Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Kawiarenka październik, piękna złota jesień

  • Autor: mania233 Data: 2025-10-01 05:23:32

    Witam ,dziękuję że mogę otworzyć październik to dla mnie ważny dzień, 1 października 23 lata temu urodziłam córeczkę Ole, będzie mi miło witać was tutaj,polecam Was serdecznie i życzę miłego, spokojnego i pięknego dnia, wstawiam parę zdjęć z soboty z urodzin,wstaję na kawę oczywiście wszystko zrobione z mojej ukochanej strony WŻ

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-01 06:15:34

    Jakie miłe i smaczne powitanie bow

    Witaj Maniu ,bardzo się cieszę, że otworzyłaś kawiarenkę w ten wyjątkowy październikowy dla Ciebie dzień. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Córki, niech Jej się wiedzie na każdym etapie życia 2thumbsup balloon

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-01 10:00:46

    Witam środowo i październikowo bow
    Jaki smaczny początek miesiąca! Maniu, jaka uczta! Z pewnością godna rodzinnej imprezy a my przy okazji nacieszymy oczy wink2
    Serdeczne życzenia dla córki - szczęścia, zdrowia i pięknych marzeń.

    Dziś szary i chłodny dzień. Ciekawe czy taki będzie cały miesiąc...? Dobra, nie marudzę - przecież nie pada wink3

    Jako, że jutro przyjeżdża Połówek, to muszę zrobić po pracy zakupy. Pojawiło się na mojej klatce ogłoszenie, że od dziś będzie włączone centralne ogrzewanie. Oby, bo w domu jest zimno "jak psi".  Wczoraj nie mogłam się rozgrzać, bo w pracy też mam zimno. Zmarzluch ze mnie "całą gębą" chinese

    Dobrego startu w nowy miesiąc bow

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-01 10:37:00

    Ale pyszne otwarcie miesiąca!
    Będziemy się gościć. Wszystkie wagi do kąta, lepiej nie znać prawdy.

    Wszystkiego najlepszego dla córki. 

    U mnie ciągle na klimatyzacji.
    Ale nadchodząca noc będzie dużo chłodniejsza niż wcześniej. I poniżej 10 do końca tygodnia nad ranem, za to w dzień ciągle ciepłe lato.

    Ja zakupy na przyjazd męża zrobiłam w sobotę. I brakuje mi dni na wspólne jedzenie w domu, tyle bym chciała ugotować,  a będziemy jedli w restauracjach. 

    Wczoraj na FB pojawił mi się artykuł o ADHD. Jakoś palec mi się omsknal i weszłam. Poczytałam przez chwilę  komentarze ludzi, głównie młodych. Wielu wini rodziców,  że ich nie leczyli tabletkami.
    No i dowiedziałam się,  po tylu latach, że mam niezdiagnozowane ADHD, tyle symptomów mam u siebie, których lata temu nikt nie wiązał ze schorzeniem.A całe życie myślałam,  że to po prostu ja, mój charakter, moja osobowość. Bo obecnie nie wystarczy mieć robaki w tyłku,  jak to się kiedyś mówiło i problemów z koncentracją. 
    Teraz to już bycie roztrzepanym jest już objawem ADHD.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-02 07:44:51

    Też jakiś czas temu słuchałam o ADHD i tym sposobem stwierdziłam, że mój mąż ładnie się wpisuje w te "ramki" smug2

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-05 11:14:36

    Nie twierdzę pod żadnym pozorem,  że zjawisko nie istnieje.
    Jest wokół nas. 
    Tyle, że wydaje mi się,  że często jest nadużywane, a młodzi są gotowi na tabletki jak nigdy dotąd. Zamiast pracy nad sobą,  dyscypliny i odrobiny wysiłku do kontroli siebie - cyk tableteczka.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-07 10:11:59

    Podzielam opinię.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-02 08:01:31

    Witam czwartkowo bow
    Dla mnie to taki "mały piąteczek", bo od jutra mam urlop i wracam do pracy we wtorek. Czy uda mi się odpocząć? To się okaże, chociaż taki jest plan. Ale wiecie jak to z tymi planami wink3 
    Dziś dokupię to, czego wczoraj nie było czyli w planach "mała siatka" a potem prędko do domu, bo przed 17-tą powinien zawitać Połówek. Cieszę się na ten wspólny czas. Trochę oderwę "głowę" od pracy. Ostatnio tyle się działo...
    Wczoraj podeszłam do fryzjera żeby zrobił porządek z moimi "zaroślami" i muszę przyznać, że się postarał. 
    Już ósma więc zabieram się do pracy.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-02 10:49:17

    Hej hej. Mój mąż też przyjeżdża,  umówiliśmy się,  żeby nie był przed 18, bo nie wiadomo o której wyjdę z pracy. 

    Miałam mieć poniedziałek i wtorek wolny. Teoretycznie. Choć ja na to nawet nie liczyłam,  bo plany nie były sprecyzowane do końca. Bardziej się nastawiałam na 24 godziny z dziećmi. Bo oni mieli mieć wyjazd służbowy.
    No i wczoraj pyta mnie czy mogę normalnie pracować,  bo się zmieniło w pracy, ludzie do których mieli jechać,  przyjadą do nich.
    Nawet żalu nie miałam. Mężowi wcześniej nic nie mówiłam,  on już nie ma wolnego, resztkę trzyma na nietypowe sprawy, więc i tak musiałby jechać. 
    Jedynie trochę mi żal poniedziałkowego ewentualnego wstawania bez budzika. Nic to.

    Trzeba myśleć o śniadaniu. I do pracy.

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-03 10:04:38

    Witam piątkowo

    I wygląda na to,że pogodnie,choć o 6:00 rano był niezły przymrozek. Właściwie wpadłam tylko,żeby się przywitać ,bo jadę do lekarza. Od 2 dni boli mnie pół głowy,a najbardziej jak się schylam. Może to zatoki choć dziwne,że akurat pół-oczodół,górna i dolna szczęka. Nie wchodziłam wczoraj na WuŻet z tego bólu. Nawet Ketonal niewiele wskórał,a to naprawdę mocny lek przeciwbólowy.

