Lato, lato, lato czeka... W naszych ogrodach też zmiany, a my czekamy teraz na zbiory... Kiedy zaczynają kwitnąć piwonie, a moja pergola zostaje obsypana kwieciem róży pnącej, wiem, że lato już jest. Zapraszam do aktywnego uczestnictwa w letnim wątku, dzielmy się swoimi spostrzeżeniami, chwalmy się zbiorami, piszmy o wszystkim, co może zainteresować inne amatorki ogrodnictwa. Obfitych zbiorów!!!
Jak cudownie! Mogłabym zamieszkać w Twoim ogrodzie. Wątek letni jak najbardziej na czasie. U mnie czereśnie właśnie dojrzały.Przed chwilą przegoniłam chmarę szpaków. Jak tylko narwę to się zamelduję pod zdjęciem
Piękne różyczki i piwonie Moje 4 mini-róże z doniczki wskoczyły pod sosnę i rosną , czy zakwitną w tym sezonie?? mam nadzieję, że tak. Podlewam je i zasilam nalewką, może ruszą z pączkowaniem. Zbieram pojedyncze truskawki, podziwiam;D kwiaty pomidorów i cukinii, ale do zbiorów jeszcze daleko;( I tyle moich sukcesów w ogrodzie, może w przyszłości będzie ich więcej. W końcu pobieram nauki u najlepszych /a ja zawsze pilną i ambitną uczennicą byłam :DD/
Tak, zapomniałam jeszcze o tym ogniwie łańcucha, zwiastującego lato. To, oprócz piwonii i róż są czereśnie. Kiedyś mieliśmy dwie o owocach jasnych i ciemnych. Kiepsko owocowały, za to wyrosły niemal do nieba... zostały skasowane. Ale kilka lat temu posadziłam znowu jedną, potem przeczytałam, że powinna być w pobliżu gdzieś druga, nie było... w końcu sąsiad odkrył na granicy ze swoim sąsiadem, że rośnie... taki samosiew... zostawił ją... aż jestem ciekawa, że nadal tam jest... A moja rośnie sobie powoli, owoce ma jasne, rumiane, smaczne, ale niewiele jeszcze i troszkę później dojrzewające. Szkoda, że nie mogę porwać garść od Ciebie, bo lubię czereśnie, a wyglądają bardzo kusząco.
I zbieramy truskawki, są dość drobne ale świeże i pachnące, dość słodkie. Zadziwiły mnie ananasowe, wybujały po mokrej wiośnie, owocują i smakują super. A ja rok temu spisałam je na straty, fajna niespodzianka - owoce /białe, z lekkim różowym rumieńcem/ mają większe od czerwonych. Cukinie zaczynają zawiązywać cieniutkie ale dość liczne pałeczki. I fasolka szaprag.tyczna włazi na płot sąsiada, może nie będzie zły?? - po zbiorach cały oczyszczę z łodyg. Bób rośnie, obok niego 1n ogóras wyskoczył - akurat na mini mizerię Pomidory ładnie kwitną, kuleczki owocowe zawiązują. 1go 'wilka pomidor. próbuję ukorzenić, jak mariolan, może wyjdzie coś z niego?? i na koniec sezonu będę miała taki krzaczek wilkowy /już nie pamiętam jaki, chyba pstrokaty zerwono-żółty/. Czas też na usuwanie przekwitłych kwiatów różanecznikowych /czyli "ogławianie jak mówią fachowcy/. Niech tylko lampa ciut przygaśnie i deszcz spadnie czekamy tutaj i usychamy z tęsknoty /za wodą/.
Trzymajcie się chłodno zajadajcie pyszne truskawy i czereśnie póki sezon trwa
Witam. Zazdroszczę tych truskawek, tych zawiązków cukiniowych, nie mówiąc już o ogórasku.... co zachód to zachód, a nie tam jakiś południowy wschód... U mnie po kilku dniach nieobecności dziś rano nawiedziłam swoje ary... ogród tonie w kwiatach, wszystko kwitnie, widok bajeczny, ale to gorąco... Pojechałam głównie na opryski, ale przez kilka dni tak wszystko urosło, że poza planem musiałam usunąć wilki i podwiązać znowu pomidory. Niektóre przymierzają się do kwitnienia, kwitnie jeden kabaczek, ale jakiś chuderlawy z wyglądu. Truskawek nie mam, a czereśnia jakaś późniejsza odmiana.
Też przywiozłam "wilki" i spróbuję ukorzenić... Najpiękniej wyglądają jednak róże pnące...i wiciokrzew...i jaśmin....
Kwiaty bajeczne, jedne piękniejsze od drugich a kolory wyjątkowe - wiciokrzew jasnozielony?? niespotykany i bardzo ładny.
Nareszcie i u nas pada, wcześniej lało i sypało drobnym gradem. Oczywiście grzmoty i dyskoteka energetyczna - włącz,wyłącz , poszaleli chyba. Jak jeziorka deszczowe znikną, pójdę oszacować straty, podwiązałam co mogłam, ale... Mam z głowy podlewanie, jutrzejsze też :)
Wiciokrzew ma kwiaty białe, może pręciki zielonkawe, co daje taki efekt końcowy. Smosiu, ja nie podlewam każdego dnia, za daleko, w zasadzie podlewam raz w tygodniu "nalewką", dziś podlałam tylko ogórki roztworem drożdżowym, no i oczywiście opryskałam tym też ogórki i pomidory. I pamiętasz jak pisałam, że pietruszka naciowa w donicy na balkonie żółknie i ginie...pół powierzchni wypadło już i opryskałam drożdżami kilka razy i....wymieranie roślinek zostało zahamowane , a resztą pięknie zazieleniła się. Drożdże dobre na wszystko wnioskuję.
Na to wygląda, że drożdże są naj. Kiedyś i ja spróbuję.
U nas po ulewie, 1n pomidor stracił kwiaty, ale poza tym jet ok. Cud cukiniowy - małe pałeczki tak urosły po deszczu, że może za 2a dni zbiorę 1sze plony??
Wiciokrzew - teraz widzę, że biały, tylko zacieniony i na tle zielonym wygląda jak seledynowy
Tak moje wilki to wilczyska były te od korzeni . Te między liśćmi obrywałam a te przeoczyłam i tak urosły . Postanowiłam je sprawdzić co będzie bo mi ich szkoda było ,miały już paczki kwiatowe . Alman nie martw się u mnie przez dwa dni leżały i wyglądały jak uschnięte a potem się podniosły i pojawiły się małe kuleczki na łodygach , potem korzonki . Dokładnie nie pamietam ale chyba ponad tydzień to trwało .
Ja mam w słoiczku maliznę - ucięłam 2gi pęd na łodydze. Co wyjdzie z tego, zobaczymy, na razie jest ładny, nie oklapł. Coraz więcej mam mini-pomidorków na krzakach, jak słonko dopisze, to lada tydzień będzie sałatka :)
Wstają! tak jak Mariola mówiła... ja mam całą "miotłę" tych wilków... będę potem chyba sprzedawać sadzonki hihihi. Zazdroszczę Wam tych owoców, u mnie dopiero kwiaty na niektórych... Smosia, koniecznie zrób zdjęcie tych pierwszych.
1szych dojrzałych, tak?? - typuję kolejność koktajlowe /maskotki/ zaczynają nabierać kolorów. 2gie chyba malinowe, potem cętkowane albo nn od Szwagra, na końcu beta-luxy. Zobaczymy niebawem , mam nadzieję.
Dopisano 2021-6-24 9:8:38:
U nas właśnie te w donicach 1sze owocują - ziemia z wora, specjalistyczna do pędzenia' warzyw i sadzonki wczesne. Grządki mam słabe, gliniasto-piaskowe + kompost i zwieziona 'czarna. Zasilam czym mogę - pod korzenie obornik granul. i nalewka bajorkowa do podlewania.
