Witam. Mój syn kończy gimnazjum i nie wiemy jaki prezent kupić wychowawczyni. Może ktoś podda jakiś pomysł? Za wszystkie wskazówki będę bardzo wdzięczna
Zawsze mnie zastanawiało dlaczego kupujemy drogie prezenty (albo nawet niedrogie) nauczycielom na koniec roku. Przecież za swoją pracę dostają wynagrodzenie. Poza tym mają sporo innych przywilejów niedostepnych pracującemu normalnie Kowalskiemu.
Czy kierowca autobusu albo sprzątaczka także dostają prezenty za ukończoną pracę? NIE. Niestety zwyczaj wręczania prezentow nauczycielom jest tak zakorzeniony w społeczeństwie jak zdrowaśka w Kościele. Zawsze byłam przeciwna ..........niestety jestem w mniejszości!
No w nie takiej znowu mniejszości. Ja również podzielam Twój pogląd:) Aczkolwiek myślę, że coś zrobione przez Gimnazjalistów. Typu np Ranka i zdjęcia uczniów wklejone w jakaś fajną grafikę byłby ok. Lub jakiś album ze zdjęciami z życia klasy pokazujący III lata szkoły.
Aaa a to już inna bajka:) Pewnie ,że to fajne. Zawsze dzeciaki wracają wspomnieniami do tamtych lat. To jest dla nich prezent za który my rodzice płacimy ale z chęcią. Narzucanie mi,że mam sie dla Pani dołożyć na następną kolię lub srebrne kieliszki wydaje mi się absurdem zwłaszcza,że (nie wiem jak teraz-moja córa już dawno dorosła) oswiata za nic nie chciała mi zasponsoować chociażby jednej książki.
A przepraszam bardzo a kto nauczył dawania w ogóle prezentów wszystkim i za wszystko? Nasze durne społeczeństwo ! A zawód lekarza czy nauczyciela to specyficzny zawód i uważam,że jeżeli taki człowiek zasłużył na wdzięczność w naszych oczach to dlaczego ma nie otrzymać skromnego prezentu? I nie ma co porównywać zawodu kierowcy czy sprzątaczki do poziomu wykształcenia lekarza czy nauczyciela bo wiadomo o co chodzi.Poza tym nikt nikomu nie broni np.zostać nauczycielem i mieć tyleeee przywilejów albo górnikiem,lekarzem itd. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
Tylko dobrze by było, żeby nikt, kto daje nie jęczał potem, że czekają na łapówki... ............. Ja po raz ostatni "złożyłam się" na koniec roku w I klasie podstawówki mojej córki. Potem okazało się, że z tych pieniędzy zakupiono m.in. ogromny bukiet dla wychowawczyni (prawidłowo) ale.... dodatkowo każda mamusia wypychała swoją pociechę po świadectwo z następnym bukietem oraz z prezencikiem typu perfumy! Prześcigały się, która głębiej wlezie w dupę! Przy składce za rok powiedziałam, że się nie składam, bo sama kupuję kwiaty. I z tymi kwiatami moje dziecko poszło po świadectwo. I z niczym więcej. Takie mam zasady i dzięki temu nie jęczę z resztą społeczeństwa, jak to ktoś czeka na łapówkę. A jeśli chodzi o wykształcenie lekarza czy nauczyciela versus wykształcenie sprzątaczki, to chyba ma odzwierciedlenie w zarobkach. Prawda?
Prawda...prawda.Każdy ma taki status jaki sobie wybrał Ja nie lubię lizusów,sama nigdy nie stosowałam owych praktyk i tak samo wychowałam swoje dzieci.
Nooo kochana jakbysmy wczyscy byli lekarzami, nauczycielami to sądzę,że sami byśmy musieli dawać prezenty aby dostać jakąkolwiek robote. A co do suvenirów uważam, że jeśli ja sama mam ochote to daję a nie gdy mi ktoś narzuca .........
Jeżeli była OK to elegancki/świąteczny obrus z serwetkami, nawet z kompletem obrączek do nich. Zołzie kupiłabym zestaw kosmetyków odmładzających (ze średniej półki) lub kosz słodyczy i kwiatka w doniczce. Uważam, że na wszystko w życiu (prezenty też) trzeba zasłużyć ...