    To na razie,odezwę się jak poczuję się lepiej. Pozdrawiam

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-03 11:34:11

    O ile to problem powtarzający,  gorąco polecam itygator do nosa. Nie manualny, tylko na prąd albo baterie.
    Ja za radą Makusi nabyłam to co było dostępne w Stanach, choć wtedy wolałabym jej maszynę. 
    Nie była najtańsza, tak mi się wydawało. Ale po trzech miesiącach piekielnego bólu,  niedziałających tabletek, badań,  po kolejnych dwóch tygodniach poczułam ulgę. 
    Teraz używam okazjonalnie - a to już 10 lat. Przy każdym bólu głowy od zatok, przy każdym ucisku u nasady nosa, przy jazdym zatkanym nosie.
    Solanka zabija stan zapalny, bakterie i wirusy, nie mają szans się namnozyc. Może dlatego rzadko choruję.

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-03 10:37:47

    Goplana współczuję bardzo.
    I jednocześnie trzymam kciuki,  aby to były zatoki.
    Mimo wszystko one potrafią tak jednostronnie boleć. 

    Mąż dojechał, moje rzeczy z listy, częściowo też. 
    Wcześniej pisałam kartki i wysyłałam zdjęcie, powiedział, żeby robić notatki i udostępnić. Raz zadziałało,  były aktualizacje na bieżąco,  dopisywalismy, sprawdzaliśmy. A potem nie. I tego co dopisałam kompletnie nie widział. I dalej nie mam pojęcia co było nie tak.
    No nic to.
    Ja sobie zrobiłam listę zakupów w telefonie. I wiecie co, nie ma to jak kartka papieru.

    Może córka za dwa tygodnie przyjedzie w odwiedziny. Jak znajdzie opiekę do psa.
    Sama się zapytała. 

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-03 10:49:02

    Piątek, piąteczek, piąteluniek bow
    Słońce i zimno, ale nie liczyłam na więcej więc super! Śniadanie z Połówkiem więc miła odmiana pleased
    Zaraz idziemy na mały spacer żeby się trochę rozruszać. 
    Goplanie, ja też mam nadzieję, że to tylko i aż  zatoki, bo faktycznie one potrafią się "rozszaleć" tylko po jednej stronie. Trzymam kciuki żeby szybko udało się pozbyć bólu.
    Zmykam.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-04 13:36:26

    Cichutko dzisiaj w kawiarence.

    Goplana jak głowa? Masz skierowanie na badania czy antybiotyk (pamiętaj,  że w perspektywie czasu będzie działał krócej (krótsze odstępy pomiędzy bólami), aż będzie cukierkiem bez żadnego efektu (sama przechodziłam).

    Dąbrowko zniknęłaś,  odezwij się. 
    Maniu zakopana w kuchni, co dobrego nam przyniesiesz?

    Smakosia jak weekend z mężem? 

    Ja po śniadaniu już,  zaraz trzeba się zbierać. 
    Dzisiaj góry. Kolory zniknęły. 
    Co było żółte i czerwone przez ostatnie dwa tygodnie, opadło i lasy wróciły do zielonego koloru. Znowu powoli zaczyna się zmieniać,  ale do pełni sezonu kolorów trochę brakuje.
    Nie wiedziałam,  że to się tak dzieje.

    W pracy kupili dekoracje na Halloween. Wygląda super. A raczej wyglądało,  bo mały zabrał pająka i targał go ze sobą.  A potem zrzucił kościotrupy. I wypadło koszenie trawy, pan był tak uprzejmy, że przyniósł wszystkie na dolny taras.

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-04 14:22:44

    Ani antybiotyku,ani skierowania,tzn skierowanie jest ale na badania krwi i holter,bo zmierzył mi ciśnienie a ja 175/120 Dostałam tabletkę pod język i musiałam siedzieć na korytarzu dopóki mi nie spadnie.

    We wtorek mam ten holter,zobaczymy co wyjdzie tym razem. Nie rozumiem skąd u mnie takie wartości,przecież regularnie biorę tabletki,no ale jak widać wszystko możliwe i najprawdopodobniej zmieni mi leki. Wolałabym,żeby to zrobił kardiolog,ale może rodzinny dobierze odpowiednie. Zobaczymy.

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-04 16:02:45

    Dlatego mój mąż ma trzy tabletki na ciśnienie. 
    Co jakiś czas przestają działać,  zabranie tej głównej to jazda bez trzymanki, ciśnienie w kosmos, górne i dolne. Więc lekarz mu dokłada dodatkowe, te które działają.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-04 17:38:10

    Hm...no to zaskoczenie z tym ciśnieniem. Obstawiałam zatoki, ale wcale bym się nie zdziwiła, że akurat w tym momencie było tak wysokie, bo ból głowy i fakt pójścia do lekarza też może działać stresująco. A mierzyłaś może sama wcześniej? Może to jednorazowy skok spowodowany bólem głowy a nie odwrotnie...? 
    A dzisiaj jak się czujesz? Pomiary dobre?