Tak Smosiu, mam na myśli pierwsze, które dojrzeją, choć oko pocieszą. Moje zabierają się do kwitnienia dopiero, ale moje na działce muszą sobie radzić same w tym upale, nie jeżdżę podlewać, zaś na balkonie owszem podlewać codziennie, ale rosną w donicach, a to nie to samo, co w gruncie. No i co Zachód, to... nie będę się powtarzać.
A to dziękuję. Smosia też zgadła trochę poprawnie, tyle, że odwrotnie. Oddaję Jej pół nagrody, należy się Jej! A tak naprawdę - to był ślepy strzał, nie mam w ogródku tych roślin. Marioli dziękuję, a Smosię zapraszam do wspólnego świętowania i konsumpcji. Mniam, mniam....
Dziękuję za dobre serduszko, zjadam chętnie i cieszę się Twoim sukcesem A zgadywanie na odwrót to moja specjalność /niby wiem, że gdzieś dzwoni, ale gdzie to już nie /
Witam. Moje "wilki" na razie siedzą w wodzie, korzonków nie widzę. Za to dziś rano odwiedziłam swoje ary, bo w poniedziałki robię oprysk drożdżowy. Pomidory znowu poszły w górę i siałam znowu podwiązywać /to na wypadek burzy/. Są piękne, grube, zielone,,, tfu tfu... żeby nie zapeszyć... a za nimi z tyłu to już ary sąsiada... Ogórki też zaczynają kwitnąć i powoli wspinać się na siatkę... między 2 rządki ogórków dałam siatkę, na którą mają się wspinać, wtedy trzeba im mniej miejsca na grządce. Cukinia również urosła, jedna ma pąki, kwitnie zaś kabaczek lichota, ale ten to z okiennej rozsady się uchował. Załączam kilka fotek.
Zapomniałam jeszcze o jednym... w tym roku udało mi się uratować przed szpakami nieco owoców świdośliwki... może 250-300 ml będzie... dojrzałe są bardzo soczyste, nawet smaczne /podobne bardzo wartościowe zdrowotnie/, ale tyle tego, co kot napłakał... będę podjadać. Lajan miał dużo większe zbiory, robił konfiturę, nawet przepis gdzieś zapisałam, ale u mnie nie ma z czym zabierać się do konfitury....
Wilki tak mają - siedzą czy stoją a potem korzonki masowo wypuszczają. Mój siedzi w malutkim słoiczku i dobrze mu w nim. Za parę dni wsadzę w doniczkę, potem upchnę obok pozostałych pomidor.
U Ciebie plony już za chwilkę - piękne okazy pomidorów i ogórków, reszta też super.
Ja to mam piękne bukiety cukiniowo-pomidorowe: owoce są cieniutkie i małe, może po deszczach podrosną /chyba właśnie wody i ciepła im brak - nawozy dostały/. Nasze grządki to 1en wielki eksperyment - teren beznadziejny, ziemia zwieziona, byle jaka i byle gdzie sypana. Zanim z tego wyjdzie urodzajna gleba, miną lata. Teraz cieszy każdy owoc zebrany i warzywo udane Pędzę, bo za długo już klepię a spragnione bidoki czekają - konewki w dłoń i wąż studzienny też.
Witaj Smosiu, moja jedyna chyba koleżanko-ogrodniczko....no, aktywna ogrodniczka w wątku ogrodniczym. Owoce świdośliwki zjadam, bo tyle ich tylko. Dziś zrobię koktajl z ich dodatkiem. Niestety, moje "wilki" zgniły...wywaliłam dziś wszystko, zamiast korzonków końcówki przegniły... chyba coś źle zrobiłam... jak dużo wody dajecie do słoika, wkładając te wilki? ja dałam dużo, niemal cały słoik...
Smosiu, moja ziemia też za dobra nie była, a to dlatego, że nie mam dostępu do obornika, jednak granulowany to nie to samo, no i "nalewką" nadrabiam. Ale przeczytałam kilka lat temu jak gość pisał, że zawsze na miejscu gdzie będą pomidory i ogórki /i te warzywa sadzone później/ wczesną wiosną wysiewa owies, a potem jakieś 2 tyg. przed sadzeniem przekopuje. Taki nawóz zielony daje znakomite rezultaty. Zaczęłam robić podobnie. Po okresie zbiorów kupujemy ziarna owsa /u mnie wystarczy mi 5 kg i to czasem mam nawet na dłużej/ i wysiewam, niekoniecznie na wiosnę. Wysiewam kiedy mam już puste miejsce, a gdy urośnie na jakieś 20 cm przekopuję. Niektóre grządki mam już przekopane przed zimą, inne sieję wczesną wiosną. Ostatnio nawet zrobiłam eksperyment i posiałam ten owies późną jesienią i wiosną już rósł. A ziemia przekopana potem robi się naprawdę fajna i już po jednym zabiegu widać różnicę, a co dopiero po kilku, jak u mnie. Zachęcam, spróbuj, owies nie jest drogi i naprawdę daje dobre efekty jako nawóz zielony.
Tak, owies, gorczyca i inne 'poplonowe - wyczytałam w mojej "biblii ogrodniczej /"12 m-cy w ogrodzie'/. U nas daaawno temu gorczycę wysialiśmy, ale nikt nie przekopał dokładnie, nie przeorał. Całość obsiali trawą, była słaba więc sypaliśmy nawozy trawnikowe i starczało. Jak zaczęliśmy grządki zakładać, to wyszła cała prawda - ile warta jest martwica :( /ta spod dróg i autostrad okolicznych, w budowie wtedy/.
Z przekopaniem jest problem - 1sze były truskawki, pod nimi gruba mata, jak ją zdejmiemy, po wyrzuceniu truskawek /za 2-3 lata/, to można będzie dopiero kopać.
A mój wilczek zanurzony aż po same listki i tak też korzonki cienkie jak niteczki wypuścił. I nie dotykał dna, był zawieszony na swoich listkach. To nie ilość wody szkodzi a jej 'jakość chyba - zgaduję bo ja zawsze do roślin biorę studzienną. My możemy pić gorszą wodociągową
Wpadłam wieczorkiem bo już zebrałam 2ie malutkie cukinie - skusiły mnie, takie ładne 'tygryskowe i smaczne jak młodziutka kalarepa. Straszą u nas gradobiciem, to zebrałam co mogłam by ocalić 1sze plony. I tak: truskawek pełną michę /już niewiele zostało/, cukinki i obskubałam ciut maliny /koktajl witaminowo-wybuchowy /.
Alman narzekasz a tu pięknie wszystko rośnie . U mnie pomidory rosną i rosną do nieba chyba i jak tak dalej będzie to będę je zrywać z drabiny chyba . Wczoraj dostałam od sąsiadki żywokost . Kłącza zakopałam i mam nadzieje ze coś z nich wyrośnie a liście nastawiłam na gnojówkę . Ponoć maja dobry wpływ na owoce pomidorów . Ogólnie tak mi wszystko zarosło ze teraz ciężko mi przejść by nawet coś zerwać . Pomidory te liście od dołu lekko im pożółkły wiec je oberwałam . Mam nadzieje ze to normalny obiad a nie jakaś choroba . Zastanawiam się czy podlać czy opryskać gnojówka z e skrzypu bo tez mam już gotowa .
oberwałam dzis kilka pierwszych ogórków i mam zamiar zrobić pierwsze kwaszeniaki tak do pochrupania do kanapek . Mało tego ale mam nadzieje ze się to rozkręci . Jak nie to będę najwyżej robić po jednym słoiczku .
No piękne ogórasy... moje zaczynają też kwitnąć... Mariola, ja nie narzekam teraz, chyba narzekałam na początku, bo ślimaki mi wyżerały wszystko co wykiełkowało lub posadziłam, ale kiedy odkryłam dobrodziejstwo skorupek, jest dobrze. Moje roślinki muszą sobie radzić same, nie podlewam bo nie mam do tego warunków, Wy macie dobrze, bo przy domu...