Ja myślę,że nauczyciel zasłużył jeżeli padło pytanie o prezent Bo jeżeli podchodził do obowiązków standardowo czyli zero wkładu w nauczanie,kształtowanie osobowości młodego człowieka itd. to zgadzam się,że nie ma co sie wychylać z prezentem za całokształt pracy.
Miałam kiedyś dziecię w przedszkolu, które kończyło lekcje godzinę wcześniej niż starsze, a że ja muszę sama dowozić , bo mieszkam 2980 m od szkoły to musiałabym jeździć po dzieci dwa razy i pani, wychowawczyni starszego, z własnej ,nieprzymuszonej woli, zaproponowała mi, że chętnie zajmie się maluchem, bo ma akurat plastykę, więc będzie sobie mógł razem ze starszymi pomalować. Na koniec kupiłam storczyka, bo wiedziałam, że pani je uwielbia. Od szóstej klasy zaś daliśmy wychowawczyni zegarek z dedykacją<razem z grawerowaniem 80zł> i dzieci zrobiły własnoręcznie pamiętnik. Pani popłakała się, gdy go czytała. Jest to jednak bardzo wyjątkowa osoba i wiem,że czasami dzieciaki więcej mówiły o swoich problemach jej niż rodzicom. Zgadzam się natomiast z tym, że dawanie prezentów tylko dlatego, że tak wypada mija się z celem.
Dokładnie. Ja mimo poglądów, składałam się na prezent dla siostry, która ich uczyła i przygotowywała do I Komunii Św. Zasłużyła! Być może agakor21 też ma taką wyjątkową nauczycielkę. Ale wiem z doświadczenia, że takich wyjątkowych jest mało.
Witam. Mój syn kończy gimnazjum i nie wiemy jaki prezent kupić wychowawczyni. Może ktoś podda jakiś pomysł? Za wszystkie wskazówki będę bardzo wdzięczna
Elegancką srebrną biżuterię,serwis do kawy a może podpytajcie co by pani chciała by nie powielać zbędnych prezentów.
Zawsze mnie zastanawiało dlaczego kupujemy drogie prezenty (albo nawet niedrogie) nauczycielom na koniec roku. Przecież za swoją pracę dostają wynagrodzenie. Poza tym mają sporo innych przywilejów niedostepnych pracującemu normalnie Kowalskiemu.
Czy kierowca autobusu albo sprzątaczka także dostają prezenty za ukończoną pracę? NIE.
Niestety zwyczaj wręczania prezentow nauczycielom jest tak zakorzeniony w społeczeństwie jak zdrowaśka w Kościele.
Zawsze byłam przeciwna ..........niestety jestem w mniejszości!
Razem ze mną! Coś jak końcówka renty dla listonosza. :(
No w nie takiej znowu mniejszości. Ja również podzielam Twój pogląd:) Aczkolwiek myślę, że coś zrobione przez Gimnazjalistów. Typu np Ranka i zdjęcia uczniów wklejone w jakaś fajną grafikę byłby ok. Lub jakiś album ze zdjęciami z życia klasy pokazujący III lata szkoły.
Aaa a to już inna bajka:)
Pewnie ,że to fajne. Zawsze dzeciaki wracają wspomnieniami do tamtych lat. To jest dla nich prezent za który my rodzice płacimy ale z chęcią.
Narzucanie mi,że mam sie dla Pani dołożyć na następną kolię lub srebrne kieliszki wydaje mi się absurdem zwłaszcza,że (nie wiem jak teraz-moja córa już dawno dorosła) oswiata za nic nie chciała mi zasponsoować chociażby jednej książki.
A przepraszam bardzo a kto nauczył dawania w ogóle prezentów wszystkim i za wszystko? Nasze durne społeczeństwo ! A zawód lekarza czy nauczyciela to specyficzny zawód i uważam,że jeżeli taki człowiek zasłużył na wdzięczność w naszych oczach to dlaczego ma nie otrzymać skromnego prezentu? I nie ma co porównywać zawodu kierowcy czy sprzątaczki do poziomu wykształcenia lekarza czy nauczyciela bo wiadomo o co chodzi.Poza tym nikt nikomu nie broni np.zostać nauczycielem i mieć tyleeee przywilejów albo górnikiem,lekarzem itd. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...