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-05 08:22:09

    No właśnie nie mierzyłam,nie sądziłam,że to może mieć coś wspólnego z wysokim ciśnieniem.Zwykle boli mnie wtedy z tyłu głowa,a tu takie anomalie. Jednakże zanim zmierzył mi ciśnienie zajrzał do gardła i do nosa,postukał w skroń i policzek. Stwierdził,że to nie zatoki,no i wyszło ciśnienie. Zmierzyłam potem w domu na spokojnie i wartości podobne. Mam nadzieję jednak ,że zmiana leczenia mi pomoże.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-07 10:13:39

    Też myślę, że zmiana tabletek rozwiąże problem. Widać organizm zaczął się tego domagać.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-04 17:55:40

    Witam sobotnio bow
    Dzięki urlopowi w piątek weekend mam przedłużony więc radocha po całości. 
    Wczoraj zrobiliśmy spacer a potem Połówek zabrał się za ostatnie w tym sezonie koszenie trawy a ja za obiad. W zasadzie to już była obiado-kolacja. Trochę sobie posiedzieliśmy przy winie i czas nam szybko zleciał. 
    Dziś od rana  zachmurzenie i przelotny deszcz. Jest zimno i bardzo nieprzyjemnie. Pozapalałam świece i zrobiło się nastrojowo i przytulnie. 
    W kuchni zapachy, bo piekę boczek. Będzie na obiad a co zostanie, to do chleba na później. Do tego kasza pęczak. Mam taką fajną mieszankę z dodatkiem suszonych kurek i cebuli. W ramach surówki buraki z cebulą i ewentualnie ogórki kiszone.
    Dziś spedzamy dzień w domu. Chcemy więcej pobyć razem a jutro i pojutrze będziemy odwiedzać rodzinę. 
    Powiem Wam, że ta dzisiejsza, deszczowa aura absolutnie mi nie przeszkadza. Potrzebowałam tego klimatu spokoju domowego we dwoje. Odpoczywamy i resetujemy głowę .
    Dobrego popołudnia i wieczoru  bow

  • Autor: mania233 Data: 2025-10-05 06:03:59

    Witam z rana, zaraz wstaję na kawkę i z Pieskiem na spacerek, dzisiaj upiekłam mnie rosół i pierś z kurczaka z mizerią a jutro zrobię fasolkę po bretońsku, wczoraj zrobił cynamonki i parówki w cieście i pizzębo zostało ciasta, pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego, spokojnego dnia

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-05 08:18:29

    Same smakowitości u Ciebie. U mnie też rosół ,jak w każdą niedzielę,a na drugie zrazy z karkówki,kluski śląskie i zasmażana kapusta. Do tego kompot z jabłek i winogron,a na deser planuję zrobić szarlotkę chef

  • Autor: mania233 Data: 2025-10-05 09:08:20

    Ma może ktoś przepis na takie jakby racuchy, mam jogurt owocowy i muszę go wykorzystać i szukam przepisu na placki z drożdżami i z takim jogurtem

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-05 11:35:14

    Ale super dzień mieliśmy wczoraj.
    Pełen wrażeń,  długi. 

    Zaczął się od spotkania z "monitoringiem osiedlowym", czyli starszą panią,  sąsiadką z przeciwka. Otworzyła drzwi, gdy usłyszała,  że rozmawiamy, pod pozorem psa z końca korytarza. Bardzo sympatyczna 73 latka, pogadałyśmy chwilę. Trafiła gaduła na gadule, hehehe.

    Potem była wyprawa do tunelu kolejowego. Kto będzie tam chodził,  jakiś opuszczony. Wejdziemy tylko i zaraz zawrócimy.
    Tłumy,  spory parking zawalony samochodami. Przeszliśmy cały tunel na drugą stronę. Nadzieja na pójście w krzaki spełzla na niczym, dobrze, że mieli toytoye (w Stanach nie są brudne, mają papier toaletowy,  sanitazer).
    A potem wycieczka po punktach widokowych. O tu 20 minutowy szlak, dobra idziemy. O tu piękny widok, dalej nie idziemy, ale skoro doszliśmy to jeszcze kawałek. Sporo mil tym sposobem przedreptaliamy.
    Ale tym samym z planu przejechania całej Blue Ridge Parkway na założonym odcinku(120 mil), udało nam się zrealizować połowę. Będzie na następny raz. Potem do zrealizowania zostanie nam ostatni kawałek od Roanoke do Karoliny Północnej,  naszą część mamy przejechana po kilka razy.
    I wtedy kupię sobie kubek z mapą i napisem na dnie - przejechałam całą trasę .

    Z rzeczy nowych,  nieznanych i fascynująch odkryłam sumak, z tego jest mój ulubiony miód,  milkweed - trojeść oraz orzechy hickory, które są generalnie niejadalne - trudne do otworzenia oraz bardzo gorzkie w smaku. Ja używam drewna tego orzechowca do wędzenia czasami.

    Zostawiam Wam sumaka, milkweed i trochę widoków. 



  • Autor: mania233 Data: 2025-10-07 05:21:34

    Witam, ja już się wyspałam, zaraz wstaję na kawkę i z Pieskiem na spacerek i na 7 umówiłam się z koleżanką na crossfit,dzisiaj gotuję fasolkę po bretońsku oczywiście z przepisu WŻ w niedzielę byłam z mężem w Warszawie na marywilskiej i kupiłam trochę jedzenia koreańskiego dla córki bo lubi testować czasami takie jedzenie, wczoraj dla synka na śniadanie zrobiłam makaron z białym serem i naleśniki z dżemem,pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego spokojnego dnia

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-07 10:16:57

    Ech ta natura! Przepięknie tam.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-07 10:28:04

    Witam wtorkowo bow
    Ledwo dzień się zaczął a już pełno emocji i niepotrzebnych, pracowniczych dyskusji. Jej, ile człowiek traci energii na te rzeczy... No, ale tak jest i już. Dobrze, że miałam dwa dni urlopu, które w połączeniu z weekendem dały mi prawdziwe wytchnienie. Połówek będzie w domu do jutrzejszego wieczora. 
    Za oknem fajna aura. Chłodno, ale nie pada - wreszcie nie pada wink3

    Goplano, jak Twoje ciśnienie? Nie pamiętam - czy lekarz dał Ci już nowe tabletki? Jak się czujesz? 

    Mam przed sobą górę papierów więc zmykam.

    Dobrego dnia bow

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-07 14:50:59

    Mam założony holter i zrobione badania. Jutro będą wyniki i na ich podstawie dr dobierze mi leki. Zobaczymy więc.