Dokładnie nie pamietam ale jakoś na początku maja tylko ze to była mega wczesna fasolka o bardzo krótkim okresie wegetacji . Po prostu kupując nasiona kierowałam się tym na która będę musiała najkrócej czekać . Pisali ze można nawet siać w lipcu na zbiór we wrześniu . Jeśli znajdę opakowanie tonapisze nazwę .
Dziewczyny podajcie mi przepis na preparat drożdżowy na mszyce, bo nigdzie nie mogę znaleźć, tylko jest napisane, ze takowego używacie Z góry dziękuję :)
Nadia, drożdże używa się na choroby grzybowe, na żyjątka stosuję wodę z octem, a przepisy masz tutaj: https://wielkiezarcie.com/forum/17141878617083781095 kurcze, pewnie nie będzie aktywny z mojego kompa, więc szukaj w wątku ogrodniczym wiosna bis, przepisy są zaraz na początku.
Była na działce, całe 2 godz. tyle czasu dał mi M. Zrobiłam oprysk drożdżami, pomidory znowu urosły i powinnam je była podwiązać, ale... nie chciało mi się, może wiatrów już nie będzie... Fasolka kwitnie, ale strąków jakoś brak, to samo ogórki, ale na ogórkach znalazłam 3 liście w żółte ciapy... czyżby choroba??? opryskują je za każdym razem drożdżami... szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia... W pośpiechu wyrwałam czosnek ozimy, chyba ostatni moment, bo 2 szt już zaczęły uciekać w głąb ziemi...połowę zostawiłam do wyschnięcie na grządce, zaś połowę rzuciłam pod świerkiem, bo nie mam pewności czy ktoś tak nie łazi i mu się nie przyda czasem... Porzeczki jedne już czerwone, drugie prawie czerwone... kiedy to zrywać??? agrestu niewiele, no i dobrze... M. zerwał czereśnie, cała duża micha /mam młode drzewo/, za to wiśnie ledwie miseczka malutka... A największa....trawa.... jak ja jej nienawidzę, jak nie lubię koszenia.... Trzymajcie się ogrodniczki.
Czosnek ozimy to taki, który sadzi się późną jesienią, zimuje już w gruncie i skoro świt ....skoro wiosna zaczyna rosnąć, a w lipcu należy go już wykopać, bo inaczej ucieka do ziemi, główki dzielą się na ząbki i ... w przyszłym roku wyrośnie piękna kępa, ale malutkich główeczek. Jest większy niż też sadzony na wiosnę /inna odmiana/....o raju, jaka jestem "mondra"...i samouk...
A ja nie wiem, jaki mam czosnek i kiedy go wykopać. Wiem tylko ze dostał dluuuugie łodygi i niedługo będzie kwitnąć? Podobno te łodygi można ukisić, tak słyszałam, ale prawdę mówiąc, to pojęcia nie mam o czosnku, wiec chętnie posłucham, co mają do powiedzenia starsi i mądrzejsi :)
Ożesz Ty, ja Ci dam starsi..../pisałaś kiedyś o rówieśnicy/... żartuję oczywiście, wiem, że już jestem "starsza" i najgorsze, że nic nie mogę z tym zrobić... A kiedy go sadziłaś???? znaczy czosnek??? jak będą kwiaty, to nie będzie główek /ząbków/....
Uderz w stół a nożyczki się odezwa Posadziłam go normalnie na wiosnę, tylko 2 lata temu, i nic z tym nie robilam, bo nie wiem jak się do tego zabrać. Byłam w szoku, ze czosnek się wykopuje - taka ze mnie ogrodniczka Pozdrawiam :)
Smosiu, patrzę czerwona z zazdrości jak ten pomidor... jak to możliwe? sadziłaś pomidory w marcu czy co? moje na razie rosną w górę i kwitną, nawet te na balkonie, a tu grona pomidorów i do tego czerwone. Mistrzyni ogrodnictwa i ... czarodziejka. Gratulacje.
Róże to u mnie w tym roku wyjątkowo już dawno i obficie kwitną, sama nie wiem co im się stało, bo jakoś nic specjalnego przy nich nie robiłam.
Hi, hii - sadzonki dostałam w doniczkach od Sąsiadki, u mnie siedziały na parapecie dłuuugo, aż pocieplało czyli?? do końca maja, chyba /może to był już czerwiec/. Kiedy P.Jola wysiewała nasionka nie wiem, ma wielki tunel warzywny i w nim pędzi swoje cudeńka, a ja korzystam z jej dobroci /podrzuciłam tylko nasiona z lidla, bo akurat trafiłam na nie/.
Różyczka debiutuje w gruncie i jestem prze-szczęśliwa bo udało się przesadzanie z doniczki /też od Sąsiadki/ 'imieninowej na rabatkę
Mam dobre Nauczycielki, kopię też w książkach i sieci - to efekty są
Foto: mój lubczyk, wysiany w 2020tym, tak wyglądał późną wiosną, musiałam go przerywać, by nie wyrósł mi busz
Witam miłośniczki ogrodów. Wczoraj nawiedziłam swoje ary. Susza jednak daje znać, choć pomidory rosną i sięgają "nieba", Chyba trzeba pomyśleć o ich ogłowieniu???tak to się nazywa? Owoce zawiązane, ale daleko im do czerwienienia, nie należą widać do tych wstydliwych. Ogórki już pierwsze plony wydały, ale... liście żółkną ...martwi mnie to, bo nie wiem czy susza czy zaraza, mimo oprysku drożdżowego. Nie mam jednak za bardzo możliwości podlewania, a tu w moim regionie deszczu ani kropelki. Podobnie zasycha lubczyk. Cukinia rośnie i nic sobie nie robi z suszy, pierwsze 4 okazy zerwane. Za to fasolka Jagusia niezawodna...piękne strąki jak zawsze. A poza tym...trawa, trawa, trawa....busz po prostu, a tu upał taki /dziś w cieniu 34 st./. że nie ma mowy, by pojechać i coś tam robić. Czosnek ozimy ładnie schnie /wykopany/, zapomniałam tylko zabrać go już z grządki, bo gdyby tak zechciało popadać, to zmoknie biedaczek.
Witam. Jestem rozczarowana tym, co wczoraj stwierdziłam w moim ogrodzie. Pomidory dorodne, grona piękne, w niektórych przypadkach pod ciężarem łamią gałazki. Ale... ogórki żółkną mimo oprysku z drożdży, zebrałam ledwie kilkanaście sztuk. Cukinia nie wiem, czy ma tylko kwiaty to ozdoby... nie rozróniam... zebrałam szt. 1 /jeden/. Trawa wszędzie, nie można kosić, bo... wiatr przewrócił gdzieś w pobliżu drzewa na linię i nie ma prądu, co skutkuje oczywiście tym, że nawet kawy też nie można zrobić. Jestem zdegustowana tym wszystkim.
Dzień dobry :) Ogórki żółkną bo im sucho, drożdże zrobiły swoje - ochroniły roślinki, teraz czas na "konewkę z nieba lub zwykłą, ręczną znaczy
Moje 2a ogórasy idą w górę, po palikach, malutkie zawiązki są i masa kwiatków.
Cukinii żal, chyba też wody za mało mają, bo gleba chyba urodzajna. Ja zbieram 'wybiórczo - jedne mają sporo dorodnych 'pałeczek inne tylko kjatki /właśnie gleba tak u mnie działa, bo wody im nie brak/.
