Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Jesień, Jesień nie ma na to rady... kawiarenka 09.2023

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-01 01:55:20

    Kolejny miesiąc przed nami.
    Przejrzałam jesienne piosenki, wszystkie w nostalgicznym nastroju Alman.

    Dla Ciebie Alman,  jesienne róże od Miecia Fogga.

    A gdzie kasztany, te też w smutnych nutach, a gdzie złota polska jesień...

    Kolejna polska smutna rocznica.
    Która po 6 latach mimo wszystko dobrze się skończyła. Dla Europy.
    Ale nie dla Japonii.

    Z racji huraganu do pracy szłam na 10, ale i tak pracowałam ponad czas.

    Wczoraj, gdy nadchodził neuropatia dała znać o sobie, dziś rano obracałam się calym człowiekiem,  ręce,  jakby ktoś ciężarki dowiazal.
    Idalia poszła sobie, jakby nigdy nic nie było. 

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-01 07:29:30

    Witam wrześniowo naszą "rudą Gospodynię" bow

    Piątek, piąteczek, piąteluniek smug (tak się cieszę) Jupi!
    Dziś jeszcze jedno spotkanie po pracy a potem już tylko luzik wacko Fajnie jest mieć koleżanki i fajnie kiedy zależy im żeby się zobaczyć ale czy to wszystko musi się składać w jednym czasie a czasami nawet nakładać na siebie? rolleyes2 Jakby energia działała tak, żeby przyciągnąć wszystkie myśli w jeden określony splot. No ale w przyszłym tygodniu już powinno być mniej, bo tylko trzy popołudnia na spotkania - ewentualnie cztery chinese Już sama się z tego śmieję. No ale OK, nie ma co marudzić - fajnie mieć osoby, którym na nas zależy.

    Poranny spacer zaliczony ale powiem Wam, że tak zimno, to jeszcze nie było. Na termometrze 10 stopni. Niestety odczuwalna, to jakieś 7. Br! Odzwyczaiłam się. Dobrze, że wskoczyłam w jeansy i miałam na sobie prochowiec. Może gdyby nie było tego wiatru, to byłoby przyjemniej. Tradycyjnie mijałam czaplę. Ona jak strażnik Odry siedzi często w tym samym miejscu wacko

    Powiem Wam, że to, co się dzieje teraz z komarami, to jakieś istne zatrzęsienie. Wczoraj siedziałyśmy z koleżanką w kawiarni w środku i tak nas atakowały, że nie można było skupić się na rozmowie. Siadały na brodzie, policzku, szyi... W tramwaju czy autobusie też ich nie brakuje. A jak to wygląda u Was?

    Czas na śniadanie. Zrobiłam sobie kanapkę z żytniej bułki a w środku jest awokado. Jednym słowem pieczywo z owocem chinese Jakoś nie mogę sobie tego przyswoić, że awokado nie jest warzywem smug2

    Komuś herbaty, bo akurat zrobiłam? Częstujcie się wacko
    Dobrego startu w nowy miesiąc bow

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-01 10:15:43

    Powitanie iście z jesiennym przytupemantlers

    Pragnę tylko dodać, że jeszcze przez 3 tygodnie mamy lato i zapowiadają się jeszcze upalne dni, np jutro sunny

    Witaj Ekkore nasza wrześniowa gospodyni gorgeous
    Nie sposób nie wspomnieć że dziś wyjątkowa data dla każdego Polaka. A dziś, gdy czasy niepewne, tymbardziej...

  • Autor: alman Data: 2023-09-01 10:55:13

    Witam w ten pierwszy dzień jesieni meteorologicznej. Brrr.....
    Ale Ekkore tak powitała tą jesień i mnie przy okazji zrobiła przyjemność piosenką Miecia, że od razu jakoś mi lepiej. I przypomniał mi się wierszyk z I klasy podstawówki:

    Jesienią, jesienią
    Sady się rumienią:
    Czerwone jabłuszka
    Pomiędzy zielenią.

    Czerwone jabłuszka,
    Złociste gruszeczki
    Świecą się, jak gwiazdy,
    Pomiędzy listeczki.

    Pójdę ja się, pójdę
    Pokłonić jabłoni,
    Może mi jabłuszko
    W czapeczkę uroni!

    Pójdę ja do gruszy,
    Nastawię fartuszka,
    Może w niego spadnie
    Jaka śliczna gruszka!

    U mnie pogoda dziś piękna. Nie ma upału, ale słoneczko pięknie świeci.
    No to miłej jesieni. Ja może zdrzmnę się choć, by całkiemnie zapaść w sen zimowy.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-01 12:21:44

    Pamiętam ten wiersz. 
    To jest to czego mi brakowało na początek września,  na początek jesieni.

    Lubię Mieczysława Fogga.
    Najbardziej rzadko puszczaną piosenkę bujaj mnie bujaj.
    To wspomnienia pierwszego roku studiów, życia w akademiku, kasety jednej koleżanki i prawie zepsutego kasprzaka (odtwarzał na zwolnionych obrotach) drugiej. To były czasy...

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-01 12:35:00

    U mnie komary są upierdliwe od zawsze.
    Przestrzenie publiczne oraz ogrody są regularnie opylane, tyle, że komary przenoszą się w rejony bez środka i gryzą bardziej dotkliwie.
    My mamy osiatkowany taras dlatego.
    Żeby nas nie gryzły,  a dokładnie męża,  bo to on jest słodko krwisty. 
    Mamy czy raczej mieliśmy też lampę. Teoretycznie działa,  bo owadów jest mnóstwo w środku. Tyle, że przyciąga dużo większą ilość niż jest w stanie obsłużyć. Jak mąż "skosił" kabel to okazało się,  że czy z lampą czy bez, ugryzień tyle samo.
    Teraz już nie kupimy nowej. 

    Awokado - bardzo tłusty owoc.
    Mam jeszcze jedno, muszę uzupełnić zapasy.
    Wielka wyprawa na zakupy planowana na poniedziałek.

    Dopisano 2023-9-1 13:38:39:

    Niektóre ogrody są opylane miało być

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-01 16:08:47

    Piękny i dobry piątek happy
    Smutna rocznica, jak większość w polskim historyczno-histerycznym kalendarzu.
    Ja, wnuczka, córka 2ch wojen światowych i wielu powstań mam już prawo do zapomnienia:

    " jeno wyjmij mi z mych oczu szkło bolesne, obraz dni ...
    K.K. Baczyński

    Dzisiaj bardzo wcześnie i pracowicie dzień rozpoczęty, nadal ganiamy jak w amoku a mam jeszcze ostatnie ogóraski do zaprawienia.

    Oby zdrowie nie klapło, kręcioł nie ustępuje a nogi jakby ołowiane.

    Udanego dnia heart

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-01 16:12:45

    A tak to pięknie wyśpiewała Ewa Demarczyk:
    Wiersze wojenne

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-01 21:24:08

    Piękny wietsz, pięknie zaśpiewany. 
    Szkoda, że taki talent został zmarnowany przez wojnę. 

    Jak myślę o tym wierszu, zawsze mi się śpiewa w głowie. 

    Smosiu co się dzieje z tymi zawrotami głowy i ciężkimi nogami?
    Robiłaś badania ostatnio?
    Brzmi niepokojąco.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-03 14:04:14

    Nic poważnego, chyba pogoda mnie osłabia.
    Może też końcówka klimakterium, bez wspomagaczy aptecznych, zielarskich, daje mi w kość.
    Ogólnie jest coraz lepiej, muszę tylko częściej odpoczywać, odkładać obowiązki domowe i rodzinne by nie opaść całkiem z sił.
    A badania swoją drogą muszę sobie zafundować, prywatnie i chyba w większym mieście, bo nasze lokalne ośrodki mają kiepską opinię.

    Pozdrawiam heart

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-01 21:32:26

    Moja córka miała dzisiaj zabieg usuwania a la pieprzyka. Zrobiło jej się za uchem, wykryła to gdzieś w czerwcu. Nie wyglądało tragicznie, dosyć płaskie,  ciemne, max 1.5 centymetra wielkości. 
    Przy wizycie u dermatologa (akurat miała umówionego) zapytała się, zrobili biopsje.
    Był z gatunku dziwnych. Jeszcze nie rakowy,  ale podejrzany. 

    Jako, że to było małe,  jakoś tak nie pomyślałam o tym z przestrachem.
    No i dzisiaj wydziabali go, całkiem sporą dziurę wykopali,  siedział dziad głęboko. 
    20 szwów założyli. 
    Nie usypiali jej, tylko znieczulenie miejscowe.

    Jak to warto się pytać o każdą zmianę skórną. 10 będzie ok, 11 może już nie być.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-02 07:07:48

    Z kolei moja córka mając 15 lat miała usunięte dwa pieprzyki. Jeden na karku a drugi na brzuchu. Pamiętam jak się nakręciła, że to rakowe. Przez 3 tygodnie każdego dnia musiałam ją uspokajać bo nie wierzyła ,że każdy usunięty pieprzyk idzie do badania. Dopiero jak miała czarno na białym,że jest w porządku to się uspokoiła.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-02 12:42:46

    Moja ma między piersiami. Ile się napanikowala wtedy, też gdzieś 14-15  lat miała. Poszłyśmy do dermatologa, ale nawet nie usuwali, żadnych podejrzanych zmian.
    Mąż ma przy kolanie. Wysłałam go, wydłubali,  wysłali na badanie,  żadnych złych zmian. I mu wrócił, w to samo miejsce.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-02 07:04:30

    Witam sobotnio

    Pierwsza sobota września ,miało być 25 st ,a tymczasem pada i na liczniku 14 
    Dla mnie to ulubiona pogoda, zwłaszcza ,że dzisiaj impreza i nie wyobrażałam sobie jak dam radę wytrzymać w takim gorącu.

    A tymczasem kończę życząc dobrego dnia happy

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-02 10:02:32

    Goplano, życzę udanej imprezy i miłego cienia dla Ciebie wacko

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-02 10:00:54

    Witam sobotnio bow
    Biegam od rana a miało być na luzie i spokojnie. Tak to jest z tym planowaniem chinese Zaraz będę miała gościa. Póki co kawa, zakupy i szybkie śniadanie są już za mną. Jak gość wyjdzie biorę się za duże pranie i czas ogarnąć podłogi. Pewnie znowu dzień zleci w mgnieniu oka.
    Za oknem słońce. Będzie fajna pogoda 
    Dobrego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-02 12:39:50

    Witam wszystkich o poranku.
    Nareszcie przyjemnie chłodny. 
    Wędzarnia się wygrzewa już.  Wypiję kawę i mięso będzie się wygrzewało.
    A po śniadaniu dym.
    Już dawno nie wędziłam.

    A na śniadanie znowu brzoskwinia z awokado na sałacie. 

    Poza tym gospodarczy dzień,  sprzątanie,  pranie, może coś dookoła domu, czas pokaże.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-02 20:26:59

    Prawie gotowe,  jeszcze chwila.

    Trochę zajęło,  ciężko się dymiło. Myślę,  że zrebki nałapały wilgoci z huraganu.
    Z nowej paczki szły jak złoto. 

    A i amatorka domowych lodów. 
    Nie wiem co w nich jest, ona szału dostaje, ciężko ją przepędzić,  bez względu na smak.

  • Autor: alman Data: 2023-09-03 12:44:11

    Witam.
    No Ekkore, pełna profeska, chylę czoła przed takimi zdolnościami, no i chęciami. Wszystko bardzo apetycznie wygląda, aż ślinka cieknie.
    Lody to też chętnie bym zjadła... mniam mniam...

    U mnie fajna pogoda, trochę chmurki, trochę słoneczko przebłyskuje, ale kilka godzin temu była jakaś dziwna burza... zachmurzyło się, że zrobiła się niemal noc, grzmiało okropnie, ale deszczu z tego prawie nie było.

    Obiad siedzi w piekarniku, bo dziś piersi kurczaka pieczone /marynowałam je przez noc w lodówce, teraz w worku sie pieką/, a przy okazji piekę też w osobnym naczyniu ziemniaki, do tego będzie sałatka z ogórka, pomidora i czerwonej cebuli. Zupa to żurek... wczoraj gotowany. Upiekłam też sernik, bo już miałam trochę dość ciast z owocami, ale taki na skróty, bez spodu, a ja nie lubię serników bez spodu, bo mi smakują jak ugotowane, no ale taki szybkosciowy zrobiłam, taki na leniwca.
    Zdjęcia nie będzie, bo mi się komórka rozładowała w tej chwili.

    Miłej niedzieli.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-03 14:05:27

    Mądra kicia, wie co dobre laugh4

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-03 14:26:36

    Może i dobre, ale dla kota niezbyt zdrowe.
    Raz na jakiś czas jej pozwalamy wylizywać dokładnie wyskrobane pudełko. Za każdym razem to nos do miski czy pudelka pcha, ile można odganiać. 

    Ona byle czego nie ruszy.
    Przyjdzie, powącha i odejdzie. Czasami zastanawiam się wtedy czy na pewno powinniśmy jeść. 
    Ale jak jest coś dobrego,  to nie odgonisz.

    Karmiłabym ją mięsem na stałe,  ale jak włożysz do miski, nie ruszy.
    To musi być częstowanie z kawałka,  który akurat przygotowuję. 
    Jak będzie miała dosyć,  to odejdzie.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-05 11:10:38

    Jakie rarytasy ,aż miło popatrzeć. Pewnie pachniało z daleka ,sąsiedzi nie zaglądali przez płot? chef I kotek też tych wspaniałości się najadł. U nas takie dobroci to tylko tata robił ,teraz brat ,ale tylko z okazji świąt i ważniejszych uroczystości jak np. teraz 40-tka. Były szynki, pasztety, karkówka. Smak niepowtarzalny. W żadnym sklepie tego się nie kupi.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-03 13:00:24

    Niedziela i chłodny poranek.
    Siedzę na zewnątrz, ubrana w kocyk, mieszkanie się wietrzy.
    Od jutra już tak fajnie nie będzie, coraz cieplej.

