Sama jestem ciekawa czy ktoś robił . Na próbę zrobiłam w 3 l słój na początku września , bo zostały mi ogórki z działki , taka końcówka . Niestety były puste w środku takie suche , szybko zostały zjedzone . Nie wiem czy wina była ogórków , czy terminu kiszenia . Chętnie dowiem się czy inni robią o tej porze jeszcze ogórki .
Zgadzam się z wypowiedzią.Z dawien dawna mi mówiono,że ogórki powinno się zrobić do 15 sierpnia i tego się trzymam.Później mimo,że są w polu czy ogólnie w sprzedaży, niestety tracą sporo na jakości.Jeśli miałabym zaryzykować,to zrobiłabym jakieś sałatki,np szwedzką,albo przecier na zupę.
W poniedziałek znajoma ma załatwić mi pewne ogórki z ogródka i zaryzykuję zrobić kilka słoików.Jeśli się zepsują będę miała pewnosć,że to nie wina ogórków . Dziękuję za pomoc.
Jesienne ogórki dobre są na kiszenie.Robię zazwyczaj z przepisu ogórki małosolne wg mysha2006 i nie widzę problemu by były jako ogórki do przechowania. Rzekomo przyroda wariuje obdarzając nas tak późnymi ogórkami ;) Trzeba to wykorzystać i zasłoikować jak ktoś ma braki w spiżarni,a sezon tegoroczny nie należy do zbyt obfitujących w ogórki (mówię o sobie).
Ponadto nie wiem co ma termin 15 sierpnia do robienia przetworów z ogórków . Ja osobiście uważam to za jakiś zabobon lub wymówkę jak spiżarnia pełna
Ogórki małosolne to są do zjedzenia na już i z tym się zgadzam,że można ewentualnie zrobić a to ,że zapasy w słoikach powinno się robić do 15 -go sierpnia to opinia starszych ludzi,rolników,gospodyń, przekazywana z pokolenia na pokolenie, ludzi,którzy mają doświadczenie w tym temacie.Dla Ciebie może i zabobon ale ja inaczej traktuję taka radę.
Tyle, że klimat nam się zmienia. Mamy coraz dłuższe i cieplejsze lata więc może już nie do 15 sierpnia a 15 września. Spróbować zrobić można nic nie szkodzi najwyżej trafią do kosza.
Tak,klimat się ociepla ale i nawozów więcej też się sypie No ja to wolę robić jak jest sezon bo nie stać mnie na ewentualne wyrzucenie bo maszynki do produkcji pieniędzy nie posiadam a szkoda wielka
No ale jak kto ma w polu to może spróbować, no nie. Ostatnio znajoma robiła małosolne zimą ze szklarniowych. Co prawda jakoś zjedli ale to nie to - no ale spróbowała. A co do maszynki to może spróbuj na ksero a nuż co wyjdzie (żart jakby co)
A dlaczego ( do 15 sierpnia ) ? Opinia opinią , ale warto poznać przyczynę . To coś w stylu , że kapusta kiszona po 1. listopada pachnie trupem ;) , czy ma to jakieś uzasadnienie ? Staram się nie lekceważyć rad popartych rozsądnymi argumentami , tylko tych argumentów brak ... Jasne , że jak ogórki są " puste " na dotyk , to nie ma co kisić , ale jak wszystko z nimi w porządku , to dlaczego nie ?
Wydaje mi się, że nie o zapach tu chodziło tylko o to, że dawniej w domach było dość zimno, a wiadomo w listopadzie są już przymrozki i kapusta zamiast się kisić gniła po prostu. Ale "Twoje" wytłumaczenie bardzo mi się podoba;) A moje ogórki były pyyycha i przypomniały nam lato.
Otóz to.mi kapusta dwukrotnie zgniła na poczatku czy połowie pażdziernika,bo przyszły chłody i mieliśmy w domu za zimno.Cóż,jesteśmy skazani na własne ogrzewanie i pali się tylko,jak jesteśmy w domu.