Pomidorki dorodne i gęsto zawieszone /zwłaszcza u nowych, pstrych/ ale same zielone, tylko te w donicach zbieram - mają lepszą glebę niż te grządkowe i słoneczne stanowisko /niestety dom i drzewa zacieniają nasze uprawy/. Tak to jest gdy 'planista woli busz ozdobny i sadzi jak szalony drzewa i krzewy a potem dopiero /za namową sąsiadową/ upycha grządki
Pocieszające pozdrowienia posyłam cóż można począć?? taki sezon trudny mamy i każdy narzeka: za mało fasolki, ogórków /jak u mnie/ lub pomidory nie chcą czerwienieć i cukinia słaba :((
Nie znam tej odmiany i nie trafiłam nigdy na nią, choć szukałam na regałach. Moja ma sporo strąków, ale słabo wyszła, lepiej poszło z tyczną szparagową - ta już pędami oplotła płot i pędzi do Sąsiadki.
Pędzę szybko, prosto z grządki by pochwalić się 1szym ogórkiem /następne w drodze/ którego pożrę na surowo Niespodzianka niesamowita, bo już przekopałam nasionka ogórkowe i posadziłam na nich cukinię żółtą i bób, a tu ni z gruszki, ni z pietruszki mam - mizeria niebawem, potem mini-solne
Wpadłam dziś na chwilę na działkę. Pomidory koktajlowe dojrzewają, trochę nawet zerwałam, te normalne jeszcze nie, ale grona piękna, fasola z następnych nasadzeń jakoś niezbyt udana i zbiór kiepski, ogórki zamierają, a do tego z braku wody /u mnie susza/ rosną takie beczułkowate. Najbardziej jestem zawiedziona cukinią... każdego roku było jej tyle, że nie wiadomo było co zrobić, wpychałam na siłę koleżance, dzieciom, sąsiadowi, a teraz... dziś znowu tylko 2 szt. Wszystko przez tą suszą... Ze złości przekopałam grządkę po czosnku zimowym i posiałam owies, gdy urośnie przekopię na nawóz zielony. I parę fotek, bo coś mi przerwało sesję...
Witam. E, nie.... Śpicie czy wszystkie na urlopie??? Goplana będzie zawiedziona po powrocie... Kawa zaparzona, lody nawet przyniosłam /może Smosię skuszę nimi/, zostawiam wszystko, samoobsługa, bo ja pędzę do wnuków. Pozdrawiam.
Pięknie witam:) i krzewinki podziwiam - co jedna to ładniejsza. U nas hortensja i funkie mają kjatki, parę też widać na magnolkach, nawet białej w tym roku wyszły - o takie
Cukinie u mnie ok, ogórki aż 2a zerwałam, następne w drodze. Rewelacyjnie wyszła szparagowa tyczna /na płocie sąsiadów/ - oni nie chcą, to ja zbieram podwójnie /dłuuugie strąki, gęsto rozwieszone/, aż trudno przejeść a zrywam często. Pomidorki są pojedyncze, na większe zbiory czekamy jak je słonko raczy wygrzać i zarumienić Czosnek już tylko wspominamy - pyszny był z masełkiem. Może ze 2a wygrzebię kiedyś, ale to wszystko. Muszę więcej posadzić w grudniu ?? czy kiedy pogoda pozwoli. Pozdrawiam ogrodniczki i ogrodników - chwalcie się albo narzekajcie na zbiory, czekam na wieści
Smosiu, fasolkę tyczną masz zieloną czy fiolet? a czosnek to gdzieś koniec października początek listopada, dam znać jak będę sadzić, ale główki zimowego należy kupić w sierpniu, bo potem już nie ma w tych nasiennych sklepach, chyba, że posadzisz byle jaki.
Hortensja piękny kolor, ja mam różową blado, ale chyba nie ma kwiatów w tym roku /ciągle przemarza/, niebieska ma dużo, ale pochowane w liściach jakoś. Pigwa? nie zwróciłam uwagi czy i ile owoców, Twoja dorodna. U mnie za to dużo aronii na jednym krzewie, na drugim jakoś nie ma za wiele.
Tyczna jest żółta, ja zrywam taką młodą, lekko zielonkawą jeszcze. Później żółknie, rosną spore nasiona i ma łyko, nawet błonkę w środku, trochę twardą. Pigwa to jest wielkoowocowa, drzewiasta odmiana i owoce ma zawsze duże albo nawet bardzo duuże. A urodzajna bywa co 2gi sezon - nieraz mam problem z przerobieniem a w następnym roku jest problem z wyborem co z niej zrobić a z czego zrezygnować /bo brakuje na wszystko/. Wspieram też innych, a właściwie wymieniam ją z Sąsiadami na frykasy, których sama nie umiem przygotować /syropy z mniszka, przeciery, miody /.
Mariola, piękne zbiory, piękne okazy. U mnie "urodzaj" pomidorów podobny, ale reszta ...szkoda słów. Ogórków mało, do tego kształt beczułkowaty, to skutek suszy, a nie mam możliwości podlewania /za to teraz leje/. Cukinii prawie nie ma, nie wiem o co chodzi, że nie owocują, chyba nasiona jakieś nie takie... Zdjęć nie mam, ale pomidory wyglądają bardzo podobnie jak u Ciebie, a reszty nie ma co uwieczniać. Lato się kończy, pewnie trzeba będzie zamknąć wątek. Może należy otworzyć jesienny?
Alman te zdjęcia to piękne wspomnienia . Pomidory już wyrwane a mielony zjedzone . Cukini tez nie miałam . Jedna pojawiła się jak wróciliśmy z urlopu reszta gniła zanim urosła . Ale ostatnio odkryłam chyba przyczynę . Na końcu małej cukini ten kwiat poprostu nie usychał tylko z nadmiaru deszczu był taki mokry jakby zgniły i obklejał owoc . Teraz oberwałam wszystkie kwiaty na końcu i eureka maluchy zaczęły rosnąć . Na drugi rok mocno zmodyfikuje mój ogród . Mam już plany . W tym roku to była pełna improwizacja .
Super, mam nadzieję, że będziesz się dzieliła swoimi obserwacjami planami na modyfikację ogrodu. Ja też mam zamiar w moim warzywniku zmienić co nieco. W tym roku udały mi się jedynie pomidory te moje, tzn. z nasion od sąsiada, które teraz już sama przygotowuję każdego roku /on zdobył nasiona od szwagra, a szwagier od kogoś chyba z USA/. Ale są bardzo smaczne, nie za duże. Jeśli chodzi o cukinię, to u mnie odwrotnie, bo była susza i też niewiele owocują. Teraz dla odmiany dużo pada, może będzie jeszcze owocować... do zimy...
Lato, lato, lato czeka...
W naszych ogrodach też zmiany, a my czekamy teraz na zbiory...
Kiedy zaczynają kwitnąć piwonie, a moja pergola zostaje obsypana kwieciem róży pnącej, wiem, że lato już jest.
Zapraszam do aktywnego uczestnictwa w letnim wątku, dzielmy się swoimi spostrzeżeniami, chwalmy się zbiorami, piszmy o wszystkim, co może zainteresować inne amatorki ogrodnictwa.
Obfitych zbiorów!!!
Jak cudownie! Mogłabym zamieszkać w Twoim ogrodzie. Wątek letni jak najbardziej na czasie. U mnie czereśnie właśnie dojrzały.Przed chwilą przegoniłam chmarę szpaków. Jak tylko narwę to się zamelduję pod zdjęciem
Fajnie, że lato
Piękne różyczki i piwonie
Moje 4 mini-róże z doniczki wskoczyły pod sosnę i rosną , czy zakwitną w tym sezonie?? mam nadzieję, że tak. Podlewam je i zasilam nalewką, może ruszą z pączkowaniem.
Zbieram pojedyncze truskawki, podziwiam;D kwiaty pomidorów i cukinii, ale do zbiorów jeszcze daleko;(
I tyle moich sukcesów w ogrodzie, może w przyszłości będzie ich więcej.
W końcu pobieram nauki u najlepszych /a ja zawsze pilną i ambitną uczennicą byłam :DD/
Pozdrawiam optymistycznie :)
Mój pierwszy zbiór. Na ratunek czereśni przed agresywnymi szpakami Co najlepsze to oczywiście pożarły.