    U mnie dziś na obiad placki ziemniaczane, na życzenie córki. 

    Wczoraj mogłam wstawić zdjęcia,  a jak potem chciałam już z wyjętym mięsem,  to wz uznał to za jedzenie i nie pozwolił. Dziwne...
    Teraz spróbowałam,  pełne zdjęcie może być,  a wykadrowane nie.
    Może to z powodu zmian w zdjęciu tak jest?
    Tym bardziej dziwne.

    Po śniadaniu trzeba się brać za pracę z tym mięsem,  proporcjowac, popakować,  sparzyc. 

    Alman dzięki za uznanie.
    Chce, nie chce robić,  ale jeść trzeba. A sklepowa wędlina paskudna w smaku. Gdyby nie to, nigdy by mi nie przyszło do głowy wędzić.
    To nie jest trudne, samej pracy za wiele nie ma. Tylko czas.
    Najpierw trzeba zapeklowac, jako, że robię to na sucho, to odważyć sól peklujaca i posypać mięso. Włożyć do lodówki i czekać. 
    Samo wędzenie też jest czekaniem i doglądaniem. Bo pracy nie ma dużo.
    Potem parzenie. tak samo trzeba czekać,  choć tu się samo wyłączy i nie trzeba doglądać. 
    Potem, po nocy w lodówce już tylko jedzenie.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-04 09:52:15

    Witam poniedziałkowo bow
    Wystartowałam na przyspieszonych obrotach i chyba taki będzie cały tydzień.
    Póki co szybkie śniadanie, herbata i wracam do papierów na biurku.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-04 11:09:04

    Witam po niedzieli

    I po imprezie ,która trwała przez 2 dni. Jestem padnięta ,ale bardzo zadowolona bo było super. Tańce ,zabawy ,dobre jedzenie. Jednym słowem bajera drummer

    Dzisiaj marzę tylko o odpoczynku i żeby się porządnie wyspać ,ale to dopiero nocą happy2

    Pozdrawiam w dobrym nastroju guitarist

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-04 13:13:38

    U mnie dzisiaj święto- amerykański pierwszy maja, święto pracy.

    Super, że się wybawilas Goplana, to dobrze robi na samopoczucie, mimo zmęczenia. 

    Wczoraj zakończyłam zabawę z mięsem,  jeszcze tylko poopisywac opakowania.

    Bez przygód się nie obeszło. 
    Zepsuła mi się pakowarka, pojechałam szybko do sklepu kupić nową,  akurat mieli promocję. Przyglądałam się jej już jakiś czas, ale tania nie jest.
    Ta promocyjna cena to i tak razy 4 tego co miałam. Ale myślałam,  że skoro tyle pakuję,  kupię coś porządnego. 
    I dzisiaj wraca do sklepu.
    Mnie czeka zakup nowej, poszukam dokładnie takiej samej jak miałam,  5 lat na to ile pakowałam i ile zapłaciłam to rewelacyjny wynik. I przepakowywanie części wędlin. 
    Ta co kupiłam zwijała folię przy zgrzewaniu, poprzez swój kształt zużywała więcej folii, potrafiła zgrzać pozaginana folię na samym brzegu, to nie jest bezpieczne, bo może puścić. Powietrze może się dostać. 
    Może współpracuje tylko z dedykowaną folią,  w zestawie startowym nie mieli potrzebnego mi rozmiaru.
    Nie chcę jej, nawet za dopłatą.

    Poza tym upały wracają,  znowu po 35 stopni będzie. 
    Od środy szkoła się zaczyna, od wtorku wszystkie zajęcia dodatkowe, także czasu na nic nie będzie. Ale też dzień w pracy przeleci w mgnieniu oka.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-05 11:15:06

    Witam wtorkowo

    Dalej bardziej lato niż jakiekolwiek oznaki jesieni. Liście trzymają się drzew jeszcze zielone. Właśnie narwałam winogronu, który w tym roku po raz pierwszy mi obrodził. Słodziutki ,ale jest jego zbyt mało ,żeby zrobić soki. Za to malin więcej, zasypię cukrem i do słoiczków.

    A co tam u Was ,chyba nie śpicie? happy2

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-05 12:01:17

    Nawet ja wstałam i już po śniadaniu,  zaraz do pracy.

    Moje winogrona niedobre, co roku sobie odbijają,  ale tylko są,  nawet nie zaglądam do nich.
    Za to malin całkiem było,  gdy wcale się nie spodziewałam. 
    Miałam dwa krzaczki w skrzyni.
    Po prostu były. 
    Przesadziłam do gruntu, ale średnio im się podobało,  po trzech latach odbiły trochę,  nareszcie.
    W skrzyni zostały jakieś resztki, całkiem ładnie się rozrosły. 
    I wylazły ze skrzyni do gruntu. I nawet przelazły pod płotem do drugiej, pomidorowej skrzyni (w tym roku tam chwast tylko). To za sprawą gryzonia, pewnie podkopy i dziury w folii zrobił. 
    Ale tym sposobem miałam więcej niespodziewanych malin niż tych posadzonych.
    Krzaki mają jedną wadę,  są strasznie kłujące.
    Może na weekend się ochłodzi to ogarniemy co tam wyrosło (w skrzyni za płotem,  która jest pozostawiona i tylko jest, bez planów zagospodarowania), teraz już za duża gorączka.

  • Autor: alman Data: 2023-09-06 10:14:38

    Witam. Widzę, że jedynie Ekkore jest aktywna jak zawsze, a reszta? Goplana zapewne siedzi z nogami w górze po tych hulankach, Smakosia być może tak zajęta obserwacją czapli, że zapomina nawet o WŻ, zaś Smosia ciągle w biegu między zwierzyńcem a grządkami. Nadia i Basia to już przepadły bezpowrotnie chyba???
    Ja ciągle jestem, ale coś źle się czułam ostatnio, a wczoraj to wprost tragedia. Zapomniałam rano na czczo zażyć tabletki osłonowej, potem zżarłam wszystkie leki przewidziane na rano i do tego jeszcze inne jak witaminy itp. i po chwili taką rewolucję miałam w żołądku, że szkoda gadać. Było mi tak niedobrze, tak mnie mdliło, prawie jakbym była w ciąży. Z tego wszystkiego przespałam do południa, a potem znowu spałam i znowu. Masakra, przespałam praktycznie cały dzień. Dziś już pilnuję, by wszystko odbyło się w ratach odpowiednich.
    Pogoda piękna, taka w sam raz, ale i tak nie polubię jesieni, bo robi mi się bardzo smutno na duszy i umyśli, bez względu na stan pogody.
    Ostatnio bardzo pogorszył mi się wzrok.
    Odkryłam, że nie bardzo widzę tekst drobno pisany, gdy chciałam
    rozwiązywać krzyżówkę, nie mogłam przeczytać objaśnień do haseł. Dobrze choć, że na ekranie komputera widzę. Okulista w październiku.

    Trzymajcie się zdrowo, w dobrych nastrojach, czego mi niestety brakuje.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-06 10:29:36

    Witaj Alman. Dopadła mnie migrena ,ale zaglądałam na forum czy się ktoś odezwał. Coś słabiutko z frekwencją. Dobrze ,że Ci przeszło i czujesz się lepiej. Mnie się też czasem zdarza pominąć tabletkę a potem się dziwię ,że mi ciśnienie skacze. A teraz głowa łupie w czole. Muszę czym prędzej wziąć pastylkę ,bo jak mnie rozbuja to 4 dni wyjęte z kalendarza. Poza tym czekam na błotnik zamówiony przez allegro. Po tylu miesiącach dopiero teraz będzie porządna ''naprawa'' auta u lakiernika. Przedtem to tylko ''kosmetyka'', żeby tylko jeździć. Ma to potrwać od tygodnia do 10 dni. Zobaczymy. Póki co zabieram się za gotowanie zupy. Będzie ogórkowa. Ciekawa jestem jak mi wyszły tegoroczne kiszone. To na razie tyle. Czekam na Was dziewczyny ,odezwijcie się ,niech płomień w kominku kawiarenkowym nie zgaśnie.

    hair2

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-06 14:22:41

    Alman tak mi przykro z tymi przypadłościami,  oby ustąpiły szybko.

    Co do wzroku to i tak jesteś dobra.
    Ja drobnego druku nie widzę wcale na odległość. 
    Niby mam progressive, ale często prościej mi zdjąć okulary.
    Wada związana z wiekiem i tak postępuje,  nie zanierza spowolnić.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-06 10:16:06

    U mnie nornica podgryzała. Dopiero jak tata to odkrył gdzie i jak winogron zaczął rosnąć jak trzeba.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-06 11:29:42

    Witam środowo bow
    Połowa tygodnia - czas zleciał bardzo szybko. Zawsze tak się dzieje, kiedy jest urwanie głowy w pracy a po niej szereg zadań do wykonania. Tak właśnie wygląda plan na ten tydzień. Zostałam sama w biurze, to pędem pognałam do Kawiarenki wink3
    Czapla praktycznie wita ze mną dzień a raczej ja witam z nią. Kiedy idę do pracy stoi na posterunku wacko Lubię na nią patrzeć. Ogólnie jest pięknie, bo świeci słońce i dzięki temu wróciła do mnie energia. Co nie zmienia faktu, że poranki są naprawdę chłodne, bo co to jest 13 stopni.

    Trzymajcie się zdrowo. Dobrego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-06 13:53:55

    Pół tygodnia przeszło,  zaraz będzie pół miesiąca. Pół roku dawno temu było. 

    Zwolnij czasie trochę...

    U mnie upałów ciąg dalszy, po 18 dalej 34 stopnie było,  dzisiaj ma być więcej. 
    Kolejny huragan w drodze, kolejny który ma być z tych wielkich. I idzie na nas bezpośrednio, hipotetyczne ładowanie 2 godziny ode mnie. O ile nic się nie zmieni.
    Zobaczymy co wyjdzie w praniu.

    Dzisiaj zaczyna się przedszkolna szkoła,  na jakiś czas chwila odpoczynku tylko z jednym.
    Ale czy to odpoczynek, skoro ponad godzinę z trzech, spędzę w drodze. Ale czas szybciej zleci.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-07 09:32:36

    Witam czwartkowo bow
    Jeszcze jeden dzień i mamy weekend smug
    Cieszę się, bo zapowiadają słońce i można będzie poczuć pełnię lata. Szkoda tylko, że nie ma Połówka, bo wtedy by człowiek pojechał gdzieś nad wodę. No ale nie ma co marudzić - jest, jak jest. Coś sobie wymyślę.
    Powinnam dziś zrobić zakupy, bo już lodówka pusta. Pewnie skoczę do Lidla. Póki co pomysłów brak, bo nadal nie mam jakiegoś szczególnego apetytu. Zazwyczaj byle szybko i zdrowo.
    Herbaty komuś, bo wstawiłam wodę?
    Dobrego dnia bow

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-07 09:48:24

    Witam w przeddzień weekendu sunny

    Pogoda jak w pełni lata. U nas wczoraj było 29 stopni a i dziś zapowiada się gorąco. Idę w końcu na maliny ,bo aż się proszą żeby je zerwać.

    Mam do Was takie pytanie ,może mi doradzicie. Moja córka zamierza kupić sobie termomix. Jest na rynku nie od dziś ,problem w tym ,że dość drogi, żeby nie powiedzieć bardzo. Moje pytanie takie ,czy jest wart swojej ceny? Opłaca się go mieć w domu czy raczej ''robi'' za zbędny gadżet? Pytam ,bo jak coś kupuję to po to żeby z tego korzystać. Tu akurat o zakup kwapi się córka ,ale chciałabym wiedzieć czy to zakup nie na darmo. Proszę Was o rady happy

  • Autor: alman Data: 2023-09-07 10:24:53

    Witam w piękny dzionek, acz w powietrzu czuję już jesień i to psuje mi humor, żeby nie powiedzieć, że wręcz nastraja mnie depresyjnie do wszystkiego.
    Co do termomixu - nie doradzę, bo nie posiadam. Jednak dziewczyny z pewnością się wypowiedzą.
    Faktycznie tego sprzętu, czasem mało użytecznego w domu nie brakuje. Ja dostałam od córki taki robot wieloczynnościowy planetarny... Boże, czego tam nie ma, a ja korzystam tylko z części miksującej/ubijającej bo planetarny i wszystko robi w mig. Do tego dostałam dodatkową misę gratis, co super zdaje egzamin przy robieniu ciast. Reszta zagraca szafkę, bo różne inne czynności wykonuję przy pomocy już posiadanych urządzeń pojedynczych np. maszynki do mielenia, malaksera, blendera.

    Pozdrawiam, kto lubi jesień niech się upaja jej urokami.
    .

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-07 10:47:04

    Ja lubię sprzęty i mam ich sporo, te co mam to wykorzystuję. 
    Na oku mam blender,  ale to jeszcze trochę zejdzie nim ewentualnie kupię. 
    Bo to tylko blender. 
    Nie zastąpi mi dwóch urządzeń  - blendera (ten miksuje gęste na pastę)z przystawkami do tarcia i drugiego blendera, który robi aksamitne puree, potrzebuje wody do miksowania. Więc dopóki się nie zepsuje, stare zostają. 

    Alman przystawki, jeżeli masz takie do tarcia są super.
    Może dla jednej marchewki szkoda brudzić,  ale jak już jest więcej to kilka bzz i potarte bez bólu ręki.

