Witam was . Dawno mnie tu nie było , bo byłam straszńie zarobiona. Ale mam pewien dylemat . Niedługo jest ślub mojej chrześnicy , córki mojej siostry. Zostałam zaproszona wraz z mężem , jednak mój syn już nie. Chciałabym wysłychać waszej opinii , czy powinnam iść na uroczystość , czy nie . Dodam , że mój syn , ani ja nie mamy żadnych zatargów z rodziną. Spotykamy się zawsze na święta i trochę mnie to dziwi , że tak został potraktowany . Siostra tłumaczyła wcześniej , że proszą wszystkich bez dzieci , a ja z kolei uważam ,że to nie jest już dziecko , lecz dorosły facet . Rozumiem jakbym miała małe dzieci .
Trudno wyrazić tutaj swoją opinie, może zwyczajnie nie mają pieniędzy i dlatego nie zapraszają całej rodziny lub wymarzyli sobie mały ślub i wesele tylko z najbliższymi, może chrześnica w żaden sposób nie jest związana emocjonalnie z Twoim synem. Ja skoro bym dostała zaproszenie, a jest to chrześnica to bym poszła. Dawniej był taki zwyczaj, że prosiło się cała rodzinę, śluby najczęściej urządzali rodzice. Teraz zdarza się, że śluby organizują sobie sami młodzi, robią małe przyjęcia itp. A innych dzieci też nie zaprosili czy tylko Twoje? Zwyczajnie zapytaj siostry jak piszesz, że jesteście w dobrych relacjach dlaczego tak robią.
Aggusia, samo sedno.....Też myślę, że nie trzeba od razu krytycznie patrzeć.....niestety kasa nikomu nie spływa od tak szerokim strumieniem, więc trochę wyrozumiałości......i nie doszukiwania się złośliwości w kontekście rodzinnym:)
Jeżeli wszystkich zaprosili bez dzieci< i nie ważne ile dziecko ma lat> to nie robiłabym problemu i poszłabym, tym bardziej, że to chrześnica, ale jeżeli jedni zostali zaproszeni sami a inni całą rodziną< bo ci się nie obrażą, a ci to już tak, albo ci bogatsi, a ci biedniejsi> to nie poszłabym. Nie poszłam na wesele do ciotecznego brata właśnie z tego powodu. Powiedzieli nam, że zapraszają bez dzieci, bo mało miejsca, a okazało się, że rodzina matki pana młodego takich ograniczeń nie miała. Ze strony ojca pana młodego pojechała tylko jego mama, bo reszta niestety miała dzieci. Zrobiło się w rodzinie bardzo nieprzyjemnie na długo.
Pewnie chodzi o ilość osób. Gdyby zaprosili Twojego syna to musieli by zaprosić tez innych. Na moim weselu od strony męża nie było żadnych kuzynów bo on ma dużą rodzinę. Z mojej strony kuzyni byli bo mam małą rodzinę. Nikt się nie obrażał. Było prawie 100 osób.
To chyba nie było do mnie, ale jeśli chodzi o ilość to nas są trzy rodziny, czyli wtedy było jakieś 10 czy 12 osób, a z tamtej strony nazbierał się cały autokar, więc chyba nie o ilość chodzi.Tylko, że jak potrzeba jakiejś pomocy to wtedy my jesteśmy bliską rodziną, najbliższą.
Ja za tydzień jadę na wesele kuzyna (od strony ojca) i także dostalismy zaproszenie z mężem bez córki. Tak samo moja siostra z mężem bez synów. Nie widzę problemu. Zwłaszcza, że młodzi mojego kuzyna widzieli może raz lub dwa w życiu.
