Serniczek na zimno na bazie galaretek (bez żelatyny)
-
Stopień trudności
Bardzo łatwy
Składniki:
Składniki:
- 60-70 dag sera (akurat zalegał mi lodówce chudy)
- 2 galaretki cytrynowe
- cukier (ok. pół szklanki, trzeba kosztować pamiętając że dodatkowo dojdą do masy słodkie galaretki)
- 2x cukier waniliowy
- ew. śmietana 30% lub 18%
Na wierzch galaretka, najlepiej o smaku owoców jakich użyjemy (ze względu na nieziemskie upały dodałam płaską łyżkę żelatyny) oraz owoce.
Na spód okrągłe biszkopty oraz pół szklanki mleka.
Opis:
Do tej pory moje doświadczenie z sernikami na zmino było nieudane, a mianowicie nie znalazłam przepisu na serniczka o odpowiedniej konsystencji jakoś wszystkie wychodziły mi ciapowate. Długo szukałam serniczka do którego nie dodaje się żelatyny ani surowych jajek, no cóż może słabo szukałam ale nie znalazłam. Aż w końu sama postanowiłam, metodą prób i błędów, stworzyć własny i oto on.
Zaczynamy od przygotowania galaretek. Dwie cytrynowe rozpuszczamy w 2-2,5 szlankach wrzątku, gdy przestygną wkładamy do zamrażalnika (zawsze tak robię żeby było szybciej), natomiast trzecią zgodnie z przepisem na opakowaniu (u mnie dziś ze względu na 350C w cieniu dodałam żelatynę) tą wkładam do lodówki.
Zimny ser + cukry i ew. śmietanę miksuję w malakserze na gładki krem. Gdy galaretka zaczyna tężeć wlewamy do sera i mieszamy mikserem (uwaga pryska!). Wkładam do zamrażalnika (UWAGA szybko tężeje).
W między czasie przygotowujemy blaszkę. Tortownicę wykładamy folią spożywczą. Biszkopty kilka sekund aż poczujemy w palcach że miękną maczamy w mleku (dzięki czemu mamy pewność że nie będą twarde podczas krojenia- raz nie namoczyłam i mimo zapewnień w przepisie nie zmiękły nawet na drugi dzień).
Tężejącą masę wylewamy na blaszkę. Wkładamy na chwilę do lodówki żeby troszkę stwardniała (dzięki czemu owoce i galaretka nie opadną do środka masy), Teraz pozostaje ułożyć owoce i zalać wcześniej przygotowaną, tężejącą galaretką.
U mnie serniczek został rozkrojony po trzech godzinach leżakowania w lodówce.
Smacznego!