Ponieważ na razie nie mam możliwości umieszczenia zdjęcia, postaram się zrekompensować to dokładnym opisem :) W oryginalnym przepisie (który gdzieś "zdobyła" moja siostra) używa się większej części chleba, nie wydrąża miąższu i nadzienie układa się poprostu na chlebku, tak jak się robi np.zapiekanki. Ja osobiście uważam,że wychodzi to troszkę zbyt suche. Dlatego usuwam trochę (ale naprawdę trochę) miąższu i robię odrobinkę wiecej nadzienia. Wtedy pakuję nadzienie do środka. Tylko od Ciebie
Jakos sobie tego nie wyobrazam, czy uzywa sie tego scietego kawalka chleba czy tej wiekszej czesci, czy trzeba wydlubac troche miazszu, bo gdzie wlozyc farsz, zeby pozostal na( lub) w chlebie? Mozesz mi to opisac, pewnie zdjecie zalatwiloby moj problem, a bez niego licze na twoj opis, pozdrowienia.
Jamaica (2005-08-25 13:11)
zależy, która wersja wyda Ci się smaczniejsza :) Życzę powodzenia w przygotowywaniu zapiekanego chlebka i pozdrawiam!!! :)
Jamaica (2005-08-25 13:09)
Ponieważ na razie nie mam możliwości umieszczenia zdjęcia, postaram się zrekompensować to dokładnym opisem :) W oryginalnym przepisie (który gdzieś "zdobyła" moja siostra) używa się większej części chleba, nie wydrąża miąższu i nadzienie układa się poprostu na chlebku, tak jak się robi np.zapiekanki. Ja osobiście uważam,że wychodzi to troszkę zbyt suche. Dlatego usuwam trochę (ale naprawdę trochę) miąższu i robię odrobinkę wiecej nadzienia. Wtedy pakuję nadzienie do środka. Tylko od Ciebie
Ana2005 (2005-08-25 03:46)
Jakos sobie tego nie wyobrazam, czy uzywa sie tego scietego kawalka chleba czy tej wiekszej czesci, czy trzeba wydlubac troche miazszu, bo gdzie wlozyc farsz, zeby pozostal na( lub) w chlebie? Mozesz mi to opisac, pewnie zdjecie zalatwiloby moj problem, a bez niego licze na twoj opis, pozdrowienia.