Kochane Żarłoczki, niedawno jadłam obłędny tort czekoladowy z pewnej cukierni, który miał pyszną chrupiącą warstwę. To coś chrupało między biszkoptem a masą, na ile zdołałam wypatrzeć, to takie drobne kakaowe kuleczki. Chciałabym zrobić coś podobnego na przyjazd znajomych, jakieś "chrupiące" ciasto, nie koniecznie tort. Nie chodzi o spód, ani też o beziki w kremie, moze być warstwa 'sztywna' śmietana lub masa, tylko z dodatkiem czegoś chrupiącego. Przeglądałam w necie przepisy, jest tam jakaś pralina, którą trzeba chłodzić w zamrażarce, ja nie mam takiej możliwości. Może macie pomysły na coś prostszego, żeby otrzymać efekt chrupkości?
To pewnie kulki kukurydziane dla dzieci Chitos czy jak tam nazwane......:)) To masz teraz sporo roboty i tort i znajomi .........zrób więcej torta to bedziesz miała spokój :)
Dzięki Iwett, ale nie da rady. Znajomi będą szybciej niz tort, niestety. Mogłabym upiec coś innego, ale ten chrupiący smak tak za mną chodzi, jakbym zrobiła coś takiego, to babce oko zbieleje Obawiam sie, że chrupki kukurydziane namiękną od masy i efekt chrupania szlag trafi. Jeszcze posypane na wierzchu to moze by były ok, ale nie o to mi chodzi.
Wiesz co.........mam wrazenie , że już coś takiego tzn. zapytanie było..... Ale może dziewczyny będa pamiętały albo poszukaj bo wydaje mi sie , że o tej chrupkości było na forum. Chrupki moze byc karmel jak tort egipski ale to na pewno nie kuleczki :)
Acha........wiesz co teraz mi sie coś przypomniało.... Taki cwancyk w cukiernictwie......to pewnie też nie to ale na zaśke: Chłodzisz mocno warstwe kremu czy bitej śmietany.....musi byc mocno zimna a potem lejesz na to gorącą roztopioną czekolade. I ona jest wtedy chrupka no ale to nie kuleczki. Jak coś pokręciłam to mnie wyprostujcie bo ja dużo czytam ale mało robie :))
Dzieki Iwett, że sie nie poddajesz, ten pomysł, tez moze sie kiedyś przyda. Podejrzewam, że czekolada szybko zastyga na zimnej smietanie, a jak lejesz cieniutko, to moze chrupać, faktycznie. A propos chrupania, to nie musza być kuleczki. Akurat w tamtym pysznym torcie były, ale ja nie chcę odwzorowywać tamtego wypieku, tylko zrobić coś podobnego w smaku, z dodatkiem jakiejś chrupiacej warstwy.
Nie iwet, to nie landrynki.To rozpuszczony cukier( moze byc z dodatkiem drobno pokrojonych wszelkich orzechow, ja tak robie.).Nalezy go wylac cieniutka warstwa na blaszke i po wystygnieciu rozbija sie na drobne kawaleczki(w zaleznosci do czego i jakie potrzebujesz)
Nieeee......karmel z mleka???? Karmel ......rozpuszczasz cukier w garnku z łyzką wody do lekkiego zbrązowienia..... Ale z mlekiem ? Nie słyszałam. Aaa to może chodzi Ci o to jak sie w puszce gotuje mase krówkowa.? Eee juz sama nie wiem??? Nie bede się wymądrzac :)
Dokladny przepis?.....Dobre sobie!W Polsce moja sasiadka byla Pani robiaca torty na zamowienie.......podpatrzylam to od Niej.Robie na oko, bo to zadna filozofia.Tak jak juz napisalam siekam drobno orzechy(albo bez orzechow), do garczka wsypuje suchy cukier (szklanke, dwie tyle ile potrzebuje) i mieszam do calkowitwgo rozpuszczenia( wychodzi taki gesty brazowawy syrop).Potem wrzucam orzechy i szybciutko jak najciensza warstwe wylewam na blache.Tluczesz to potem na male kawalki.(jak calkowicie wystygnie, najlepiej przez sciereczke.....pryszcze)
I to jest właśnie dokładny przepis! Bardzo dziękuję Czyli Iwett miała rację, to samo, co w torcie egipskim. A potem te potłuczone kawałki mieszasz z jakąś masą, prawda?