  • Autor: alman Data: 2023-09-07 12:12:14

    Ekkore, mam też takie do tarcia, ale mam je też jako dodatkowe przy malakserze już starym, ale działa bez zarzutu /stary wyrób poczciwego Zelmera... to jednak była firma.../.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-07 14:02:50

    Ja mam nadal zelmera w Polsce, mikser z misa. Nasz prezent poślubny. Zamiast wycieczki na Węgry,  bo ta miała być handlowa a nie turystyczna.
    Od 9 lat nie jest używany,  ale te 23 lata posłużył nam.
    A teraz w Stanach mam już po drugim zestawie - kitchen aida oraz miksera ręcznego,  gdy dużo mniej używam,  raz, że mniej piekę,  dwa rozkłada się na dwa urządzenia. 

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-07 10:41:35

    Zależy co kto lubi.
    Ja miałam termomix, przez 20 ponad lat.
    I była to najlepsza maszyna w życiu. 
    Nie mógł jechać ze mną do Stanów,  różnica w napięciu prądu. 
    Ale nowego bym nie kupiła. Zrobili z niego gadzeciarskie urządzenie,  które nawet myśli za człowieka,  trzeba się nakombinować,  żeby gotować bez tego wsparcia. 
    No i wtedy nie było tylu sprzętów dostępnych,  teraz skompletować wszystko można a i tak wyjdzie taniej niż ta maszyna.

    Jak córka lubi, gdy ktoś jej podpowiada co ma robić,  kontroluje proces gotowania,  waży składniki przy dodawaniu to będzie zadowolona bardzo.
    Mnie by szlag trafił,  przy mojej potrzebie improwizacji.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-07 14:24:34

    Dzięki Ekkore ,właśnie o to chodzi mojej córce. Lubi z podpowiedzią jeśli chodzi o gotowanie. A skoro tyle lat byłaś zadowolona ,więc chyba jednak warto kupić. W poniedziałek ma być prezentacja sprzętu. Może sama się przekonam? Choć dla mnie to też gadżeciarstwo, no ale inne pokolenie ,inne myślenie ,gotowanie z internetem na wyświetlaczu maszyny shy

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-07 16:37:39

    Ja miałam stare urządzenie,  wtedy nie było gadżetów, miało ono spełniać konkretne zadania.
    Kupiłam, gdy na studiach pracowałam w Niemczech.
    Najpierw rok czasu pracowałam na nim u pracodawczyni. Potem szukałam w sklepie, nie znalazłam. Spytałam się jej, powiedziała,  że to na pokazie.
    I pokaz miałam u niej w domu, urządzenie wróciło ze mną do Polski po zakończeniu pracy, przed powrotem na studia.

    Teraz to gadająca zabawka.
    Masz przepis z netu.
    Zważy dodawane składniki,  zatrzyma się w momencie, gdy trzeba dodać kolejny albo gada dodaj tyle i tyle czegoś tam, masz za mało na wagę,  nie chce ruszyć. 
    To podobno można obejść, nie mam urządzenia to trudno wyrokowac.


    Byłam u koleżanki,  która kupiła i chciała się pochwalić cudem, zaprosiła nas na jedzenie z termomixu. Byłam bardzo na nie odnośnie urządzenia, przeszkadzało mi co zrobili z fajnej rzeczy.

    Pamiętajcie,  że pokaz ma za zadanie sprzedać. 
    Wybrane są przepisy, które trudno zepsuć. 
    Podzielcie ekscytacje przez 3 albo i więcej. 
    Przygotujcie trudne pytania.
    I jeżeli dalej będziecie chciały kupić,  znaczy że warto.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-08 11:48:31

    Oczywiście ,że prezentacja ma za zadanie sprzedać. Już sama myśl ,że będzie gadać parę godzin i przekonywać mnie deprymuje. Ale córka się uparła. Zobaczymy co będzie dalej. Gdyby to był połowę tańszy to jeszcze jeszcze ,a tak.. Zobaczymy

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-08 11:48:35

    Oczywiście ,że prezentacja ma za zadanie sprzedać. Już sama myśl ,że będzie gadać parę godzin i przekonywać mnie deprymuje. Ale córka się uparła. Zobaczymy co będzie dalej. Gdyby to był połowę tańszy to jeszcze jeszcze ,a tak.. Zobaczymy

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-08 12:59:18

    To nie jest złe urządzenie. 

    Dla mnie samej dzisiaj nie warte swojej ceny, bo cenię sobie niezależność i inicjatywę w kuchni. Choć wtedy zapłaciłam za nie więcej w porównaniu do pensji.

    Ale dla kogoś kto dobrze by się czuł z zamawianiem gotowych do wykonania posiłków,  gdzie wszystko jest opisane krok po kroku, wyliczone co do grama, to urządzenie jest rewelacyjne.

    Nie martw się na zapas, ciesz pokazem.
    I jak zdecydujecie się na zakup - podziel się czasami wrażeniami i posiłkami, które można zrobić.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-07 10:52:35

    No i pierwszy dzień szkoły Młodej za nami. 
    Zadowolona.
    Wreszcie miała kompanów do zabawy, a nie tylko ciszej, nie rób itp, itd.
    Przy dziecku z inicjatywą,  drugie małe to ograniczenie dla pierwszego. Jeszcze rok, potem będą szaleć we dwoje.

    Huragan Lee będzie groźny,  idzie na nas.
    I nie ma gdzie skręcić,  nie ma co go osłabić po drodze, bo pierwszy ląd to moja Karolina.
    Jeszcze koło tygodnia zostało,  zobaczymy.
    Może popsuć nasze plany weekendowe moczenia się, ale też zobaczymy.
    Co ma być to będzie. 

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-08 12:53:32

    Hej, hej już piątek. 
    Dzisiaj idę na 8. Godzinę przyjęłam do wiadomości (już zasypiałam), ale nie pomyślałam o zmianie budzika. Rano potrzeba toaletowa wygoniła z łóżka. Także mam długi, leniwy poranek.

    Lee jest potężnym huraganem, najpotężniejszym w tym sezonie.
    Prędkość to ponad 265 km na godzinę, w milach brzmi lepiej (tylko 165).
    Prognoza jest do środy, ciągle jako major, pytanie czy osłabnie, czy się wzmocni.
    Szlak prosto na nas.
    Oj będzie gorąco. I dużo strachu.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-08 13:42:58

    Piątek, piąteczek, piąteluniek bow
    Mam kocioł w pracy i zero czasu na relaks w Kawiarence. Wybaczcie, że nie przeczytam co u Was.
    Miłego dnia bow

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-09 10:01:48

    Witam sobotnio bow
    Wreszcie luzik wacko
    Kawa była o godz. 7-ej więc teraz dojrzewam do drugiej ale to musi jeszcze poczekać, bo jestem przepełniona śniadaniem. Jak to w sobotę - szakszuka smug Chyba mi się nie znudzi blush
    Dziś słucham porannej audycji pt. "Bistro" w Radiu 357. Fajnie mówią o kiszonkach i "niby" zwykłych przyprawach a jednak ciekawostki. Nie miałam pojęcia, że jest kiszony czosnek niedźwiedzi. Jedliście może? Mówili też o kiszeniu pomidorów. Ponoć najlepiej nadają się do tego te trochę większe od koktajlowych. Kiedy nakłujemy je lekko wykałaczką, to nie będą pękały. Nie jadłam takich. A Wy macie jakieś doświadczenie w tym temacie? Jedliście może?
    Pogoda zapowiada się super więc pewnie wyskoczę sobie żeby nią się nacieszyć. Jeszcze nie mam pomysłu gdzie... glasses
    Wczoraj skosiłam trawę ale powiem Wam, że to, co przeżyłam przy tej okazji było paskudne. Poruszając trawą aktywowałam takie ilości komarów, że nie wiedziałam co mam robić - uciekać rzucając wszystko czy może machać rękoma...? Czyste szaleństwo. Jeszcze nigdy nie doświadczyłam takiego "ataku". Momentami przerywałam żeby im uciec gdzieś w drugie miejsce a potem szybko wracałam do kosiarki i pracowałam w "kosmicznym" tempie.  Jak skończyłam i wróciłam do domu, to zobaczyłam, że na czole mam rozgniecionego komara i mimo grubych jeansów i koszuli z długim rękawem jestem paskudnie pokąsana. Pomogła kąpiel i posmarowałam ukąszenia jakimś żelem. Pomogło smug2 Nigdy więcej!
    Przy tej pogodzie chodzi za mną kieliszek różowego wina z kostkami lodu. Może wieczorem sobie zrobię małą przyjemność blush
    A! W temacie termomixa nie pomogę, bo nie mam i w sumie niewiele wiem na jego temat. Ja należę do tej grupy osób, która gotuje "na oko" i jak coś mi przyjdzie do głowy.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-09 12:18:28

    Witam sobotnio

    Kolejny dzień jak w pełni lata. Gorąco jak nic, ale ten gorąc jest fajny ,znośny happy

    Co tam u Was? Cichutko jak makiem zasiał. Myślałam ,że we wrześniu będzie lepiej, choć teraz to las, przetwory z grzybów ,śliwek ,buraków. U mnie ostatnio były robione soki z malin i to jeszcze nie koniec bo cały czas dojrzewają.

    Odezwijcie się co u Was ,zwłaszcza Smosia i Alman bo Smakosia i Ekkore są na ''posterunku'' kiss

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-09 12:50:33

    Witajcie sobotnio :) i upalnie ;((
    Co u nas?? - stara robota, zaległa od lat więc remontujemy, naprawiamy i degustujemy:
    maliny - blee, za dużo wody i za mało słonka jak dla nich;
    winogronka - już lepiej, malutko ich więc winka nie będzie w tym roku, tylko malutkie deserki;
    pomidory - rewelacyjne żółte, koktajlowe i bawole serca, inne takie sobie.
    Poza tym czuję się już taaaka stara i zmęczona, jak wielu belfrów po 40ce laugh4
    /ta praca mocno wykańcza/.
    A najgorsze to to, że mam wahania poziomu mózgu w mózgu i nawet narodowe czytanie 'Nad Niemnem mnie osłabia mad. Za trudne, zbyt wymagające jak dla mnie, chyba sobie zapuszczę 'Ojca chrzestnego I - eeech ten Marlon B. i Al P. love
    Niestety często nas odcina od sieci, orang'utan ma poważne problemy i nawet teraz kółeczka na ekranie mi kręci ;(
    Dobra, już nie nudzę i wysyłam, z nadzieją że doleci do Was cały mój liścik deal2
    Fajnej soboty i udanej niedzielki smash

    Ps. Fotek już mi nie wolno wklejać, trudno thumbsdown

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-09 13:09:56

    Zbiory zawsze cieszą,  nawet jak mało. 

    Jak już pisałam mogę wstawiać zdjęcia wszystkiego, poza jedzeniem. Strona kulinarna blokuje te z jedzeniem. Nawet zmniejszone do minimum.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-09 13:11:39

    Pewnie tego nie bardzo da się zmienić. Cisza będzie częściej. 
    Mało nas, coraz mniej.
    Ale póki co, możemy jeszcze pogadać.
    Nawet o niczym.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-09 13:08:08

    Wiecie, że jutro już 1/3 miesiąca? 
    Przeleciało jak z bicza strzelił. 

    Ja dzięki pracy mam roboty na dzisiaj do wieczora pewnie.
    Dostałam wielkoluda arbuza. Trzeba go przerobić. 
    Tak go wiozłam do samochodu. Bo bym nie doniosła. 
    W planach jest sałatka z feta i arbuzem, muszę iść po miętę. 
    Dalej lody arbuzowo miętowo cytrynowe.

    I jeszcze sernik gotowany z galaretką arbuzowa machnę. 

    Bo nie wiem czy do jedzenia luzem się nada. Taki wielkolud po sezonie to już trocinowaty może być. 

    Wczoraj na obiad była sałatka z burrata, awokado i figami.
    Z brzoskwiniami lepsze.
    Ale tym samym zakończyłam sezon figowy, jeszcze dwie zostały na krzakach, ale że nierówno dojrzeja, to pewnie mrówki się nimi zaopiekują. Wystarczy drobne pęknięcie po deszczu, gdy tylko dojrzeją już zaczyna się ruszać. Ale niech mają. 

    Wczoraj trafiła się burza niespodzianka. Była w zapowiedziach na popołudnie, gdy sprawdzałam rano,  ale potem zniknęła,  przeniosła się na dzisiaj.
    I nagle ciemno się zrobiło. Popadało,  potrzaskało,  ale dzięki temu zjedliśmy na zewnątrz, bo z 35 zrobiło się 30, do tego wiało,  to aż chłodno się odczuwało. 
    W tej nagłej zmianie pogody miał i grad być,  ale to może w innej części miasta, do nas nie dotarł. 

  • Autor: alman Data: 2023-09-09 15:17:11

    Witam i przepraszam, że mnie nie ma, ale mam problemy oczne, strasznie mi łzawią i nie jestem w stanie pisać. Pozdrawiam - zalana łzami Almanka.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-10 11:00:47

    Może to alergia? Tak czy inaczej polecam Ci na oczy preparat ''Klarin'' jest bardzo dobry. Wzmacnia wzrok. Polecam. Miałam podobny problem. Też mi oczy łzawiły a nawet bolały. Nie umiałam w ogóle patrzeć w słoneczny dzień czy zimą. Bez okularów słonecznych ani rusz ,a i tak je mrużyłam. Miesiąc brania Klarinu i jak ręką odjął.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-10 18:50:24

    Moja mama też ma problem z wiecznie łzawiącymi oczami. Ten Klarin, to krople czy tabletki?
    Zetknęłam i pojawił mi się produkt w postaci suplementu  pod nazwą Klarin Aktiv.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-10 20:55:09

    Tak ,to Klarin Aktiv i jest w formie tabletek.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-11 07:20:09

    Dziękuję. Zaproponuję Mamie.