Witam.Jakkolwiek się czujesz,uważam ,że powinnaś iść na ślub.Ja swój brałam 19 lat temu i prosiliśmy tylko chrzestnych i wujostwo,z wykluczeniem niestety kuzynostwa,bo wtedy wesele byłoby na 300 osób.Mój Tato pochodzi z wielodzietnej rodziny,gdzie było ich 9.Rodzina sie rozrosła tak,że razem z wnukami było ponad 100 osób(było,bo od tego czasu liczba znacznie się powiększyła).Poza tym pochodzi z drugiego krańca Polski,więc nie było szans na umieszczenie tylu gości.Ściślej mówiąc funduszy...a przecież była rodzina jeszcze od strony mojej śp.Mamy i ówczesnego narzeczonego,a i tak mieliśmy 120 osób na weselu.Na szczęście moi kuzynowie zrozumieli sytuację,choć co niektórzy wytknęli mi,że zaprosiłam kuzynkę z Niemiec..A tak się składa,że to siostra mojej chrzestnej,która mieszka za oceanem i od razu powiadomiła,że nie przyjedzie:( Zresztą podobnie było podczas mojej Komunii Św.Nie przyjechała,a zastąpiła ją siostra.Musiałam tłumaczyć to moim dociekliwym kuzynom,którzy poczuli się''gorsi'',że są z Polski.Tak czy siak mieliśmy dom pełen gości,a noc poślubną spędziliśmy osobno:) Mąż spał z wujkiem w swoim rodzinnym domu,a ja z Babcią:)))) Tak więc zrobisz jak uważasz,ale nie zawsze tak jest jak myślimy.Pozdrawiam i życzę dobrej decyzji.:)
Według mnie postąpili bardzo,ale to bardzo nieelegancko,TY jako matka chrzestna,tak ważna osoba w życiu chrześnicy,zostałaś zaproszona jak zwykły gość nie umniejszam nikomu,każdy jest ważny,ale w takim przypadku to wręcz wyrachowanie,przyjęło się niestety że rodzice chrzestni są zobligowani do dania większego prezentu,wręcz się tego oczekuje zauważyłam(sama jestem chrzestną i wiem co piszę)że często po weselach pyta się młodych a ile dali chrzestni?pytanie nie smaczne ,zawsze mnie to okropnie irytuje,ale tak jest,wracając do tematu -masz dać większy prezent,ale Twojego syna to już nie koniecznie chcą gościć..nie wiem co bym zrobiła,może dałabym do zrozumienia siostrze,że w tym przypadku czujesz się niefajnie,albo pomniejszyłabym gaże dla młodych.
Gdy braliśmy ślub również ze względów finansowych prosiliśmy tylko najbliższe osoby, bez dzieci. Właśnie dlatego, że większość miała już dzieci dość duże i wtedy powinniśmy zaprosić z osobami towarzyszącymi, co podwaja koszty. Chrzestny mojego męża obraził się, przyszedł tylko na ślub. Było nam przykro, że nie zrozumiał naszego punktu widzenia. Myślę, że może powinnaś spojrzeć oczami młodych, to przecież ich święto, a trudno też wchodzić w życie z długami po tej jednej nocy, albo odkładać ślub, by zebrać pieniądze na większą uroczystość. Niech taki drobiazg was nie poróżni. Szkoda życia.
Uwielbiam te kwasy okołoweselne ... A jakbyś miała małe dzieci , to biadoliłabyć , że niby co masz z nimi zrobić ? Sprawa jest jasna : bez dzieci . Czasy są takie na szczęście , że nie goście robią łaskę , że przyjdą na wesele , tylko młodzi wybierają kogo chcą mieć ... chcesz robić kwas , uważasz , że wesele jest dla gości a nie dla młodych - to nie idź ... Mi byłoby bardzo przykro , gdyby moja chrzestna okazała się tak małostkowa i chciała wpływać na listę gości czy na kształt wesela ... Mam nadzieję , że młodzi mimo wszystko zrobią wesele takie jakie sobie wymarzyli , bez względu na fochy chrzestnych ... W końcu gości się wybiera , a chrzestnych nie ... A wesela nie są obowiązkowe .
A czy wypada do koperty i kwiatów dać porządną bombonierę? A pieniądze jak dawać - normalnie w kopercie czy jakimś ozdobnym pudełeczku? Pytam bywalców wesel bo na ostatnim byłam swoim czyli 25 lat temu :)
Moim zdaniem możesz dać bombonierkę. Nie spotkałam się z tym ale nic nie stoi na przeszkodzie. Jeśli chodzi o pieniądze to ja zawsze kupuję gotową kartkę okolicznościową (W Dniu Ślubu). Kupuje się ją razem z koperta. Kartkę podpisuję. Wkładam do niej pieniądze i kartkę z pieniędzmi do koperty.
