Tiramisu piernikowe na Święta
-
Stopień trudności
Łatwy
Składniki:
250 g serka mascarpone (1 opakowanie)
250 g śmietany kremówki (mały kartonik)
2,5 łyżki cukru
2 jajka
24 twarde pierniczki (lub kilka "Katarzynek" - bez polewy czekoladowej, albo Wkn-owskich brukowców bez śliwkowych powideł)
kawa
przyprawa do piernika
pomarańcze do dekoracji
likier pomarańczowy (opcjonalnie)
(Jest to wersja na 4 osoby)
250 g śmietany kremówki (mały kartonik)
2,5 łyżki cukru
2 jajka
24 twarde pierniczki (lub kilka "Katarzynek" - bez polewy czekoladowej, albo Wkn-owskich brukowców bez śliwkowych powideł)
kawa
przyprawa do piernika
pomarańcze do dekoracji
likier pomarańczowy (opcjonalnie)
(Jest to wersja na 4 osoby)
Opis:
Tiramisu to bardzo znany włoski deser. Tradycyjnie wykonuje się go z serka mascarpone, bitej śmietany, kogla-mogla, biszkoptów, kawy, kakao i likieru amaretto - składniki te nadaja mu charakterystyczny przepyszny słodko gorzki smak. Większość osób wykonuje je na blasze, a następnie kroi na kawałki.
Ja zawsze lubiłam robić porcje na osobę w pięknym kieliszku - widać wtedy piękne warstwy, nadajemy temu deserowi bardzo wykwitny charakter.
Tym razem pokusiłam się na małą "przeróbkę" tradycyjnego przysmaku, żeby brzmiał Świętami i kolędą - będzie fantastycznym zwieńczeniem kolacji wigilijnej.
Śmietanę ubić z połową łyżki cukru. Żółtka utrzeć z pozostałą częścią cukru, dodać serek mascarpone i dalej ucierać aż powstanie krem, delikatnie dodać bitą śmietanę. Do kremu dodać szczyptę przyprawy do piernika.
W międzyczasie zaparzyć kawę, (duży kubek) - najlepsza byłaby wersja espresso, a jeśli jej nie ma, wystarczy standardowa "po polsku po turecku". JEDNAK... :) Parzymy łyżeczkę kawy wymieszaną z łyżeczką przyprawy do piernika. Jest to kawa bardzo aromatyczna i bardzo świąteczna. Można dodać do kawy pół kieliszka słodkiego likieru pomarańczowego.
Pierniczki nasączyć kawą - twardsze będą potrzebowały więcej czasu, miękkim wystarczy tylko chwila, dlatego robię to już podczas tworzenia deseru. Z kakao zrezygnowałam z uwagi na to, że moje pierniczki były kakaowe, a poza tym, przyprawy korzenne mają wyrazisty smak, nie chciałam, żeby kłóciły się z kakao, które pięknie kontrastuje z biszkoptami w tradycyjnej wersji deseru.
Przekładamy w kieliszkach (szerokie do czerwonego wina lub wody) warstwę nasączonych pierniczków i warstwę kremu, warstwę pierniczków i znów kremu. I tak trzy razy - ja zużyłam po 6 twardych pierniczków na 1 deser. Na wierzchu kremu układamy cząstki pomarańczy (obrane z gorzkich białych skórek). Ja dodałam jeszcze draże mleczne, dla bardziej niezwykłego efektu - myślę jednak, że dekoracja świątecznych deserów to nieskończone pole kreacji :)
Deser wstawiamy do lodówki na co najmniej 5 godzin. Najsmaczniejszy jest przygotowywany wieczorem, a jedzony na drugi dzień.
Ja zawsze lubiłam robić porcje na osobę w pięknym kieliszku - widać wtedy piękne warstwy, nadajemy temu deserowi bardzo wykwitny charakter.
Tym razem pokusiłam się na małą "przeróbkę" tradycyjnego przysmaku, żeby brzmiał Świętami i kolędą - będzie fantastycznym zwieńczeniem kolacji wigilijnej.
Śmietanę ubić z połową łyżki cukru. Żółtka utrzeć z pozostałą częścią cukru, dodać serek mascarpone i dalej ucierać aż powstanie krem, delikatnie dodać bitą śmietanę. Do kremu dodać szczyptę przyprawy do piernika.
W międzyczasie zaparzyć kawę, (duży kubek) - najlepsza byłaby wersja espresso, a jeśli jej nie ma, wystarczy standardowa "po polsku po turecku". JEDNAK... :) Parzymy łyżeczkę kawy wymieszaną z łyżeczką przyprawy do piernika. Jest to kawa bardzo aromatyczna i bardzo świąteczna. Można dodać do kawy pół kieliszka słodkiego likieru pomarańczowego.
Pierniczki nasączyć kawą - twardsze będą potrzebowały więcej czasu, miękkim wystarczy tylko chwila, dlatego robię to już podczas tworzenia deseru. Z kakao zrezygnowałam z uwagi na to, że moje pierniczki były kakaowe, a poza tym, przyprawy korzenne mają wyrazisty smak, nie chciałam, żeby kłóciły się z kakao, które pięknie kontrastuje z biszkoptami w tradycyjnej wersji deseru.
Przekładamy w kieliszkach (szerokie do czerwonego wina lub wody) warstwę nasączonych pierniczków i warstwę kremu, warstwę pierniczków i znów kremu. I tak trzy razy - ja zużyłam po 6 twardych pierniczków na 1 deser. Na wierzchu kremu układamy cząstki pomarańczy (obrane z gorzkich białych skórek). Ja dodałam jeszcze draże mleczne, dla bardziej niezwykłego efektu - myślę jednak, że dekoracja świątecznych deserów to nieskończone pole kreacji :)
Deser wstawiamy do lodówki na co najmniej 5 godzin. Najsmaczniejszy jest przygotowywany wieczorem, a jedzony na drugi dzień.