Za nie kocham lato. Mogłabym je jeść bez przerwy. Chleb z pomidorem, cebulą lub szczypiorkiem. Pomidory ze śmietaną i tak codziennie. Malinowe, koktajlowe, różowe, żółte, pomarańczowe. jedynie czarne mi nie za bardzo pasują. Też tak macie?
Ja bardzo długo nie jadłam pomidorów. Plasterek na oblozona kanapkę był ok, ale każdy inny omijalam skrzętnie. Do czasu drugiej ciąży. Chleb z masłem i pomidorem stanowił podstawę wyżywienia. I tak już zostało...Lubię wszelkie kolory i odmiany. Nie zjem tylko pomidora w całości, nie ugryze. Wiem, że to głupie, ale wszystko mi się burzy w żołądku. Ten sam pomidor na telerzu, zjedzony nożem i widelcem jest bardzo smaczny. Koktajlowy, mieszczący się na raz do buzi też nie wywołuje sensacji, nawet rozgryzany na pół.
Jutro w planach pomidorowka na bardzo aromatycznych pomidorach rzymskich. Już mi się chce.
Nie lubię - odkąd moje dzieci mogły jeść 7 razy w tygodniu. Ale czasami, bardzo rzadko najdzie mnie. Moja wersja z ryżem - gotowana razem - z ryżem rozgotowanym, przesiąkniętym pomidorami. Ale zazwyczaj jest z makaronem - bo rodzina preferuje...Jako, że naprawdę rzadko jem (dla siebie odlewam rosół) - może być i z makaronem.
A jutro będzie z orzo - dla ślubnego z makaronem, a dla mnie z wizualnym poczuciem ryżu. Zobaczymy czy zda egzamin... No i gotowana dla samej pomidorówki - a nie zmiana rosołu w drugi dzień.
Co roku sadze pomidory w donicach............ten zapach jest obledny, to nie to co kupne.............uwielbiamy.Jedno, co mnie odrzuca to sosy pomidorowe.
Toleruje tylko takie do lazagne, wlasnorecznie ugotowane.Do golabkow odpada, Spaghetti Bolognese tez odpada..................no po prostu mi nie wchodzi.
A ja nie przepadam za wszystkimi innymi poza pomidorowymi i grzybowymi, każdy ma coś czegoś nielubi :) Mnie np. placki ziemniaczane jedzone ze śmietaną i cukrem nie wejdą za cholerę :)
Ja tez Agnieszko, cala szklarnia w pomidorach i na zewnatrz rowniez:) Moje jeszcze zielone, ale nie moge sie doczekac:))) Kocham pomidory i te czarne tez...hihi
Teź lubię pomidory i to każdy rodzaj bez wyjątku. A te czekoladowe też są całkiem fajne, bo takie inne i świetnie pasują w rœżnych zestawieniach kolorystycznych. Pomidorówkę wprost uwielbiam z makaronem i z ryżem lub z kluseczkami lanymi. Najbardziej pomidory smakują mi w zestawieniu ze szypiorem, a także w takiej sałatce z porem i oczywiście na chlebku. Latem to właśnie często robię różne takie sałatki i surówki w których pomidor gra główną rolę. :-) A oto i te pyszniaste pomidorki.
Też lubię pomidory i to każdy rodzaj bez wyjątku. A te czekoladowe też są całkiem fajne, bo takie inne i świetnie się komponują w różnych zestawieniach kolorystycznych. Pomidorówkę wprost uwielbiam z makaronem i z ryżem lub z kluseczkami lanymi. Najbardziej pomidory smakują mi w zestawieniu ze szczypiorem, a także w takiej sałatce z porem i oczywiście na chlebku. Latem to właśnie często robię różne sałatki i surôwki w których pomidor gra główną rolę. Nawet i zimą też kupuję pomidory. Właściwie to pomidory rôżnego rodzaju jemy przez cały rok. :) A oto jedne z pyszniastych pomidorków.
Tak,ja również uwielbiam pomidory :) Mam swoje ulubione,które kupuję co roku na targu od jednego plantatora.Pyszne !!!! Bardzo lubię połączenie pomidora,ogórka małosolnego opcjonalnie cebulki i oleju.Mogę jeść na okrągło.A sam pomidor w połączeniu z serem białym również mi bardzo smakuje.