Tak jak juz pisalam obkladam tym tort,z niczym nie mieszam i tez bym chyba na Twoim miejscu posypala to na jednej warstwie tortu.Sprobuj moze Ci bedzie smakowalo.
Bezpośrednio na blat ciasta? Będzie się trzymać? A Ty, jak sypiesz to po bokach, to one są posmarowane jakąś masą albo kremem chyba. I te kawałki chrupią, nie miękną?
Chrupia,nie miekna.Oczywiscie smaruje boki tortu cieniutka warstwa kremu, zeby sie to kupy trzymalo. Tobie tez bym tak poradzila(cienka warstwa),ale decyzja zalezy od Ciebie.Powodzenia.
Nie wiem czy się do czegoś przydam... ale u mnie na półkach w dzialę "do wypieków" jest takie coś w słoiczkach, grubośći kaszy, kolor .... powiedzmy jasnej cegły ( ) i nazywa się KROKANT. Na pewno nie rozmięka, bo tym krokantem posypane są ciasta i torty z masą lub śmietaną, jest chrupkie - ale nie kaleczy podniebienia i jest bardzo dobre.
Sorry że nie wstawię linka, ale jeśli zechcesz to wpisz w Google " co to jest k r o k a n t " i w wikipedii masz dokładnie wyjaśnione a dalej są przepisy jak to zrobić. Myślę że to było to co jadłaś - oby !
Basiu- ja nie robiłam krokantu, więc nie mam porównania który lepszy - swój czy gotowiec - ale to o czym piszę, smakuje mi bardzo i żałuję że nie ma go na ciastku więcej . Krokant w słoiczku nie jest taki drobny - no niech będzie ta gruba kasza (perłowa ?) ale wygląda na to, że piszemy o tym samym.
Bardzo dziękuję Mariotereso, to też jest świetny pomysł. Bardzo podobny do tego, co podała Basialis tylko w drobniejszej wersji. Mamy to nawet na WŻ, przepis Dorotaxx
To, co chrupało w torciku, to były drobne kuleczki, wielkości grubej kaszy, podobnie jak krokant, ale z jakiegoś waflowego ciasta chyba, czy coś. Na pewno w cukierniach mają takie gotowe posypki, coś w rodzaju chrupek, co będzie trudno dostępne w normalnej sprzedaży.
Nie miałam pojęcia że już od 9 lat na WŻ jest krokant.
To o czym piszę (gotowe w słoiczkach) to ani migdał ani drobinki orzecha - to jest jakaś słociutka chrupka w cukrowej osłonce nie przepuszczającej wilgoci z kremu, dlatego nie rozmięka.
Bonieś - mówiąc żartem - w torcie który jadłaś, gwiezdny pył to nie był - to było coś bardzo prostego a maszyna (?) robi to w kształcie kulek.
ja zrobiłabym próbę - pokruszyłabym kawałek wafelka i wymierszała z łyżeczką masła - i zobaczysz co się z tym stanie przez noc. Moim zdaniem będzie chrupkie - jak gotowe wafelki z masą co leżą w sklepie rok. - gdzieś tu chyba widziałam w przepisie krem z kruszonymi wafelkami o smaku czekoladowym
I to jest to Mariotereso! Właśnie takie cos wafelkowe! No, gwiezdny pył to nie był na pewno, ha, ha, Tak zrobię, tylko wafle musze zakupić, a chwilowo zalegam w łóżku, bo mnie choróbsko rozłożyło. A właśnie, poddałaś mi jeszcze inny pomysł, jakby pokruszył takiego gotowego wafelka do masy, jakiegoś Grześka, czy cuś... Co o tym myślicie? Będzie chrupało?