Tak, zapomniałam jeszcze o tym ogniwie łańcucha, zwiastującego lato. To, oprócz piwonii i róż są czereśnie. Kiedyś mieliśmy dwie
o owocach jasnych i ciemnych. Kiepsko owocowały, za to wyrosły niemal do nieba... zostały skasowane. Ale kilka lat temu posadziłam znowu jedną, potem przeczytałam, że powinna być w pobliżu gdzieś druga, nie było... w końcu sąsiad odkrył na granicy ze swoim sąsiadem, że rośnie... taki samosiew... zostawił ją... aż jestem ciekawa, że nadal tam jest... A moja rośnie sobie powoli, owoce ma jasne, rumiane, smaczne, ale niewiele jeszcze i troszkę później dojrzewające.
Szkoda, że nie mogę porwać garść od Ciebie, bo lubię czereśnie, a wyglądają bardzo kusząco.
I zbieramy truskawki, są dość drobne ale świeże i pachnące, dość słodkie.
Zadziwiły mnie ananasowe, wybujały po mokrej wiośnie, owocują i smakują super. A ja rok temu spisałam je na straty, fajna niespodzianka - owoce /białe, z lekkim różowym rumieńcem/ mają większe od czerwonych.
Cukinie zaczynają zawiązywać cieniutkie ale dość liczne pałeczki.
I fasolka szaprag.tyczna włazi na płot sąsiada, może nie będzie zły?? - po zbiorach cały oczyszczę z łodyg.
Bób rośnie, obok niego 1n ogóras wyskoczył - akurat na mini mizerię
Pomidory ładnie kwitną, kuleczki owocowe zawiązują.
1go 'wilka pomidor. próbuję ukorzenić, jak mariolan, może wyjdzie coś z niego?? i na koniec sezonu będę miała taki krzaczek wilkowy /już nie pamiętam jaki, chyba pstrokaty zerwono-żółty/.
Czas też na usuwanie przekwitłych kwiatów różanecznikowych /czyli "ogławianie jak mówią fachowcy/.
Niech tylko lampa ciut przygaśnie i deszcz spadnie czekamy tutaj i usychamy z tęsknoty /za wodą/.
Trzymajcie się chłodno zajadajcie pyszne truskawy i czereśnie póki sezon trwa
Witam. Zazdroszczę tych truskawek, tych zawiązków cukiniowych, nie mówiąc już o ogórasku.... co zachód to zachód, a nie tam jakiś południowy wschód...
U mnie po kilku dniach nieobecności dziś rano nawiedziłam swoje ary... ogród tonie w kwiatach, wszystko kwitnie, widok bajeczny, ale to gorąco...
Pojechałam głównie na opryski, ale przez kilka dni tak wszystko urosło, że poza planem musiałam usunąć wilki i podwiązać znowu pomidory. Niektóre przymierzają się do kwitnienia, kwitnie jeden kabaczek, ale jakiś chuderlawy z wyglądu.
Truskawek nie mam, a czereśnia jakaś późniejsza odmiana.
Też przywiozłam "wilki" i spróbuję ukorzenić...
Najpiękniej wyglądają jednak róże pnące...i wiciokrzew...i jaśmin....
Kwiaty bajeczne, jedne piękniejsze od drugich a kolory wyjątkowe - wiciokrzew jasnozielony?? niespotykany i bardzo ładny.
Nareszcie i u nas pada, wcześniej lało i sypało drobnym gradem.
Oczywiście grzmoty i dyskoteka energetyczna - włącz,wyłącz , poszaleli chyba.
Jak jeziorka deszczowe znikną, pójdę oszacować straty, podwiązałam co mogłam, ale...
Mam z głowy podlewanie, jutrzejsze też :)
Wiciokrzew ma kwiaty białe, może pręciki zielonkawe, co daje taki efekt końcowy.
Smosiu, ja nie podlewam każdego dnia, za daleko, w zasadzie podlewam raz w tygodniu "nalewką", dziś podlałam tylko ogórki roztworem drożdżowym, no i oczywiście opryskałam tym też ogórki i pomidory.
I pamiętasz jak pisałam, że pietruszka naciowa w donicy na balkonie żółknie i ginie...pół powierzchni wypadło już i opryskałam drożdżami kilka razy i....wymieranie roślinek zostało zahamowane , a resztą pięknie zazieleniła się. Drożdże dobre na wszystko wnioskuję.
Na to wygląda, że drożdże są naj.
Kiedyś i ja spróbuję.
U nas po ulewie, 1n pomidor stracił kwiaty, ale poza tym jet ok.
Cud cukiniowy - małe pałeczki tak urosły po deszczu, że może za 2a dni zbiorę 1sze plony??
Wiciokrzew - teraz widzę, że biały, tylko zacieniony i na tle zielonym wygląda jak seledynowy
To moje wilki które puściły korzonki . Muszę je wsadzić tylko może nie dziś bo upał straszny a ja ledwo dycham .
To masz 'wilczyska, u mnie wyrastają 'wilczki /na łodydze,przy liściach/.
Twoje wyrosły przy korzeniach?
To moje wilki które puściły korzonki . Muszę je wsadzić tylko może nie dziś bo upał straszny a ja ledwo dycham .
Wczoraj wsadziłam do słoja z wodą, ale... jakieś takie zwiędnięte... takie też masz/miałaś i mimo to wypuściły korzonki?
Tak moje wilki to wilczyska były te od korzeni . Te między liśćmi obrywałam a te przeoczyłam i tak urosły . Postanowiłam je sprawdzić co będzie bo mi ich szkoda było ,miały już paczki kwiatowe .
Alman nie martw się u mnie przez dwa dni leżały i wyglądały jak uschnięte a potem się podniosły i pojawiły się małe kuleczki na łodygach , potem korzonki . Dokładnie nie pamietam ale chyba ponad tydzień to trwało .
Ja mam w słoiczku maliznę - ucięłam 2gi pęd na łodydze. Co wyjdzie z tego, zobaczymy, na razie jest ładny, nie oklapł.
Coraz więcej mam mini-pomidorków na krzakach, jak słonko dopisze, to lada tydzień będzie sałatka :)
Wstają! tak jak Mariola mówiła... ja mam całą "miotłę" tych wilków... będę potem chyba sprzedawać sadzonki hihihi.
Zazdroszczę Wam tych owoców, u mnie dopiero kwiaty na niektórych...
Smosia, koniecznie zrób zdjęcie tych pierwszych.
1szych dojrzałych, tak?? - typuję kolejność
koktajlowe /maskotki/ zaczynają nabierać kolorów.
2gie chyba malinowe, potem cętkowane albo nn od Szwagra, na końcu beta-luxy.
Zobaczymy niebawem , mam nadzieję.
Dopisano 2021-6-24 9:8:38:
U nas właśnie te w donicach 1sze owocują - ziemia z wora, specjalistyczna do pędzenia' warzyw i sadzonki wczesne.Grządki mam słabe, gliniasto-piaskowe + kompost i zwieziona 'czarna.
Zasilam czym mogę - pod korzenie obornik granul. i nalewka bajorkowa do podlewania.
Tak Smosiu, mam na myśli pierwsze, które dojrzeją, choć oko pocieszą. Moje zabierają się do kwitnienia dopiero, ale moje na działce muszą sobie radzić same w tym upale, nie jeżdżę podlewać, zaś na balkonie owszem podlewać codziennie, ale rosną w donicach, a to nie to samo, co w gruncie. No i co Zachód, to... nie będę się powtarzać.
Witam , mam dziś zagadkę kto wie kwiaty jakiej roślinki to są ? Dodam ze to dwie różne roślinki .
Do wygrania tarteletka z truskawkami .
Może to:
1szy -arbuz /czerwony miąższ/, 2ga dynia ??
Zgadłam?? pewnie na odwrót albo jak kulą w płot
strzelam, jak w milionerach
1/melon, 2/arbuz
Brawo tarteletka jest Twoja
??? tzn. czyja??? Smosi czy moja?