Dzieki! A tą kartkę to tak dajesz bezpośrednio młodej, młodemu, świadkom? Może głupie pytania ale nie wiem jak się zachować a dajemy znaczną kwotę więc chcę aby było bezpiecznie..........:)
Pojęcia nie mam czy wypada, ale ja mam zdanie takie, że daje się co chce lub to co chcą przyszli małżonkowie. Jeśli Ty masz potrzebę i chcesz dać bombonierkę to daj. Myślę, że taki słodki upominek każdemu sprawi przyjemność no i być może młodzi będą mieć słodkie życie.:) Tylko jeśli wesele masz teraz to zastanów się troszkę bo ta bombonierka w tej temp. co jest teraz za oknem może się rozciapać :)
Nieee, no skąd , jeszcze przecież nie kupiłam! Tak mi przyszło do głowy. Młodzi w zaproszeniu co prawda piszą, że nie chcą też kwiatów ale uważam, że dać śliczną wiązankę będzie gustowne i miłe:)
Ostatnio byłam na weselu, gdzie młodzi nie życzyli sobie kwiatów tylko książki. Nawet zrobili listę. Ja im kupiłam taka jaką chciałam ich obdarować ( wcześniej pytałam i wszystkie książki były miło widziane tak powiedzieli). Widziałam w kościele, że ludzi dawali i kwiaty i książki. Młodzi tak sobie to wszystko fajnie zorganizowali, że po mszy zrobili pamiątkowe zdjęcie ze wszystkimi. Później na takich schodkach obok kościoła stali i każdy podchodził, składał im życzenia i wręczał książkę i kwiaty jak ktoś miał i koperty. Młodzi zapewnili sobie pomocników, którzy za nimi stali i książki do jednego pudełka wkładali, kwiaty drugiego, aaa koperty już nie pamiętam gdzie tam szły. :) A napisali co chcą w zamian kwiatów czy nic. Powiem szczerze, że trochę to nie rozumiem tego, że młodzi tak się wypierają tych kwiatów. Kwiaty zawsze się dawało i jest to miły gest przy wszelkich tego typu okazjach. :)
W kwietniu byłam na weselu kuzynki i oni też nie chcieli kwiatów,a w zamian za to kupony lotto.Z kolei jej siostra kilka lat temu chciała zamiast bukietów coś do kuchni.Dzięki temu wyposażenie ma z głowy-od kieliszków,szklanek,kubków,talerzyków,form do ciast,pojemników na przyprawy po ściereczki i serwetki.Co niektórzy przynieśli nawet wino.Kwiaty są miłym gestem ,ale nie w nadmiarze.Przyznam,że byłam poirytowana naręczem rozmaitego kwiecia,które wkrótce i tak zwiędło.Moja bratowa za to,powiedziała podczas zapraszania na ślub ,że nie ma nic przeciwko kwiatuszkom,ale tylko w doniczkach i dzięki temu jeden pokój wygląda jak oranżeria:) Co do bombonierki,to tez się nie spotkałam,ale czemu nie? Na pewno mile widziane bez względu na okoliczności.
Tylko ta bombonierkę zapakuj w ozdobny papier lub do ozdobnej kolorowej torebki. Napisałaś, że młodzi nie chcę kwiatów. Napisali co chcą w zamian? Byłam na jednym weselu gdzie młodzi zamiast kwiatów chcieli kupony lotto. Na drugim weselu młodzi zamiast kwiatów chcieli: książkę, słodycze, kawę lub herbatę, alkohol, ramkę na zdjęcia, kubek lub filiżankę.
Nie dawaj. Mnie szlag trafia, jak mówię wyraźnie czego chcę czy nie chcę, a ktoś i tak zrobi po swojemu, bo wie lepiej. W jakimś celu to napisali przecież.
Spokojnie możesz obdarować młodych wypasioną bombonierką.Spotkałam się z taką formą jako dodatkiem.Sama również wręązałam kartkę okolicznościową z kaską i do tego kuferek słodyczy zakupiony w firmowym sklepie ze słodkościami.
O, fajny pomysl! Podsunęłaś mi myśl aby zakupić kosz ze słodkościami i winem ......może być? Super kuferki dają w 1 z 10:) Sama chciałabym taki dostać:) No .....ale nie jestem taka mądra, he, he:))
A może zamiast całej wiązanki jeden elegancki kwiatek. Niedawno byłam na weselu gdzie młodzi zamiast kwiatów chcieli maskotki. Zaraz po ślubie zawieźli je do szpitala razem ze słodkościami i owocami dla dzieci< w tym czasie była tam siostrzenica panny młodej chora na białaczkę>. Mnie jednak wydawało się, że powinna panna młoda dostać też coś dla siebie, więc kupiłam jeden bardzo długi mieczyk, bo wiem, że to jej ulubione kwiaty.