Dziękuję, przyda się. Drugi dzień zalegam, a na dworze taka piękna pogoda . Ale doktory leżeć kazali, co i rusz wstanę do komputera chociaż, bo mam stacjonarny.. Krokant drogi, lepiej samej zrobić.
Amazon proponuje 150 g za 2,40€..............nie jest az tak zle.Za przesylke nie place, bo mam Amazon prime.Z allegro jest maly klopot.............nie wszystkie firmy chca wysylac za granice, no i rzeczywiscie jest stosunkowo drogo.
Kochana jesteś Basiu, bardzo dziękuję, wiesz za co Właśnie Mariateresa podrzuciła inny pomysł, moze da pożądany efekt i będzie dużo prościej. Ja zwykle w takich tematach burza mózgów super się sprawdza
Mam jeszcze taki pomysł na chrupiącą warstwę. otóż jest taka czekolada z chrupkami zbożowymi, którą trzeba trochę rozrzedzić i połączyć z masłem i tą masą posmarować biszkopt. A jeszcze inna opcja, to chrupki można też zrobić samemu z płatków kukurydzianych i wtedy trzeba je uprażyć w piekarniku i wymieszać z ganache. Powinno być ok. A na szybko to do przełożenia jednej warstwy biszkoptu można zrobić taki mus czekoladowy i dodać do niego takie większe kawałki czekolady z orzechami czy też migdałami. Może coś z tego Ci podpasuje. :)
O matko, tyle pomysłów, serdecznie dziękuję Dziewczyny! Sama nie wiem, od czego zacząć. Chrupki mam chyba w domu, o ile rodzinka nie wyjadła. Wafelki muszą poczekać, bo nie zostały kupione (moje gapowe). Lea2, jak sie zdążyłam zorientować, ganache, to połączenie kremówki i czekolady. Płatki nie namiękną i nie stracą chrupkości w połączeniu z taka masą? Robiłaś cos podobnego?
Bonieś, tak połączenie ze śmietanką kremówką i do ganache trzeba użyć dobrej jakości gorzkiej czekolady i dodać sporej szczypty soli. Kiedy ganache dobrze schodzisz w lodówce, co może potrwać kilka godzin, a najlepiej zostawić go na całą noc i wtedy należy ganache ubić. Powstanie wtedy taki puszysty krem czekoladowy, niemalże jak mus. Długi czas tego nie robiłam, ale myślę, że jak płatki będą podprażone a potem wymieszane z zimnym ganachem, to nie powinny namięknąć. Życzę powodzenia
Dzięki za wyjaśnienie. Kumam bazę Okazuje się, ze płatki też wyjedzone, więc jestem zmuszona odłożyć próbę. Jutro zrobię ganache, bo kremówkę i czekolady mam, schłodzę przez noc, a w poniedziałek będziemy te cuda próbować. Jak na razie te prostsze, czyli wafelki i płatki. A krokant może się przyda do dekoracji tortu komunijnego
Kochane Żarłoczki, bardzo dziękuję za pomysły, sporo tego wyszło aż mi się w głowie kręci Wiedziałam, że na Was zawsze można liczyć! Teraz tylko brać się do roboty Za kilka dni dam znać, jakie efekty.
Jestem ponownie, po 1 próbie, niestety rozczarowana Zrobiłam ganache z czekolady deserowej, wyszedł bardzo mocny w smaku i gęsty. Gdy przestygł, zanurzyłam w nim w osobnych naczynkach - podpieczone i lekko zrumienione płatki kukurydziane - pokruszony wafelek czekoladowy - drobne ciasteczka w czekoladzie typu maltesers Po nocy spędzonej w lodówce wszystkie dodatki namiękły i niestety nic nie chrupało, a płatki smakowały gumowato. Miałam zamiar ponowić próbę z ganache ubitym na krem, ale to chyba nie ma sensu, skoro w gęstym zmiękło, to w rozrzedzonym będzie to samo
Ostatnia szansa, próba z kremem maślanym. Trzymajcie kciuki...
Kolejna noc i zakończenie eksperymentu. Tym razem wielki sukces!