Oczywiście wygrywa Alman
A to dziękuję. Smosia też zgadła trochę poprawnie, tyle, że odwrotnie. Oddaję Jej pół nagrody, należy się Jej!
A tak naprawdę - to był ślepy strzał, nie mam w ogródku tych roślin.
Marioli dziękuję, a Smosię zapraszam do wspólnego świętowania i konsumpcji.
Mniam, mniam....
Dziękuję za dobre serduszko, zjadam chętnie i cieszę się Twoim sukcesem
A zgadywanie na odwrót to moja specjalność /niby wiem, że gdzieś dzwoni, ale gdzie to już nie /
Tak mi skrzaty podpowiadały, ale zaczęłam kombinować i przekombinowałam jak to ja
'Malizna wypuściła korzonki
Niebawem ją zadoniczkuję, jak podrośnie pójdzie 'na swoje.
A jak wasze 'wilczki rosną?? kwitną już może?
Witam. Moje "wilki" na razie siedzą w wodzie, korzonków nie widzę.
Za to dziś rano odwiedziłam swoje ary, bo w poniedziałki robię oprysk drożdżowy.
Pomidory znowu poszły w górę i siałam znowu podwiązywać /to na wypadek burzy/. Są piękne, grube, zielone,,, tfu tfu... żeby nie zapeszyć... a za nimi z tyłu to już ary sąsiada...
Ogórki też zaczynają kwitnąć i powoli wspinać się na siatkę... między 2 rządki ogórków dałam siatkę, na którą mają się wspinać, wtedy trzeba im mniej miejsca na grządce.
Cukinia również urosła, jedna ma pąki, kwitnie zaś kabaczek lichota, ale ten to z okiennej rozsady się uchował.
Załączam kilka fotek.
Zapomniałam jeszcze o jednym... w tym roku udało mi się uratować przed szpakami nieco owoców świdośliwki... może 250-300 ml będzie... dojrzałe są bardzo soczyste, nawet smaczne /podobne bardzo wartościowe zdrowotnie/, ale tyle tego, co kot napłakał... będę podjadać. Lajan miał dużo większe zbiory, robił konfiturę, nawet przepis gdzieś zapisałam, ale u mnie nie ma z czym zabierać się do konfitury....
Wilki tak mają - siedzą czy stoją a potem korzonki masowo wypuszczają.
Mój siedzi w malutkim słoiczku i dobrze mu w nim. Za parę dni wsadzę w doniczkę, potem upchnę obok pozostałych pomidor.
U Ciebie plony już za chwilkę - piękne okazy pomidorów i ogórków, reszta też super.
Ja to mam piękne bukiety cukiniowo-pomidorowe: owoce są cieniutkie i małe, może po deszczach podrosną /chyba właśnie wody i ciepła im brak - nawozy dostały/.
Nasze grządki to 1en wielki eksperyment - teren beznadziejny, ziemia zwieziona, byle jaka i byle gdzie sypana. Zanim z tego wyjdzie urodzajna gleba, miną lata.
Teraz cieszy każdy owoc zebrany i warzywo udane
Pędzę, bo za długo już klepię a spragnione bidoki czekają - konewki w dłoń i wąż studzienny też.
A świdośliwa dorodna, co z niej będzie??
Witaj Smosiu, moja jedyna chyba koleżanko-ogrodniczko....no, aktywna ogrodniczka w wątku ogrodniczym.
Owoce świdośliwki zjadam, bo tyle ich tylko. Dziś zrobię koktajl z ich dodatkiem.
Niestety, moje "wilki" zgniły...wywaliłam dziś wszystko, zamiast korzonków końcówki przegniły... chyba coś źle zrobiłam... jak dużo wody dajecie do słoika, wkładając te wilki? ja dałam dużo, niemal cały słoik...
Smosiu, moja ziemia też za dobra nie była, a to dlatego, że nie mam dostępu do obornika, jednak granulowany to nie to samo, no i "nalewką" nadrabiam. Ale przeczytałam kilka lat temu jak gość pisał, że zawsze na miejscu gdzie będą pomidory i ogórki /i te warzywa sadzone później/ wczesną wiosną wysiewa owies, a potem jakieś 2 tyg. przed sadzeniem przekopuje. Taki nawóz zielony daje znakomite rezultaty.
Zaczęłam robić podobnie. Po okresie zbiorów kupujemy ziarna owsa /u mnie wystarczy mi 5 kg i to czasem mam nawet na dłużej/ i wysiewam, niekoniecznie na wiosnę. Wysiewam kiedy mam już puste miejsce, a gdy urośnie na jakieś 20 cm przekopuję. Niektóre grządki mam już przekopane przed zimą, inne sieję wczesną wiosną. Ostatnio nawet zrobiłam eksperyment i posiałam ten owies późną jesienią i wiosną już rósł. A ziemia przekopana potem robi się naprawdę fajna i już po jednym zabiegu widać różnicę, a co dopiero po kilku, jak u mnie. Zachęcam, spróbuj, owies nie jest drogi i naprawdę daje dobre efekty jako nawóz zielony.
Tak, owies, gorczyca i inne 'poplonowe - wyczytałam w mojej "biblii ogrodniczej /"12 m-cy w ogrodzie'/.
U nas daaawno temu gorczycę wysialiśmy, ale nikt nie przekopał dokładnie, nie przeorał. Całość obsiali trawą, była słaba więc sypaliśmy nawozy trawnikowe i starczało.
Jak zaczęliśmy grządki zakładać, to wyszła cała prawda - ile warta jest martwica :( /ta spod dróg i autostrad okolicznych, w budowie wtedy/.
Z przekopaniem jest problem - 1sze były truskawki, pod nimi gruba mata, jak ją zdejmiemy, po wyrzuceniu truskawek /za 2-3 lata/, to można będzie dopiero kopać.
A mój wilczek zanurzony aż po same listki i tak też korzonki cienkie jak niteczki wypuścił. I nie dotykał dna, był zawieszony na swoich listkach.
To nie ilość wody szkodzi a jej 'jakość chyba - zgaduję bo ja zawsze do roślin biorę studzienną. My możemy pić gorszą wodociągową
Wpadłam wieczorkiem bo już zebrałam 2ie malutkie cukinie - skusiły mnie, takie ładne 'tygryskowe i smaczne jak młodziutka kalarepa.
Straszą u nas gradobiciem, to zebrałam co mogłam by ocalić 1sze plony.
I tak: truskawek pełną michę /już niewiele zostało/, cukinki i obskubałam ciut maliny /koktajl witaminowo-wybuchowy /.
Spokojnej nocy, bez trzaskania i kłopotów
Alman narzekasz a tu pięknie wszystko rośnie . U mnie pomidory rosną i rosną do nieba chyba i jak tak dalej będzie to będę je zrywać z drabiny chyba . Wczoraj dostałam od sąsiadki żywokost . Kłącza zakopałam i mam nadzieje ze coś z nich wyrośnie a liście nastawiłam na gnojówkę . Ponoć maja dobry wpływ na owoce pomidorów . Ogólnie tak mi wszystko zarosło ze teraz ciężko mi przejść by nawet coś zerwać . Pomidory te liście od dołu lekko im pożółkły wiec je oberwałam . Mam nadzieje ze to normalny obiad a nie jakaś choroba . Zastanawiam się czy podlać czy opryskać gnojówka z e skrzypu bo tez mam już gotowa .
oberwałam dzis kilka pierwszych ogórków i mam zamiar zrobić pierwsze kwaszeniaki tak do pochrupania do kanapek . Mało tego ale mam nadzieje ze się to rozkręci . Jak nie to będę najwyżej robić po jednym słoiczku .
Gratuluję fajnych ogórasków
No piękne ogórasy... moje zaczynają też kwitnąć...
