No właśnie tu tkwi mój problem jak obliczyć ile kupić wódki na wesele,czy 1/2 litra na osobę czy 1 litra na osobę.Będę bardzo wdzięczna za wszelkie podpowiedzi i porady.A może wódkę liczyć jeszcze inaczej.
Madino ... Cytuję słowa mego męża .... '' zależy czy goście są '' przelewowi '' .. ale trzeba liczyć od 0.75l do 1 l na głowę''. Ja czystej vódki lub drinków nie pijam. Wybieram koniak, burbon, brandy lub butelczynę gatunkowej . A swoją drogą zdarzyło mi się być na weselu ze śladowymi ilościami alkoholu cóż ... tak jakoś smętnie było.
Litr na osobę, gdzie połowa to baby - teoretycznie pijące mniej????? Nic dziwnego, że potem zostaje parę skrzynek wódki... Sorka, nie krytykuję, po prostu się dziwię.
Megi65 nie chcemy aby wesele było smętne,oprócz wódki białej chcemy kupić też trochę gatunkowej,trochę białego i czerwonego wina a także zrobić mini barek,gdzie na życzenie będzie można przygotować drinka alkoholowego lub nie.No i będzie stół swojski z własnymi wyrobami,bimbrem i chlebkiem przeze mnie upieczonym.
Lepiej żeby zostało jak ma zabraknąć bo będą źle wspominać:)) A jak się rodzina jeszcze wcześniej zjedzie to ho, ho, hoooo................. Przed moim weselem teściu musiał jeszcze raz wódkę dokupować bo przyjechała cała rodzina ze wsi a długo się nie widzieli :)...............raptem ze 4 miesiące:))
Od razu przypomniał mi się "Kogel mogel" , gdzie liczyli litr na osobę, ale,że jakaś tam ciotka nie trunkowa, to jej tylko pół litra. Tak serio, to jeżeli masz możliwość dogadania się w sklepie, że wezmą resztę, to można np. po litrze. Ostatnio byłam na weselu, gdzie bardzo mało osób piło, ale to może dlatego, że nie było noclegu i musieliśmy nad ranem wracać ponad dwieście kilometrów do domu.
A tak w sumie, to teraz sporo osób pija co innego. U mojej siostry liczyliśmy po pół litra na osobę, ale na każdą, nie patrząc czy pijąca czy nie. Dodatkowo były różne wina, piwa i szampan, więc sporo kobiet i część panów nie wypijało swojego przydziału wódki i zostawało dla bardziej potrzebujących . Osobno doliczaliśmy flaszki na "bramki", dla orkiestry itd.
Ostatnio spore wesele robiła córce moja najbliższa przyjaciółka więc byłam blisko wszelkich zakupów. Wódki było zakupione litr na osobę. Oprócz czystej był na chłopskim stole bimber (w beczce 5 litrowej (super to wyglądało), no i kilka butelek wina białego i różowego. Sporo tego zostało (wesele 2 dni) ale liczyliśmy się z tym że państwo młodzi niektórym (przyjezdnym) gościom dawali po butelce weselnej razem z ciastem.
nie wiem jak w innych stronach jest...bo u nas jak w sobotę jest wesele to we czwartek wieczorem już przybijają koronę u pani młodej przyjeżdża 40-50 osób, dziewczyny chłopaki z całej okolicy proszeni i nie proszeni goście(i balują przy muzyce do bialego rana -piątku...i gospodarz stawia zakąski i wódkę to musi kupić sporo alkoholu żeby starczyło na wesele...
U nas nie ma takiego zwyczaju natomiast pewne jest,że będą ''bramy'' i trzeba będzie przez nie przejechać.To w Twoich stronach w takim razie bawicie się 4 dni coś tak jakby u górali.Fajnie.
u nas na "bramach" stawia wódkę starszy drużba i to musi być 3-4 butelki na jedną bramę....a ci co robią "bramy" przebierają się np.za policjanta każe dmuchac w balonik-) i niby naklada mandat podchodzi kolejno do samochodów i zbiera kasę ...ostatnio mówiła mi taka znajoma że uzbierali 850 zł..i 6 butelek wódki na jednej" bramie"...