    Dopisano 2023-9-12 7:36:20:

    Wczoraj zamówiłam dla rodziców (na dwa miesiące). Jeszcze raz dziękuję bow

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-10 13:00:28

    Przynoszę Wam ciasto. Może odkryłam sposób dodawania zdjęć - bez zmian żadnych, jak zrobione.
    Sernik z galaretką arbuzowa. Wygląda i smakuje super. Częstujcie się.

    Upałów ciąg dalszy.

    Alman trzymam kciuki za poprawę z oczami, musi być ciężko w takim stanie.

    Dzisiaj czeka mnie dalsze przerabianie arbuza, będą lody oraz resztę zmiksuje i zamrożę,  będzie na zimowe lidy i galaretki.

    A dziś na życzenie córki rosół,  z którego ona jutro zrobi sobie pomidorówkę. My pewnie zjemy rosół albo czosneczkowa, pomidorówki nie lubię. Chyva, że poświęcę się dla męża,  zobaczymy.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-10 17:03:51

    I jeszcze lody dla ochłody,  dopiero co ukrecone

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-10 20:56:17

    Sernik i lody super. Chętnie zjadłabym ,zwłaszcza na takie upały jakie są u nas.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-14 11:12:06

    Pyyychotki, a te lody to rewelka jak dla mnie, nawet w zimie, nie tylko w upalne dni.

    Pomidorówki teraz gotuję by świeże, niezbyt dorodne lub przerośnięte pomidory wykorzystać.
    Jak dodam dużo czosnku świeżego w plasterkach, doprawię papryką wędzoną w proszku, to nawet mi smakuje.
    Tylko ich świeży, ostry sok strasznie podrażnia mi gardło, aż do bólu. By nie mieć zapalenia krtani, przełyku, dodaję sporo masła i po kłopocie - smakuje,przechodzi gładko przez gardło.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-11 07:26:19

    Witam poniedziałkowo bow
    Weekend zleciał bardzo przyjemnie - każdego dnia spędziłam parę godzin wśród zieleni i w słońcu więc dostałam duży zastrzyk dobrej energii. Mam nadzieję, że starczy chociaż na tydzień, bo ten zapowiada się intensywnie. Plany mam na każdy dzień więc zleci bardzo szybko.
    A póki co herbata z cytryną i zabieram się za pracę.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-11 10:40:02

    Witam na początku tygodnia

    U nas wciąż upalnie ,ale jak napisałam kiedyś- znośnie sunny
    Oby tak było jak najdłużej, bo ceny opału nie nastrajają optymistycznie.

    Tak czy siak ,cieszmy się z tego co jest. Dziś na obiad robię bigos z kabaczka. Już dawno za mną chodził ten smak. Pamiętam jak pierwszy raz go jadłam. Mama ugotowała i choć wtedy to dla nas była nowość ,to bardzo zasmakował.

    A na razie lekka kawa ,lekka znaczy słaba. A co tam u Was ? sultan

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-11 11:24:17

    Nowy tydzień rozpoczęty,  oj jak ciężko było wstać. 
    No ale do pracy trzeba.

    Nawet nie wiecie jak jestem dumna z córki. 
    Ona od studiów licencjackich pracuje w laboratorium szkoły medycznej. Najpierw była asystenka w laboratorium badawczym. Nie miała kontaktu z materiałem biologicznym, tylko wyszukiwała materiały,  dane itp. Ale stanowisko brzmi nieźle. 
    Potem zaproponowali jej pracę już w projekcie, związanym z kierunkiem jej studiów. Magisterkę kończy w maju, a ci sami zaproponowali jej pracę po studiach (a jeszcze wcześniej robienie doktoratu, choć z tego nie ma pieniędzy,  żeby spłacać kredyt za studia), dzisiaj ma rozmowę.
    Jakąkolwiek decyzję podejmie, duma rozpiera, bo to naprawdę wcześnie ta oferta, do końca studiów jeszcze kawałek. 
    Ona wie ile chce kasy na dzień dobry, do tego się przygotowała. Ma świadomość ograniczeń pierwszej pracy, braku doświadczenia zawodowego,  ale też zna swoją wartość i skoro jej proponują...

    Bardzo bym chciała na tak, bo wtedy będzie choć jeszcze jeden rok blisko domu.
    Bo, że się wyprowadzi to wiem, musi żyć swoim życiem.

  • Autor: alman Data: 2023-09-11 12:25:11

    Witam. Oczy jeszcze zapłakane, ale już widzę lepiej i muszę się odezwać, wszak bywanie w kawiarence to już prawie nałóg od wielu, wielu lat.
    Na początek Goplano dzięki za wskazówki i podpowiedzi, sama już nie wiem, bo tyle wszystkiego muszę "żreć" każdego dnia, że każda dodatkowa tabletka przyprawia mnie o mdłości. Poza tym mam jakieś kropelki do oczu, ale nie zawsze mi się chce i pamiętam zapuścić.
    Ot, starość nie radość i tyle... ciągle coś nowego wyłazi, czasem mam już dość.
    Ekkore, Ciebie duma rozpiera i masz powody, taka Córa to jest coś. Ale powiem Ci, że mnie też rozpiera, że mam taką współbywalczynię kawiarenkową, która ma tak mądrą córkę. Kocham mądrych ludzi, cenię i cieszę się nawet jeśli to nie moje dziecko.
    Swoje dzieci też kształciłam i wspierałam i inwestowałam w nie, dlatego nie mam willi, ani innego bogactwa ponad miarę, za to mam mądre, wykształcone dzieci.
    Goplano robi bigos z kabaczka, ciekawa jestem co do niego dodajesz jeszcze, czy na pewno z kabaczka, bo kabaczek to ten jaśniutki, kremowy, niemal biały. Pytam, bo mam na zapasie, ale pomysłu /a może i chęci/ brak.

    No to trzymajcie się zdrowo. A do kawy zostawiam coś słodkiego. Ciasteczka możecie chrupać bezkarnie, są prawie bez kalorii, a murzynek... też nie zaszkodzi /na zdjęciu jakoś dziwny ma kolor, ale faktycznie jest spoko, kolor czekoladowy/.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-11 12:37:51

    Nie ma obaw, Klarin jest na bazie borówki czyli popularnych jagód ,a one na oczy są zbawienne. Spróbuj a się przekonasz ,że Ci pomoże.

    Jeśli chodzi o kabaczek ,to nie biały a żółty mam. Zawsze u nas mówiło się kabaczek a zielona to cukinia. Chyba dobrze? happy Co dodaję do bigosu, a więc tak:podsmażam pokrojony w kostkę boczek, dodaję 3 cebule dość spore,2 papryki, kabaczek wydrążony z miąższu i pestek,2 pomidory,2 ząbki czosnku, garść naci pietruszki, sól ,pieprz ,papryka słodka i ostra. Lubię też dorzucić marchewkę w plasterki, czasem seler. Właśnie się ugotował chef

    Ciasto i ciasteczka pyszniutkie. ja też robiłam a'la murzynka z jabłkami i żurawiną.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-11 14:05:56

    U mnie, czyli po angielsku cukinia jest tylko zielona.
    Reszta to squash. 
    Summer squash to wszystkie cukiniowate w innych kolorach, zielona prążkowana to też squash.
    Winter squash to wszystkie dyniowate z "miękką" relatywnie skórą. 
    Dynia to tylko ta wielka, halloweenowa, ze skórą jak nosorozec.

  • Autor: alman Data: 2023-09-12 10:01:50

    No to kupię ten Klarin. Dziękuję.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-11 14:21:32

    Dzięki za ciasteczka i murzynka, miło pożywić się czymś innym niż arbuzem.

    Jakby ktoś miał ochotę - służę sernikiem.

    Trzymam kciuki za ciągłą poprawę...

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-11 16:36:15

    Ciasteczka prawie bez kalorii, to coś, co lubię blush Ale ten murzynek wygląda na tak wilgotne ciasto, że już mi nawet kalorie nie straszne - chwytam i zmykam nim się ludziska zlecą na te smakołyki wink3

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-11 16:38:25

    Jej, jak wspaniale! Ależ zdolniacha z tej Waszej córci. Naprawdę szczere gratulacje - tak dla Niej jak i dla Was. Będziemy trzymać kciuki i koniecznie dziel się z nami tymi radościami.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-12 12:37:35

    Nie dziwię Ci się ,że jesteś dumna z córki. Ma dziewczyna talent i ambicje a to prosta droga do sukcesu thumbsup

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-12 07:39:28

    Witam wtorkowo bow
    Wpadłam na chwilę, bo już wiem, że dziś czeka mnie intensywny i trochę niespokojny dzień.
    Musze szybko zjeść śniadanie i zabrać się do pracy.
    Zgodnie z zapowiedziami od jutra zmiana pogody na deszczową więc dziś wykorzystałam tę aurę w pełni - zrobiłam długi, poranny spacer.
    Lato...zostań z nami jeszcze trochę...bow

  • Autor: alman Data: 2023-09-12 10:28:37

    Witam. Dziś też piękny dzień, ale... to już jesień... niestety. Ale dobre i to, że choć ładna ta pani jesień na razie.
    Ja dziś muszę urzędować w kuchni, a coś ostatnio coraz bardziej niechętnie zmierzam w tamtym kierunku.
    Muszę jednak upichcić jakieś jagło. Zrobię zupę pomidorową ze świeżych pomidorów na rosole, a także pierogi z mięsem porosołowym, do którego dodam suszone pomidory i dużo natki... zobaczymy jakie wyjdą, bo z takim dodatkiem będę robić po raz pierwszy, ale nie lubię gotować ciągle tego samego, więc... no tak mam.
    Ostatnio robiłam mięso z udek kurczaka, kupiłam już gotowe bez skóry i kości i wyszło bardzo dobre, a improwizowałam jak nic. Mięso pierw pokroiłam na kawałki i zamarynowałam, a marynata była z sosu sojowego, melasy z granatu, octu śliwkowego i czosnku granulowanego... i to na całą noc do lodówki. Potem usmażone i uduszone z dodatkiem cebuli i pieczarek. Naprawdę wyszło super. Do tego zrobiłam buraczki karmelizowane... lubię takie kombinacje i improwizacje.
    A ta melasa z granatu pychota i do marynaty, i do lodów, no i zapewne sprawdzi się do delikatnego polania bezy.... muszę zrobić niebawem.
    Wróciłam do mojego ulubionego zajęcia czyli rozwiązywania krzyżówek i muszę się pochwalić, że idzie mi bardzo dobrze, czyli mózgownica się całkiem nie zestarzała. Problem mam tylko z czytaniem objaśnień, bo niestety coraz gorzej widzę i to nie ze starości, ale powody inne, pisałam kiedyś.
    No, ale się rozpisałam. Dobrze, że na ekranie choć widzę dobrze.

    Trzymajcie się zdrowo. Podobno covid znowu wraca, a leków brak, tego jedynego skutecznego też podobno nie ma, magazyny puste, a dostaw też nie będzie. Pewnie brak kasy, ale na pikniki kasa jest.
    Jak żyć?
    Wrzeszczą o darmowych lekach dla 65+ a tu za darmo mam jeden na nadciśnienie, który kosztował ok. 30 zł, a reszta nasercowych i ocznych?, wszystko na 100%... 300 zł miesięcznie... za darmowe leki. A mąż ma inny lek na ciśnienie, to już nie ma za darmo.
    No to to sobie pogadałam, dobrze tak czasem wyrzucić z siebie...
    pozdrawiam.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-12 12:05:52

    Z tymi cenami leków to mój teść ma tak samo. Niby leki za darmo, a wszystkie na serce,  które bierze pełnopłatne.

    Ja za leki na początku roku płacę pełną cenę,  wynegocjowaną przez ubezpieczyciela. Ale każdy wydany dolar wlicza mi się do kwoty, po przekroczeniu której płacę za leczenie i leki 20 %.
    Leczenie bezpłatne tylko raz mąż i córka osiągnęli (to ma indywidualny poziom, połowę niższy niż rodzinny. Ale i tak rodzinny poziom to mniej niż trzy indywidualne).

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-12 11:57:17

    I już wtorek.
    Lee zmienił kierunek (czy raczej mu pomogli), jak obejdzie Bermudy ma zacząć skręcać na otwarty ocean.
    Margo będzie sobie tylko na oceanie huraganila, daleko od brzegu.
    I nowy twór już się tworzy przy Afryce.
    Taki to huraganowy sezon.

    Poza tym nadal gorąco. 

    Wczoraj zrobiłam pomidorówkę,  nawet mi smakowała. 
    A dzisiaj będzie tradycyjna sałatka. Jak dawno nie robiłam. Specjalnie więcej marchwi ugotowałam w rosole. Wczoraj jajka i ziemniaki. Wszystko pokroiłam,  dzisiaj wymieszałam, żeby się przegrywało,  jeszcze tylko ogórki dodać. 
    Tak robiła moja mama, zawsze przygotowywała sałatkę, dodając ogórki do porcji do jedzenia, aby się zupa nie zrobiła.  No i aby nie skislo

  • Autor: alman Data: 2023-09-13 10:44:17

    Witam cichutko, by Was śpiochy nie obudzić.
    Pogoda nadal piękna, przynajmniej u mnie. Mimo słonecznej aury w powietrzu czuć jesień... niestety. Ale nic to, nie ma co się przejmować, za parę miesięcy będzie znowu wiosna.
    Dziś będę gotować również bigos z kabaczka i cukinii, bo mam jedno i drugie. Będzie jako danie kolacyjne raczej, bo mój M nie uzna tego za danie obiadowe.
    A poza tym... stagnacja.
    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-13 12:23:35

    Witajcie sunny

    W kolejny upalny dzień. Gorąco dziś od rana. Właśnie popijam cappuccino czekoladowe prosto z Thermomixa. Córka po prezentacji nie miała żadnych wątpliwości. Samodzielnie zrobiła dwa dania-zupę i drugie danie, a propo bardzo dobre. Fajne jest to ,że zupę mieliśmy w zaledwie 20 minut ,drugie danie też i to za jednym zamachem.