Mggi od plantatora ?? A przyznał się chłopina ile razy ''podlał'' chemią pomidorki czy bił się w piersi ''nie stosuje'' . U nas są pola to latem tylko liczymy ile razy w tyg.opryskiwacz jeździ między krzaczkami. Cześć do skupu wiadomo a te dorodne gospodyni sprzedaje na targu ''nie pryskane'' . Wkurzam się jak z wiatrem leci oprysk na moje eko tomaty ..ale cóż bez chemii nic nie urośnie co jest godne kupienia.
Megi, ja nie robię wywiadu czy pryskane czy nie po prostu smakują mi bardzo i kupuję bo jestem dosyć wybredna akurat co do smaku pomidorów.Wygląd mają naturalny a nie wypieszczone i równe sztuka w sztukę.Ja nie mam działki ani wsi gdzie mogłabym pojechać i z krzaka zerwać więc jadam takie produkty,które akurat mam pod ręką i odpowiadają mi cenowo.
Ja bardzo lubię taki zestaw. Pomidory (pokrojony jak kto lubi ja kroję w kostkę), ogórki świeże, małosolne, papryka Polska żółta, cebula, czosnek, sól, pieprz, ocet (łyżka), śmietana.
Nie jestem fanką pomidora ... zjem tylko Ten Dobry.. pachnący a tego przyznacie sami coraz mniej. Te szklane kule z barwnikiem czerwieni absolutnie mnie nie rajcują. Na targowisku długo chodzę zanim kupię, w sieciówkach nawet gdyby za darmo dawali - podziękuję . Swoje tyle te mięsiste wybieram :bawole serca. Czasem koktajlowy ale tam więcej skórki i nasionek niż miąższu .. Sos pomidorowy może nie istnieć . Pomidorowa owszem na jarzynach i dobrych pomidorach ale od czasu do czasu ...
Pożeram pomidory w każdej postaci, bez skóry (raz mnie załatwiła na dobre i unikam powtórki). Najlepsze dla mnie - malinówki (nawet marketowe), byle dojrzałe, z ciemnym miąższem :P Fajnie jeżeli pachą jak mamine prosto z krzaka, albo przynajmniej smakują pomidorowo, a nie papierowo. Chemia w pomidorach mi nie straszna - do odważnych smak należy :D
Ja nie wnikam z chemią, bo przecież nawet jak od gosposi spod domu to przecież z nieba leci sama chemia. Na coś umrzeć trzeba, choć pomidory to ponoć mają jakieś związki przeciwnowotworowe.
A jakże, pomidory lubię. Jednak tylko te słodkie i pachnące. Chleb z masłem, serem żółtym i pomidorkiem, albo z majonezem i pomidorkiem, mogę jeść codziennie. Raz skusiłam się na żółte i pomarańczowe i nie był to dobry wybór. Może z czasem nie trafiłam:) W tym roku, po raz pierwszy, mam małą "uprawę" na balkonie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Krzaczyska wyglądają dość dorodnie i są obwieszone "milionem" pomidorków. Nie sądziłam, że aż tyle tego będzie;) Nie przepadam za zupą pomidorową i jeśli muszę, to zjem jedynie z makaronem. Sosów pomidorowych się nie tykam:)
Też nigdy nie jadłam smalcu z pomidorem, ale kto wie, może i dobre:) Balkonowe pomidorki zaczynają dojrzewać, oj, nie mogę się doczekać, kiedy je spróbujemy. Powiedzcie mi, proszę, czy nadal mam je co tydzień "dokarmiać" biohumusem?
Nie dla mnie... Nie cierpię zimnych zup. Żadna nie przejdzie - gorąca, dymiąca, rozgrzewająca, nawet w upalny dzień - to jest to.
Dzisiejsza pomidorówka wyszła pyszniasta. Z ogromną ilością bazylii. Młody jeszcze wzbogacił mozzarellą, zupełnie przez przypadek - miał nasypać sobie na talerz, a sypnął do gara. Orzo pasuje wyśmienicie.
Moja idealna pomidorowka powinna się składać z samych pomidorów, tych pachnących. Z minimalną ilością wody, tyle, żeby ryż nie zrobił z tego dania na gęsto. No i warzywa miały się gdzie ugotować, żeby zrobić wywar. Bez dodatku soli, na koniec tylko zielone zioła bazylia, pietruszka, szałwia. Może kokendra. Na koniec łyżka gęstej śmietany do talerza. Tylko nikt tego by nie zjadł poza mną. Wobec tego idę na kompromis. I to ja nie jem zazwyczaj.
