Mam dwie córki. Starsza chodziła już do przedszkola od tamtego roku, młodsza dołączyła w tym roku. Zdeklarowaliśmy że córki będą uczęszczały od godziny 8 do 15. Mąż pracuje zawsze na jedną zmianę i plan był taki, że to on po drodze będzie odbierał dzieci. Ja zaś miałam zamiar poszukać jakieś roboty, choćby dorywczej czy na 1/2 etatu... Poza tym zarabiam (no ale to przecież nie praca i to nikogo nie obchodzi ) poprzez pieczenie ciast na zamówienie i rękodzieło.
Dziś na zebraniu usłyszałam, że rodzic który nie pracuje będzie musiał odbierać dziecko o 13, najpóźniej o 14 bo na podwieczorek zostaje za dużo dzieci i panie nie ogarniają, a że przedszkole wydłużyło godziny pracy i na koniec panie są np. 2 a dzieci za dużo.
A czy to jest mój problem ???
Kiedy składałam wnioski o przyjęcie dziecka deklarowałam że moje dzieci będą uczęszczały od 8 do 15 i na tej podstawie m.in. uzyskałam więcej pkt. w rekrutacji i większe prawdopodobieństwo że zostaną przyjęte.
Ja rozumiem, że teraz mam przestać myśleć o pracy, bo przedszkole mi to uniemożliwia ?
A samotne matki ( z całym szacunkiem do nich ), co dzieci po osiedlach narobiły, dzieci mogą trzymać w przedszkolu ile chcą w tym czasie biegając po MOPS-ach zamiast się roboty chwycić ?
Nie rozumiem na jakiej podstawie ktoś mi może kazać dziecko odbierać wcześniej niż zdeklarowałam w marcu ?
Ja bym powiedziała, że pracuję. I tak nie będą sprawdzać. Nawet jak podałas wcześniej, że nie, przecież pracę zawsze mogłaś znaleźć. Twoja praca w domu też jest pracą i obecność dziecka nie jest pomocna. I tyle. Zadeklarowalas godziny i się ich trzymaj. I nie daj umniejszac wartości swojej pracy.
..." czy to jest mój problem ???"... I to powinnć temat. Nie wiem, co tu wyjaśniać?
A samotne matki, które żyją wcale nie samotnie i doprodukowują nowe dzieci (też nie samotnie) mają mieć ulgi... bo są samotne. Taki bonusik! Żeby nie było niżu demograficznego. A jeszcze jak każdy menel dostanie "pińcet" na dziecko, bo biedny, to ho ho!!!
"Każą " , czy " proszą " ? To zasadnicza różnica . Kazać nie mogą , a jak proszą - to Ty możesz , ale nie musisz spełnić tej prośby . Możesz się burzyć dopiero wtedy gdy będą Ci robić pod górkę w razie niespełnienia .
Trzymaj sie tego, co zadeklarowalas w marcu, mowiac,ze nikt Cie nie uprzedzal o zmianach a masz juz zaplanowana prace. Najwazniejsze,zeby miec pewnosc siebie, wtedy nic Ci nie zrobia .... Kiedys, jak placilam za przedszkole, pani przyjmujaca oplaty, zobaczywszy stowke, kazala mi zmienic na drobne w jakims sklepie, bo ona nie jest od tego,zeby wymienac na drobne, rodzice tylko placa grubymi i mysla,ze ona z rekawa bedzie trzepac drobniaki. Usmiechnelam sie i powiedzialam, ze zaplace jutro. Nazajutrz przynioslam w woreczku foliowym odliczona kwote z samymi drobniakami zebranych ze skarbonek. Wysypalam Pani pieniazki na stol z pieknym usmiechem, wtedy Pani obruszyla sie i powiedziala,ze w tym momencie to jestem zlosliwa a ja jej na to, ze po pierwsze chciala Pani drobne, wiec sa drobne, po drugie, jesli Pani sie nie podoba ta praca, to prosze zrezygnowac, ja chetnie sie jej podejme i nawet jak nie bede miala rodzicowi wydac, szybko pobiegne do najblizszego sklepu - puscilam mily usmiech a Pani odliczyla w ciszy i juz nigdy nic nie powiedziala do mnie, jak placilam za przedszkole, oprocz dzien dobry, prosze, dziekuje i do widzenia :) Nie mozna soba dac pomiatac. My jestesmy RODZICAMI, ktorzy placa za przedszkole a oni sa tylko pelniacymi uslugi, a wiec powinni byc kulturalni, grzeczni i wychodzacy rodzicom na przeciw z pomoca a nie zadac i wymagac, bo jak rodzice sie zbuntuja i oglosza protest, to skad wezma pieniadze na utrzymanie przedszkola i kogo beda uczyc? Pozdrawiam i daj znac jak poszlo w tym przedszkolu :)