Mariola, ja nie narzekam teraz, chyba narzekałam na początku, bo ślimaki mi wyżerały wszystko co wykiełkowało lub posadziłam, ale kiedy odkryłam dobrodziejstwo skorupek, jest dobrze. Moje roślinki muszą sobie radzić same, nie podlewam bo nie mam do tego warunków, Wy macie dobrze, bo przy domu...
Mój dzisiejszy obiadek wprost z mojego mini ogródka
No nie! to kiedy sadziłaś tą fasolę? bo ja pierwszy rzut posadziłam przed dozwolonym terminem czyli przed 8.05 ale do strąków to jeszcze trochę...
Dokładnie nie pamietam ale jakoś na początku maja tylko ze to była mega wczesna fasolka o bardzo krótkim okresie wegetacji . Po prostu kupując nasiona kierowałam się tym na która będę musiała najkrócej czekać . Pisali ze można nawet siać w lipcu na zbiór we wrześniu . Jeśli znajdę opakowanie tonapisze nazwę .
Wymienisz trochę za dorodne cukinie 'tygryskowe? i michę truskawek??
Dziewczyny podajcie mi przepis na preparat drożdżowy na mszyce, bo nigdzie nie mogę znaleźć, tylko jest napisane, ze takowego używacie Z góry dziękuję :)
Nadia, drożdże używa się na choroby grzybowe, na żyjątka stosuję wodę z octem, a przepisy masz tutaj:
https://wielkiezarcie.com/forum/17141878617083781095
kurcze, pewnie nie będzie aktywny z mojego kompa, więc szukaj w wątku ogrodniczym wiosna bis, przepisy są zaraz na początku.
mszyce to żyjątka właśnie, czyli nie drożdże a np. ocet z wodą
https://wielkiezarcie.com/forum/17141878617083781095
Dziękuję
Była na działce, całe 2 godz. tyle czasu dał mi M. Zrobiłam oprysk drożdżami, pomidory znowu urosły i powinnam je była podwiązać, ale... nie chciało mi się, może wiatrów już nie będzie...
Fasolka kwitnie, ale strąków jakoś brak, to samo ogórki, ale na ogórkach znalazłam 3 liście w żółte ciapy... czyżby choroba??? opryskują je za każdym razem drożdżami... szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia...
W pośpiechu wyrwałam czosnek ozimy, chyba ostatni moment, bo 2 szt już zaczęły uciekać w głąb ziemi...połowę zostawiłam do wyschnięcie na grządce, zaś połowę rzuciłam pod świerkiem, bo nie mam pewności czy ktoś tak nie łazi i mu się nie przyda czasem...
Porzeczki jedne już czerwone, drugie prawie czerwone... kiedy to zrywać??? agrestu niewiele, no i dobrze...
M. zerwał czereśnie, cała duża micha /mam młode drzewo/, za to wiśnie ledwie miseczka malutka...
A największa....trawa.... jak ja jej nienawidzę, jak nie lubię koszenia....
Trzymajcie się ogrodniczki.
Co to jest czosnek ozimy?
Czosnek ozimy to taki, który sadzi się późną jesienią, zimuje już w gruncie i skoro świt ....skoro wiosna zaczyna rosnąć, a w lipcu należy go już wykopać, bo inaczej ucieka do ziemi, główki dzielą się na ząbki i ... w przyszłym roku wyrośnie piękna kępa, ale malutkich główeczek. Jest większy niż też sadzony na wiosnę /inna odmiana/....o raju, jaka jestem "mondra"...i samouk...
A ja nie wiem, jaki mam czosnek i kiedy go wykopać. Wiem tylko ze dostał dluuuugie łodygi i niedługo będzie kwitnąć? Podobno te łodygi można ukisić, tak słyszałam, ale prawdę mówiąc, to pojęcia nie mam o czosnku, wiec chętnie posłucham, co mają do powiedzenia starsi i mądrzejsi :)
Ożesz Ty, ja Ci dam starsi..../pisałaś kiedyś o rówieśnicy/... żartuję oczywiście, wiem, że już jestem "starsza" i najgorsze, że nic nie mogę z tym zrobić...
A kiedy go sadziłaś???? znaczy czosnek???
jak będą kwiaty, to nie będzie główek /ząbków/....
Uderz w stół a nożyczki się odezwa
Posadziłam go normalnie na wiosnę, tylko 2 lata temu, i nic z tym nie robilam, bo nie wiem jak się do tego zabrać. Byłam w szoku, ze czosnek się wykopuje - taka ze mnie ogrodniczka Pozdrawiam :)
1sze pomidorki - maskotki koktajlowe /spore w tym roku, pewnie dlatego że w donicy siedzą/:
I moja różyczka, też 1sza:
Smosiu, patrzę czerwona z zazdrości jak ten pomidor... jak to możliwe? sadziłaś pomidory w marcu czy co? moje na razie rosną w górę i kwitną, nawet te na balkonie, a tu grona pomidorów i do tego czerwone. Mistrzyni ogrodnictwa i ... czarodziejka. Gratulacje.
Róże to u mnie w tym roku wyjątkowo już dawno i obficie kwitną, sama nie wiem co im się stało, bo jakoś nic specjalnego przy nich nie robiłam.
Hi, hii - sadzonki dostałam w doniczkach od Sąsiadki, u mnie siedziały na parapecie dłuuugo, aż pocieplało czyli?? do końca maja, chyba /może to był już czerwiec/.
Kiedy P.Jola wysiewała nasionka nie wiem, ma wielki tunel warzywny i w nim pędzi swoje cudeńka, a ja korzystam z jej dobroci /podrzuciłam tylko nasiona z lidla, bo akurat trafiłam na nie/.
Różyczka debiutuje w gruncie i jestem prze-szczęśliwa bo udało się przesadzanie z doniczki /też od Sąsiadki/ 'imieninowej na rabatkę
Mam dobre Nauczycielki, kopię też w książkach i sieci - to efekty są
Foto: mój lubczyk, wysiany w 2020tym, tak wyglądał późną wiosną, musiałam go przerywać, by nie wyrósł mi busz
Witam miłośniczki ogrodów.
Wczoraj nawiedziłam swoje ary. Susza jednak daje znać, choć pomidory rosną i sięgają "nieba", Chyba trzeba pomyśleć o ich ogłowieniu???tak to się nazywa?
Owoce zawiązane, ale daleko im do czerwienienia, nie należą widać do tych wstydliwych.
Ogórki już pierwsze plony wydały, ale... liście żółkną ...martwi mnie to, bo nie wiem czy susza czy zaraza, mimo oprysku drożdżowego. Nie mam jednak za bardzo możliwości podlewania, a tu w moim regionie deszczu ani kropelki.
Podobnie zasycha lubczyk.
Cukinia rośnie i nic sobie nie robi z suszy, pierwsze 4 okazy zerwane. Za to fasolka Jagusia niezawodna...piękne strąki jak zawsze.
A poza tym...trawa, trawa, trawa....busz po prostu, a tu upał taki /dziś w cieniu 34 st./. że nie ma mowy, by pojechać i coś tam robić.
Czosnek ozimy ładnie schnie /wykopany/, zapomniałam tylko zabrać go już z grządki, bo gdyby tak zechciało popadać, to zmoknie biedaczek.
Witam. Jestem rozczarowana tym, co wczoraj stwierdziłam w moim ogrodzie.
Pomidory dorodne, grona piękne, w niektórych przypadkach pod ciężarem łamią gałazki. Ale... ogórki żółkną mimo oprysku z drożdży, zebrałam ledwie kilkanaście sztuk. Cukinia nie wiem, czy ma tylko kwiaty to ozdoby... nie rozróniam... zebrałam szt. 1 /jeden/.
Trawa wszędzie, nie można kosić, bo... wiatr przewrócił gdzieś w pobliżu drzewa na linię i nie ma prądu, co skutkuje oczywiście tym, że nawet kawy też nie można zrobić.
Jestem zdegustowana tym wszystkim.