Nie gniewaj się i nie odnieś tego do siebie,ale co do tej kapusty,to wypadałoby mi wybuchnąć gromkim śmiechem.Już kilkakrotnie był ten wątek na Wż.uzasadnienie to może miało,jak ludzie trzymali kapustę w wielkich bekach w zcęsto smrodliwej sionce czy piwnicy.Mogła być nie do końca ukiszona,to i czasem gniła.Kiszenie śmiało można prowadzić do końca grudnia,nawet i póżniej (najlepiej ją spryzmować w celu wybielenia,bo będzie miała więcej cukru).Właśnie od zawartosci cukru,czystości przy kiszeniu i właściwej temperatury zależy jej póżniejsza jakość.Prawie co roku kisze kapustę,teraz już nawet na raty,do póżnej zimy.Na wiosnę też niby można,ale już nie będzie taka soczysta i cukier jej "spadnie".Ot i cała tajemnica.Kilka znajomych mi osób też tak kisi,choćby z oszczędności miejsca.Kiedyś rozmawiałam z mocno starszym człowiekiem,przybyszem ze wschodu,który nadziwić się nie mógł temu zabobonowi.U niego w rodzinnych stronach najczęściej kisili w grudniu.
A może wiesz jak kiszą kapuchę i ogóry w beczkach i wsadzają do jeziora. Tak podobno na Kaszubach robią. Ale jak i kiedy i co z zimą. Mam dostęp do jeziora a podobno w ten sposób kiszone jest pyszne.
Słyszałam właśnie o ogórkach i sama nie wiem,co o tym myśleć.Jak one kisną?Kilka razy mąż po nastawieniu ogórków na kiszone postawił je na panelach i było za zimno.nie ukisły dobrze,niestety.O takim sposobie kiszenia kapusty nie słyszałam.Niby kłóci się to z podstawowymi zasadami,hmm.
Witam,widzę że są jeszcze ogórki na targu.Myślicie,że można jeszcze je zrobić w słoikach na zimę?
Mam jeszcze trochę w ogródku i ostatnio zrobiłam małosolne i są świetne, więc te z targu też powinny być dobre.
Sama jestem ciekawa czy ktoś robił . Na próbę zrobiłam w 3 l słój na początku września , bo zostały mi ogórki z działki , taka końcówka . Niestety były puste w środku takie suche , szybko zostały zjedzone . Nie wiem czy wina była ogórków , czy terminu kiszenia . Chętnie dowiem się czy inni robią o tej porze jeszcze ogórki .
Ja bym się skłaniała ku temu, że to wina ogórków. One nie są już tak jędrne. Termin chyba nie ma znaczenia.
Sezon ogórkowy już się skończył nie ma co się oszukiwać.Owszem małosolne można ewentualnie zaryzykować ale w słoiki to już bym nie pakowała.
Zgadzam się z wypowiedzią.Z dawien dawna mi mówiono,że ogórki powinno się zrobić do 15 sierpnia i tego się trzymam.Później mimo,że są w polu czy ogólnie w sprzedaży, niestety tracą sporo na jakości.Jeśli miałabym zaryzykować,to zrobiłabym jakieś sałatki,np szwedzką,albo przecier na zupę.
W poniedziałek znajoma ma załatwić mi pewne ogórki z ogródka i zaryzykuję zrobić kilka słoików.Jeśli się zepsują będę miała pewnosć,że to nie wina ogórków .
Dziękuję za pomoc.
Jesienne ogórki dobre są na kiszenie.Robię zazwyczaj z przepisu ogórki małosolne wg mysha2006
i nie widzę problemu by były jako ogórki do przechowania.
Rzekomo przyroda wariuje obdarzając nas tak późnymi ogórkami ;)
Trzeba to wykorzystać i zasłoikować jak ktoś ma braki w spiżarni,a sezon tegoroczny nie należy do zbyt obfitujących w ogórki (mówię o sobie).
Ponadto nie wiem co ma termin 15 sierpnia do robienia przetworów z ogórków .
Ja osobiście uważam to za jakiś zabobon lub wymówkę jak spiżarnia pełna
Ogórki małosolne to są do zjedzenia na już i z tym się zgadzam,że można ewentualnie zrobić a to ,że zapasy w słoikach powinno się robić do 15 -go sierpnia to opinia starszych ludzi,rolników,gospodyń, przekazywana z pokolenia na pokolenie, ludzi,którzy mają doświadczenie w tym temacie.Dla Ciebie może i zabobon ale ja inaczej traktuję taka radę.