To bardzo ładnie z ich strony - takie zachowanie - pochwalić! Tak, tak kupię kosz ze słodkościami jak doradziła mggi63 i może 1 białą różę.
Wcześniej miałam myśl aby zrobić drzewko z satynowych różyczek osadzone na skrzyneczce z decoupacem i kwiatami z modeliny a w środku schowałabym pieniądze - ale niestety mam teraz takie zawirowania w domu,że nie bardzo z czasem........ Teraz mi też przyszło do głowy, że wypełniłabym skrzynkę 1-groszówkami (no plus kasa w kopercie ma się rozumieć:) No właśnie nadal się sypie ryżem lub pieniędzmi po wyjściu młodych z kościoła?
Tam gdzie byłam sypali płatkami kwiatów. Moim zdaniem lepsze to od pieniędzy i ryżu, bo zbierać nie trzeba i we włosach nie ma się pełno ziarenek.Pamiętam, że całe wesele miałam ryżowy łupież. Dobrej zabawy.
Mnie moja chrześnica powiedziała żebym szykowała się na wesele na wrzesień 2016. Bardzo odpowiedzialne podejście tym bardziej że będzie to duży wydatek dla mnie . No właśnie ile pieniędzy daje się obecnie chrześnicy ?. Była w tym roku na weselu i nas też zaprosili bez dzieci .Moi synowie byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy i na pewno nie zechcą pójść na wesele mojej chrześnicy .Teraz każdy liczy się z kosztami weselnymi , więc nie dziwi mnie takie podejście. A młodych obsypywali płatkami kwiatów , ślicznie to wyglądało.
Witam was . Dawno mnie tu nie było , bo byłam straszńie zarobiona. Ale mam pewien dylemat .
Niedługo jest ślub mojej chrześnicy , córki mojej siostry. Zostałam zaproszona wraz z mężem , jednak mój syn już nie. Chciałabym wysłychać waszej opinii , czy powinnam iść na uroczystość , czy nie . Dodam , że mój syn , ani ja nie mamy żadnych zatargów z rodziną. Spotykamy się zawsze na święta i trochę mnie to dziwi , że tak został potraktowany . Siostra tłumaczyła wcześniej , że proszą wszystkich bez dzieci , a ja z kolei uważam ,że to nie jest już dziecko , lecz dorosły facet . Rozumiem jakbym miała małe dzieci .
Trudno wyrazić tutaj swoją opinie, może zwyczajnie nie mają pieniędzy i dlatego nie zapraszają całej rodziny lub wymarzyli sobie mały ślub i wesele tylko z najbliższymi, może chrześnica w żaden sposób nie jest związana emocjonalnie z Twoim synem.
Ja skoro bym dostała zaproszenie, a jest to chrześnica to bym poszła.
Dawniej był taki zwyczaj, że prosiło się cała rodzinę, śluby najczęściej urządzali rodzice. Teraz zdarza się, że śluby organizują sobie sami młodzi, robią małe przyjęcia itp.
A innych dzieci też nie zaprosili czy tylko Twoje? Zwyczajnie zapytaj siostry jak piszesz, że jesteście w dobrych relacjach dlaczego tak robią.
Aggusia, samo sedno.....Też myślę, że nie trzeba od razu krytycznie patrzeć.....niestety kasa nikomu nie spływa od tak szerokim strumieniem, więc trochę wyrozumiałości......i nie doszukiwania się złośliwości w kontekście rodzinnym:)
Dokładnie, jakby mieli zaprosić wszystkich z "dziećmi" to pewnie doszła by spora grupa.
Zgadzam się z Tobą aggusiu.
Jeżeli wszystkich zaprosili bez dzieci< i nie ważne ile dziecko ma lat> to nie robiłabym problemu i poszłabym, tym bardziej, że to chrześnica, ale jeżeli jedni zostali zaproszeni sami a inni całą rodziną< bo ci się nie obrażą, a ci to już tak, albo ci bogatsi, a ci biedniejsi> to nie poszłabym. Nie poszłam na wesele do ciotecznego brata właśnie z tego powodu. Powiedzieli nam, że zapraszają bez dzieci, bo mało miejsca, a okazało się, że rodzina matki pana młodego takich ograniczeń nie miała. Ze strony ojca pana młodego pojechała tylko jego mama, bo reszta niestety miała dzieci. Zrobiło się w rodzinie bardzo nieprzyjemnie na długo.
