Wiśnie w żelu a'la frużelina

Bardzo łatwy sposób na całoroczny deser. Oczywiście najlepiej smakuje latem, ze świeżych wiśni, które pałaszowane w palącym słońcu lata, razem ze słodkimi chrupiącymi goframi oprószonymi pierzyną białego pudru nie dadzą się zastąpić niczym innym. Jednak i w środku zimy, gdy zatęsknimy za drzewami obsypanymi czerwonymi koralami, można sięgnąć po mrożone wiśnie i szybko przygotować kisielową pełną smaku frużelinę. Kto chce zredukować ilość kalorii schowanych w słodkim poczęstunku, niech zastąpi słodkie gofry bezcukrowymi podpłomykami i zrezygnuje z posypywania całości cukrem pudrem.

A więc do dzieła!

Wiśnie wydryluj, zasyp cukrem, wymieszaj, włóż przepołowioną laskę wanilii (lub samą jej skórkę po wcześniejszym wykorzystaniu miąższu do innych celów), doprowadź całość do wrzenia, zredukuj temperaturę, gotuj przez kilka minut. Pozostaw do ostygnięcia, na przykład na noc.

Odlej pół szklanki ostudzonego kompotu wiśniowego i wymieszaj z mąką ziemniaczaną, następnie połącz z pozostałą część doprowadzoną ponownie do wrzenia. Na niewielkim ogniu, wciąż mieszając, ugotuj gęsty kisiel.

Podaj przestudzony lub zimny z goframi, słodkimi waflami podpłomykami lub naleśnikami.

Jeśli wolisz bardziej płynną wersję owoców w żelu, pamiętaj, aby zmniejszyć ilość mąki ziemniaczanej do 1 płaskiej łyżki. Dzieci zwykle preferują gęstą frużeliną, która nie spływa z wafli lub gofrów.