    Dobry sprzęt ,dużo umie. Jeden duży minus to cena ,no ale cóż, dobrze ,że raty 0%
    Póki pogoda idę kosić trawę ,która rośnie zastraszająco. Pozdrawiam 2thumbsup

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-13 13:31:18

    Super, że jesteście zadowolone.
    Pamiętam moje zadowolenie sprzed ponad 30 lat...

    Podziel się chociaż obrazkami.

    Raty, jak muszą to się będą spłacać.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-13 16:29:20

    Dobrze ,już się dzielę fotkami z obiadu, świeżutkimi bułeczkami i cappuccino. Robiłyśmy też lody ,ale poszły na 12 godzin do mrożenia. Jutro ciąg dalszy obróbki. A i masło też ,ale poszło dziś rano na śniadanie cool3

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-14 10:43:27

    Super.
    Cieszę się z Wami z urządzenia. 
    Fajnie,  że sprawia tyle radości,  bo to koło napędowe w kuchni.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-14 11:58:29

    O tak, dopiero  trzeci dzień go mamy ,a córka polubiła pichcenie. Dziś po powrocie z pracy zrobiła latte macchiato a na obiad serwuje risotto z cukinią. Liczyłam ,że załapie bakcyla ,bo jak kiedyś pisałam pichcenie nie należało do ulubionych czynności. Dom wypucuje na glanc ,ale żeby coś ugotować oj to było ciężko wacky

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-14 11:05:57

    Fajne i chyba nie zajmuje dużo miejsca w kuchni.
    Ciekawe jakie lody wyjdą z tego super-cudeńka?

    Gratuluję zapału i wytrwałości, tyle pyszności w jeden dzień.
    Ja ledwo barszcz na wołowinie ugotowałam, na modę ukraińską- z krojoną fasolką szparagową, selerem drobno siekanym i buraczkami.
    Cudem, śmietana i jogurt grecki, trochę mleka nie ścięły się tym razem.
    Wielkie Żarcie jednak nie tylko bawi, ale i uczy scholar, nawet taką sierotkę kuchenną jak ja. Zupy były od zawsze moją słabą stroną, ale zawsze też byłam pilną uczennicą - efekty smaczne już widać.
    2thumbsup

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-14 11:54:30

    Cześć Smosiu bow Miejsca jak widać zajmuje mało. Pojemnik jest na 2 litry ,także spokojnie można ugotować zupy na 4 osoby. Lody dzisiaj obrobione drugi raz i siedzą w zamrażalniku ,będą na deser. Mężowski już nie może się doczekać tongue

    A co do barszczyku. Taki na wołowince to ja bym chętnie zjadła, zwłaszcza ,że to moje ulubione mięso, zwłaszcza pręga.

    Smosiu jaką sierotkę ,toż to Ty gospocha pełną parą. Jak wiesz Twoje przepisy nie są mi obce i często z nich korzystam 2thumbsup

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-13 12:04:34

    Jakiś rozlazły poranek miałam,  ciężko mi było wszystko ogarnąć w wyznaczonym czasie (mam przedziały czasowe).
    Ale jakoś dałam radę. I zostało mi kilka minut. 

    Kolejny roboczy dzień.


    Dzisiaj na obiad sernik,  trzeba skończyć. 

    A wczoraj było "dziadostwo", jak wspominałam. Nie wiem skąd u mnie w rodzinie nazwa się wzięła,  ale była odkąd sięgam pamięcią. 
    Mój mąż był bardzo oburzony na początku,  jak to można tak nazywać. 
    Ale się przyzwyczaił i przejął użytkowanie. 
    Jak dawno nie było jej. Objadłam się strasznie,  co mi się rzadko zdarza. Mam jeszcze do pracy pudełko. 

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-14 07:44:48

    Witam czwartkowo bow
    Buuuu, gardło mnie boli od wczoraj. Walczę ile wlezie. Płuczę gardło a w torebce mam dodatkowo Strepsils. Coś czuję, że to jakieś połączenie z zatokami więc w ruch poszedł Ibuprom zatoki. Czy dobrze "działam", to się okaże. 
    Niestety dziś idę do teatru i nie chcę z tego rezygnować, ale najlepiej by było gdyby ta sztuka miała miejsce za tydzień. No ale co ja marudzę - przecież tego nie zmienię. Oby tylko udało się zahamować to "coś". W nocy prawie nie spałam. To nie będzie łatwy dzień. Jak na ironię szykuje się bardzo intensywnie - czeka mnie ważne zebranie firmowe - burza mózgów. 
    Pogoda się poprawiła. Dziś nie pada ale za to bardzo mocno się ochłodziło.
    Trzymajcie się zdrowo.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-14 10:53:13

    Współczuję bardzo, jak przeziębienie bierze, to średnio przyjemnie., szczególnie,  gdy zamiast zaszyć się w domowych pieleszach, czeka nas wyjście z domu.

    U mnie w pracy Mały wczoraj zaczął smarkać, zobaczymy co dalej.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-14 11:23:22

    Witam :)
    moja noc też z przerwą na łazikowanie, oglądanie filmu a nawet zmywanie.
    Jak lunatyk, bez powodu, cisza wszędzie, nawet koty spały a ja nie.
    Zaraz kolejną kawę zaparzę albo moją ostatnio ulubioną herbatę czarną, liściastą + miętówka landrynkowa. Wrzucam 1 szt do kubka z gorącą herbatą i mieszam, popijam, mieszam delektuję się wyjątkowo mocno miętową herbatą, bez mięty tongue

    Gardło bolące to płukanki solne, ssanie cukierków ziołowych albo wolno zjadane ulubione lody /można dobrać smak 'leczniczy - jagodowe czy polane miodem/.
    Zatoki przepłukuję wodą morską w sprayu, czasem z dodatkami aloesu.
    A najlepiej pojechać nad morze, masz blisko i złapać trochę morskiego powietrza w nos i zatoki. Na kąpiel nie namawiam, bo nie każdy lubi morsowanie.
    Sama zastanawiam się nad tym, bo coraz więcej ludzi to poleca.heart

    Pozdrawiam happy

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-14 12:05:07

    Na zatoki jedyne skuteczne to są irygacje.
    Inne to tylko maskowanie problemu i odsuwanie w czasie.
    Wiem z doświadczenia własnego. 
    Doprowadziłam się do stanu, gdy nic nie działało już.  Piekielny ból,  poszukiwania raka mózgu. 
    I za radą naszej Makusi, zakupiłam irygator, jaki był dostępny w Stanach.
    W dwa tygodnie pozbyłam się bólu,  ponad rok walczyłam z nawrotami, coraz krótszymi. Przez kilka lat płukałam raz w tygodniu, profilaktycznie. Teraz to tylko jak mi nos się zatyka, już bez bólu jest.
    Trzy dni i katar się nie zdąży zrobić,  wirusy w nosie wybite solanka.

    Na gardło używam wody utlenionej w proporcji 1:4 i sobie gulgam.
    Potem wypłucze usta wodą.  Działa szybko i skutecznie.
    Zresztą używam tego na wszystkie infekcje dziąseł,  kilka plukan i z głowy.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-14 12:04:11

    Smakosiu ,na ból gardła woda z solą. Jak to początek powinno pomóc. Niestety teraz jest dość zdradliwa pogoda-gorąc i nagłe ochłodzenie. Mężowski rano narzekał ,że go drapie w gardle i zaraz mu podałam solny roztwór. Z obrzydzeniem ,ale wypłukał ''gardziel''. Chyba lepiej ,bo nic nie dzwoni,że boli.

    Poza tym polecam Twoje lekarstwo domowe. Muszę znów zrobić i dać komentarz, bo zauważyłam, że jeszcze nie wystawiłam blush

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-14 10:51:10

    I już czwartek.

    Wczoraj w pracy podzieliłam się sałatką z Młodymi. 
    Małej nie smakowała,  co było do przewidzenia, nie lubi ostrych smaków. A tu musztarda i kiszone ogóry,  takie, że aż wykręcało, nie wiem czy luzem było by je można zjeść (kupione w polskim sklepie, na etykiecie miały malosolne,  ale na pewno były regularne).
    Mały tylko paszczę otwierał. Na łyżeczkę z ogórkiem to tylko się wzdrygal, ale i tak chciał więcej. 

    Zakończyłam fizykoterapie palca. Moje czucie praktycznie wróciło do stanu normalny(to co po terapi się określa tym mianem,  bo nerwy w jakiś sposób zostały uszkodzone), a koordynacja doszła do poziomu 90% dla grupy wiekowej.
    Gdy normalnie jest w granicach 50 %, z wiekiem się gubi samoistnie, nie ma co oczekiwać cudu.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-14 12:09:13

    To super wieści, że wróciło czucie, bo nie zawsze tak jest. Jest się czym cieszyć.

    A maluchy to pewnie nie znają takich przysmaków jak kiszone ogórki. Z tego co wiem ,to raczej większość się wzdryga na nasze specjały, mam na myśli obcokrajowców. Nie mówiąc o flaczkach czy żurku wiseguy

  • Autor: alman Data: 2023-09-14 13:09:59

    Witam. U mnie dziś pada, a ściślej mówiąc, rano lało jaj z cebra, a teraz już tylko pada. Dziś rano czułam się źle, więc przykryłam się z głową i usnęłam, przespałam te dolegliwości, wstałam ponownie po 11-tej.
    Moje noce przeważnie są "niespane", ale cichutko leżę i przewracam się z boku na bok. Boli mnie jakoś dziwnie głowa, z tyłu, a ciśnienie niby ok.
    Czytałam, że covid wraca, coraz więcej przypadków, a objawy m.in. ból gardła... ma jakąś nazwę, ale nie pamiętam.

    Goplano, zazdroszczę tego cudeńka, co sam tyle potrafi. Udany zakup to zawsze radość, nawet jeśli sporo kosztuje.

    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-14 13:41:05

    Oj tak. I obeszlo się bez zabiegu.
    Bo choć sam zabieg prosty, to rehabilitacja wymaga czasu. A ja potrzebuję rąk do pracy. I nikt nie da mi chorobowego na tak długo.

    Jeszcze czeka mnie znowu wizyta u neurochirurga oraz badanie EMG. 
    No i regularne wizyty u neurologa, żebym nie musiała,  jak teraz zaczynać od początku.

    Ja kilka lat temu gotowałam zurek na międzynarodowe spotkanie w kościele,  każdy przynosił coś ze swojej narodowej kuchni.
    Spodziewałam się,  że zostanie, a poszło wszystko.
    Byłam zaskoczona, że aż tak smakowało.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-15 10:49:00

    Piątek, piąteczek , piąteluniek. Jupi! bow
    Po pierwsze - dziękuję za wszystkie serdeczne podpowiedzi w temacie bolącego gardła. Tak, jak wspominałam płukałam mieszanką (płyn Lugola, woda utleniona i woda przegotowana) i na szczęście zadziałało. Dziś już gardło nie boli. Teraz pojawił się katar ale nie jest źle.
    Wczorajsza sztuka ("Iwona, Księżniczka Burgunda") w teatrze, to była czysta przyjemność. Dawno nie byłam - brakowało mi tego.
    Dziś super pogoda, ale rano było zaledwie 9 stopni. Muszę po pracy zrobić zakupy.
    A jak pogoda u Was? Jakieś plany na weekend?
    Dobrego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-15 13:40:46

    Hej,  hej, już piątek. 
    Coraz więcej maku w naszej kawiarence, wszyscy zasypiają. 

    U mnie ciut chłodniej dzisiaj,  odczuwalne prawie jak zimno, z 22+ stopni, zrobiło się 16.
    Jutro będzie zimnica, 11.
    Ale w dzień nadal 30.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-15 13:58:13

    Witam ,witam 

    Już połowa miesiąca ,drugie tyle i październik. Ani się obejrzymy i nadlecą święta.
    Pogoda dziś fajna, znowu ciepło, ale trzeba mieć się na baczności ,bo łatwo o przeziębienie. Poza tym nic ciekawego .Dziś na obiad zrobiłam placki ziemniaczane i chyba jeszcze zrobię zupę krem z cukinii. Zostały mi dwie i trzeba jakoś wykorzystać. A u Was co dobrego na obiadek? chef

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-15 14:25:34

    Dobry piątek :)
    i słoneczny, fajny bo spokojny, bez deszczu.
    Plany rybne na dzisiaj, ale... i sporo barszczu zostało - gęsty i smaczny, więc chyba na nim poprzestanę. EM pewnie woli ruskie, jego ulubione gotowce. Ryby w pomidorach na kolację: z tostami lub krakersami.

