Bardzo dobre te udka. Z wrodzonego lenistwa opiekłam je w maśle w naczyniu żaro w piekarniku, które po podlaniu wodą przykryłam.Sos zagęściłam, podałam z kaszą gryczaną. Najlepszy, który nie toleruje masła (,,bo mu się język ślizga") zajadał ze smakiem. Dzięki.
A ja robię takie udka odwrotnie, tzn. najpierw lekko podgotowywuję - robie po prostu rosół- wyciągam, studzę, ściągam skórę ( wiem, wiem, niektórzy uważają, że skóra w kurczaku jest najlepsza ) i smażę na maśle wymieszanym z oliwą, posypując lekko wegetą i obficie czosnkiem granulowanym. Na koniec podlewam dosłownie ciutką rosołu i chwilę duszę z dwóch stron. Wychodzi barszo pyszne mięsko, które doskonale smakuje zarówno n ciepło, jak i na zimno - tak przygotowanego kurczaka można wziąć na wycieczkę w plener. A na patelni po wystygnięciu robi się fajna galaretka.
ularero (2009-02-01 08:15)
Cisze się że smakowało! A pomysł z naczyniem żaroodpornym musze sama wykorzystac ! :)
Izuś (2009-01-29 11:05)
Bardzo dobre te udka. Z wrodzonego lenistwa opiekłam je w maśle w naczyniu żaro w piekarniku, które po podlaniu wodą przykryłam.Sos zagęściłam, podałam z kaszą gryczaną. Najlepszy, który nie toleruje masła (,,bo mu się język ślizga") zajadał ze smakiem. Dzięki.
basilek (2008-08-05 15:37)
A ja robię takie udka odwrotnie, tzn. najpierw lekko podgotowywuję - robie po prostu rosół- wyciągam, studzę, ściągam skórę ( wiem, wiem, niektórzy uważają, że skóra w kurczaku jest najlepsza ) i smażę na maśle wymieszanym z oliwą, posypując lekko wegetą i obficie czosnkiem granulowanym. Na koniec podlewam dosłownie ciutką rosołu i chwilę duszę z dwóch stron. Wychodzi barszo pyszne mięsko, które doskonale smakuje zarówno n ciepło, jak i na zimno - tak przygotowanego kurczaka można wziąć na wycieczkę w plener. A na patelni po wystygnięciu robi się fajna galaretka.