Dzień dobry :)
Ogórki żółkną bo im sucho, drożdże zrobiły swoje - ochroniły roślinki, teraz czas na "konewkę z nieba lub zwykłą, ręczną znaczy
Moje 2a ogórasy idą w górę, po palikach, malutkie zawiązki są i masa kwiatków.
Cukinii żal, chyba też wody za mało mają, bo gleba chyba urodzajna.
Ja zbieram 'wybiórczo - jedne mają sporo dorodnych 'pałeczek inne tylko kjatki /właśnie gleba tak u mnie działa, bo wody im nie brak/.
Pomidorki dorodne i gęsto zawieszone /zwłaszcza u nowych, pstrych/ ale same zielone, tylko te w donicach zbieram - mają lepszą glebę niż te grządkowe i słoneczne stanowisko /niestety dom i drzewa zacieniają nasze uprawy/.
Tak to jest gdy 'planista woli busz ozdobny i sadzi jak szalony drzewa i krzewy a potem dopiero /za namową sąsiadową/ upycha grządki
Pocieszające pozdrowienia posyłam
cóż można począć?? taki sezon trudny mamy i każdy narzeka:
za mało fasolki, ogórków /jak u mnie/ lub pomidory nie chcą czerwienieć i cukinia słaba :((
a fasolka obrodziła bardzo, strąków dużo i piękne...jednak odmiana Jagusia jest niezawodna...
Nie znam tej odmiany i nie trafiłam nigdy na nią, choć szukałam na regałach.
Moja ma sporo strąków, ale słabo wyszła, lepiej poszło z tyczną szparagową - ta już pędami oplotła płot i pędzi do Sąsiadki.
Pędzę szybko, prosto z grządki by pochwalić się 1szym ogórkiem /następne w drodze/ którego pożrę na surowo
Niespodzianka niesamowita, bo już przekopałam nasionka ogórkowe i posadziłam na nich cukinię żółtą i bób, a tu ni z gruszki, ni z pietruszki mam - mizeria niebawem, potem mini-solne
Smosiu czyli co? posadziłaś bób a wyrosły ogórki??? no codotwórczyni wprost...
Na to wygląda - szkoda, że tak mało tego "bobu ogórkowego tylko 2a ;((
Wpadłam dziś na chwilę na działkę. Pomidory koktajlowe dojrzewają, trochę nawet zerwałam, te normalne jeszcze nie, ale grona piękna, fasola z następnych nasadzeń jakoś niezbyt udana i zbiór kiepski, ogórki zamierają, a do tego z braku wody /u mnie susza/ rosną takie beczułkowate. Najbardziej jestem zawiedziona cukinią... każdego roku było jej tyle, że nie wiadomo było co zrobić, wpychałam na siłę koleżance, dzieciom, sąsiadowi, a teraz... dziś znowu tylko 2 szt.
Wszystko przez tą suszą...
Ze złości przekopałam grządkę po czosnku zimowym i posiałam owies, gdy urośnie przekopię na nawóz zielony.
I parę fotek, bo coś mi przerwało sesję...
Witam. E, nie.... Śpicie czy wszystkie na urlopie???
Goplana będzie zawiedziona po powrocie...
Kawa zaparzona, lody nawet przyniosłam /może Smosię skuszę nimi/, zostawiam wszystko, samoobsługa, bo ja pędzę do wnuków. Pozdrawiam.
Pięknie witam:)
i krzewinki podziwiam - co jedna to ładniejsza.
U nas hortensja i funkie mają kjatki, parę też widać na magnolkach, nawet białej w tym roku wyszły - o takie
Cukinie u mnie ok, ogórki aż 2a zerwałam, następne w drodze.
Rewelacyjnie wyszła szparagowa tyczna /na płocie sąsiadów/ - oni nie chcą, to ja zbieram podwójnie /dłuuugie strąki, gęsto rozwieszone/, aż trudno przejeść a zrywam często.
Pomidorki są pojedyncze, na większe zbiory czekamy jak je słonko raczy wygrzać i zarumienić
Czosnek już tylko wspominamy - pyszny był z masełkiem.
Może ze 2a wygrzebię kiedyś, ale to wszystko.
Muszę więcej posadzić w grudniu ?? czy kiedy pogoda pozwoli.
Pozdrawiam ogrodniczki i ogrodników - chwalcie się albo narzekajcie na zbiory, czekam na wieści
Smosiu, fasolkę tyczną masz zieloną czy fiolet?
a czosnek to gdzieś koniec października początek listopada, dam znać jak będę sadzić, ale główki zimowego należy kupić w sierpniu, bo potem już nie ma w tych nasiennych sklepach, chyba, że posadzisz byle jaki.
Hortensja piękny kolor, ja mam różową blado, ale chyba nie ma kwiatów w tym roku /ciągle przemarza/, niebieska ma dużo, ale pochowane w liściach jakoś.
Pigwa? nie zwróciłam uwagi czy i ile owoców, Twoja dorodna.
U mnie za to dużo aronii na jednym krzewie, na drugim jakoś nie ma za wiele.
Tyczna jest żółta, ja zrywam taką młodą, lekko zielonkawą jeszcze.
Później żółknie, rosną spore nasiona i ma łyko, nawet błonkę w środku, trochę twardą.
Pigwa to jest wielkoowocowa, drzewiasta odmiana i owoce ma zawsze duże albo nawet bardzo duuże. A urodzajna bywa co 2gi sezon - nieraz mam problem z przerobieniem a w następnym roku jest problem z wyborem co z niej zrobić a z czego zrezygnować /bo brakuje na wszystko/.
Wspieram też innych, a właściwie wymieniam ją z Sąsiadami na frykasy, których sama nie umiem przygotować /syropy z mniszka, przeciery, miody /.
Aaaa, czyli masz drzewo pigwę, ja mam krzewy i to są pigwowce prawidłowo nazywane, choć w skrócie mówię też pigwa.
Moje uprawy
Mariola, piękne zbiory, piękne okazy. U mnie "urodzaj" pomidorów podobny, ale reszta ...szkoda słów. Ogórków mało, do tego kształt beczułkowaty, to skutek suszy, a nie mam możliwości podlewania /za to teraz leje/.
Cukinii prawie nie ma, nie wiem o co chodzi, że nie owocują, chyba nasiona jakieś nie takie...
Zdjęć nie mam, ale pomidory wyglądają bardzo podobnie jak u Ciebie, a reszty nie ma co uwieczniać.
Lato się kończy, pewnie trzeba będzie zamknąć wątek. Może należy otworzyć jesienny?
owoc wiciokrzewu i kwiat hibiskusa
Alman te zdjęcia to piękne wspomnienia . Pomidory już wyrwane a mielony zjedzone . Cukini tez nie miałam . Jedna pojawiła się jak wróciliśmy z urlopu reszta gniła zanim urosła . Ale ostatnio odkryłam chyba przyczynę . Na końcu małej cukini ten kwiat poprostu nie usychał tylko z nadmiaru deszczu był taki mokry jakby zgniły i obklejał owoc . Teraz oberwałam wszystkie kwiaty na końcu i eureka maluchy zaczęły rosnąć . Na drugi rok mocno zmodyfikuje mój ogród . Mam już plany . W tym roku to była pełna improwizacja .
Super, mam nadzieję, że będziesz się dzieliła swoimi obserwacjami planami na modyfikację ogrodu. Ja też mam zamiar w moim warzywniku zmienić co nieco. W tym roku udały mi się jedynie pomidory te moje, tzn. z nasion od sąsiada, które teraz już sama przygotowuję każdego roku /on zdobył nasiona od szwagra, a szwagier od kogoś chyba z USA/. Ale są bardzo smaczne, nie za duże.
Jeśli chodzi o cukinię, to u mnie odwrotnie, bo była susza i też niewiele owocują. Teraz dla odmiany dużo pada, może będzie jeszcze owocować... do zimy...