U nas jeszcze gorzej bo niektórzy nawet się nie wysilają i nie przebierają się tylko od razu szukają wódki. Chodzą od samochodu do samochodu i żądają od kogo się da np od młodych, starostów.
Kup więcej przecież się nie zmarnuje. Najwyżej zostanie i mąż będzie sobie przez rok drinki robił codziennie wieczorem. Ja też robię wesele i liczę 0,7 na głowę.
Nie wiem czy już po nie po weselu a moja sugestie będą jak musztarda po obiedzie ale niedawno byłam na weselu . I chyba wszystko zależy od preferencji gości . Było nas ok 60 osób .
Goście przy okrągłych stołach wymieszani ''nasi i tamci''. Na stole stały w kółeczku :vodka of Finaland , białe wina , czerwone i różowe . Przy stole ok.10-12 osób . Przy moim było 4 dorosłych mężczyzn z żonami +2 małolatów bezalkoholowych.
Jednak powodzeniem cieszył się , barek z barmanem i drinkami. Oj czego tam na nie było kolorowo , zapachowo z(dymem ) ,suchym lodem. Pachniało miętą , limonką i szałwią . Kobiety przeważnie na kolorowo a mężczyźni szklaneczka ginu z tonikiem lub burbonem czy koniakiem ( były spory wybór ) . Przesympatyczny barman już znał co nam serwować . Mąż Black Jack a dla mnie zawsze Passport. Byłabym nie sobą gdybym nie przeprowadziłam wywiadu po północy z barmanem przy barze .. Owszem vódeczka szła ale bardzo spokojnie sączyła sie ze źródełka .. Na naszym stole całe wesele stała ta jedna , prawie cała butelka Finlandii ( tylko nasza znajoma miała ochotę na 50 ml na dobre trawienie po obiedzie ) . Każda para wyszła ze smukłą buteleczką of Finland .. I po weselu )))
Megi jeszcze nie po weselu,my planujemy wszystko na spokojnie-przynajmniej taki mamy zamiar:)Twoje sugestie więc jak najbardziej są na czasie i będą wzięte pod uwagę.Bardzo dziękuję za pomoc i czas mi poświęcony.Pozdrawiam.
Madino ... Cytuję słowa mego męża .... '' zależy czy goście są '' przelewowi '' .. ale trzeba liczyć od 0.75l do 1 l na głowę''. Ja czystej vódki lub drinków nie pijam. Wybieram koniak, burbon, brandy lub butelczynę gatunkowej .
A swoją drogą zdarzyło mi się być na weselu ze śladowymi ilościami alkoholu cóż ... tak jakoś smętnie było.
Litr na osobę, gdzie połowa to baby - teoretycznie pijące mniej????? Nic dziwnego, że potem zostaje parę skrzynek wódki...
Sorka, nie krytykuję, po prostu się dziwię.
Monia ..a poprawiny a ... chrzciny .... ?? .
Tak na serio ... alkohol jest z długim terminem ważności ....)))
Po moim weselu zostało parę skrzynek wódki, dogadaliśmy się w sklepie że jak zostanie to zrobimy zwrot nie było problemu
Lepiej żeby zostało jak ma zabraknąć bo będą źle wspominać:))
A jak się rodzina jeszcze wcześniej zjedzie to ho, ho, hoooo................. Przed moim weselem teściu musiał jeszcze raz wódkę dokupować bo przyjechała cała rodzina ze wsi a długo się nie widzieli :)...............raptem ze 4 miesiące:))
Od razu przypomniał mi się "Kogel mogel" , gdzie liczyli litr na osobę, ale,że jakaś tam ciotka nie trunkowa, to jej tylko pół litra.