    Widzę,że jesteś zawalona robotą. Ważne,że możesz już spać spokojnie,a z resztą dasz radę thumbsup

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-08 06:52:10

    Oooo super! Widzę, że kompleksowo i konkretnie podszedł lekarz do tematu. Czekam na wieści.

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-07 10:57:17

    Ale zabiegany dzień wczoraj był. 
    Na nic czasu. 

    Mąż pojechał wczoraj rano (bo zapomniał ładowarki do komputera i musiał do pracy na pół dnia zdążyć do domu.

    A ja jadę dzisiaj jego śladem.  Służbowo. 
    Bo Mała jest u koleżanki, byli tam na weekend, została. 
    Będzie noc we własnym łóżku. Dzieciaki młodsze odstawię do dziadków,  jutro na powrocie odbiorę.  Wyjazd inną trochę trasą,  ale czasowo niewiele więcej. 


    Zostawiam Wam parę zdjęć z niedzieli. Oczywiście plany trzeba było modyfikować, avw zasadzie skracać,  no jazda po górskim rollercosterze zabiera dużo czasu.
    Google liczą czas z prędkości dozwolonej, a tam 55 mil. Nie da się pojechać więcej niż 35.
    Także bilet zostaje na listopad ale w ten sposób nie zobaczę jak wyglądają liście poplar tulip, bo drzewa będą gołe. 

    Byliśmy w Muzeum D-day. Dla upamietnienia lokalnych żołnierzy,  biorących udział w akcji. Ogromna ekspozycja na zewnątrz,  tablice, informacje o dowodzacych, wielka makieta z wystrzalami, pokazująca lądowanie w Normandii, flagi krajów okupowanych i atakowanych przez Niemców. 
    Dużym sponsorem muzeum jest autor popularnej serii Peanuts- ze Snoopik i Charlie Braun.
    On był w Europie w czasie wojny.
    Mieliśmy super przewodnika, zeszło więcej niż zaplanowane.

    Potem pojechaliśmy na zaporę elektrowni przepompowujacej, ale w weekendy wszystko zamknięte. 
    No i na wieczór rejs. Końcówka w towarzystwie księżyca, teraz jest supermoon.


  • Autor: ekkore Data: 2025-10-07 14:22:22

    Ale literówek poszło. Nie miałam czasu rano sprawdzić,  mam nadzieję,  że pomimo tego zrozumiałyśmy przekaz. 

    Oczywiście o Snoopiego chodziło. A nie Snoopik jakiś.

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-07 14:53:17

    Super zdjęcia ,ale najlepsze te z księżycem i zachodem słońca. Przepiękne.

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-07 15:55:11

    Księżyc jest na zoomie 100. Ze statywem byłoby super,  a tak ciężko było utrzymać telefon stabilnie. Albo rozmazane, albo Księżyc uciekł. 

    Nigdy pełnia na mnie nie działała.  A od kilku miesięcy tak, źle śpię wtedy, budzę się wielokrotnie, gdy wydaje mi się, że przespałam godziny, a to ledwie kilkanaście minut. Do tego miliony niespokojnych snów,  z których pamiętam tylko fakt, że nie był przyjemny.
    Potem cały dzień zmęczona.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-08 06:54:58

    Trzeba przyznać, że księżyc ma w sobie jakąś "magię". Jak na zdjęcie "z ręki", to i tak świetnie wyszło. 
    Ja chyba nie odczuwam faz księżyca. Za to słońce działa na mnie jak "super bateria" taki powerbank na maksa blush

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-08 07:29:15

    Witam środowo bow
    Dawno nie padało wink3
    Nie miałam chęci wstawać, bo wczoraj trochę posiedzieliśmy dłużej więc poranek zrobił się leniwy. Na dodatek ten deszcz...najchętniej człowiek by się obrócił na drugi bok i przytulił do poduszki smug2 Połówek wstał żeby mnie odwieźć do pracy, ale "wygoniłam" Go z powrotem do łóżka, bo przed nim dzisiaj cała noc w pociągu. 
    W pracy powinnam mieć dziś spokojniejszy dzień, bo wczoraj dostałam przyspieszenia i nadgoniłam dwa dni nieobecności. 
    Dziś muszę zrobić jakiś szybki obiad. Mam indyka wolno gotowanego ze śliwką, to może go wykorzystam. Kupuję czasami w Biedronce. Naprawdę smaczne i bez tych wszystkich polepszaczy. Czasem, kiedy jest mało czasu, takie danie ratuje sytuację. 
    Dobrego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-08 13:59:21

    U mnie taką deską ratunkową są zupy w słoikach. Specjalnie gotuję więcej, żeby było na zaś,  gdy będę długo w pracy.

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-08 13:57:26

    Dojechałam do domu, zaraz w drogę powrotną trzeba.
    Odbiorę Małą,  Odbiorę zakupy i zapłacę rachunek za lekarza i możemy ruszać. Do babci po dwoje pozostałych. 

    Niezbyt dobrą noc miałam. Obudziłam się w środku nocy, trzęsąc się z zimna, takich dreszczy nie miałam nigdy. Ubrałam ciepły szlafrok, po skarpety nie poszłam. Rozgrzałam się,  zasnęłam. Rano się obudziłam bardzo zmęczona. 
    Ale to nie były dreszcze na chorobę,  bo nic mi nie jest.
    W domu i na dworze ciepło. 

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-08 14:05:23

    Oooo, to dość dziwne. Nie choroba i nie zimno, to co to było...?

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-09 10:45:38

    Chyba znam przyczynę. 
    Adrenalina. Moment, gdy całkowicie opadła. 
    Bo wczoraj wieczorem, jak wróciłam z pracy też mnie dopadło. 
    Grube wełniane skarpety i puchata góra od piżamy,  na tą właściwą. 
    Ale spałam do budzika, bez wybudzania.