Pewnie chodzi o ilość osób. Gdyby zaprosili Twojego syna to musieli by zaprosić tez innych. Na moim weselu od strony męża nie było żadnych kuzynów bo on ma dużą rodzinę. Z mojej strony kuzyni byli bo mam małą rodzinę. Nikt się nie obrażał. Było prawie 100 osób.
To chyba nie było do mnie, ale jeśli chodzi o ilość to nas są trzy rodziny, czyli wtedy było jakieś 10 czy 12 osób, a z tamtej strony nazbierał się cały autokar, więc chyba nie o ilość chodzi.Tylko, że jak potrzeba jakiejś pomocy to wtedy my jesteśmy bliską rodziną, najbliższą.
Ja za tydzień jadę na wesele kuzyna (od strony ojca) i także dostalismy zaproszenie z mężem bez córki. Tak samo moja siostra z mężem bez synów. Nie widzę problemu. Zwłaszcza, że młodzi mojego kuzyna widzieli może raz lub dwa w życiu.
Witam.Jakkolwiek się czujesz,uważam ,że powinnaś iść na ślub.Ja swój brałam 19 lat temu i prosiliśmy tylko chrzestnych i wujostwo,z wykluczeniem niestety kuzynostwa,bo wtedy wesele byłoby na 300 osób.Mój Tato pochodzi z wielodzietnej rodziny,gdzie było ich 9.Rodzina sie rozrosła tak,że razem z wnukami było ponad 100 osób(było,bo od tego czasu liczba znacznie się powiększyła).Poza tym pochodzi z drugiego krańca Polski,więc nie było szans na umieszczenie tylu gości.Ściślej mówiąc funduszy...a przecież była rodzina jeszcze od strony mojej śp.Mamy i ówczesnego narzeczonego,a i tak mieliśmy 120 osób na weselu.Na szczęście moi kuzynowie zrozumieli sytuację,choć co niektórzy wytknęli mi,że zaprosiłam kuzynkę z Niemiec..A tak się składa,że to siostra mojej chrzestnej,która mieszka za oceanem i od razu powiadomiła,że nie przyjedzie:( Zresztą podobnie było podczas mojej Komunii Św.Nie przyjechała,a zastąpiła ją siostra.Musiałam tłumaczyć to moim dociekliwym kuzynom,którzy poczuli się''gorsi'',że są z Polski.Tak czy siak mieliśmy dom pełen gości,a noc poślubną spędziliśmy osobno:) Mąż spał z wujkiem w swoim rodzinnym domu,a ja z Babcią:))))
Tak więc zrobisz jak uważasz,ale nie zawsze tak jest jak myślimy.Pozdrawiam i życzę dobrej decyzji.:)
Według mnie postąpili bardzo,ale to bardzo nieelegancko,TY jako matka chrzestna,tak ważna osoba w życiu chrześnicy,zostałaś zaproszona jak zwykły gość nie umniejszam nikomu,każdy jest ważny,ale w takim przypadku to wręcz wyrachowanie,przyjęło się niestety że rodzice chrzestni są zobligowani do dania większego prezentu,wręcz się tego oczekuje zauważyłam(sama jestem chrzestną i wiem co piszę)że często po weselach pyta się młodych a ile dali chrzestni?pytanie nie smaczne ,zawsze mnie to okropnie irytuje,ale tak jest,wracając do tematu -masz dać większy prezent,ale Twojego syna to już nie koniecznie chcą gościć..nie wiem co bym zrobiła,może dałabym do zrozumienia siostrze,że w tym przypadku czujesz się niefajnie,albo pomniejszyłabym gaże dla młodych.
Gdy braliśmy ślub również ze względów finansowych prosiliśmy tylko najbliższe osoby, bez dzieci. Właśnie dlatego, że większość miała już dzieci dość duże i wtedy powinniśmy zaprosić z osobami towarzyszącymi, co podwaja koszty. Chrzestny mojego męża obraził się, przyszedł tylko na ślub. Było nam przykro, że nie zrozumiał naszego punktu widzenia.
Myślę, że może powinnaś spojrzeć oczami młodych, to przecież ich święto, a trudno też wchodzić w życie z długami po tej jednej nocy, albo odkładać ślub, by zebrać pieniądze na większą uroczystość.