Odpowiedz dla tych Pan niech sie ogarna w koncu to ich praca Skoro dziecko jest zapisane do przedszkola do 15 to niemoga Ci nakazac zabierac predzej jak sobie nieradza to niech sie zwolnia.Pisze to z wlasnego doswiadczenia,w tym roku tez walczymy o przedszkole dla naszych dzieci. W tamtym roku było przedszkole unijne czynne 10 godzin ,jak sie pytalismy Pani dyrektor co bedzie od wrzesnia to albo krzyczala na rodzicow albo cos tam obiecywala,ze jak bedzie potrzeba to powyzej 5 godzin przedluzy i za kazda godzine dodatkowa 1zl platna.Pod koniec roku dowiadujemy sie ze przedszkole bedzie tylko 5 godzin ,wiec zebralismy podpisy i podanie do wojta i szkoly o 10godzinne przedszkole .Jak nas zobaczyla po wizycie u wojta to wszystko obiecala,w sierpniu zebranie mialo byc.zebranie bylo 1 wrzesnia wylozyla fakty nieduskutowala i tyle .Twierdzila ,ze i tak zrobila nam dobrze, przedszkole czynne 5 godzin plus swietlica 5 godzin dla dzieci 3-4 i 5 letnich.Na stronie Ministerstwa Edukacji jest napisane ,ze swietlica dla takich dzieci nie istnieje ,jest od 1 klasy.Ale to nie koniec prezentów od pani dyrektor. Na świetlicy maja przebywać z dziećmi 3-4 i 5 letnimi będą dzieci z klas 1 i 2 ,zabronione przez Ministerstwo Edukacji. Wczoraj na tej świetlicy byly dzieci z klas[ i tu niespodzianka dla rodziców ] 4 i 5.Super szkoła prawda. Dzwon do kuratorium i ministerstwa niech dzialają.
Kiedy składałam wniuczęszczały od 8 do 15 i na tej podstawie m.in. uzyskałam więcej pkt. w rekrutacji i większe prawdopodobieństwo że zostaną przyjęte.
Ja rozumiem, że teraz mam przestać myśleć o pracy, bo przedszkole mi to uniemożliwia ? samotne matki ( z całym szacunkiem do nich ), co dzieci po osiedlach naroie biegając po MOPS-ach zamiast się roboty chwycić ?
Nie rozumiem na jakiej podstawie ktoś mi może kazać dziecko odbierać wcześniej niż zdeklarowałam w marcu ?"
W czwartek przyjechaliśmy wspólnie z mężem po córki przed 15. Przywitaliśmy się po czym od wychowawczyni młodszej córki usłyszałam: " Czy pani pracuje zawodowo...? " Mówię, że nie bo do tej pory nie miałam takiej możliwości, gdyż wcześniej tylko jedna chodziła do przedszkola, a drugą musiałam się opiekować, a teraz były wakacje, nasze przedszkole nie miało dyżuru więc tez byłam z nimi w domu. Wtedy usłyszałam, że skoro teraz SIEDZĘ w domu BĘDĘ MUSIAŁA odbierać córki o 13, bo dzieci podwieczorkowych jest aż 60, przedszkole wydłużyło pracę o 1h i to jest za dużo dzieci na liczbę pań które zostają po południu.
No i właśnie sobie myślimy z mężem, że co nas to obchodzi ? Skoro wydłużono godziny pracy przedszkola to i o ilość personelu powinno się zadbać. Deklaracje składaliśmy w marcu czy tam kwietniu, deklarowaliśmy pobyt dziecka od 8 do 15.
Tego samego dnia na popołudniowym zebraniu dano nam nowe deklaracje do wypisania, gdzie mieliśmy zredukować godziny. Ja wpisałam te same, a rubryki z datą złożenia deklaracji nie uzupełniłam. Fakju. Ludzie myślą, że jak już ktoś nie pracuje zawodowo to tylko w domu na facebooku siedzi :P
W piątek nikt nic nie mówił, ale wydaje mi się, że może być z tego wija.
