Kochani, koleżanka zaproponowała mi wyjazd do gospodarstwa hodowlanego po karpie i tołpygi, jednak nigdy nie miałam do czynienia z tymi drugimi, a z tego co wyczytałam w necie to zrozumiałam, że to ryba smaczna, ale nie do końca, ości ma dużo, ale mało. Proszę Was o doświadczenia z tą rybą, bo mam mentlik w głowie, a do świąt coraz bliżej.
No Koleżanko... ! Lepiej nie mogłaś trafić .. Przed paru dniami zakupiłam piękny kawałek fileta tołpygi ot tak w ciemno bez informacji z google . Filet wyglądał przyzwoicie, świeży, biały, mięsisty. Trafiłam na sztukę tylko z kilkoma większymi ościami i paroma mniejszymi, które podczas jedzenia pięknie odeszły z mięsa. Dopiero na talerzu przypomniałam sobie, że to rybka z rodziny karpiowatych . Jest o wiele smaczniejsza, delikatniejsza (jak dla mnie) niż karp pozbawiona tego charakterystycznego smaku i zapachu . Tołpyga była gotowana na parze z dodatkiem ziół i nabrała wspaniałego smaku, bardzo syta. Polecam )))
Ja płaciłam za karpia 13zł za kilogram, a za tołpygę 10 zł, ale.to są ceny prosto z gospodarstwa. Smażona dla mnie smaczniejsza od karpia, tylko miała trochę grubą skórę, ale podsmażona na chrupko smakowała moim dzieciom.
To bardzo dobra rybka, ale dość tłusta. Od lat ją kupuję i polecam. I stwierdzam, że te mniejsze tołpygi mają sporo ości, natomiast większe lub całkiem duże osobniki mają mniej i do tego te ości są na tyle duże, że łatwo je można wyjąć nawet przed obróbką, a po również łatwo i szybko się je usuwa. :)
Dzięki wielkie! Piszecie, że dość tłusta, a google "mówi", że chudsza od karpia. Wierzę oczywiście Wam.A duża to taka ze dwa kilogramy? Chyba się skuszę.
Chodzi o to żeby płat tołpygi był jak największy i najszerszy, to wtedy filet ma tylko duże ości i jest ich niewiele. A jeżeli chodzi o tłuszcz, to wiadomo, że ten rybi, to jest taki innego rodzaju, co mi wcale nie przeszkadza, a wręcz dodaje smaczku w zależności od rodzaju potrawy. Zresztą sama się przekonasz i ocenisz, czy Ci taka rybka zasmakuje, jak ją kupisz. :)
Kupiona. Na razie pływa razem z karpiem. Miała ok. 2,5 kg. Ma być smażona. Zobaczymy jak nam będzie smakowała. Wielkie dzięki za informacje. Na Was jak zwykle można liczyć.
Kochani, koleżanka zaproponowała mi wyjazd do gospodarstwa hodowlanego po karpie i tołpygi, jednak nigdy nie miałam do czynienia z tymi drugimi, a z tego co wyczytałam w necie to zrozumiałam, że to ryba smaczna, ale nie do końca, ości ma dużo, ale mało. Proszę Was o doświadczenia z tą rybą, bo mam mentlik w głowie, a do świąt coraz bliżej.
No Koleżanko... ! Lepiej nie mogłaś trafić ..
Przed paru dniami zakupiłam piękny kawałek fileta tołpygi ot tak w ciemno bez informacji z google . Filet wyglądał przyzwoicie, świeży, biały, mięsisty.
Trafiłam na sztukę tylko z kilkoma większymi ościami i paroma mniejszymi, które podczas jedzenia pięknie odeszły z mięsa.
Dopiero na talerzu przypomniałam sobie, że to rybka z rodziny karpiowatych .
Jest o wiele smaczniejsza, delikatniejsza (jak dla mnie) niż karp pozbawiona tego charakterystycznego smaku i zapachu .
Tołpyga była gotowana na parze z dodatkiem ziół i nabrała wspaniałego smaku, bardzo syta.
Polecam )))
Jedyne z tą rybą doświadczenie, to wędziliśmy ją kiedyś, bo dość tłusta jest i taka nam smakowała ;))
Jak wyglada cena w zakupie w porównaniu z karpiem?
Ja płaciłam za karpia 13zł za kilogram, a za tołpygę 10 zł, ale.to są ceny prosto z gospodarstwa. Smażona dla mnie smaczniejsza od karpia, tylko miała trochę grubą skórę, ale podsmażona na chrupko smakowała moim dzieciom.
To bardzo dobra rybka, ale dość tłusta. Od lat ją kupuję i polecam. I stwierdzam, że te mniejsze tołpygi mają sporo ości, natomiast większe lub całkiem duże osobniki mają mniej i do tego te ości są na tyle duże, że łatwo je można wyjąć nawet przed obróbką, a po również łatwo i szybko się je usuwa. :)
Dzięki wielkie!
Piszecie, że dość tłusta, a google "mówi", że chudsza od karpia. Wierzę oczywiście Wam.A duża to taka ze dwa kilogramy? Chyba się skuszę.
Chodzi o to żeby płat tołpygi był jak największy i najszerszy, to wtedy filet ma tylko duże ości i jest ich niewiele. A jeżeli chodzi o tłuszcz, to wiadomo, że ten rybi, to jest taki innego rodzaju, co mi wcale nie przeszkadza, a wręcz dodaje smaczku w zależności od rodzaju potrawy. Zresztą sama się przekonasz i ocenisz, czy Ci taka rybka zasmakuje, jak ją kupisz. :)
Kupiona. Na razie pływa razem z karpiem. Miała ok. 2,5 kg. Ma być smażona. Zobaczymy jak nam będzie smakowała. Wielkie dzięki za informacje. Na Was jak zwykle można liczyć.