Dopisano 2016-7-13 16:39:43:
Moja idealna pomidorowka powinna się składać z samych pomidorów, tych pachnących. Z minimalną ilością wody, tyle, żeby ryż nie zrobił z tego dania na gęsto. No i warzywa miały się gdzie ugotować, żeby zrobić wywar. Bez dodatku soli, na koniec tylko zielone zioła bazylia, pietruszka, szałwia. Może kokendra. Na koniec łyżka gęstej śmietany do talerza. Tylko nikt tego by nie zjadł poza mną. Wobec tego idę na kompromis. I to ja nie jem zazwyczaj.
Ostatnio gotowalam tak. Wszystkie warzywa ugotowalam na parze. Potem zmiksowalam razem z wodą z dołu garnka. Dodałam zmiksowane pomidory, na koniec ryż. Przed końcem gotowania zioła. Tylko pilnowałam, żeby ryż nie wypił całego płynu. Pyszności. Ale tylko dla mnie
A ja ostatnio w ogóle nie dodaję śmietany tylko robię też taką gęstszą. Dodaję, pomidory, przecież naturalny i sok pomidorowy, a jeszcze dodatek lanych kluseczek i jest pycha. Taką lubimy. :)
Za nie kocham lato. Mogłabym je jeść bez przerwy. Chleb z pomidorem, cebulą lub szczypiorkiem. Pomidory ze śmietaną i tak codziennie. Malinowe, koktajlowe, różowe, żółte, pomarańczowe. jedynie czarne mi nie za bardzo pasują. Też tak macie?
Ja bardzo długo nie jadłam pomidorów. Plasterek na oblozona kanapkę był ok, ale każdy inny omijalam skrzętnie.
Do czasu drugiej ciąży. Chleb z masłem i pomidorem stanowił podstawę wyżywienia.
I tak już zostało...Lubię wszelkie kolory i odmiany.
Nie zjem tylko pomidora w całości, nie ugryze. Wiem, że to głupie, ale wszystko mi się burzy w żołądku. Ten sam pomidor na telerzu, zjedzony nożem i widelcem jest bardzo smaczny. Koktajlowy, mieszczący się na raz do buzi też nie wywołuje sensacji, nawet rozgryzany na pół.
Jutro w planach pomidorowka na bardzo aromatycznych pomidorach rzymskich. Już mi się chce.
Ekkore a jaką pomidorową lubisz z ryżem makaronem?
Nie lubię - odkąd moje dzieci mogły jeść 7 razy w tygodniu.
Ale czasami, bardzo rzadko najdzie mnie.
Moja wersja z ryżem - gotowana razem - z ryżem rozgotowanym, przesiąkniętym pomidorami.
Ale zazwyczaj jest z makaronem - bo rodzina preferuje...Jako, że naprawdę rzadko jem (dla siebie odlewam rosół) - może być i z makaronem.
A jutro będzie z orzo - dla ślubnego z makaronem, a dla mnie z wizualnym poczuciem ryżu.
Zobaczymy czy zda egzamin...
No i gotowana dla samej pomidorówki - a nie zmiana rosołu w drugi dzień.
Co roku sadze pomidory w donicach............ten zapach jest obledny, to nie to co kupne.............uwielbiamy.Jedno, co mnie odrzuca to sosy pomidorowe.
A dlaczego sosy pomidorowe Tobie nie smakuja? Ja uwielbiam:)
Oj są sosy pomidorowe i sosy pomidorowe ja uwielbiam. A jakich nie lubisz?
Toleruje tylko takie do lazagne, wlasnorecznie ugotowane.Do golabkow odpada, Spaghetti Bolognese tez odpada..................no po prostu mi nie wchodzi.
A ja nie przepadam za wszystkimi innymi poza pomidorowymi i grzybowymi, każdy ma coś czegoś nielubi :) Mnie np. placki ziemniaczane jedzone ze śmietaną i cukrem nie wejdą za cholerę :)
Ja uwielbiam.
Dopisano 2016-7-12 22:32:39:
Sauce Hollandaise, Beszamelowy bardzo lubimy a placki ze smietana i cukrem, albo tylko z majerankiem uwielbiam.Ja tez Agnieszko, cala szklarnia w pomidorach i na zewnatrz rowniez:) Moje jeszcze zielone, ale nie moge sie doczekac:)))
Kocham pomidory i te czarne tez...hihi
Teź lubię pomidory i to każdy rodzaj bez wyjątku. A te czekoladowe też są całkiem fajne, bo takie inne i świetnie pasują w rœżnych zestawieniach kolorystycznych. Pomidorówkę wprost uwielbiam z makaronem i z ryżem lub z kluseczkami lanymi. Najbardziej pomidory smakują mi w zestawieniu ze szypiorem, a także w takiej sałatce z porem i oczywiście na chlebku. Latem to właśnie często robię różne takie sałatki i surówki w których pomidor gra główną rolę. :-) A oto i te pyszniaste pomidorki.
