Ljutenica domowa
-
Stopień trudności
Łatwy
Składniki:
- 1/2 kg papryki czerwonej
- 1/2 kg bakłażana
- 1 , 25 kg pomidorów czerwonych - odmiana podłużna, bardzo mięsista
- 1 dość duża cebula
- 1 mała okrągła ostra papryczka
- 2 duże ząbki czosnku
- 1 czubata łyżka czubrycy czerwonej
- 1 , 5 łyżeczki soli
- 0 , 5 łyżeczki cukru
- 3 łyżki oleju roślinnego
Opis:
Moim zdaniem o niebo lepsza od gotowej kupnej :)
Pomidory zalałam wrzącą wodą, po 2 minutach odcedziłam i schłodziłam wkładając do zimnej wody. Obrałam ze skórki i pokroiłam w drobną kostkę - można zmiksować, ale wolałam kroić niż wyciągać sprzęt. Przełożyłam je do garnka i gotowałam aż nieco odparowały - moje były bardzo mięsiste więc trwało to tylko ok. 20 minut na małym ogniu.
Papryki i bakłażana ułożyłam na blasze i wstawiłam na górną półkę piekarnika, pod grill. Piekłam aż skórka się przypiekła odwracając w tym czasie 2 razy żeby warzywa były równo upieczone. Bakłażana ostudziłam kładąc po prostu na talerzu - gdy przestygł zdjęłam skórkę a miąższ posiekałam drobno. Z mojego bakłażana podczas obierania nie wypływała żadna woda, ale jeśli będzie ciekła to należy ją odlać. Papryki od razu po wyjęciu z pieca włożyłam do foliowego woreczka i zostawiłam zamknięte w nim na 10 minut. Po tym czasie obrałam je ze skórki, usunęłam pestki a sok wyciekający z papryk zachowałam. Miąższ posiekałam drobno.
Cebulę i czosnek obrałam, posiekałam drobno. Ostrą papryczkę oczyściłam z pestek i też posiekałam - można ją upiec razem z dużymi paprykami, ale ja zapomniałam. Na patelni rozgrzałam olej, wrzuciłam cebulę z czosnkiem i papryczką, smażyłam aż się zeszkliła, dodałam czubrycę, wymieszałam, przełożyłam do garnka z pomidorami. Dodałam także paprykę i bakłażana. Doprawiałam solą, cukrem i dusiłam jeszcze ok. 45 minut żeby smaki i składniki się połączyły, uważając żeby nic się nie przypaliło. Ljutenica powinna być bardzo gęsta, tak żeby nie spływała z chleba. Wrzący sos nałożyłam do wyparzonych słoiczków, zakręciłam i odstawiłam do ostygnięcia do góry dnami.
Niektórzy ponoć miksują całość, ale wtedy sos robi się, według mnie, nieapetyczny - dużo lepiej jak widać i czuć kawałeczki warzyw.
Przepis dostałam od Beaty z LAWENDOWEGO DOMU - ilość składników podanych przeze mnie to ok. 1/3 tego co było w oryginale i doprawiłam na swój smak