    Mam trochę pilnych prac: masło do klarowania; ocet pigwowy 2022 wreszcie zlałam i obdzielam rodzinkę.
    Muszę też maliny zebrać do świeżego octu, bo ubiegłoroczny już powoli znika.
    I stara śpiewka, że wrzesień to już jesień coraz mniej aktualna.
    Mamy sporo zadań w domu i ogrodzie, więc niech ta letnia pogoda nam jak najdłużej sprzyja.
    Nowe spotkania z dawnymi przyjaciółkami w planach, miłe i potrzebne w tym zabieganym i bezdusznym, współczesnym świecie love
    Muszę szykować ciuchy, może coś dokupię by nie wyglądać zbyt przaśnie w gronie kobiet, a może i mężczyzn??, światowych /zza morza niektóre przylecą/.
    Zawsze tak mam, ot kompleks kop-ciuszkowy, odruch bezwarunkowy.
    Na szczęście nie muszę przerabiać sukienek Mamy albo pożyczać, czy dziergać całymi dniami na drutach. Uff, to duża ulga.
    A teraz rozwieszę pranie, ogarnę zmywarkę i zaparzę czarną herbatę z miętusem, potem lody w czekoladzie. Może zrezygnować dzisiaj z lodów, by złapać formę przed ważnym spotkaniem /niby fajne towarzystwo, ale obcinają równo laugh4/.
    Pa ;)

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-15 17:05:55

    Fajne takie spotkanie po latach.
    Może przynieść wiele stresu, ale trzeba się cieszyć z osób,  spotkania z nimi a nie jak wyglądają.
    Odezwała się ta, która szykowała się na spotkanie uczelniane, rocznica uczelni.
    My (w naszym gronie) wcale się nie zmieniłyśmy. 
    A i tak najlepiej bawili się pierwsi absolwenci, oni mieli największą radochę. 

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-16 13:11:31

    Tak, stres jest zawsze, nawet jak to spotkanie z fajnymi dziewczynami lub facetami /nie wiem kto przyjedzie, z kimś czy solo/.
    Mam już kiecki /w sieci znalazłam, prawie za grosze/ z dzianiny na chłodniejszy dzień, jak będzie cieplutko to wygrzebię coś w szafie.
    Teraz poszukam dodatków i jestem gotowa na 'bal drummer

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-16 09:18:24

    Witam sobotnio bow 
    Katar się rozkręcił na całego więc nocka nieprzespana. No ale trudno, trzeba to jakoś przetrzymać.
    Śniadanie zjedzone prędzej żeby łyknąć Ibuprom i teraz gorąca herbata. Ot, taki to szykuje mi się weekend. Cieszę się, że nie muszę iść do pracy wacko
    Pogoda super. Zapowiadają dużo słońca. Ech, szkoda mi, że nie skorzystam z tego. 
    Dobra - koniec jojczenia. Grunt to, żeby szybko wrócić do zdrowia.
    A jak u Was za oknem? Jakieś plany? 
    Dobrego dnia bow

  • Autor: alman Data: 2023-09-16 11:46:48

    Witam. Pogoda u mnie piękna, bardzo...
    Wczoraj byłam chwilkę na działce, pojechałam z córka i synową, wzięła trochę sadzonek kwiatów piwonii i liliowców oraz rabarbaru. Serce mi prawie pękło, jak zaniedbana moja działeczka, moje kwiaty i wszystko inne. Z powodów zdrowotnych przekazałam teoretycznie działkę młodszemu synowi, ale on też to wczasy, to złamał rękę, to znów rozciął na szkle palce ... w sumie to nic tam nie robił... No i masakra... busz...
    Wolę tam więcej nie jechać, bo ja to bym jeszcze tam popracowała, niestety mój M już nie, a sama jeździć to za daleko i .... szkoda gadać.
    Dziś muszę ogarnąć chatę, coś zrobić na obiad na drugie danie /nie mam pomysłu zupełnie/, no i coś upiec, żeby tradycji stało się zadość, bo zawsze na weekend coś piekę.
    A poza tym to nastrój mam iście jesienny, czyli wiecie jaki.

    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-16 14:01:21

    Mogę tylko sobie wyobrazić co czułaś na działce,  gdy to było Twoje hobby.
    Może za rok syn ją ogarnie.
    Nawet w wersji rekreacyjnej, zawsze lepiej wygląda z przystrzyżoną trawą niż zarosnieta.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-16 13:19:49

    Witam sunny i ciepło :)
    Lekki wiaterek wieje, fajny - bardziej łaskocze niż dmucha.
    Nocka w kratkę, gdy stado chrapało ja byłam już wyspana i gotowa do pracy.
    Posiedziałam na kanapie, kawał filmu zaliczyłam, potem już klapki mi opadły na oczy i chrapałam do samego rana.
    Od rana zamieszanie mamy by wykorzystać fajny dzień.
    Ja mam swetrowo-dzianinowe sukienki, gdyby wyjście wypadło w chłodny i mokry dzień a eM siedzi w garażu i uszczelnia dach przed nadchodzącymi ulewami.
    Poza tym wszystko po staremu, powoli pchamy nasz wózek, albo raczej ciągniemy, do przodu.
    Później zakupy, pojedziemy też po jajca, ogarnę dom i może pizzę upiekę.
    Trzymajmy się zdrowo, radośnie i w miarę możliwości bezstresowo 2thumbsup
    Posyłam dużo ciepła i słonka happy

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-16 13:59:06

    Zdrowiej szybko.
    Dobrze, że przedstawienie udało się z ograniczonym chorowaniem.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-16 13:58:14

    Oj chłodny poranek. Ale za to jaki rzeski.
    Nogi w rosie wykąpałam,  gdy szłam wynieść na kompost. 
    Poza tym dzień ciepły będzie. 

    Pies rano wyprowadzony.

    Wczoraj poszliśmy jeść do restauracji.
    W zasadzie to taki rybny fast-food. Ale z przepyszną rybą,  nasz ulubiony sum.
    Nie lubię ryb w panierce, sum to jedyna ryba, która wymaga jej. Jest tłusta,  w trakcie smażenia tłuszcz wsiąka w bułkę czy kukurydzę (mąka kukurydziana), maślanka dodaje smaku.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-16 14:17:20

    Witam sobotnio

    Od rana mam ręce pełne roboty. Kupiłam 10 kg Limy na przecier. Trochę mi zeszło ,ale już jest w słoikach. W międzyczasie zrobiłam kapuśniak a teraz robię drożdżowe. Będzie ze śliwkami.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-17 12:40:08

    Już niedziela.
    Ja wstałam,  a Wy gdzie?
    Gotujecie niedzielny obiad.

    Mnie zachciało się miodu, jako, że w piątek wcześniej wróciłam,  upiekłam sobie chleb z mąki migdałowej,  jaki dobry był. 
    A dziś będą na śniadanie efekty wędzenia, czyli rolki z wołowiny z papryką w środku.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-17 13:00:41

    Jestem ,jestem. Wreszcie siadłam. Uraczyłam rodzinę obiadem, w międzyczasie sama skubnęłam i wpadam do Was. Dziś jak zwykle rosół a na drugie na życzenie domowników kluski śląskie ,do tego sos z mieszanych grzybów a konkretnie z podgrzybków i kurek ,surówka z papryki i pomidora. Do tego kompot śliwkowo jabłkowy. Na deser drożdżowe ze śliwkami. Nie częstuję bo wyszło jakieś zakalcowate ,chyba za dużo owocu dałam w stosunku do ciasta ,ale mimo wszystko dobre. Za to polecam Wam dobry kompot heart A po południu kawkę z amaretto. A tymczasem smacznego obiadu chef

  • Autor: alman Data: 2023-09-17 17:40:09

    Witam. Śpieszę zatem z ciastem do tej pysznej kawusi. Mnie też troszkę ciasto nie wyszło, coś za bardzo kruszonka się przypiekła, chyba piekarnik mi powoli siada. Ale córka wpadła i pochłonęła parę kawałków, mówiła, że bardzo dobre, dużo śliwek dałam.
    A poza tym niedziela biegnie spokojnie, pogoda piękna.
    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-17 18:45:03

    Ciasto wygląda bardzo apetycznie. Nie dziwota ,że córka zjadła więcej. W żadnej cukierni takiego pysznego nie dostanie co u Mamy z wieloletnim doświadczeniem.

    Mnie piekarnik wysiadł po 12 latach użytkowania. Kupiliśmy tej samej firmy ,ale jednak inny i piecze gorzej jak poprzedni.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-18 14:05:25

    Niestety, piekarnik piekarnikowi nierówny.
    Ja wymieniłam kuchenkę po 5 latach, ta była razem z domem. Nie pasowała mi.
    Kupiłam taką z dwoma piekarnikami. I wcale nie jestem zadowolona.
    Jak jest tylko możliwe (wejdzie mi blacha do środka) to używam małego piekarnika z combo co to robi wiele rzeczy.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-18 10:13:14

    Każde ciacho z owocami, nawet gniotowate /to nie jest gniotem/ smakuje superowo. Porywam kawał do 2giej kawki i gnam do obowiązków - mały młyn od rana, wizyty, przeglądy i ogólny zapiernicz domowy.
    Mniamm, dzięki tongue

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-18 10:18:18

    A my zasuwamy niedzielnie, by przygotować domowe ogrzewanie do przeglądu - sporo gratów musieliśmy przenieść, wyrzucić albo wyszorować.
    Teraz od rana zamieszanie, fachowiec od przeglądu już dojechał.
    Potem tylko rachunek, prawie 1 tys. i gotowe.
    Aż osłabłam, gotuję co popadnie, odsmażam gotowce i sączę winko /nawet fajne wyszło, mieszaniec winogronowo-jabłkowy + suszone śliwki i syrop malinowy.
    Sąsiedzi chwalą, rodzinka nie narzeka 2thumbsup
    Pozdrawiam happy

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-18 13:52:04

    Wiecie, że już ponad połowa miesiąca za nami, kiedy to przeleciało. 

    Zamówiłam kotom zabawkę logiczną,  takie kocie puzzle. Problem w tym, że starczyła na 10 minut zabawy, prawie wszystkie smaczki zostały zjedzone. Został jeden poziom jeszcze, najtrudniejszy. Ale jego nie użyłam,  bo wydawało mi się,  że trzeba zaczynać od łatwych. A potem Trixi zjadła za dużo,  już nie dokładałam. 
    Olivii zajęło ciut dłużej wyczajenie jak to działa,  ale też dała radę. 

    Mamy kulę na przysmaki dla psa. Bentley do dziś nie widzi związku pomiędzy kulaniem a wypadaniem smaczków. Koty obczaiły szybko, tylko psie przysmaki im nie podchodzą,  a na kocie jest za duży otwór. 

    Mamy dla kotów też takie cylindry, które trzeba obrócić do góry nogami, żeby wypadało. Zasada to jest jeden obrót,  jeden lub dwa smaczki, które potem trzeba wyjąć z dolnego labiryntu (żeby nie było prosto). Koty szybko wyczaiły pracę zespołową, jedna obraca, a druga przytrzymuje, aż zaczną ciurkiem wypadać,  wtedy nie wpadają do labiryntu, tylko odbijają się na podłogę. A te co wpadną,  to łapą,  jak miotła wyganiają. 3 cylindry puste w 15 minut.

    Tak wygląda najnowsza zabawka. To koło jest najtrudniejsze, nie jest łatwo go obrócić 

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-18 14:24:44

    A to cylindry.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-18 13:52:39

    Witam w nowym tygodniu

    Od rana jestem na wyjeździe, o 12:00 wróciłam ,szybko obiad i chwila oddechu. Dziś zrobiłam pomidorową na włoską nutę ,wczorajszy sos grzybowy. Dogotowałam tylko ziemniaków ,do tego ogórek kiszony i gotowe.

    Poza tym kupiłam trochę ogórków na małosolne. To chyba już ostatnie w tym sezonie ,a nie ukrywam ,że bardzo lubię. Naraz potrafię zjeść z 5 naraz tongue

    Tymczasem cool

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-19 09:43:48

    Witam wtorkowo bow
    Wiatr i lekkie ochłodzenie ale nie pada więc nie jest źle.
    Katar nie odpuszcza ale wiadomo - leczony czy nie trwa tyle samo wiseguy
    Mam troch spraw i ciągle brakuje czasu na "pogawędki" więc chociaż tyle...
    Pozdrawiam i życzę miłego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-19 11:23:56

    Wiadomo jak to z katarem. Leczony czy nie jest upierdliwy.
    Zdrowiej...

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-19 11:31:13

    I już kolejny dzień. 

    Dzisiaj Mała, zaczyna lekcje gry na skrzypcach. To oferta ze szkoły. 
    Na razie wielkiego grania nie będzie,  ćwiczenie pozycji , trzymania skrzypiec, smyczka, bez użycia instrumentu. Plus zajęcia rytmiczne, pewnie żeby sprawdzić kto ma słuch. 
    Trochę się bałam,  bo dorośli muszą być, żeby potem ćwiczyć w domu, a ja ze swoim słuchem muzycznym, to na pomoc nie nadaję się kompletnie.
    Mała jest utalentowana muzycznie. Pięknie śpiewa,  tańczy. Ma harmonijkę ustną,  tata pokazał jej jak dmuchać. I tworzy własne melodie, podczas gdy mnie nigdy nie udało się uzyskać niczego więcej poza irytującym piskaniem (przez całe życie).
    To jest poza zasięgiem,  podobnie jak flet czy inne dęte. 
    Grać to mogę nauczyć się na klawiszowych, gdzie technika tworzy melodię.