Tylko dobrze by było, żeby nikt, kto daje nie jęczał potem, że czekają na łapówki...
.............
Ja po raz ostatni "złożyłam się" na koniec roku w I klasie podstawówki mojej córki. Potem okazało się, że z tych pieniędzy zakupiono m.in. ogromny bukiet dla wychowawczyni (prawidłowo) ale....
dodatkowo każda mamusia wypychała swoją pociechę po świadectwo z następnym bukietem oraz z prezencikiem typu perfumy! Prześcigały się, która głębiej wlezie w dupę! Przy składce za rok powiedziałam, że się nie składam, bo sama kupuję kwiaty. I z tymi kwiatami moje dziecko poszło po świadectwo. I z niczym więcej. Takie mam zasady i dzięki temu nie jęczę z resztą społeczeństwa, jak to ktoś czeka na łapówkę.
A jeśli chodzi o wykształcenie lekarza czy nauczyciela versus wykształcenie sprzątaczki, to chyba ma odzwierciedlenie w zarobkach. Prawda?
Prawda...prawda.Każdy ma taki status jaki sobie wybrał
Ja nie lubię lizusów,sama nigdy nie stosowałam owych praktyk i tak samo wychowałam swoje dzieci.
Nooo kochana jakbysmy wczyscy byli lekarzami, nauczycielami to sądzę,że sami byśmy musieli dawać prezenty aby dostać jakąkolwiek robote.
A co do suvenirów uważam, że jeśli ja sama mam ochote to daję a nie gdy mi ktoś narzuca .........
Dlatego jest podział i jedni sprzatąją a inni mają lepsze posadki.Nikt nikogo nie zmusza do dawania.O tym napisałam powyżej.
Ja jestem przeciwna dawaniu prezentów dla nauczycieli , kwiatek wystarczy !
Jeżeli była OK to elegancki/świąteczny obrus z serwetkami, nawet z kompletem obrączek do nich.
Zołzie kupiłabym zestaw kosmetyków odmładzających (ze średniej półki) lub kosz słodyczy i kwiatka w doniczce.
Uważam, że na wszystko w życiu (prezenty też) trzeba zasłużyć ...
Ja myślę,że nauczyciel zasłużył jeżeli padło pytanie o prezent Bo jeżeli podchodził do obowiązków standardowo czyli zero wkładu w nauczanie,kształtowanie osobowości młodego człowieka itd. to zgadzam się,że nie ma co sie wychylać z prezentem za całokształt pracy.
Miałam kiedyś dziecię w przedszkolu, które kończyło lekcje godzinę wcześniej niż starsze, a że ja muszę sama dowozić , bo mieszkam 2980 m od szkoły to musiałabym jeździć po dzieci dwa razy i pani, wychowawczyni starszego, z własnej ,nieprzymuszonej woli, zaproponowała mi, że chętnie zajmie się maluchem, bo ma akurat plastykę, więc będzie sobie mógł razem ze starszymi pomalować. Na koniec kupiłam storczyka, bo wiedziałam, że pani je uwielbia. Od szóstej klasy zaś daliśmy wychowawczyni zegarek z dedykacją<razem z grawerowaniem 80zł> i dzieci zrobiły własnoręcznie pamiętnik. Pani popłakała się, gdy go czytała. Jest to jednak bardzo wyjątkowa osoba i wiem,że czasami dzieciaki więcej mówiły o swoich problemach jej niż rodzicom.
Zgadzam się natomiast z tym, że dawanie prezentów tylko dlatego, że tak wypada mija się z celem.
Dokładnie. Ja mimo poglądów, składałam się na prezent dla siostry, która ich uczyła i przygotowywała do I Komunii Św. Zasłużyła!
Być może agakor21 też ma taką wyjątkową nauczycielkę. Ale wiem z doświadczenia, że takich wyjątkowych jest mało.