Żurek Świąteczny
-
Stopień trudności
Łatwy
Składniki:
Porcja na 2 głodne i 3 mniej głodne osoby
1 i 1/2 litra bulionu
1/2 litra żuru(najlepszy swojski)
pasek wędzonych żeberek
2-3 porcje wędzonej, dobrej kiełbasy
1 spory plaster wędzonego boczku
1 spory suszony grzybek, np. borowik
4 ziemniaki
2 cebule
3 duże ząbki czosnku
2 liście laurowe
6 ziaren(dużych) ziela angielskiego
10 ziaren czarnego pieprzu
pół szklanki dobrej kwaśnej smietany
zestrugany, świeży korzeń chrzanu
majeranek
sól, opcjonalnie świeżo mielony pieprz do ewentualnego doprawienia.
opcjonalnie: ćwiartki ugotowanego na twardo jaja.
Opis:
W bulionie gotujemy żeberka, kiełbasę, 1-ną cebulę, 1 liść laurowy,połowę ziela angielskiego i pieprzu i grzybek suszony.Po ok 20 minutach dodajemy zur.Zagotowujemy.Wyławiamy przyprawy.Najlepiej odcedzić, żeby był czysty.Doprawiamy majerankiem. Dodajemy roztarty z solą czosnek.
Drobno pokrojony boczek wytapiamy. Skwarki odkładamy. Na pozostałym tłuszczu złocimy druga cebulę pokrojoną w dośc dużą kostkę
Osobno gotujemy ziemniaki z pozostałym liściem laurowym, pieprzem i zielem angielskim, solą.Odlewamy wodę-nie odparowujemy. Wyjmujemy przyprawy. Tluczemy.Dodajemy podsmażoną cebulę.Formujemy zgrabne kulki.
Serwujemy.
Na talerze wykladamy porcję ziemniaków wymieszanych z podsmażoną cebulką, mięso obrane z żeberek(względnie porcję u gotowanych żeberek), porcję kiełbasy.Zalewamy żurkiem.Posypujemy skwarkami z wędzonego boczku.
Można dodać pokrajane w ćwiartki jajo na twardo.
Osobno podajemy w miseczkach:
zestrugany, świeży chrzan
śmietanę
Każdy doprawia wg swojego smaku
Najlepszy wg mnie jest po prostu czysty z dodatkiem wedzonki i ziemniaków, zesmażonej cebuli, i chrzanu Nic więcej.Mozna go odtluścić. Przestudzając bulion po ugotowaniu kiełbasy i żeberek i zdejmując wierzchnią warstwę, względnie zbierając tłuszcz serwetką.Nie dodawać wtedy do ugotowanej i odtłuszczonej zupy, jako dodatków: boczku, żeberek, kiełbasy i śmietany.Nawet z ziemniaków można zrezygnowac lub podać je osobno-beztłuszczowe.Wystarczy jajo i chrzan, ale to smak niewspółmierny do oryginału.Wybieramy sami.
Smacznego.
Nie jest to bynajmniej dietetyczne danie, ale bardzo smakowite i nic się nie stanie, jeśli zjemy porcję z tak dobrej okazji, jak np. Wielkanocne Śniadanko.
Żurek, lub zalewajka to była potrawa biednych ludzi.Mój śp. wujo wspominał,ze jadło sie go z ziemniakami na co dzień.Ale tylko od świeta był z kiełbasą, boczkiem, jajkiem.Wujo pochodził z okolic Częstochowy na pograniczu Kielecczyzny.Wujo nauczył mnie, jak go gotowac-dzieki kochany wujku! Wujo był moim chrzestnym ojcem. Bardzo go szanowałam, bo to wyjątkowo dobrotliwy człowiek był.
Dziś juz jest po tamtej stronie, jak i moi rodzice, ale ...żurek pozostał)) Wuj był bardzo wesołym człowiekiem i zawsze mi przypominał-studząc moj egocentryzm,że w czasie chrztu potwornie się skompromitowałam. Podobno biegiem mnie wynosili, bo zesmrodziłam sie okrutnie(((Hahaha.Nawet ksiądz ostro kręcił nosem)))No miałam charakter od początku))
Oczywiscie w tamtych, trudnych, niewyobrażalnych wprost dla nas czasach, nie dodawało się tak rzadkich przypraw, jak np. ziele angielskie,liść laurowy, czy pieprz- wydzielało je się bardzo oszczędnie, bo drogie były okrutnie.