W Stanach te czarne nazywają się ugly tomatoes
Też lubię pomidory i to każdy rodzaj bez wyjątku. A te czekoladowe też są całkiem fajne, bo takie inne i świetnie się komponują w różnych zestawieniach kolorystycznych. Pomidorówkę wprost uwielbiam z makaronem i z ryżem lub z kluseczkami lanymi. Najbardziej pomidory smakują mi w zestawieniu ze szczypiorem, a także w takiej sałatce z porem i oczywiście na chlebku. Latem to właśnie często robię różne sałatki i surôwki w których pomidor gra główną rolę. Nawet i zimą też kupuję pomidory. Właściwie to pomidory rôżnego rodzaju jemy przez cały rok. :) A oto jedne z pyszniastych pomidorków.
Ja bardzo lubię właśnie różne pomidory oraz różne prudukty z pomidorów jak soki itp.
Tak,ja również uwielbiam pomidory :) Mam swoje ulubione,które kupuję co roku na targu od jednego plantatora.Pyszne !!!! Bardzo lubię połączenie pomidora,ogórka małosolnego opcjonalnie cebulki i oleju.Mogę jeść na okrągło.A sam pomidor w połączeniu z serem białym również mi bardzo smakuje.
Mggi od plantatora ?? A przyznał się chłopina ile razy ''podlał'' chemią pomidorki czy bił się w piersi ''nie stosuje'' .
U nas są pola to latem tylko liczymy ile razy w tyg.opryskiwacz jeździ między krzaczkami. Cześć do skupu wiadomo a te dorodne gospodyni sprzedaje na targu ''nie pryskane'' .
Wkurzam się jak z wiatrem leci oprysk na moje eko tomaty ..ale cóż bez chemii nic nie urośnie co jest godne kupienia.
Megi, ja nie robię wywiadu czy pryskane czy nie po prostu smakują mi bardzo i kupuję bo jestem dosyć wybredna akurat co do smaku pomidorów.Wygląd mają naturalny a nie wypieszczone i równe sztuka w sztukę.Ja nie mam działki ani wsi gdzie mogłabym pojechać i z krzaka zerwać więc jadam takie produkty,które akurat mam pod ręką i odpowiadają mi cenowo.
Ja bardzo lubię taki zestaw.
Pomidory (pokrojony jak kto lubi ja kroję w kostkę), ogórki świeże, małosolne, papryka Polska żółta, cebula, czosnek, sól, pieprz, ocet (łyżka), śmietana.
Już ślinotoku dostałam
Nie jestem fanką pomidora ... zjem tylko Ten Dobry.. pachnący a tego przyznacie sami coraz mniej. Te szklane kule z barwnikiem czerwieni absolutnie mnie nie rajcują.
Na targowisku długo chodzę zanim kupię, w sieciówkach nawet gdyby za darmo dawali - podziękuję .
Swoje tyle te mięsiste wybieram :bawole serca. Czasem koktajlowy ale tam więcej skórki i nasionek niż miąższu ..
Sos pomidorowy może nie istnieć . Pomidorowa owszem na jarzynach i dobrych pomidorach ale od czasu do czasu ...
Jadam tylko.........zimą....a co wtedy mi smakują (wiem że to chemia)
Ostatnio na targu udało mi się kupić bawole serca:) Oj ja w sieciówkach też staram się nie kupować pomidorów.
Pożeram pomidory w każdej postaci, bez skóry (raz mnie załatwiła na dobre i unikam powtórki).
Najlepsze dla mnie - malinówki (nawet marketowe), byle dojrzałe, z ciemnym miąższem :P
Fajnie jeżeli pachą jak mamine prosto z krzaka, albo przynajmniej smakują pomidorowo, a nie papierowo.
Chemia w pomidorach mi nie straszna - do odważnych smak należy :D
Ja nie wnikam z chemią, bo przecież nawet jak od gosposi spod domu to przecież z nieba leci sama chemia. Na coś umrzeć trzeba, choć pomidory to ponoć mają jakieś związki przeciwnowotworowe.