  • Autor: alman Data: 2023-09-19 12:21:58

    Witam. Pogoda się popsuła u mnie, pochmurno, kropi deszczyk i wieje, a po południu zapowiadają nawet ulewy i możliwość burz /o, już leje/.
    Wczoraj umyłam okna z jednej strony mieszkania, byłam taka zadowolona z siebie, że sama, a poza tym zaczęłam odczuwać ból w prawym barku, który sama sobie wyleczyłam i musiałam sobie pomagać lewą ręką. Ale dałam radę. Dziś na razie się lenię.
    Bardzo chciałabym umieć grać na jakimś instrumencie, oczywiście nie na skrzypcach, ale np. fortepian lub akordeon. Nie umiem, a właściwie na klawiszach zagram tylko Wśród nocnej ciszy i 100 lat. Kurczę, słuch mam wyśmienity, bo mam dobre poczucie rytmu i ponoć świetnie tańczę /raczej tańczyłam hihihi/, ale głosu nie mam za grosz, nie umiem śpiewać,  fałszuję, że strach. A mój brat potrafi zagrać wszystko i na każdym instrumencie, samouk, a taka bestia zdolna muzycznie.

    Moje wnuczki za to, te od starszego syna świetnie śpiewają i tańczą. Młodsza poszła w ślady starszej i też tańczy w zespole, a poza tym chodzi na gimnastykę akrobatyczną i teraz zaczęła na jakieś kółko teatralne. Chce wszędzie, co się pojawi na horyzoncie /chodziła nawet na piłkę nożną jako jedyna dziewczyna, ale już zrezygnowała/.

    To byłoby na tyle. Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-19 13:49:04

    To tak jak moja córka w liceum w Stanach. Próbowała wszystkiego. 
    Na studiach miała zajęcia z nurkowania, była w zawodnikiem w łyżwiarstwie,  pływała w reprezentacji. 
    Aż ciężko spamiętać.
    A teraz się jej nie chce, na spacer z psem chodzi.

  • Autor: alman Data: 2023-09-20 12:25:21

    Witam. Dziewczyny, niedobitki, które jeszcze zostały, ale ogarnijcie się, bo to wstyd, że Ekkore już wstała i napisała, a reszta towarzystwa chrapie smacznie....
    To żart, niezbyt udany, ale fakt jest faktem, Ekkore szybsza, mimo 6 czy 7 godz. różnicy w czasie.

    Dziś naszło mnie na naleśniki z serem, więc będą, oczywiście dla mnie to będzie obiad, a dla M deser.
    Przymierzam się też do zrobienia pasztetu z kabaczka, ale to na razie plan i nie na dziś. Wczoraj miałam generalnie przewalić półki z książkami i odkurzyć, ale zadzwoniła koleżanka, przegadałyśmy ze 2 godz. a potem wola została, ale ochota przeszła.
    Może dziś??? jakoś mi się nie chce zabrać.
    Dziś już piękna pogoda, bez upału, bo 22 st. lekko powiewa... ja marznę bardzo, w nogi mi zimno ciągle... znów pewnie za chwilę wskoczę w kożuchowe kapcie.

    Mam pomysł. Skoro została nas już taka garstka, otwierajmy nowe wątki raz na 3 m-ce i niech to będzie kwartałami, albo porami roku np. jesień licząc wrzesień-listopad, zima - grudzień-luty, wiosna - marzec-maj, lato czerwiec- sierpień. Co o tym myślicie?

    No to trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-20 12:33:44

    Witajcie

    Ja od wczoraj walczę z bólem głowy. Coś ostatnio za często mnie łapią te migreny, a właściwie powrót z przed lat. Co prawda nie mam takich bolesnych jak kiedyś ale jednak.

    To na razie tyle, mam nadzieję ,że za 2 dni już będzie dobrze, bo niestety 4 dni mam wyjęte z kalendarza. Pozdrawiam Was z heart

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-20 14:22:22

    Migreny, ich powtarzalność mogą być związane z ciśnieniem. 
    Tak jest u mojego męża. 
    Dodanie trzeciej tabletki spowodowało ustanie praktycznie codziennych bólów, do stadium, że chodził i skomlal po nocy, zażywając mnóstwo przeciwbolowych, także tych swoich dedykowanych, które trzeba odespać (dlatego zawsze próbuje wszystkiego innego nim weźmie tą "specjalną".
    Odkąd nadciśnienie zostało wepchniete s ryzy, ból przestał być uciążliwy,  tylko silna zmiana ciśnienia powoduje migrenę.

  • Autor: alman Data: 2023-09-20 14:59:24

    Goplano, ja kiedyś też miałam migreny częste i okropne, często kończyły się torsjami. Ale teraz jakoś ich nie mam, nie wiem, czy to po operacji coś się zmieniło, czy wcześniej, kiedy poszłam na emeryturę. Myślę, że to drugie, że stres jest tu też sprawcą. Zanim zaczyna mnie boleć głowa zawsze mam na skroni prawej napiętą i aż taką wysadzoną żyłę... wtedy już wiem co będzie i czuwam i jeśli czuję, że zaczyna mnie głowa boleć natychmiast zażywam tabletkę... mnie pomaga tylko etopiryna, nic więcej. Ostatnio kończy się tzw. aurą czy sensacjami wzrokowymi.
    Dawniej przebiegała okropnie... a i wtedy wiązałam głowę złożoną chustką, robiłam taką obręcz dokoła głowy jakby opaską.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-22 09:37:50

    Mnie zaczyna się od zachodzenia oczu mgłą. Często się też budzę już z bólem głowy ,a wtedy nic nie pomoże. Dziś już lepiej, nie boli, ale osłabiona jestem i śpiąca. Poza tym od jakiegoś czasu robi mi się strasznie gorąco a stopy mam chłodne. Najprawdopodobniej wchodzę w następną fazę życia hair

  • Autor: alman Data: 2023-09-22 10:41:34

    oj Ty dzierlatko, następna faza... o czym gadasz....

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-22 10:50:04

    Jeżeli mowa o następnej fazie, to u mnie objawy były dużo wcześniej niż zmiana w hormonach.
    Ciągła irytacja, poty, lało mi się po twarzy.
    Uderzenia gorąca w nocy przyszły dopiero po spadku hormonów. 
    Najpierw używałam czerwoną koniczynę, tabletki, pomagała na zalewanie.
    Potem dołączyłam soję oraz black cohosh. 
    I generalnie przeszłam na tym bezboleśnie. Uderzenia gorąca miałam delikatne, były przyjemne.
    Mniej fajny był powrót,  bo było zimno.
    Ale też nie było źle. 
    Nie wiem czy taka moja uroda była, czy te tabletki pomogły. W każdym razie polecam każdemu. 
    W wakacje skończyłam ostatnie opakowania, pokasowałam kolejne zamówienia.
    Już mogę bez nich.

  • Autor: alman Data: 2023-09-22 18:54:03

    Dziewczyny, a ja przeszłam "bezboleśnie", nawet nie wiem kiedy... żadnych potów, gorąca czy co tam jeszcze, naprawdę, nie wiem o czym kobiety mówią. A może ja jeszcze kwitnę hihihi???

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-22 20:25:45

    Ja się bardzo bałam. 
    Moja mama miała napady lękowe,  bardzo silne, zbliżone do schizofrenii. 
    Nawet brała recepty od lekarza, wykupywała leki i wyrzucała do śmieci,  bo lekarz chciał ją otruc.
    U niej menopauza się zbiegła ze śmiercią męża (taty), być może to nasiliło objawy.
    Moja najmłodsza siostra miała 11 lat, jak to się zaczęło. 

    Wzięłabym każdą tabletkę przed, byle złagodzić objawy.
    Ale takowych nie ma, żeby działały przed.
    To sobie kupiłam te suplementy, gotowa na HTZ,  które oferował ginekolog. Tyle, że wizyta miała być dopiero za rok. Ogólny powiedział,  że jak daję radę bez,  nie potrzebuję hormonów. 
    Po roku ginekolog też już nie oferował

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-20 14:47:54

    Dzisiaj to ja nie byłam pierwsza,  jakoś mi zeszło rano.
    Czasami jestem taka rozlazła,  że hej. 
    Niby ciągle tyle samo czasu mam, a raz idzie hop siup, a raz pod górkę. 

    Lekcja Małej była super. Trochę rytmiki, trochę tańca,  trochę śpiewania, do gry na skrzypcach. Ćwiczenie pozycji.
    Nawet nie wiecie jaki Mała ma piękny głos,  jak wysoko może śpiewać.
    Te zajęcia się jej przydadzą.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-20 20:03:05

    Witam wieczornie sultan
    Nareszcie mam chwilkę na pisanie, czytanie, wreszcie też oddali nam internet - cały dzień tylko migał na chwilkę i znikał, aż mnie żółć zalewała.
    Ale nie ma tego złego, czego nie można na złote lub czarne-kawowe zamienić.
    Miałam czas, wymyśliłam nowy sposób na poprawę humoru:
    kawę o smaku miętowo-czekoladowym, jak moje ulubione czekoladki 'After 8.

    Składniki na 1ną bardzo dużą filiżankę:
    1 miętus - landrynka;
    dowolna ilość kawy z ekspresu lub innej bez fusów /ja zaparzyłam 3 filiżanki espresso z dużego sita czyli około 3 łyżeczki zmielonej kawy/;
    2 płaskie łyżeczki czekolady w proszku, do picia.
    Do kubka wrzucam miętówkę, zalewam gorącą kawą i dodaję czekoladę.
    Jak dla mnie niebo w gębie, ale najlepiej spróbować i dobrać proporcje.
    Polecam thumbsup

    Poza tym nic nowego, kondycja taka sobie, ale dajemy radę.
    Zbieram maliny, na sok i ocet malinowy bo chętnych przybywa chef
    Dzisiaj cukinię fajną znalazłam, nie ostatnią - następne już rosną przy tej pogodzie.
    Czekam nadal na moje nowe kiecki-swetry i kombinuję co do nich dobrać.
    Mam nadzieję, że te migreny i katary Was przestaną gnębić.
    Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę nam Wszystkim clown

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-21 12:51:53

    Hej, hej witam w kolejnym dniu września. 
    Tydzień powoli dobiega końcowi,  jeszcze jutro praca. A potem już dwa pracowite dni wolnego, jak zwykle zaległości z tygodnia.

    Nie wiem co na obiad. Nie mam ochoty na mięso,  ryby zapomniałam rozmrozić. Mięsa zresztą też. Najchętniej zjadłabym sałatkę,  ale składników brak. A szkoda mi Małego ciągać po sklepach, gdy akurat jest jego czas na spanie. Zaburze jedno, kolejne samo się zaburzy. A po południu pływanie. I to dosyć wcześnie,  w stosunku do porannej szkoły.
    Miałam plan na niedzielny obiad. Ale nie mam potrzebnego mięsa. A żeby jechać w sobotę,  to kolejny sklep do zaliczenia (a tylko tam kupuję wołowinę). I tak muszę myśleć na nowo.

    Ale za to mam wymyślony kolejny słodki eksperyment. Przynajmniej tyle, hehehe.

    Powoli robimy plany na listopadowy wyjazd, na Thanksgiving. To 4 dni wolnego.
    W góry,  żeby odetchnąć od ludzi.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-22 07:24:23

    Piątek, piąteczek, piąteluniek! bow
    Ech, jak dobrze, że już koniec tygodnia. A wiecie, że do końca roku zostało równe 100 dni? rolleyes O ludzie! Jeszcze trochę i zacznie się świąteczne planowanie chinese
    Katar niestety nadal nie odpuszcza. Dziś idę do przyjaciółki ale w sobotę i niedzielę będę się kurować.
    Hm...nie mam zakupów i nie mam jakoś apetytu. Muszę po pracy coś nabyć, bo lodówka prawie pusta. W przeciwieństwie do zamrażarki wink3 Chyba się zmobilizuję i wreszcie sięgnę do niej po coś, bo to już zakrawa na głupotę. Zazwyczaj mrożę wtedy, gdy kupuję coś z myślą o obiedzie a potem się rozmyśliłam i "pach" do mrożenia. No i tak się uzbierało.
    W pracy mam cały czas spore zamieszanie. Nadchodzi powoli czas przeprowadzki do wyremontowanej siedziby i opuszczenie tej zastępczej. Szkoda mi, bo lubię to miejsce. Patrzę na piękne drzewo, na Odrę i mam wielkie, jasne pomieszczenie. Po powrocie wszystko się zmieni - małe okna, zero słońca i mało miejsca. Różnica taka, że wszystko odnowione, czyste i z nowymi meblami. Wiem, że się szybko przestawię, ale i tak szkoda.
    Koniec tych refleksji. Trzeba się zabrać do pracy.
    Zostawiam herbatę z cytryną i sokiem porzeczkowym - częstujcie się.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: alman Data: 2023-09-22 10:46:13

    Witam. Dziś na szybko, bo internet mi coś szwankował, wczoraj pół dnia debaty z nimi, dziś przyszedł technik i w końcu wymienił modem.
    A ja z robotą opóźniona bardzo, więc muszę nadrobić.
    Goplano dobrze że już mija migrena. Mnie też zaczynało brać, ale skończyło się na wysadzonej żyle i migawach w oczach.
    Ale jak minie młodość to i i migreny będą rzadsze... tak mi się wydaje.
    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-22 10:55:18

    Ja już praktycznie nie mrożę jedzenia gotowego, bo jak wsadze do zamrażarki,  to wyjmę nie wiadomo kiedy. Nie lubię odmrazanego, nie lubię odgrzewanego.
    Trzymam tylko składniki na obiad i farsze, gdy zostanie. No i moje lody.
    Kupuję mięso, ryby gdy są w promocji. Albo wiem, że potrzebuję, tyle, że u mnie nie ma pojedynczych opakowań praktycznie - w droższych sklepach. To wolę kupić opakowanie zbiorcze i mieć na zaś. Potem tylko pamiętać o rozmrożeniu. 
    Teraz wbijam sobie do głowy,  pamiętać o rybie, ma być Łosoś.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-22 12:05:20

    U mnie rzadko mrożenie jest potrzebne, zjadamy lub rozdaję na bieżąco wszystko co ugotuję, upiekę.
    Wyjątki:
    sosy mięsne, warzywne, do bigosu lub zup /barszcz ukraiński na wołowym sosiku wyszedł bardzo smaczny/;
    koperek świeży;
    nać selera /zamroziłam 1szy raz, nie wiem jak wyjdzie w gotowaniu/;
    bigos, jeśli mam nadwyżkę - coraz rzadziej to się zdarza;
    siekaną surową lub podsmażoną pigwę, owoce z nalewek do ciast albo mięs;
    i ostatnio ciasto kruche /nadal czeka na swój dzień/.

