Dzień dobry Nie wiem czy wycelowałem we właściwe forum, ale może ktoś mi w tej sprawie doradzi. Otóż, moja szanowna Mama zrobiła zeszłego lata bodajże kilka słoików dżemu truskawkowego. Niestety jest z nim pewien drobny problem, nazwijmy to wizualny. Otóż tam gdzie są truskawki (dość duże kawałki zostały) pojawił się też pewien białawy osad. Podkreślam że nie z góry słoika ani nie z dołu tylko tak dość losowo choć w miarę równomiernie wszędzie gdzie są kawałki truskawek.
Co tu dużo mówić - boję się że to pleśń, ALE... no właśnie, test smakowy ani węchowy w żaden sposób tego nie potwierdza. W dodatku widziałem trochę pleśni w swoim życiu i tak jeszcze pleśni atakującej zaprawy nie widziałem. Mama też bynajmniej nie jest jakąś nowicjuszką, robienie wszelakich kompotów czy zapraw to jej żywioł. Wg jej zeznań wszystkie słoiki były oczywiście wyparzone, a jej zdaniem winna za to była albo żelatyna której za dużo wsypała albo to się skrystalizował po prostu cukier. Aha, dodam że rzeczywiście - cała partia tego dżemu tak ma. Wiec nie jest to na pewno problem pojedynczego nieszczelnego słoika.
Poradźcie coś, a najlepiej uspokójcie że wszystko w porządku bo dżemik oczywiście przepyszny tylko... no właśnie
Może to po prostu piana wytworzona podczas gotowania dżemu. Ja parę słoiczków też mam z taką jasną zawartością, gdyż nie mieszałam zbyt długo po ugotowaniu aby piana opadła.
Piana na dżemie...! To by było doskonałe rozwiązanie, jestem wysoce za :) Zrobiłem fotki, ale wstyd się przyznać niestety mam tylko badziewne stare telefony pod ręką i są bardzo kiepskiej jakości i nawet bardziej straszą niż w rzeczywistości (zwłaszcza drugi i trzeci słoik)
Nikt nie zaprotestował, więc ogłaszam problem za szczęśliwie rozwiązany? Tym bardziej że zarówno moi rodzice, jak i w końcu i ja podjedliśmy tego trochę dżemika i nic się nie stało. A gdyby to była jednak pleśń to by nas przynajmniej choć trochę przemiotło (kiedyś przez przypadek zjadłem trochę podpleśniałego chleba... następny dzień był bardzo ale to bardzo mało sympatyczny)
Jeszcze raz serdeczne dzięki za pomoc w rozwikłaniu zagadki i uniknięciu rodzinnego kryzysu (w pierwszym odruchu miałem ochotę wziąć te słoiki i wynieść na śmietnik, co nie spotkałoby się z aprobatą mojej szanownej M. :)
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
Dzień dobry
Nie wiem czy wycelowałem we właściwe forum, ale może ktoś mi w tej sprawie doradzi.
Otóż, moja szanowna Mama zrobiła zeszłego lata bodajże kilka słoików dżemu truskawkowego. Niestety jest z nim pewien drobny problem, nazwijmy to wizualny. Otóż tam gdzie są truskawki (dość duże kawałki zostały) pojawił się też pewien białawy osad. Podkreślam że nie z góry słoika ani nie z dołu tylko tak dość losowo choć w miarę równomiernie wszędzie gdzie są kawałki truskawek.
Co tu dużo mówić - boję się że to pleśń, ALE... no właśnie, test smakowy ani węchowy w żaden sposób tego nie potwierdza. W dodatku widziałem trochę pleśni w swoim życiu i tak jeszcze pleśni atakującej zaprawy nie widziałem. Mama też bynajmniej nie jest jakąś nowicjuszką, robienie wszelakich kompotów czy zapraw to jej żywioł. Wg jej zeznań wszystkie słoiki były oczywiście wyparzone, a jej zdaniem winna za to była albo żelatyna której za dużo wsypała albo to się skrystalizował po prostu cukier.
Aha, dodam że rzeczywiście - cała partia tego dżemu tak ma. Wiec nie jest to na pewno problem pojedynczego nieszczelnego słoika.
Poradźcie coś, a najlepiej uspokójcie że wszystko w porządku bo dżemik oczywiście przepyszny tylko... no właśnie
Dawaj fotę - będziemy oceniać :)
Może to po prostu piana wytworzona podczas gotowania dżemu. Ja parę słoiczków też mam z taką jasną zawartością, gdyż nie mieszałam zbyt długo po ugotowaniu aby piana opadła.
Też o tym pomyślałam, potrafi się zmienić w gęstą białawą masę na dżemie :)
Też tak miałam i "to" właśnie było kiedyś pianą... nie zawsze chciało mi się mieszać zgodnie z zaleceniem, aż całkowicie zniknie.
Piana na dżemie...!
To by było doskonałe rozwiązanie, jestem wysoce za :)
Zrobiłem fotki, ale wstyd się przyznać niestety mam tylko badziewne stare telefony pod ręką i są bardzo kiepskiej jakości i nawet bardziej straszą niż w rzeczywistości (zwłaszcza drugi i trzeci słoik)
To nie pleśń, to piana, tak jak przypuszczałyśmy :) Fotki ważne, że są, jakością się nie przejmuj - nie zawsze ona najważniejsza :)
Nikt nie zaprotestował, więc ogłaszam problem za szczęśliwie rozwiązany?
Tym bardziej że zarówno moi rodzice, jak i w końcu i ja podjedliśmy tego trochę dżemika i nic się nie stało. A gdyby to była jednak pleśń to by nas przynajmniej choć trochę przemiotło (kiedyś przez przypadek zjadłem trochę podpleśniałego chleba... następny dzień był bardzo ale to bardzo mało sympatyczny)
Jeszcze raz serdeczne dzięki za pomoc w rozwikłaniu zagadki i uniknięciu rodzinnego kryzysu (w pierwszym odruchu miałem ochotę wziąć te słoiki i wynieść na śmietnik, co nie spotkałoby się z aprobatą mojej szanownej M. :)