Niech taki drobiazg was nie poróżni. Szkoda życia.
Uwielbiam te kwasy okołoweselne ... A jakbyś miała małe dzieci , to biadoliłabyć , że niby co masz z nimi zrobić ?
Sprawa jest jasna : bez dzieci .
Czasy są takie na szczęście , że nie goście robią łaskę , że przyjdą na wesele , tylko młodzi wybierają kogo chcą mieć ... chcesz robić kwas , uważasz , że wesele jest dla gości a nie dla młodych - to nie idź ... Mi byłoby bardzo przykro , gdyby moja chrzestna okazała się tak małostkowa i chciała wpływać na listę gości czy na kształt wesela ...
Mam nadzieję , że młodzi mimo wszystko zrobią wesele takie jakie sobie wymarzyli , bez względu na fochy chrzestnych ... W końcu gości się wybiera , a chrzestnych nie ... A wesela nie są obowiązkowe .
A czy wypada do koperty i kwiatów dać porządną bombonierę?
A pieniądze jak dawać - normalnie w kopercie czy jakimś ozdobnym pudełeczku? Pytam bywalców wesel bo na ostatnim byłam swoim czyli 25 lat temu :)
Moim zdaniem możesz dać bombonierkę. Nie spotkałam się z tym ale nic nie stoi na przeszkodzie. Jeśli chodzi o pieniądze to ja zawsze kupuję gotową kartkę okolicznościową (W Dniu Ślubu). Kupuje się ją razem z koperta. Kartkę podpisuję. Wkładam do niej pieniądze i kartkę z pieniędzmi do koperty.
Dzieki! A tą kartkę to tak dajesz bezpośrednio młodej, młodemu, świadkom? Może głupie pytania ale nie wiem jak się zachować a dajemy znaczną kwotę więc chcę aby było bezpiecznie..........:)
Młodej lub młodemu po ślubie podczas składania życzeń
Acha! Dzieki! Juz zaczynam sie zastanawiac czy tez miałam swój ślub:))
hihi
Dokładnie tak jak napisałaś.
Pojęcia nie mam czy wypada, ale ja mam zdanie takie, że daje się co chce lub to co chcą przyszli małżonkowie. Jeśli Ty masz potrzebę i chcesz dać bombonierkę to daj. Myślę, że taki słodki upominek każdemu sprawi przyjemność no i być może młodzi będą mieć słodkie życie.:) Tylko jeśli wesele masz teraz to zastanów się troszkę bo ta bombonierka w tej temp. co jest teraz za oknem może się rozciapać :)
Nieee, no skąd , jeszcze przecież nie kupiłam! Tak mi przyszło do głowy. Młodzi w zaproszeniu co prawda piszą, że nie chcą też kwiatów ale uważam, że dać śliczną wiązankę będzie gustowne i miłe:)
Ostatnio byłam na weselu, gdzie młodzi nie życzyli sobie kwiatów tylko książki. Nawet zrobili listę. Ja im kupiłam taka jaką chciałam ich obdarować ( wcześniej pytałam i wszystkie książki były miło widziane tak powiedzieli). Widziałam w kościele, że ludzi dawali i kwiaty i książki. Młodzi tak sobie to wszystko fajnie zorganizowali, że po mszy zrobili pamiątkowe zdjęcie ze wszystkimi. Później na takich schodkach obok kościoła stali i każdy podchodził, składał im życzenia i wręczał książkę i kwiaty jak ktoś miał i koperty. Młodzi zapewnili sobie pomocników, którzy za nimi stali i książki do jednego pudełka wkładali, kwiaty drugiego, aaa koperty już nie pamiętam gdzie tam szły. :)
A napisali co chcą w zamian kwiatów czy nic. Powiem szczerze, że trochę to nie rozumiem tego, że młodzi tak się wypierają tych kwiatów. Kwiaty zawsze się dawało i jest to miły gest przy wszelkich tego typu okazjach. :)
Podejrzewam,że zamiast stówki na bukiet to wolą ją w kopercie. Wiadomo kwiaty zwiędną a stówka zostanie :)
U nas zamiast kwiatów, proszą o winko, czy inny wyskokowy napój :)
Nie trzeba rozumieć, tylko uszanować!