Tyle, że klimat nam się zmienia. Mamy coraz dłuższe i cieplejsze lata więc może już nie do 15 sierpnia a 15 września. Spróbować zrobić można nic nie szkodzi najwyżej trafią do kosza.
Tak,klimat się ociepla ale i nawozów więcej też się sypie No ja to wolę robić jak jest sezon bo nie stać mnie na ewentualne wyrzucenie bo maszynki do produkcji pieniędzy nie posiadam a szkoda wielka
No ale jak kto ma w polu to może spróbować, no nie. Ostatnio znajoma robiła małosolne zimą ze szklarniowych. Co prawda jakoś zjedli ale to nie to - no ale spróbowała.
A co do maszynki to może spróbuj na ksero a nuż co wyjdzie (żart jakby co)
Mam lepszy pomysł może sponsora poszukam?
Każdy pomysl dobry :) Jakby co słucham z uwagą
Ja mam dwie, bo drugą dawali za pół ceny w promocji. Chcesz odkupić? Tanio sprzedam... za pół ceny.
Dawaj !!!
A dlaczego ( do 15 sierpnia ) ? Opinia opinią , ale warto poznać przyczynę . To coś w stylu , że kapusta kiszona po 1. listopada pachnie trupem ;) , czy ma to jakieś uzasadnienie ? Staram się nie lekceważyć rad popartych rozsądnymi argumentami , tylko tych argumentów brak ... Jasne , że jak ogórki są " puste " na dotyk , to nie ma co kisić , ale jak wszystko z nimi w porządku , to dlaczego nie ?
Wydaje mi się, że nie o zapach tu chodziło tylko o to, że dawniej w domach było dość zimno, a wiadomo w listopadzie są już przymrozki i kapusta zamiast się kisić gniła po prostu. Ale "Twoje" wytłumaczenie bardzo mi się podoba;) A moje ogórki były pyyycha i przypomniały nam lato.
Otóz to.mi kapusta dwukrotnie zgniła na poczatku czy połowie pażdziernika,bo przyszły chłody i mieliśmy w domu za zimno.Cóż,jesteśmy skazani na własne ogrzewanie i pali się tylko,jak jesteśmy w domu.
Nie gniewaj się i nie odnieś tego do siebie,ale co do tej kapusty,to wypadałoby mi wybuchnąć gromkim śmiechem.Już kilkakrotnie był ten wątek na Wż.uzasadnienie to może miało,jak ludzie trzymali kapustę w wielkich bekach w zcęsto smrodliwej sionce czy piwnicy.Mogła być nie do końca ukiszona,to i czasem gniła.Kiszenie śmiało można prowadzić do końca grudnia,nawet i póżniej (najlepiej ją spryzmować w celu wybielenia,bo będzie miała więcej cukru).Właśnie od zawartosci cukru,czystości przy kiszeniu i właściwej temperatury zależy jej póżniejsza jakość.Prawie co roku kisze kapustę,teraz już nawet na raty,do póżnej zimy.Na wiosnę też niby można,ale już nie będzie taka soczysta i cukier jej "spadnie".Ot i cała tajemnica.Kilka znajomych mi osób też tak kisi,choćby z oszczędności miejsca.Kiedyś rozmawiałam z mocno starszym człowiekiem,przybyszem ze wschodu,który nadziwić się nie mógł temu zabobonowi.U niego w rodzinnych stronach najczęściej kisili w grudniu.
Miało być.."zimnej i smrodliwej">Jak jest zimno,rozwijają się bakterie gnilne,a nie mlekowe.
A może wiesz jak kiszą kapuchę i ogóry w beczkach i wsadzają do jeziora. Tak podobno na Kaszubach robią. Ale jak i kiedy i co z zimą. Mam dostęp do jeziora a podobno w ten sposób kiszone jest pyszne.
Słyszałam właśnie o ogórkach i sama nie wiem,co o tym myśleć.Jak one kisną?Kilka razy mąż po nastawieniu ogórków na kiszone postawił je na panelach i było za zimno.nie ukisły dobrze,niestety.O takim sposobie kiszenia kapusty nie słyszałam.Niby kłóci się to z podstawowymi zasadami,hmm.