Wczoraj ok południa zrobiłam najszybszą masę - masło+krem nutellopodobny, wymieszałam z nim chrupiące produkty jak wczoraj i dziś rano nastąpiła konsumpcja. Krem maślany sprawdził się idealnie, nie rozpuścił ani płatków kukurydzianych, ani ciasteczkowych kuleczek, ani wafelka. W sumie wafelek chrupiał najmniej, ale moze za bardzo go pokruszyłam?
Wszystkim bardzo dziekuję za pomoc, pomysły i rady.
Kochane Żarłoczki, niedawno jadłam obłędny tort czekoladowy z pewnej cukierni, który miał pyszną chrupiącą warstwę. To coś chrupało między biszkoptem a masą, na ile zdołałam wypatrzeć, to takie drobne kakaowe kuleczki.
Chciałabym zrobić coś podobnego na przyjazd znajomych, jakieś "chrupiące" ciasto, nie koniecznie tort. Nie chodzi o spód, ani też o beziki w kremie, moze być warstwa 'sztywna' śmietana lub masa, tylko z dodatkiem czegoś chrupiącego. Przeglądałam w necie przepisy, jest tam jakaś pralina, którą trzeba chłodzić w zamrażarce, ja nie mam takiej możliwości. Może macie pomysły na coś prostszego, żeby otrzymać efekt chrupkości?
To pewnie kulki kukurydziane dla dzieci Chitos czy jak tam nazwane......:))
To masz teraz sporo roboty i tort i znajomi .........zrób więcej torta to bedziesz miała spokój :)
Dzięki Iwett, ale nie da rady. Znajomi będą szybciej niz tort, niestety.
Mogłabym upiec coś innego, ale ten chrupiący smak tak za mną chodzi, jakbym zrobiła coś takiego, to babce oko zbieleje
Obawiam sie, że chrupki kukurydziane namiękną od masy i efekt chrupania szlag trafi. Jeszcze posypane na wierzchu to moze by były ok, ale nie o to mi chodzi.
Wiesz co.........mam wrazenie , że już coś takiego tzn. zapytanie było.....
Ale może dziewczyny będa pamiętały albo poszukaj bo wydaje mi sie , że o tej chrupkości było na forum.
Chrupki moze byc karmel jak tort egipski ale to na pewno nie kuleczki :)
Szukałam, znalazłam coś takiego
http://wielkiezarcie.com/forum/34029685 , ale też nikt nie dał oczekiwanej odpowiedzi.
Acha........wiesz co teraz mi sie coś przypomniało....
Taki cwancyk w cukiernictwie......to pewnie też nie to ale na zaśke:
Chłodzisz mocno warstwe kremu czy bitej śmietany.....musi byc mocno zimna a potem lejesz na to
gorącą roztopioną czekolade. I ona jest wtedy chrupka no ale to nie kuleczki.
Jak coś pokręciłam to mnie wyprostujcie bo ja dużo czytam ale mało robie :))
Dzieki Iwett, że sie nie poddajesz, ten pomysł, tez moze sie kiedyś przyda. Podejrzewam, że czekolada szybko zastyga na zimnej smietanie, a jak lejesz cieniutko, to moze chrupać, faktycznie.
A propos chrupania, to nie musza być kuleczki. Akurat w tamtym pysznym torcie były, ale ja nie chcę odwzorowywać tamtego wypieku, tylko zrobić coś podobnego w smaku, z dodatkiem jakiejś chrupiacej warstwy.
Na pewno bedzie chrupiace z grylazem.Ja co prawda oblepiam nim boki tortu, ale jestem sobie w stanie wyobrazic jako warstwe.Chrupanie gwarantowane.
To landrynki ?
Nie iwet, to nie landrynki.To rozpuszczony cukier( moze byc z dodatkiem drobno pokrojonych wszelkich orzechow, ja tak robie.).Nalezy go wylac cieniutka warstwa na blaszke i po wystygnieciu rozbija sie na drobne kawaleczki(w zaleznosci do czego i jakie potrzebujesz)
No to karmel ale taki jak do tortu egipskiego.