W kwietniu byłam na weselu kuzynki i oni też nie chcieli kwiatów,a w zamian za to kupony lotto.Z kolei jej siostra kilka lat temu chciała zamiast bukietów coś do kuchni.Dzięki temu wyposażenie ma z głowy-od kieliszków,szklanek,kubków,talerzyków,form do ciast,pojemników na przyprawy po ściereczki i serwetki.Co niektórzy przynieśli nawet wino.Kwiaty są miłym gestem ,ale nie w nadmiarze.Przyznam,że byłam poirytowana naręczem rozmaitego kwiecia,które wkrótce i tak zwiędło.Moja bratowa za to,powiedziała podczas zapraszania na ślub ,że nie ma nic przeciwko kwiatuszkom,ale tylko w doniczkach i dzięki temu jeden pokój wygląda jak oranżeria:) Co do bombonierki,to tez się nie spotkałam,ale czemu nie? Na pewno mile widziane bez względu na okoliczności.
Tylko ta bombonierkę zapakuj w ozdobny papier lub do ozdobnej kolorowej torebki.
Napisałaś, że młodzi nie chcę kwiatów. Napisali co chcą w zamian? Byłam na jednym weselu gdzie młodzi zamiast kwiatów chcieli kupony lotto. Na drugim weselu młodzi zamiast kwiatów chcieli: książkę, słodycze, kawę lub herbatę, alkohol, ramkę na zdjęcia, kubek lub filiżankę.
Nie dawaj. Mnie szlag trafia, jak mówię wyraźnie czego chcę czy nie chcę, a ktoś i tak zrobi po swojemu, bo wie lepiej. W jakimś celu to napisali przecież.
dlatego będą czekoladki......taaa na razie na słodko..........cała gorycz życia przed nimi :( czego absolutnie nie życzę)
Spokojnie możesz obdarować młodych wypasioną bombonierką.Spotkałam się z taką formą jako dodatkiem.Sama również wręązałam kartkę okolicznościową z kaską i do tego kuferek słodyczy zakupiony w firmowym sklepie ze słodkościami.
O, fajny pomysl! Podsunęłaś mi myśl aby zakupić kosz ze słodkościami i winem ......może być?
Super kuferki dają w 1 z 10:) Sama chciałabym taki dostać:) No .....ale nie jestem taka mądra, he, he:))
Idź! Może ci się łatwe pytania trafią. :)
A może zamiast całej wiązanki jeden elegancki kwiatek. Niedawno byłam na weselu gdzie młodzi zamiast kwiatów chcieli maskotki. Zaraz po ślubie zawieźli je do szpitala razem ze słodkościami i owocami dla dzieci< w tym czasie była tam siostrzenica panny młodej chora na białaczkę>. Mnie jednak wydawało się, że powinna panna młoda dostać też coś dla siebie, więc kupiłam jeden bardzo długi mieczyk, bo wiem, że to jej ulubione kwiaty.
To bardzo ładnie z ich strony - takie zachowanie - pochwalić!
Tak, tak kupię kosz ze słodkościami jak doradziła mggi63 i może 1 białą różę.
Wcześniej miałam myśl aby zrobić drzewko z satynowych różyczek osadzone na skrzyneczce z decoupacem i kwiatami z modeliny a w środku schowałabym pieniądze - ale niestety mam teraz takie zawirowania w domu,że nie bardzo z czasem........
Teraz mi też przyszło do głowy, że wypełniłabym skrzynkę 1-groszówkami (no plus kasa w kopercie ma się rozumieć:)
No właśnie nadal się sypie ryżem lub pieniędzmi po wyjściu młodych z kościoła?
Tam gdzie byłam sypali płatkami kwiatów. Moim zdaniem lepsze to od pieniędzy i ryżu, bo zbierać nie trzeba i we włosach nie ma się pełno ziarenek.Pamiętam, że całe wesele miałam ryżowy łupież. Dobrej zabawy.
Mnie moja chrześnica powiedziała żebym szykowała się na wesele na wrzesień 2016. Bardzo odpowiedzialne podejście tym bardziej że będzie to duży wydatek dla mnie . No właśnie ile pieniędzy daje się obecnie chrześnicy ?. Była w tym roku na weselu i nas też zaprosili bez dzieci .Moi synowie byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy i na pewno nie zechcą pójść na wesele mojej chrześnicy .Teraz każdy liczy się z kosztami weselnymi , więc nie dziwi mnie takie podejście. A młodych obsypywali płatkami kwiatów , ślicznie to wyglądało.