Tak serio, to jeżeli masz możliwość dogadania się w sklepie, że wezmą resztę, to można np. po litrze. Ostatnio byłam na weselu, gdzie bardzo mało osób piło, ale to może dlatego, że nie było noclegu i musieliśmy nad ranem wracać ponad dwieście kilometrów do domu.
Ile wódki na wesele...? DUŻO :)))
A tak w sumie, to teraz sporo osób pija co innego. U mojej siostry liczyliśmy po pół litra na osobę, ale na każdą, nie patrząc czy pijąca czy nie. Dodatkowo były różne wina, piwa i szampan, więc sporo kobiet i część panów nie wypijało swojego przydziału wódki i zostawało dla bardziej potrzebujących .
Osobno doliczaliśmy flaszki na "bramki", dla orkiestry itd.
Ostatnio spore wesele robiła córce moja najbliższa przyjaciółka więc byłam blisko wszelkich zakupów. Wódki było zakupione litr na osobę. Oprócz czystej był na chłopskim stole bimber (w beczce 5 litrowej (super to wyglądało), no i kilka butelek wina białego i różowego. Sporo tego zostało (wesele 2 dni) ale liczyliśmy się z tym że państwo młodzi niektórym (przyjezdnym) gościom dawali po butelce weselnej razem z ciastem.
nie wiem jak w innych stronach jest...bo u nas jak w sobotę jest wesele to we czwartek wieczorem już przybijają koronę u pani młodej przyjeżdża 40-50 osób, dziewczyny chłopaki z całej okolicy proszeni i nie proszeni goście(i balują przy muzyce do bialego rana -piątku...i gospodarz stawia zakąski i wódkę to musi kupić sporo alkoholu żeby starczyło na wesele...
No, no w fajnych stronach mieszkasz............:)
u nas na "bramach" stawia wódkę starszy drużba i to musi być 3-4 butelki na jedną bramę....a ci co robią "bramy" przebierają się np.za policjanta każe dmuchac w balonik-) i niby naklada mandat podchodzi kolejno do samochodów i zbiera kasę ...ostatnio mówiła mi taka znajoma że uzbierali 850 zł..i 6 butelek wódki na jednej" bramie"...
U nas jeszcze gorzej bo niektórzy nawet się nie wysilają i nie przebierają się tylko od razu szukają wódki. Chodzą od samochodu do samochodu i żądają od kogo się da np od młodych, starostów.
To mały rozbój :)
Kup więcej przecież się nie zmarnuje. Najwyżej zostanie i mąż będzie sobie przez rok drinki robił codziennie wieczorem. Ja też robię wesele i liczę 0,7 na głowę.
Madino !
Nie wiem czy już po nie po weselu a moja sugestie będą jak musztarda po obiedzie ale niedawno
byłam na weselu . I chyba wszystko zależy od preferencji gości . Było nas ok 60 osób .
Goście przy okrągłych stołach wymieszani ''nasi i tamci''. Na stole stały w kółeczku :vodka of Finaland , białe wina , czerwone i różowe . Przy stole ok.10-12 osób . Przy moim było 4 dorosłych mężczyzn z żonami +2 małolatów bezalkoholowych.
Jednak powodzeniem cieszył się , barek z barmanem i drinkami. Oj czego tam na nie było kolorowo , zapachowo z(dymem ) ,suchym lodem. Pachniało miętą , limonką i szałwią . Kobiety przeważnie na kolorowo a mężczyźni szklaneczka ginu z tonikiem lub burbonem czy koniakiem ( były spory wybór ) .
Przesympatyczny barman już znał co nam serwować . Mąż Black Jack a dla mnie zawsze Passport.
Byłabym nie sobą gdybym nie przeprowadziłam wywiadu po północy z barmanem przy barze ..
Owszem vódeczka szła ale bardzo spokojnie sączyła sie ze źródełka ..
Na naszym stole całe wesele stała ta jedna , prawie cała butelka Finlandii ( tylko nasza znajoma miała ochotę na 50 ml na dobre trawienie po obiedzie ) .
Każda para wyszła ze smukłą buteleczką of Finland .. I po weselu )))