    Do łóżka poszłam przed 19, nic już nie jadłam, nie chciało mi się. 

    Nie myślałam,  że aż tak byłam skoncentrowana,  nie czułam tego. Że aż tak w stresie.
    Ale górska,  kręta droga, nie swój samochód,  nie swoje dzieci. I do tego samodzielna jazda, gdy ja pasażer jestem, nie lubię być kierowcą,  co nie znaczy, że nie pojadę.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-09 11:42:07

    Czyli stres Cię osłabił i organizm poradził sobie po swojemu.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-09 08:04:33

    Witam czwartkowo bow
    Dziś szłam bez rozkładania parasola, nie jest wietrznie więc tez nie zimno i tak zapowiada się cały dzień. To mnie cieszy, bo mam dziś do załatwienia w mieście sprawę służbową i trzeba będzie maszerować. Powinnam tez zrobić jakieś zakupy na weekend żeby jutro mieć już święty spokój. Nie lubię tego piątkowego zamieszania między regałami. 
    Wczoraj Połówek wyjechał wieczorem więc do łóżka poszłam z porcją lodów - taki pocieszacz chinese wink2
    Wczoraj wieczorem miałam przymusowe sprzątanie. Niespodziewanie pojawiła się w kuchni jakaś paskudna, tłusta sadza, którą rozniosłam na kapciach po kafelkach. Potem okazało się, że też jest w przedpokoju i zaczęło się szukanie gdzie jeszcze. Połówek już stał w progu z walizką i zastanawiał się czy to czasem nie było na kółkach od niej. Totalnie zgłupieliśmy. Jak wyszedł zabrałam się za mycie podłogi, ale to się tylko rozmazywało i autentycznie nie chciało zejść. Krok po kroku i wysprzątałam wszystkie kąty. Coś czuję, że to był pokruszony knot od świeczki rolleyes2 
    Właśnie słuchałam w Radiu357, że plantatorzy polskich warzyw protestują, bo są w moim odczuciu paskudnie wykorzystywani w ich odczuciu z pewnością jest to mocniej akcentowane. Dla przykładu paprykę chcą od nich skupować za 1,5 od kilograma. No normalnie świństwo. Wszyscy wiedzą ile kosztuje w sklepach więc brak słów. W związku z tym ogłosili samozbiory. Ludzie mogą przyjeżdżać i zebrać sobie samodzielnie, płacąc 2 zł za kilogram.  Odchodzą koszty opłacenia ludzi i magazynowania a to już coś. To samo jest z innymi warzywami. Rząd nie dba w ogóle o polskie rolnictwo, wolą importować np. z Ukrainy. Złości mnie to, bo taka krótkowzroczność prowadzi do zagłady polskiego rolnictwa. Czy już naprawdę nie ma mądrych ludzi w rządzie? Nikt nie może tego zatrzymać...? Ech!

    Czas zabrać się za pracę.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-09 09:41:59

    Witam czwartkowo i deszczowo

    Tak,u nas pada od kilku dni z małymi przerwami. Pogoda taka,że tylko spać się chce. Za godzinę mam wizytę u lekarza. Ciekawe co mi powie na wyniki. Poza tym też idę dzisiaj na zakupy. Pozdrawiam heart

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-09 09:47:11

    Trzymam kciuki i czekam na wieści.

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-10 17:14:03

    Wieści takie,że mam dopisany jeszcze jeden lek i brać nie raz a 2 x dziennie. Poza tym mam wykonać OB i CRP oraz za 2 tygodnie przyjść z pomiarem ciśnień i wynikami. Zawsze miałam podwyższony OB i CRP też,podejrzewam,że to stawy  dają się we znaki,bo wszystkie inne badania miałam porobione a mimo to nic nie wyszło. Wielokrotnie słyszałam-taka pani uroda...no nie wiem.. Zobaczymy indian_chief

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-10 20:42:43

    Czyli krok do przodu, ale jeszcze nie masz spokojnej głowy. Miejmy nadzieję, że lekarz wykaże się wnikliwością i trafi z leczeniem.

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-09 10:51:30

    I już czwartek. Przez wyjazd zrobił mi się strasznie krótki tydzień. 

    U nas samozbiory to standard.
    Płacisz mniej niż za zerwane do kupienia, a wybierasz sobie co Ci się podoba. To forma niejakiej atrakcji.

    Od dzisiaj ochłodzenie,  chyba temperatury pod 30 tutaj się skończą. Bo u mnie to jeszcze trochę będzie.

    Kolejny huragan w drodze. Jerry. Ale teraz zakręci jeszcze przed Bermudami.
    Wezystkie tegoroczne szły podobnym szlakiem.

    Goplana trzymam kciuki za wyniki i dobrze dobrane leki.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-10 10:54:21

    Piątek, piąteczek, piąteluniek bow
    Ale tu cisza. Przyniosłam gorącą herbatę z pigwą - macie ochotę? Idealna na taki pochmurny dzień. 
    Właśnie się zdziwiłam, że już jest jedenasta. No i dobrze, niech ten czas pracowniczy płynie szybko a potem niech spowolni wink3 
    Goplano, cały czas zaglądam czekając na wieści od Ciebie. 

    Zakupy wczoraj zrobiłam i już dziś nie muszę maszerować do sklepu. Po pracy muszę tylko powycierać kurze i zrobić pranie. Zapowiada się luzacki weekend pleased A jaki będzie, to się okaże wink3

    Dobrego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-10 12:00:12

    Z luzackimi weekendami to różnie bywa.
    U mnie pracowity gospodarczo. 
    Pranie, sprzątanie,  zakupy, gotowanie.
    Mam tyle pomysłów co bym upiekła. Tyle, że potem to trzeba zjeść. 
    Zobaczymy jak będzie z realizacją. A może zamknę drzwi na klucz i pojadę w góry. 
    A może nie.

