścia.. na wszelkie rany, stłuczenia, opryszczkę, czy choroby skóry.. Pozdrawiam
Kochane dziewczyny przepis jest na pewno super ale...no wlasnie jest jedno ale. O tym sie w Europie przewaznie nie wie lecz istnieje przynajmniej kilka (jesli nie kilkanascie) odmian aloesu. niektore z nich sa trujace! Niektore wywoluja alergie - dlatego wycofano z handlu w Niemczech wiele produktow z aloe a dawano go doslownie do wszystkiego bo mial byc taki zdrowy, wspanialy i naj, naj...Tu zapewne pewna role gra tez nawozenie rosliny. U nas aloe uzywa sie prawie zawsze jako rosliny ozdobnej i czesto jest ona podlewana (od malego) nawozami ktorych czesc nie nadaje sie do kontaktu ze skora czy do uzycia wewnetrznego!
sama slyszac ze aloe jest taka dobra na poparzenia stosowalam ja (domowa jak pisze wyzej rosline) na smarowanie poparzenia. Czesto potem goilo sie co prawda fajnie ale wystepowala wysypka, swiad i pieczenie skory.
W czasie mojego urlopu na Sri Lance wypytalam o to lekarza tamtejszego ktory uzywa, choc nie tylko, medycyny naturalnej indyjskiej tzw.: Ayowerdy. U niego wlasnie sie dowiedzialam o tych roznych gatunkach aloesu. Sama wyprobowalam sok absolutnie przezroczysty na kuracje mojego lekkiego oparzenia slonecznego i o dziwo nie mialam zadnej wysypki swiadu itp. Sama roslina wygladala jednak nie do odroznienia do tej jaka mam w domu.jedynie jej sok byl zupelnie klarowny i taki"miekciejszy" niz ten znany mi z Europy. Moj lekarz domowy (w Niemczech) potwierdzil moje spostrzezenia twierdzac nawet ze niewlasciwy gatunek aloesu moze spowodowac u malych dzieci i osob wrazliwych silna realkcje alergiczna przy kontakcie ze skora. W najgorszym wypadku mozna sie zwyczajnie zatruc uzywajac wewnwetrznie. Do stosowania leczniczego nadaje sie naprawde niewiele gatunkow ktore musza byc odpowiednio hodowane.
Teresko nie chcialabym mym komentarzem ani cie urazic ani podwazyc twej wiedzy lecz zwrocic uwage na mozliwosc ryzyka w stosowaniu.
Teresko, dzięki za przepis (zawieruszył mi się gdzieś). Pragnę dodać, że nalewka z aloesu ma działanie oczyszczające (odtruwające) i regenerujące na cały organizm, działa bakterio- i grzybobujczo, pomaga w infekcjach wirusowych (myślę,że warto wypróbować przy opryszcze - tzw. zimnie, może pomóc w szybszym wygojeniu).
Znam tą nalewkę, moja mamusia robiła na winie czerwonym i mocno wytrawnym, nie wiedziałam że stosuję sie ją na rany również. Dzięki za przypomnienie przepisu Tereniu, pozdrawiam
Teresa.Marcjan (2008-08-22 12:55)
Doroto, ja, do nalewki uzywam aloesu wychodowanego przez siebie.... I żeby ciągle miał od 3 - do p5 lat, to co roku urywam zaszczepki i wsadzam..tak, że zanim ten się zetarzeje, to mam już następnego 3-latka.... Podlewany jest czystą odstała 24 godziny wodą... przywożoną od rodziców ze studni, a nie z wodociągów chlorowaną....
Używam go tez bardzo często nie przetworzonego, a po prostu surowego, świeżego liścia.. na wszelkie rany, stłuczenia, opryszczkę, czy choroby skóry.. Pozdrawiam
Dorota zza plota (2008-08-21 16:15)
Kochane dziewczyny przepis jest na pewno super ale...no wlasnie jest jedno ale. O tym sie w Europie przewaznie nie wie lecz istnieje przynajmniej kilka (jesli nie kilkanascie) odmian aloesu. niektore z nich sa trujace! Niektore wywoluja alergie - dlatego wycofano z handlu w Niemczech wiele produktow z aloe a dawano go doslownie do wszystkiego bo mial byc taki zdrowy, wspanialy i naj, naj...Tu zapewne pewna role gra tez nawozenie rosliny. U nas aloe uzywa sie prawie zawsze jako rosliny ozdobnej i czesto jest ona podlewana (od malego) nawozami ktorych czesc nie nadaje sie do kontaktu ze skora czy do uzycia wewnetrznego!
sama slyszac ze aloe jest taka dobra na poparzenia stosowalam ja (domowa jak pisze wyzej rosline) na smarowanie poparzenia. Czesto potem goilo sie co prawda fajnie ale wystepowala wysypka, swiad i pieczenie skory.
W czasie mojego urlopu na Sri Lance wypytalam o to lekarza tamtejszego ktory uzywa, choc nie tylko, medycyny naturalnej indyjskiej tzw.: Ayowerdy. U niego wlasnie sie dowiedzialam o tych roznych gatunkach aloesu. Sama wyprobowalam sok absolutnie przezroczysty na kuracje mojego lekkiego oparzenia slonecznego i o dziwo nie mialam zadnej wysypki swiadu itp. Sama roslina wygladala jednak nie do odroznienia do tej jaka mam w domu.jedynie jej sok byl zupelnie klarowny i taki"miekciejszy" niz ten znany mi z Europy. Moj lekarz domowy (w Niemczech) potwierdzil moje spostrzezenia twierdzac nawet ze niewlasciwy gatunek aloesu moze spowodowac u malych dzieci i osob wrazliwych silna realkcje alergiczna przy kontakcie ze skora. W najgorszym wypadku mozna sie zwyczajnie zatruc uzywajac wewnwetrznie. Do stosowania leczniczego nadaje sie naprawde niewiele gatunkow ktore musza byc odpowiednio hodowane.
Teresko nie chcialabym mym komentarzem ani cie urazic ani podwazyc twej wiedzy lecz zwrocic uwage na mozliwosc ryzyka w stosowaniu.
DorDa (2008-08-21 15:29)
Teresko, dzięki za przepis (zawieruszył mi się gdzieś). Pragnę dodać, że nalewka z aloesu ma działanie oczyszczające (odtruwające) i regenerujące na cały organizm, działa bakterio- i grzybobujczo, pomaga w infekcjach wirusowych (myślę,że warto wypróbować przy opryszcze - tzw. zimnie, może pomóc w szybszym wygojeniu).
dankarz (2008-08-20 23:41)
Znam tą nalewkę, moja mamusia robiła na winie czerwonym i mocno wytrawnym, nie wiedziałam że stosuję sie ją na rany również. Dzięki za przypomnienie przepisu Tereniu, pozdrawiam