Nie mam pojecia jaki jest tort egipski, ale na pewno nie jest to karamel.Karamel gotujesz z mleka.
Nieeee......karmel z mleka????
Karmel ......rozpuszczasz cukier w garnku z łyzką wody do lekkiego zbrązowienia.....
Ale z mlekiem ? Nie słyszałam.
Aaa to może chodzi Ci o to jak sie w puszce gotuje mase krówkowa.?
Eee juz sama nie wiem??? Nie bede się wymądrzac :)
Puszka z mlekiem, to raczej masa kajmakowa czyli taka krówkowa bardziej
Iwett może mieć rację. Rzuć prosze okiem na ten Tort egipski bo może o to chodzi.
Przepis żywcem zerżniety z Moje Wypieki:
http://www.mojewypieki.com/przepis/tort-egipski
Masz rację, toczka w toczkę to samo. Powinno być podane źródło.
Jest jest w treści podane źródło więc ok.
Faktycznie, zauważyłam. Zdjęcie jest inne, co wskazuje na to, ze tort był rzeczywiście zrobiony.
Basiu, z mleka to kajmak :)
Basialis, a mozesz podać dokładny przepis? Sama nazwa " grylaz" nic mi nie mówi. Please....
Dokladny przepis?.....Dobre sobie!W Polsce moja sasiadka byla Pani robiaca torty na zamowienie.......podpatrzylam to od Niej.Robie na oko, bo to zadna filozofia.Tak jak juz napisalam siekam drobno orzechy(albo bez orzechow), do garczka wsypuje suchy cukier (szklanke, dwie tyle ile potrzebuje) i mieszam do calkowitwgo rozpuszczenia( wychodzi taki gesty brazowawy syrop).Potem wrzucam orzechy i szybciutko jak najciensza warstwe wylewam na blache.Tluczesz to potem na male kawalki.(jak calkowicie wystygnie, najlepiej przez sciereczke.....pryszcze)
I to jest właśnie dokładny przepis! Bardzo dziękuję Czyli Iwett miała rację, to samo, co w torcie egipskim. A potem te potłuczone kawałki mieszasz z jakąś masą, prawda?
Tak jak juz pisalam obkladam tym tort,z niczym nie mieszam i tez bym chyba na Twoim miejscu posypala to na jednej warstwie tortu.Sprobuj moze Ci bedzie smakowalo.
Bezpośrednio na blat ciasta? Będzie się trzymać?
A Ty, jak sypiesz to po bokach, to one są posmarowane jakąś masą albo kremem chyba. I te kawałki chrupią, nie miękną?
Chrupia,nie miekna.Oczywiscie smaruje boki tortu cieniutka warstwa kremu, zeby sie to kupy trzymalo. Tobie tez bym tak poradzila(cienka warstwa),ale decyzja zalezy od Ciebie.Powodzenia.
Dzięki, jesteś Wielka
A wiesz, mala jestem! Mam nadzieje, ze pomoglam i osiagniesz Twoj chrupiacy efekt.
Ty kochana lepiej najpierw sprawdź czy znajomi mają zęby aby nie było zaskoczenia
Iwett.... Posikałam się ze śmiechu czytając ten komentarz Niezła jesteś. Tobie też dziękuję za pomoc, miałaś nosa z tym egipskim tortem..
Nie ma sprawy.........piątalek sie należy
No a gdzie to mleko?
Acha bo już mi sie pokićkało .....to bez mleka ........pardom Basia:)
iwet, karamel nie zastyga jest gesty.............a grylaz jest twardy i musisz go pokruszyc.
Nie ma sprawy.
Nie wiem czy się do czegoś przydam...
ale u mnie na półkach w dzialę "do wypieków" jest takie coś w słoiczkach, grubośći kaszy, kolor .... powiedzmy jasnej cegły ( ) i nazywa się KROKANT. Na pewno nie rozmięka, bo tym krokantem posypane są ciasta i torty z masą lub śmietaną, jest chrupkie - ale nie kaleczy podniebienia i jest bardzo dobre.