Skoro nie pracujesz, to masz czas i powinnaś zająć się sama wszystkim, a nie wymagać żeby pracująca mama coś robiła- takie komentarze słyszałam od jednej pani, której dziecko chodziło do klasy razem z moją młodszą córką. Najpierw nie reagowałam, ale kiedy spotkałam ją kilka razy w godzinach pracy na zakupach i na"plotkach" nie wytrzymałam i powiedziałam, że widzę jak ona ciężko pracuje i zapytałam, czy jej szef o tym wie, bo jak nie to ja mogę mu o tym opowiedzieć. Następnym razem zaproponowałam, że chętnie się z nią zamienię i pochodzę po sklepach. Zrobiłam to przy innych rodzicach, bo poprzednia uwaga żadnego skutku nie przyniosła. Ludzie uważają, że jeżeli ktoś nie idzie do pracy na osiem godzin, to nic nie robi, a często jest odwrotnie. Myślę, że dlatego właśnie ta propozycja w Twoją stronę. Nie daj się.
Ciekawi mnie jedna rzecz. Jakim cudem przyjęli Ci dzieci do przedszkola skoro nie pracujesz?????? Podałaś na wniosku nieprawdę? Niektórzy rodzice uczciwie oboje pracują i niestety dla ich dzieci nie ma miejsca w przedszkolu.... Są za to miejsca dla innych....
Właśnie też się zastanawiam, bo u nas to muszą być pieczątki firmowe,podpisy pracodawców itp...W ostatnim roku bycia mojego dziecka w przedszkolu w dniu zapisów miałam pracę,ale potem w trakcie mnie zwolnili, jakoś dotrwaliśmy do końca roku...
Zamiast się złościć czytaj dokładniej span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziś na zebraniu usłyszałam, że rodzic który nie pracuje będzie musiał odbierać dziecko o 13, najpóźniej o 14 bo na podwieczorek zostaje za dużo dzieci i panie nie ogarniają, a że przedszkole wydłużyło godziny pracy i na koniec panie są np. 2 a dzieci za dużo.
Taki numer, no!
Mam dwie córki. Starsza chodziła już do przedszkola od tamtego roku, młodsza dołączyła w tym roku. Zdeklarowaliśmy że córki będą uczęszczały od godziny 8 do 15. Mąż pracuje zawsze na jedną zmianę i plan był taki, że to on po drodze będzie odbierał dzieci. Ja zaś miałam zamiar poszukać jakieś roboty, choćby dorywczej czy na 1/2 etatu... Poza tym zarabiam (no ale to przecież nie praca i to nikogo nie obchodzi ) poprzez pieczenie ciast na zamówienie i rękodzieło.
Dziś na zebraniu usłyszałam, że rodzic który nie pracuje będzie musiał odbierać dziecko o 13, najpóźniej o 14 bo na podwieczorek zostaje za dużo dzieci i panie nie ogarniają, a że przedszkole wydłużyło godziny pracy i na koniec panie są np. 2 a dzieci za dużo.
A czy to jest mój problem ???
Kiedy składałam wnioski o przyjęcie dziecka deklarowałam że moje dzieci będą uczęszczały od 8 do 15 i na tej podstawie m.in. uzyskałam więcej pkt. w rekrutacji i większe prawdopodobieństwo że zostaną przyjęte.
Ja rozumiem, że teraz mam przestać myśleć o pracy, bo przedszkole mi to uniemożliwia ?
A samotne matki ( z całym szacunkiem do nich ), co dzieci po osiedlach narobiły, dzieci mogą trzymać w przedszkolu ile chcą w tym czasie biegając po MOPS-ach zamiast się roboty chwycić ?
Nie rozumiem na jakiej podstawie ktoś mi może kazać dziecko odbierać wcześniej niż zdeklarowałam w marcu ?
Wyjaśnijcie mi to bo..... mnie nosi....wrrrr....
Ja bym powiedziała, że pracuję. I tak nie będą sprawdzać. Nawet jak podałas wcześniej, że nie, przecież pracę zawsze mogłaś znaleźć. Twoja praca w domu też jest pracą i obecność dziecka nie jest pomocna. I tyle. Zadeklarowalas godziny i się ich trzymaj. I nie daj umniejszac wartości swojej pracy.
Slusznie, nie daj sie zwariowac.
..." czy to jest mój problem ???"...
I to powinnć temat. Nie wiem, co tu wyjaśniać?