    Też czekam na wieści od Goplany, co postanowione.

    Wiecie, że zgubiłam ser. Kupuję taki, który zastępuje mi polskie caprese. Nie smakuje tak samo, ale został zaakceptowany jako substytut. 
    No i byłam przekonana, że mam, że przywiozłam z domu, zaraz na początku. Plan był na śniadanie. Przeszukałam całą lodówkę,  nie ma.
    Nie myślę,  abym zjadła. Bo już kilka razy się przygotowywałam do śniadania z nim. Sprawdziłam zakupy (paragony w aplikacji) - nie ma. Chyba, że kupowałam w sklepie, wtedy mi nie pokaże w aplikacji, jeżeli nie użyłam karty, którą płacę za zakupy online.
    Jeszcze muszę zapytać męża czy nie został w domu.
    Bo mam dwa sery, z których on powinien mieć jeden.
    Może przez pomyłkę zabrałam. 
    Nic to, musiałam kombinować inne śniadanie,  a już nie miałam za dużo czasu, zużyłam go na poszukiwania.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-11 10:23:09

    Witam sobotnio bow
    Ale luzik smug Kawa pod ręką, muzyczka w tle a wcześniej słuchałam wywiadu z Aidą (wizjonerką ) i tak leci spokojnie poranek. 
    Za oknem szaro i ponuro. O szóstej usłyszałam za oknem jak duży jest wiatr i tak mi się fajnie zrobiło , gdy przytulałam się do poduszki wacko Jesień na całego , ale mam też akcenty nie pasujące do tej pory roku czyli tulipany, które dostałam od Połówka. Pięknie się rozwinęły i cieszą.
    Wczoraj wpadł mi do głowy pomysł i pomyślałam, że sprawdzę jakie są ceny wynajmu apartamentów nad morzem na okres sylwestrowy. Nooo... szaleństwo powiem Wam. Zaparłam się i znalazłam fajną ofertę . Nie macie pojęcia jak się cieszę blush To mi dodało energii, bo uwielbiam wyjeżdżać w tym okresie. Przyznam Wam się, że nie przepadam za "biesiadami". Wolę mieć wieczór na luzie, po swojemu, spontanicznie, ze spacerami brzegiem morza.  Zarezerwowałam na trzy noce.
    Spadajcie, bo kawa stygnie. 
    Dobrego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-11 13:46:34

    Hej hej w sobotę. 
    Znowu nie wyspana.
    Bo zachciało mi się ziarnek kawy w czekoladzie na wieczór. To moja jedyna słodka słabość. Staram się unikać,  bo wiem jak działa. Ale wczoraj nie mogłam się oprzeć.
    I jeszcze zasypiając ucieszyłam się,  że tym razem nie działa... obudziłam się przed 2 i ponad dwie godziny obracałam, jak zasnęłam,  to do 7, jak nigdy.

    Racze się kawą z Sumatry. Następna będzie Bali.

    Ogólnie to z wiekiem porobiło mi się z kawą. Nigdy nie działała,  poza tym, że pierwszy łyk rano otwierał szeroko oczy. Potem mogłam wypić każdą ilość,  o każdej porze i spać po tym do rana.
    Ale się zmieniło. Najpierw chyba ilość porannej kawy. A potem zabrało mi kawę w ciągu dnia, rzadko kiedy piję,  nawet w gościach czasami odmawiam, gdy czuję sprzeciw ciała.

    Zaraz trzeba brać się do zajęć dnia wolnego, samo się nie zrobi.
    Ale najpierw śniadanie,  znowu nie mam pomysłu.co bym zjadła. 

    Córka nie przyjedzie za tydzień. Bo nie ma nikogo do psa. Mieszka blisko terenu festynu stanowego, który trwa 2 tygodnie, zaczyna się za tydzień. Ogromna impreza, wszystkie drogi zawalone. Dojazd, który zajmuje 5-10 minut, w trakcie imprezy 2 godziny.
    Umówiłyśmy się na listopad.

    Zastanawiam się czy nie pojechać na rodeo, nigdy nie byłam,  nie widziałam. Nie lubię imprez w tłumie,  ale doświadczenie pewnie nieziemskie. Za tydzień będzie,  całkiem blisko mnie. Pomyślę jeszcze.

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-11 14:34:21

    Witam sobotnio

    Pogoda za oknem jest jaka widać,więc nadrabiam zaległości w oglądaniu filmów na Netflixsie. Za jednym posiedzeniem obejrzałam potwora opowieść o Edzie Geinie. Mocny,miejscami bardzo dosłowny,jednak najbardziej polecam obejrzeć brazylijski film ''Caramelo'',ubeczałam się jak nigdy. Polecam.

    Poza tym dzień jak co dzień. Mieliśmy na obiad spaghetti z parmezanem. Bardzo dobre happy Pozdrawiam serdecznie.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-11 14:55:30

    Właśnie skończyłam oglądać "Caramelo". Otarłam ostatnie łzy i pomyślałam, że zaglądnę do Kawiarenki. I co widzę? Podpowiedź, że  mam oglądnąć ten film. Wygląda na to, że robiłyśmy to samo blush Niesamowita zbieżność. 
    Ech, zatęskniłam za moimi psami, których już nie ma...

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-11 15:25:28

    Rzeczywiście niesamowita zbieżność bow ja też tęsknię za każdym moim pieskiem. Odejście każdego przeżywałam okropnie. W końcu człowiek się zżył jak z najlepszym przyjacielem.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-11 19:00:01

    Dokładnie tak samo myślę.