Sorry że nie wstawię linka, ale jeśli zechcesz to wpisz w Google
" co to jest k r o k a n t " i w wikipedii masz dokładnie wyjaśnione
a dalej są przepisy jak to zrobić. Myślę że to było to co jadłaś - oby !
Pozdrawiam !
No, wlasnie ( u mnie tez jest, ale za drobny by chrupal)to jest to samo...............gotowiec,ale wlasny jest duzo lepszy.
Basiu - ja nie robiłam krokantu, więc nie mam porównania który lepszy - swój czy gotowiec - ale to o czym piszę, smakuje mi bardzo i żałuję że nie ma go na ciastku więcej .
Krokant w słoiczku nie jest taki drobny - no niech będzie ta gruba kasza (perłowa ?)
ale wygląda na to, że piszemy o tym samym.
Bardzo dziękuję Mariotereso, to też jest świetny pomysł. Bardzo podobny do tego, co podała Basialis tylko w drobniejszej wersji. Mamy to nawet na WŻ, przepis Dorotaxx
To, co chrupało w torciku, to były drobne kuleczki, wielkości grubej kaszy, podobnie jak krokant, ale z jakiegoś waflowego ciasta chyba, czy coś. Na pewno w cukierniach mają takie gotowe posypki, coś w rodzaju chrupek, co będzie trudno dostępne w normalnej sprzedaży.
Nie miałam pojęcia że już od 9 lat na WŻ jest krokant.
To o czym piszę (gotowe w słoiczkach) to ani migdał ani drobinki orzecha - to jest jakaś słociutka chrupka w cukrowej osłonce nie przepuszczającej wilgoci z kremu, dlatego nie rozmięka.
Bonieś - mówiąc żartem - w torcie który jadłaś, gwiezdny pył to nie był - to było coś bardzo prostego a maszyna (?) robi to w kształcie kulek.
ja zrobiłabym próbę - pokruszyłabym kawałek wafelka i wymierszała z łyżeczką masła - i zobaczysz co się z tym stanie przez noc. Moim zdaniem będzie chrupkie - jak gotowe wafelki z masą co leżą w sklepie rok.
- gdzieś tu chyba widziałam w przepisie krem z kruszonymi wafelkami o smaku czekoladowym
I to jest to Mariotereso! Właśnie takie cos wafelkowe! No, gwiezdny pył to nie był na pewno, ha, ha,
Tak zrobię, tylko wafle musze zakupić, a chwilowo zalegam w łóżku, bo mnie choróbsko rozłożyło. A właśnie, poddałaś mi jeszcze inny pomysł, jakby pokruszył takiego gotowego wafelka do masy, jakiegoś Grześka, czy cuś...
Co o tym myślicie? Będzie chrupało?
Bonieś - życzę zdrówka ! wyślij domownika do kiosku po najtańsze wafelki, 1 rozkrusz i wymieszaj w łyzeczką rzadkiego masła - i sama zobaczysz jutro.
Patrzyłam na allegro - krokant migdałowy 0,5 kg 61 zł + 15 przesyłka - dziękuję !
Dziękuję, przyda się. Drugi dzień zalegam, a na dworze taka piękna pogoda .
Ale doktory leżeć kazali, co i rusz wstanę do komputera chociaż, bo mam stacjonarny..
Krokant drogi, lepiej samej zrobić.
Amazon proponuje 150 g za 2,40€..............nie jest az tak zle.Za przesylke nie place, bo mam Amazon prime.Z allegro jest maly klopot.............nie wszystkie firmy chca wysylac za granice, no i rzeczywiscie jest stosunkowo drogo.
tak wyglada to co bardzo lubię i pisałam, ale ciut grubsze, firma inna i na foto jest orzechowe - ale tego typu posypek / granulek jest pewnie multum.
Kochana jesteś Basiu, bardzo dziękuję, wiesz za co
Właśnie Mariateresa podrzuciła inny pomysł, moze da pożądany efekt i będzie dużo prościej.