A jakże, pomidory lubię. Jednak tylko te słodkie i pachnące. Chleb z masłem, serem żółtym i pomidorkiem, albo z majonezem i pomidorkiem, mogę jeść codziennie. Raz skusiłam się na żółte i pomarańczowe i nie był to dobry wybór. Może z czasem nie trafiłam:) W tym roku, po raz pierwszy, mam małą "uprawę" na balkonie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Krzaczyska wyglądają dość dorodnie i są obwieszone "milionem" pomidorków. Nie sądziłam, że aż tyle tego będzie;)
Nie przepadam za zupą pomidorową i jeśli muszę, to zjem jedynie z makaronem. Sosów pomidorowych się nie tykam:)
a ja do tego co napisałaś dodam od siebie pajdę chleba najlepiej swojskiego, smalec swoiski i pomidor mniam :)
No widzisz Agusiu jak to jest, co czlowiek to inny gust.Nie wyobrazam sobie smalcu z pomidorem, z kiszonym ogorkiem bardziej mi po drodze.
Też nigdy nie jadłam smalcu z pomidorem, ale kto wie, może i dobre:)
Balkonowe pomidorki zaczynają dojrzewać, oj, nie mogę się doczekać, kiedy je spróbujemy. Powiedzcie mi, proszę, czy nadal mam je co tydzień "dokarmiać" biohumusem?
No a gazpacho z pomidorow na upaly ? Niebo w gebie:D
Nie dla mnie...
Nie cierpię zimnych zup. Żadna nie przejdzie - gorąca, dymiąca, rozgrzewająca, nawet w upalny dzień - to jest to.
Dzisiejsza pomidorówka wyszła pyszniasta. Z ogromną ilością bazylii. Młody jeszcze wzbogacił mozzarellą, zupełnie przez przypadek - miał nasypać sobie na talerz, a sypnął do gara.
Orzo pasuje wyśmienicie.
Ja lubię do pomidorowej dodać lubczyku:)
Ja też zawsze dodaję świeżego lubczyku, natkę pietruszki, bazylię, oregano, paprykę słodką i ostrą, i trochę ziół prowansalskich... :)
Moja idealna pomidorowka powinna się składać z samych pomidorów, tych pachnących. Z minimalną ilością wody, tyle, żeby ryż nie zrobił z tego dania na gęsto. No i warzywa miały się gdzie ugotować, żeby zrobić wywar. Bez dodatku soli, na koniec tylko zielone zioła bazylia, pietruszka, szałwia. Może kokendra. Na koniec łyżka gęstej śmietany do talerza.
Tylko nikt tego by nie zjadł poza mną. Wobec tego idę na kompromis. I to ja nie jem zazwyczaj.
Dopisano 2016-7-13 16:39:43:
Moja idealna pomidorowka powinna się składać z samych pomidorów, tych pachnących. Z minimalną ilością wody, tyle, żeby ryż nie zrobił z tego dania na gęsto. No i warzywa miały się gdzie ugotować, żeby zrobić wywar. Bez dodatku soli, na koniec tylko zielone zioła bazylia, pietruszka, szałwia. Może kokendra. Na koniec łyżka gęstej śmietany do talerza.Tylko nikt tego by nie zjadł poza mną. Wobec tego idę na kompromis. I to ja nie jem zazwyczaj.
Ostatnio gotowalam tak. Wszystkie warzywa ugotowalam na parze. Potem zmiksowalam razem z wodą z dołu garnka. Dodałam zmiksowane pomidory, na koniec ryż. Przed końcem gotowania zioła. Tylko pilnowałam, żeby ryż nie wypił całego płynu. Pyszności. Ale tylko dla mnie
A ja ostatnio w ogóle nie dodaję śmietany tylko robię też taką gęstszą. Dodaję, pomidory, przecież naturalny i sok pomidorowy, a jeszcze dodatek lanych kluseczek i jest pycha. Taką lubimy. :)
Najlepsza dla mnie jest na świeżych mięsistych pomidorach :) a kluseczki lane mniam mniam
Na śmierć zapomniałam. Na "pomidorową" jedynie pod taką postacią dam się namówić. I dopiero od zeszłego roku......:)
W tym roku zrobiliśmy już przecież z 46 kg pomidorów :) jeszcze 14 i starczy na zimę :)
Pomidory sadze z 6-7 krzakow dla nas wystarcza.Nie przetwarzam,zjadamy na biezaco.