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-12 09:33:03

    Witam niedzielnie

    Na dworze dość wietrznie,w dodatku siąpi deszczyk. Nic tak nie relaksuje jak aromatyczna korzenna herbata. Właśnie zaparzyłam,napijecie się ze mną? bow

    Oczywiście,żeby tradycji stało się zadość ,no i na lekką chrypkę gotuje się aromatyczny rosół ze swojskiego brojlera. Dostałam od mamy bratowej ,która jeszcze takie kury hoduje. Na drugie będą rolady z karkówki,kluski śląskie i modra kapusta przez nas nazywana czerwoną hair2 Do tego kompot z jabłek i winogron i może szarlotka. Może,bo nie za bardzo chce mi się piec charming Wszystko przez tą ospałość jaka mnie ostatnio dopadła. Może przez pogodę,może przez podwyższone ciśnienie,sama nie wiem. W każdym bądź razie mam sporo jabłek,które trzeba mądrze spożytkować. Część wykorzystałam na mus,a reszta póki co na bieżąco.

    Tymczasem pozdrawiam i czas wracać do kuchni chef A przy okazji ,co tam u Was na niedzielny obiad? chef

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-12 10:29:31

    Witam niedzielowo bow
    Goplanie, u Ciebie jest taki zestaw na obiad, że pewnie każdy by się przysiadł . Tradycja aż "kipi". Mój mąż byłby zachwycony. No i tutaj muszę się przyznać , że biedny jest ze mną , bo ja rosołu nie jadam. Dla mnie to baza do zupy - no tak mam i co poradzić blush Jak jesteśmy gdzieś i podają rosół , to On zjada za mnie. Ja ogólnie jestem lekko "skrzywiona" kulinarnie. Śledzia solonego nie zjem (chyba, że jest marynowany, to już co innego). Nie przepadam za grochówką. Nie lubię tortów i ciast z kremem. Nie jadam kiełbas i karkówki. Sery pleśniowe i kozie mnie odrzucają. Same widzicie - dziwadło ze mnie rolleyes
    Jeśli chodzi o obiad, to dziś  mam powtórkę z wczorajszego dnia, bo otworzyłam owczą fetę i chcę ją dziś dokończyć. Jednym słowem będzie grecka sałatka . Pomyślicie - co to za obiad? Gwarantuję, że będę najedzona, bo to nie będzie porcyjka tylko duża porcja blush
    A skoro mowa o jedzeniu, to teraz w ramach zdrowia i odporności zakupiłam nową porcję czarnego czosnku. Jest tak pyszny, że chętnie bym jadła więcej, niż zalecają chinese Polecam. 
    Załapałam się na herbatę od Goplany a w zamian zostawiam moją z goździkami i cytryną. 
    Udanej niedzieli bow

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-12 11:36:39

    Teoretycznie to u nas taki zestaw zwykle w niedzielę,bo w tygodniu zawsze jedno danie. Zupa albo drugie. Ostatnio nawet częściej zupa. W piątek był kapuśniak,w czwartek krem z cukinii. A sery lubimy,każde od białego po pleśniowy. Każdy ma swój smak Smakosiu,nic w tym dziwnego happy A co do rosołu,to parę razy pisałam,że nie przepadam,robię to głównie ze względu na mężowskiego. Chociaż jesienią czy zimą najlepiej mi smakuje czysto wołowy. Mój Tato zajada z ziemniakami,dla mnie z kolei nie do przełknięcia. Śledzie lubię każde,ale najlepsze dla mnie to te w śmietanie z mleczem i całymi ziemniakami. Jadam rzadko najwyżej 3 x do roku. Ostatnio ze 2 tygodnie temu na targu wyczaiłam z beczki,superowe. Czego zaś nie lubię to kaczki..Pamiętam jak Mamusia piekła zawsze na święta,to wyjadałam tylko jabłka,bo to była kaczka pieczona z jabłkami oczywiście. A inni wręcz uwielbiają. Także nie ma się czym przejmować. Każdy coś lubi i czegoś nie lubi i to jest normalne blush Pozdrawiam niedzielnie kiss

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-12 11:41:46

    Czuję się "rozgrzeszona" wink2 blush

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-12 12:20:32

    laugh4 Czarny czosnek,nigdy o nim nie słyszałam,no proszę jak to człek całe życie się uczy i dowiaduje coraz to nowych rzeczy. A gdzie kupujesz,w sklepie czy na bazarku? Daję słowo,nie slyszalam i faktycznie jest czarny? Chyba tak ,skoro tak się nazywa wacko

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-12 13:07:43

    Ja słyszałam. Ale nigdy nie widziałam takiego.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-12 16:54:05

    Nie ma smaku tradycyjnego czosnku, bo ten jest fermentowany. Jem każdego dnia rano 2 ząbki, bo nie pozostawia zapachu. Wstawię cytat dla bardziej profesjonalnego opisu:

    "Czosnek w wyniku procesu fermentacji zwanego reakcją Maillarda, który polega na poddaniu świeżego czosnku obróbce cieplnej w temperaturze 60-70°C i kontrolowanej wilgotności w specjalnie przystosowanym do tego piecu. Proces ten trwa to od 1 do 2 miesięcy. Wzrasta wtedy zawartość flawonoidów i kwasów fenolowych w czosnku oraz tworzą się związki biologiczne, dzięki czemu czarny czosnek wpływa korzystnie na cały nasz organizm.

    Czarny czosnek wykazuje udowodnione działanie przeciwzapalne, przeciwutleniające, przeciwalergiczne, przeciwcukrzycowe i przeciwnowotworowe oraz silne działanie antyoksydacyjne.

    Dzięki przetworzeniu traci ostry smak i zapach, ma lekko słodkawy aromat, słodko-kwaśny, oryginalny bukiet (tzw. piąty smak umami). Świetnie podkreśla smak zup, sosów i dipów. Można używać go do marynat, jako dodatek do mięs, sałatek czy owoców morza. Świetnie sprawdza się również w różnorodnych deserach.".

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-12 13:04:39

    Dzień dobry w niedzielę. 
    Stawiam kawę. Dzisiaj Peru i Etiopia będzie. 
    I ciasto z mango, z oryginału zwane mango tiramisu wegetariańskie. 
    Całkowicie zmienione przeze mnie na low carb. 
    Jest super.
    Będę jadła sama, ale robiłam z myślą,  że na urodziny syna. Wczoraj skończył trzydzieści. 
    Będzie na śniadanie. 

