Pączki jak z cukierni

Składniki muszą mieć temperaturę pokojową, nie robimy przeciągów od tego momentu. Włączamy piekarnik na 50 stopni na 4 minuty ;) Mąkę przesiewamy. Robimy rozczyn z drożdży- pokruszone drożdże, 2 łyżki cukru, 4 łyżki mąki, mieszamy i wędruje do ciepłego piekarnika (do momentu podwojenia objętność). Żółtka z jajkami i pozostałym cukrem miksujemy do białości. Do mąki dodajemy pozostałe mleko,sól, alkohol, ocet, aromat,zmiksowane jajka z żółtkami na końcu rozczyn drożdżowy. Wszystko wyrabiamy minimum 10 minut na koniec dodajemy roztopiony tłuszcz i wyrabiamy do mommentu połączenia. Ciasto odkładamy do piekarnika na 45-60 min. Ciasto jest troche klejące, podsypujemy mąką i kulamy średniej wielkości pączki ( na wycięte kółko nakładam drugie, brzegi sklejam i wywijam do góry, formuje je odpowiednio), odstawiamy do wyrośnięcia (mam kuchenkę elektyryczną, włączam ją na chwile, kłade na nią talerze posypane mąką i na nie odkładam pączki, rosna super). Temperature tłuszczu sprawdzam wrzucając kawałek ciasta,jeśli pojawiają się "bąbelki" jest prawidło,smażę po około 3 minuty z każdej strony na średnim ogniu. Z tej porcji wychodzi około 30 sztuk.

Przepis i wskazówki mam od młodzieńca z technikum gastronomicznego ;) Dla mnie pączki idealne( nie jest mocno wyczuwalny smak drożdży), smakują jak z cukierni i w miarę szybko się je robi i najważniejsze są mega mięciutkie i rozpływają się w ustach !!!!