A samotne matki, które żyją wcale nie samotnie i doprodukowują nowe dzieci (też nie samotnie) mają mieć ulgi... bo są samotne. Taki bonusik! Żeby nie było niżu demograficznego. A jeszcze jak każdy menel dostanie "pińcet" na dziecko, bo biedny, to ho ho!!!
Dzięki! Dziś idę na 15. Zobaczymy co będzie :/
"Każą " , czy " proszą " ? To zasadnicza różnica . Kazać nie mogą , a jak proszą - to Ty możesz , ale nie musisz spełnić tej prośby . Możesz się burzyć dopiero wtedy gdy będą Ci robić pod górkę w razie niespełnienia .
Trzymaj sie tego, co zadeklarowalas w marcu, mowiac,ze nikt Cie nie uprzedzal o zmianach a masz juz zaplanowana prace. Najwazniejsze,zeby miec pewnosc siebie, wtedy nic Ci nie zrobia ....
Kiedys, jak placilam za przedszkole, pani przyjmujaca oplaty, zobaczywszy stowke, kazala mi zmienic na drobne w jakims sklepie, bo ona nie jest od tego,zeby wymienac na drobne, rodzice tylko placa grubymi i mysla,ze ona z rekawa bedzie trzepac drobniaki. Usmiechnelam sie i powiedzialam, ze zaplace jutro. Nazajutrz przynioslam w woreczku foliowym odliczona kwote z samymi drobniakami zebranych ze skarbonek. Wysypalam Pani pieniazki na stol z pieknym usmiechem, wtedy Pani obruszyla sie i powiedziala,ze w tym momencie to jestem zlosliwa a ja jej na to, ze po pierwsze chciala Pani drobne, wiec sa drobne, po drugie, jesli Pani sie nie podoba ta praca, to prosze zrezygnowac, ja chetnie sie jej podejme i nawet jak nie bede miala rodzicowi wydac, szybko pobiegne do najblizszego sklepu - puscilam mily usmiech a Pani odliczyla w ciszy i juz nigdy nic nie powiedziala do mnie, jak placilam za przedszkole, oprocz dzien dobry, prosze, dziekuje i do widzenia :)
Nie mozna soba dac pomiatac. My jestesmy RODZICAMI, ktorzy placa za przedszkole a oni sa tylko pelniacymi uslugi, a wiec powinni byc kulturalni, grzeczni i wychodzacy rodzicom na przeciw z pomoca a nie zadac i wymagac, bo jak rodzice sie zbuntuja i oglosza protest, to skad wezma pieniadze na utrzymanie przedszkola i kogo beda uczyc?
Pozdrawiam i daj znac jak poszlo w tym przedszkolu :)
Odpowiedz dla tych Pan niech sie ogarna w koncu to ich praca Skoro dziecko jest zapisane do przedszkola do 15 to niemoga Ci nakazac zabierac predzej jak sobie nieradza to niech sie zwolnia.Pisze to z wlasnego doswiadczenia,w tym roku tez walczymy o przedszkole dla naszych dzieci.
W tamtym roku było przedszkole unijne czynne 10 godzin ,jak sie pytalismy Pani dyrektor co bedzie od wrzesnia to albo krzyczala na rodzicow albo cos tam obiecywala,ze jak bedzie potrzeba to powyzej 5 godzin przedluzy i za kazda godzine dodatkowa 1zl platna.Pod koniec roku dowiadujemy sie ze przedszkole bedzie tylko 5 godzin ,wiec zebralismy podpisy i podanie do wojta i szkoly o 10godzinne przedszkole .Jak nas zobaczyla po wizycie u wojta to wszystko obiecala,w sierpniu zebranie mialo byc.zebranie bylo 1 wrzesnia wylozyla fakty nieduskutowala i tyle .Twierdzila ,ze i tak zrobila nam dobrze, przedszkole czynne 5 godzin plus swietlica 5 godzin dla dzieci 3-4 i 5 letnich.Na stronie Ministerstwa Edukacji jest napisane ,ze swietlica dla takich dzieci nie istnieje ,jest od 1 klasy.Ale to nie koniec prezentów od pani dyrektor. Na świetlicy maja przebywać z dziećmi 3-4 i 5 letnimi będą dzieci z klas 1 i 2 ,zabronione przez Ministerstwo Edukacji. Wczoraj na tej świetlicy byly dzieci z klas[ i tu niespodzianka dla rodziców ] 4 i 5.Super szkoła prawda.
Dzwon do kuratorium i ministerstwa niech dzialają.