    Każdy ma swoje dziwadła jedzeniowe, to lubi, tamtego nie, bez żadnego logicznego wytłumaczenia. 
    Ja jestem jednodaniowa. Lubię się najeść do syta daniem, a nie tylko popróbować. 
    Umiem swoje dziwadło wyłączyć na wychodnym- w gościach,  restauracji.
    Choć są rzeczy, których nie zjem, bo nie lubię całkowicie.
    Lubię sałatki wszelakie.
    Lubię wymyślać,  pomysły kotłuja mi się pod czaszką,  połowę zapomnę nim zrobię. Nigdy nic nie smakuje dwa razy tak samo. A danie może ulec metamorfozie w trakcie gotowania.
    Gotuję wyobraźnią,  widzę smak i zapach. Mam zaburzone oba zmysły przez katar alergiczny. Nie rozpoznam smaku i zapachu przypraw, tylko te intensywne. Ale umiem ugotować to danie, wiem co będzie składem.
    Tak samo z winem, jak piję to jest dobre lub nie, nie rozpoznam nawet mojego ulubionego chardonnay po smaku czy zapachu. Ale wiem jakie wino stanowi połączenie z jedzeniem. Gdy nie pasuje, ani jedno, ani drugie mi nie smakuje jak powinno.


    Kupiłam bilet na rodeo.
    Za tydzień jadę.

  • Autor: goplana2 Data: 2025-10-12 14:25:01

    Mmm jaka pyszna kawa,pełna aromatu,super. Parzysz w ekspresie czy jak dawniej zalewasz wodą? Znam osoby ,które do tej pory tak piją i inaczej nie chcą,bo im nie smakuje. Dobrze,że mi przypomnialaś o mango.Wciąż go mam w zamrażalniku. Mialam robić Twoje ciasto i tak mi z głowy wyszło,trzeba w końcu zrobić. A swoją drogą do czego można jeszcze wykorzystać mango?

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-12 15:59:50

    W domu mam ekspres ciśnieniowy. 
    Tutaj k-cup, mój ekspres turystyczny, na kubek wody, taka bardzo prosta wersja bez filtrów ekspresu przelewowego. Na stanie jest też większa wersja tego ekspresu, ze zbiornikiem na wodę. Ale, że tu wszystko bardzo szybko się pokrywa nalotem, wolę moją na jeden kubek.
    Nie jest to kapsułka jak do nesspresso czy podobnych,  zwykły mały pojemnik z kawą,  której folia jest przebijana i woda przelatuje przez. Są też wersje kaw smakowych, ale ja preferuję kawę kawę. 
    Kupiłam sobie zestaw startowy kaw jednej firmy, mieli akurat promocję (tym samym mam prawie 300 kaw do wypicia, hehehe, bo najpierw zamówiłam inne)- są super,  mam przegląd całego świata.
    Poszłam zrobić zdjęcia.
    Ekspres, kawy, które udało mi się wykopać,  jest więcej rodzajów, pojedynczy kubeczek oraz ciacho dla Was.

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-12 16:12:16

    Co do mango to daję do chia pudding - jako warstwę musu albo owoce, jogurt z mango (plus jakieś orzechy, inne owoce)
    Salsa na ostro z mango i awokado - super do ryby
    Surówkę z białej kapusty z dodatkiem mango - w majonezie.

    Moja siostra tak się cieszyła z mango tutaj.
    Bo takie tanie.
    Po pierwszym stwierdziła, że piekielnie słodkie,  że polskie są dużo mniej.
    Muszą być zerwane dużo wcześniej,  nasze jesxcze dojrzewają na drzewach.
    Tak samo z awokado. Moje najmniej dojrzałe jest bardziej dojrzałe niż te co oglądam na zdjęciach z Polski. Kwrstia tekstury.

  • Autor: smakosia Data: 2025-10-12 17:01:15

    Tych dojrzewających na drzewie owoców możemy Ci szczerze pozazdrościć. Żeby trafić w Polsce na dobre awokado, to naprawdę trzeba mieć farta. Zazwyczaj jest niedojrzałe.

    Taki ekspres, to dla mnie ciekawostka. Też  bym się cieszyła z możliwości spróbowania kaw z różnych rejonów.

  • Autor: ekkore Data: 2025-10-12 19:15:59

    Najbardziej popularny rodzaj w Stanach. 
    W większości domow jest szuflada czy stojak na k-cup, każdy może sobie wybrać jaką chce, o ile gospodarz przewiduje różne rodzaje.

    Ja mój ekspres kupiłam w pandemię,  gdy nawet kawy nie było w hotelach, bo można się zarazić,  a w pokojach często były saszetki jak do herbaty, strasznie podłe. 
    I tak zostało,  wożę go wszędzie,  choć czasami (rzadko) mają tego typu w hotelu, wtedy nie wyciągam. 
    Czasami pakuję do pracy,  moi pracodawcy bardzo rzadko piją kawę,  a na jeden kubek nie będę brudzić przelewowego.

    Ja też kupuję niedojrzałe awokado, ale ono zostało w pełni ukształtowane na drzewie.
    2-3 dni i będzie dojrzałe. 
    To z Meksyku.
    Peruwianskie nie jest dobre, często trafiają się zonki. Za wcześnie zerwane,  gdy nie ma szansy dojrzeć,  jedynie się zepsuje.
    Latem, coś ze 3 miesiące mieliśmy bana na meksykańskie.  Bo poturbowali kontrolera, został wstrzymany import. A tylko jedna prowincja może dostarczać do Stanów. Tyle się dowiedziałam.  Od jakiś dwóch,  może trzech tygodni meksykańskie wróciły.

Przejdź do pełnej wersji serwisu