Ja zwykle w takich tematach burza mózgów super się sprawdza
Zdrowka zycze i powodzenia.Pochwal sie na co sie zdecydowalas i jaki byl efekt.
Mam jeszcze taki pomysł na chrupiącą warstwę. otóż jest taka czekolada z chrupkami zbożowymi, którą trzeba trochę rozrzedzić i połączyć z masłem i tą masą posmarować biszkopt. A jeszcze inna opcja, to chrupki można też zrobić samemu z płatków kukurydzianych i wtedy trzeba je uprażyć w piekarniku i wymieszać z ganache. Powinno być ok. A na szybko to do przełożenia jednej warstwy biszkoptu można zrobić taki mus czekoladowy i dodać do niego takie większe kawałki czekolady z orzechami czy też migdałami. Może coś z tego Ci podpasuje. :)
O matko, tyle pomysłów, serdecznie dziękuję Dziewczyny! Sama nie wiem, od czego zacząć. Chrupki mam chyba w domu, o ile rodzinka nie wyjadła. Wafelki muszą poczekać, bo nie zostały kupione (moje gapowe).
Lea2, jak sie zdążyłam zorientować, ganache, to połączenie kremówki i czekolady. Płatki nie namiękną i nie stracą chrupkości w połączeniu z taka masą? Robiłaś cos podobnego?
Bonieś, tak połączenie ze śmietanką kremówką i do ganache trzeba użyć dobrej jakości gorzkiej czekolady i dodać sporej szczypty soli. Kiedy ganache dobrze schodzisz w lodówce, co może potrwać kilka godzin, a najlepiej zostawić go na całą noc i wtedy należy ganache ubić. Powstanie wtedy taki puszysty krem czekoladowy, niemalże jak mus. Długi czas tego nie robiłam, ale myślę, że jak płatki będą podprażone a potem wymieszane z zimnym ganachem, to nie powinny namięknąć. Życzę powodzenia
Dzięki za wyjaśnienie. Kumam bazę Okazuje się, ze płatki też wyjedzone, więc jestem zmuszona odłożyć próbę. Jutro zrobię ganache, bo kremówkę i czekolady mam, schłodzę przez noc, a w poniedziałek będziemy te cuda próbować. Jak na razie te prostsze, czyli wafelki i płatki. A krokant może się przyda do dekoracji tortu komunijnego
Kochane Żarłoczki, bardzo dziękuję za pomysły, sporo tego wyszło aż mi się w głowie kręci
Wiedziałam, że na Was zawsze można liczyć! Teraz tylko brać się do roboty
Za kilka dni dam znać, jakie efekty.
Jestem ponownie, po 1 próbie, niestety rozczarowana
Zrobiłam ganache z czekolady deserowej, wyszedł bardzo mocny w smaku i gęsty. Gdy przestygł, zanurzyłam w nim w osobnych naczynkach
- podpieczone i lekko zrumienione płatki kukurydziane
- pokruszony wafelek czekoladowy
- drobne ciasteczka w czekoladzie typu maltesers
Po nocy spędzonej w lodówce wszystkie dodatki namiękły i niestety nic nie chrupało, a płatki smakowały gumowato.
Miałam zamiar ponowić próbę z ganache ubitym na krem, ale to chyba nie ma sensu, skoro w gęstym zmiękło, to w rozrzedzonym będzie to samo
Ostatnia szansa, próba z kremem maślanym. Trzymajcie kciuki...
Kolejna noc i zakończenie eksperymentu. Tym razem wielki sukces!
Wczoraj ok południa zrobiłam najszybszą masę - masło+krem nutellopodobny, wymieszałam z nim chrupiące produkty jak wczoraj i dziś rano nastąpiła konsumpcja.
Krem maślany sprawdził się idealnie, nie rozpuścił ani płatków kukurydzianych, ani ciasteczkowych kuleczek, ani wafelka. W sumie wafelek chrupiał najmniej, ale moze za bardzo go pokruszyłam?
Wszystkim bardzo dziekuję za pomoc, pomysły i rady.