Pani Dyrektor należało odpowiedzieć jak poniżej:
"A czy to jest mój problem ???
Kiedy składałam wniuczęszczały od 8 do 15 i na tej podstawie m.in. uzyskałam więcej pkt. w rekrutacji i większe prawdopodobieństwo że zostaną przyjęte.
Ja rozumiem, że teraz mam przestać myśleć o pracy, bo przedszkole mi to uniemożliwia ? samotne matki ( z całym szacunkiem do nich ), co dzieci po osiedlach naroie biegając po MOPS-ach zamiast się roboty chwycić ?
Nie rozumiem na jakiej podstawie ktoś mi może kazać dziecko odbierać wcześniej niż zdeklarowałam w marcu ?"
Dziękuję, do widzenia.....
To było tak.
W czwartek przyjechaliśmy wspólnie z mężem po córki przed 15. Przywitaliśmy się po czym od wychowawczyni młodszej córki usłyszałam: " Czy pani pracuje zawodowo...? " Mówię, że nie bo do tej pory nie miałam takiej możliwości, gdyż wcześniej tylko jedna chodziła do przedszkola, a drugą musiałam się opiekować, a teraz były wakacje, nasze przedszkole nie miało dyżuru więc tez byłam z nimi w domu. Wtedy usłyszałam, że skoro teraz SIEDZĘ w domu BĘDĘ MUSIAŁA odbierać córki o 13, bo dzieci podwieczorkowych jest aż 60, przedszkole wydłużyło pracę o 1h i to jest za dużo dzieci na liczbę pań które zostają po południu.
No i właśnie sobie myślimy z mężem, że co nas to obchodzi ? Skoro wydłużono godziny pracy przedszkola to i o ilość personelu powinno się zadbać. Deklaracje składaliśmy w marcu czy tam kwietniu, deklarowaliśmy pobyt dziecka od 8 do 15.
Tego samego dnia na popołudniowym zebraniu dano nam nowe deklaracje do wypisania, gdzie mieliśmy zredukować godziny. Ja wpisałam te same, a rubryki z datą złożenia deklaracji nie uzupełniłam. Fakju. Ludzie myślą, że jak już ktoś nie pracuje zawodowo to tylko w domu na facebooku siedzi :P
W piątek nikt nic nie mówił, ale wydaje mi się, że może być z tego wija.
Skoro nie pracujesz, to masz czas i powinnaś zająć się sama wszystkim, a nie wymagać żeby pracująca mama coś robiła- takie komentarze słyszałam od jednej pani, której dziecko chodziło do klasy razem z moją młodszą córką. Najpierw nie reagowałam, ale kiedy spotkałam ją kilka razy w godzinach pracy na zakupach i na"plotkach" nie wytrzymałam i powiedziałam, że widzę jak ona ciężko pracuje i zapytałam, czy jej szef o tym wie, bo jak nie to ja mogę mu o tym opowiedzieć. Następnym razem zaproponowałam, że chętnie się z nią zamienię i pochodzę po sklepach. Zrobiłam to przy innych rodzicach, bo poprzednia uwaga żadnego skutku nie przyniosła. Ludzie uważają, że jeżeli ktoś nie idzie do pracy na osiem godzin, to nic nie robi, a często jest odwrotnie. Myślę, że dlatego właśnie ta propozycja w Twoją stronę. Nie daj się.
Ciekawi mnie jedna rzecz. Jakim cudem przyjęli Ci dzieci do przedszkola skoro nie pracujesz??????
Podałaś na wniosku nieprawdę? Niektórzy rodzice uczciwie oboje pracują i niestety dla ich dzieci nie ma miejsca w przedszkolu.... Są za to miejsca dla innych....
Właśnie też się zastanawiam, bo u nas to muszą być pieczątki firmowe,podpisy pracodawców itp...W ostatnim roku bycia mojego dziecka w przedszkolu w dniu zapisów miałam pracę,ale potem w trakcie mnie zwolnili, jakoś dotrwaliśmy do końca roku...
Zamiast się złościć czytaj dokładniej
span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziś na zebraniu usłyszałam, że rodzic który nie pracuje będzie musiał odbierać dziecko o 13, najpóźniej o 14 bo na podwieczorek zostaje za dużo dzieci i panie nie ogarniają, a że przedszkole wydłużyło godziny pracy i na koniec panie są np. 2 a dzieci za dużo.
ja to się w ogóle dziwię że Ci dziecko przyjęli do tego przedszkola skoro nie pracujesz.