    Wiadomo, gotowe mrożonki kupuję: ryby lub placki ziemniaczane by mieć zapasy na ciężkie, zapracowane czasy.
    Frytki też mam w rezerwie, ale już mniej smakują gdy wypatrzyłam notkę:
    smażone na oleju palmowym - wyjątkowo dla klientów w PL :((
    Lody kupujemy ostatnio coraz rzadziej, mniej smakuję te sklepowe gdy czytam, oglądam Wasze cudeńka.
    Nie mam zbyt wielkiej zamrażarki, 2ie szuflady i 1/2 niby szuflady - upycham tam pieczywo tostowe.
    To tyle :)

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-22 12:12:12

    Ja mam dwie zamrażarki. Jedna w garażu,  z zamrażalnikiem górnym,  przy czym jest on dużo większy niż europejski standard.
    I w kuchni całą jedną stronę. Wypchane obie do pełna. 
    Kupuję ryby i mięso świeże,  dzielę na pojedyncze porcje obiadowe i mrożę. Mrożone kupuję warzywa (pojedyncze) oraz krewetki (świeżych nie oczyszczę)
    Frytki mam. Generalnie w domu nie jemy, choć czasami się przydają.
    Albo najdzie ochota na smażony ser. A ten bez frytek nie jest tym samym.
    Ochota właśnie nadchodzi,  może za tydzień.

  • Autor: alman Data: 2023-09-22 17:25:49

    Smosiu, przypomniałaś mi... dawno, dawno temu zamroziłam ciasto kruche i dotąd go nie znalazłam... mam zamrażarkę przepastną, bez szuflad, otwieraną od góry...
    A owoce z nalewem powinny się przechować bez potrzeby zamrażania, jeśli są na alkoholu.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-23 11:52:22

    Jak zostaną owoce bez płynu, odciśnięte do sucha, to wolę zamrozić.
    Może w lodówce albo zimnej piwnicy mogłyby postać miesiącami, ale nie chcę ryzykować.
    Można też przełożyć do słoiczków i pasteryzować, ale komu by się chciało laugh4?
    Ja już idę na skróty, gotuję gdy muszę, pasteryzuję coraz mniej.
    W tym sezonie tylko buraczki 'na słodko może do spiżarni dorzucę.
    Energia coraz droższa /tańszą pulę już dawno wykorzystaliśmy/ i łapki moje też mniej pracowite.
    Ogólnie czuję w kościach jesień, nie przez pogodę jak Ekko, ale z winy peselu ;(
    A kruche chyba z jabłkami niebawem zapiekę, albo śliwkami.
    clown

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-25 08:43:42

    Witam poniedziałkowo bow
    Dzień zaczął się chłodem ale wyszło słońce i teraz zrobiło się bardzo przyjemnie.
    Nowy tydzień zapowiada się całkiem dobrze, bo póki co czuję, że mam w miarę spokojnie rozplanowany czas. Każdego dnia coś ale bez tej gonitwy jaką miałam przez ostatni okres czasu. To mnie cieszy, bo w sobotę przyjeżdża do domu Połówek więc chcę przemyśleć zakupy i upichcić coś smacznego. Ale póki co w planach fryzjer po pracy, bo już włosy mocno urosły. Wczoraj zafarbowałam odrosty. Uf! Nie przepadam za tą czynnością.
    W sobotę popołudniu ogarnęłam ten swój przybalkonowy ogródek. Spadło parę "jabłuszek" dojrzałej już pigwy. Właśnie zrobiłam herbatę z plasterkami. Mmmmm pychota pleased
    Dobrego startu w nowy tydzień bow

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-22 10:59:29

    Witam porannie.
    Ostatni dzień w pracy na ten tydzień. 
    Jak fajnie, teraz będzie pracowite wytchnienie,  które przeleci jak z bicza strzelił.  Ale o tym pisałam wczoraj.

    Jednak zabrałam Małego na zakupy, bo był mniej śpiący,  zasnął mi w samochodzie dopiero po zakupach.
    Była sałatka wczoraj, z serem z niebieską pleśnią,  z żurawiną suszoną. 
    Jak się obudził to pojechaliśmy jeszcze raz, po mięso,  także niedzielny obiad uratowany, hehehe.
    Jutro mamy october fest na zewnątrz. Choć huragan, a dokładnie tropical storm może pomieszać i wygonić nas do środka. Zobaczymy.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-22 20:33:49

    No i Ophelia się wyklarowała. Jutro rano będzie wejście na ląd, bardzo blisko mnie.
    Moja neuropatia czuje ją bardzo. Rano wstałam obolała,  ale myślałam, że to po nocy, czasami tak mam, że wstaję zgięta w pół muszę się rozchodzić. 
    Ale zamiast lepiej, było gorzej. 
    I wtedy uświadomiłam sobie, że to działanie tropical storm.
    Że często (znaczy przy prawie każdym huraganie w pobliżu) ledwie się ruszam, obracam całym człowiekiem,  jakbym miała rwę kulszową czy barkową dostać. Jak sobie pójdzie,  to mnie przechodzi jak ręką odjął. 
    Nic, muszę przetrwać do niedzieli. Zaaplikuję sobie leki przeciwbólowe w domu, lidokaine na plecy i będzie git.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-23 07:55:35

    Ekkore, jak dzisiaj się czujesz? Jak sytuacja pogodowa? Mam nadzieję, że Ophelia jednak Was ominęła albo chociaż była łaskawa...?

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-25 11:05:09

    Gdy wyruszyłam na poszukiwanie Twojego dzisiejszego wpisu, odnalazłam i ten.
    Ja nie widzę drzewa, tylko post pod postem.
    I nie odznacza mi się,  że przeczytane, tylko wszystkie mam wytłuszczone.  To jak się pojawia coś pomiędzy to ciężko odnaleźć. 

    Ophelia była u nas o 10.
    Do tego momentu obracałam się całym człowiekiem. 
    Jak sobie poszła,  tak jakby nic mi nigdy nie było,  ból momentalnie ustąpił. A w piątek miałam problem, żeby Małego nosić,  był jak worek kartofli. Ledwie z fotela mogłam się podnieść. 
    Takie to dziwy natury.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-22 12:16:42

    Fajny piątek happy
    słoneczny, a straszyli deszczem, spokojny i taki jak lubię - normalny, bez alarmów rodzinnych czy innych nieszczęść antlers
    Od rana sieć miga więc szybko, by zdążyć przed kolejnym zanikiem:
    mam już swoje cudeńka z dzianiny, ciepłe i ładne - swetrosukienka może być noszona do spodni lub getrów i wysokich kozaków, 2ga to długa, nawet zbyt długa, suknia, z paskiem i botkami na obcasie wygląda elegancko /mam więc już kreację świąteczną/.
    Czas nas goni, pracy nie ubywa a ja ciągle myślami na spotkaniu coraz bliższym.
    Fryzjera odpuszczam, może domowe spa sobie zafunduję.
    Teraz kuchnia, potem kolejna kawa i porządki domowe, może nawet niektóre okna umyję.
    Pozdrawiam i ciepło posyłam sunny

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-23 08:20:09

    Witam sobotnio bow
    Kawa z mlekiem, laptop na kolanach czyli czas na Kawiarenkę wacko
    Wczoraj posiedziałam trochę u przyjaciółki. Wróciła z urlopu na Peloponezie. Oglądnęłyśmy zdjęcia i przeniosłam się w emocjach w te piękne zakątki Grecji. Zjadłam kawałek przywiezionej czekoladowej chałwy, ale zupełnie mi nie posmakowała. Może dlatego, że ja lubię tradycyjną chałwę a tej w ogóle nie było czuć. Coś jak blok czekoladowy. Dziwne to było. Ech, zatęskniłam za Kretą.
    Dziś pogoda będzie super - 18 stopni i słońce. Wczoraj ostro popadało. Patrzyłam na prognozę długoterminową, to już teraz widać, że pewnie statystycznie będzie to najcieplejszy okres w długiej historii. Planowałam siedzenie w domu żeby się wykurować, ale po przemyśleniu stwierdzam, że zrobię sobie spacer skoro ma być tak pogodnie. Chyba też pójdę zgrabić liście, bo mi bambusy ostro zaśmieciły trawnik. 
    Kupiłam wczoraj wędzonego łososia w plastrach i sporo warzyw więc na obiad będzie sałatka. Czyli nadal zero gotowania. Ewentualnie jutro, ale to się jeszcze zobaczy. Chyba za tydzień przyjedzie Połówek, to wtedy zacznie się pichcenie na całego chinese Szczupły jest ale lubi zjeść i nie tak, jak ja czyli mięso jest baaaardzo wskazane wink3
    Oooo, ktoś mi wypiła kawę? Zniknęła wiseguy No to idę robić herbatę. Trzeba się nawodnić przed śniadaniem wacko
    Dobrego dnia bow

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-23 09:12:42

    Witaj Smakosiu ,jak gardło? Katar w końcu ustąpił? Mam nadzieję ,że tak 2thumbsup
    U nas od kiedy zmieniła się pogoda ,też zaczęło w gardle drapać, a syn ma prawie 38 st. Od razu zadziałałam, mam nadzieję, że rozejdzie się po kościach. Oby ,bo taka nagła zmiana pogody często źle wpływa na zdrowie.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-23 10:25:12

    Niestety katar, jak to katar - szybko nie odpuszcza, ale idzie powoli w dobrą stronę wacko
    Temperatura 38, to już gorsza sprawa, bo widać, że coś się "zadomowiło" i organizm walczy. Z Twoją pomocą z pewnością uda się szybko przegonić to "coś". Tego życzę bow

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-23 09:22:14

    Witam w deszczową sobotę

    Lało całą noc i teraz też pada. Można powiedzieć ,a nawet trzeba-jesień.
    Przyszła, przywiała liści jak na nią przystało. Ale ponoć lato jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa i ma być jeszcze gorąco nawet do 28 stopni. Tak mówią synoptycy ,a jak będzie to czas pokaże. W każdym bądź razie małymi krokami zbliżamy się do końca września. Właściwie to już tylko tydzień został i październik. Wciąż nie mogę wyjść ze zdumienia jak ten czas biegnie. Za szybko, ledwo co się zaczął i już ma się ku końcowi. Ech, lepiej się dobrej herbatki napić. Lubicie malinową? Jak tak, to zapraszam z dodatkiem miodku lipowego bow

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-23 11:58:20

    Malinową bardzo lubię, nalewkę wg Beaty - mocna ale nie za bardzo, taka akurat. Wiem, że to za wcześnie na procenty, ale skoro maliny obrodziły to może warto o niej wspomnieć i dla zdrowotności przygotować buteleczkę lub dwie thumbsup
    A czas przyspiesza, albo ja coraz wolniej chodzę, pracuję i myślę.
    Uczę się ślimaczego tempa, by nie wywijać orła zbyt często, w moim wieku to bywa bardzo niebezpieczne.
    Niech dobre duszki nad nami czuwają i przed złym chronią wings

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-23 12:09:00

    Już sobota.
    Noc przespałam nawet, nawet. Na swoich lekach. Ale i tak wiatr mnie kilka razy budził. 
    Dom szykował się do odlotu, ale się rozmyślił. A to jeszcze nie nadeszło, na ląd Ophelia ma wejść lada moment, do nas dotrze gdzieś 9-10.
    To tylko tropical storm, nie huragan.

    Zaraz jak zeszłam na dół,  wyszłam na taras popatrzeć czy wszystko stoi.
    Koty wyszły ze mną,  siedzą i obserwują teraz, ja nie mam na czym usiąść,  wszystko mokre.

    Mieliśmy jechać na zakupy, ale nie wiem czy się odważymy w tej sytuacji. Jak dzień wstanie (teraz ciemno jeszcze) popatrzymy na drzewa i jak pada.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-23 12:12:24

    Dobra sobota :)
    Wczesna pobudka, pyszne śniadanie, kawa i piękny poranek, rześki bo po deszczu a nawet burzy z grzmotami.
    Teraz wolne plany obiadowe, zakupowe i rodzinne.
    Wczoraj troszkę nadrobiłam zaległości, ogarnęłam dom, kuchnię.
    Wieczór na luzie, 'Mamma mia II znowu nas rozbawiła, wzruszyła i nastroiła pozytywnie - noc przespałam jak kamień, nawet lamenty kocie mnie nie ruszały.
    Znowu mamy internet w kratkę, nie wiem o co chodzi, ale powoli mam tego dość.
    Albo nam światłowód doprowadzą, albo niech linie kablowe naprawią.

    Poza tym spokój, cisza i niech tak zostanie - zawsze wolałam "słuchać ciszy' niż jazgotu świata naszego współczesnego.
    Czasami muszę wyciszyć się do zera, złapać równowagę, przemyśleć to i owo, by ruszyć dalej.

    Teraz ruszam do kuchni, potem ogródka i na zakupy :)
    Fajnego dnia nam życzę happy

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-23 16:42:26

    Ophelia, widok z moich łazienek na górze.  Normalnie kanał jest pusty, ostatnio nawet krzaki wyrosły tam jakieś. 
    Teraz mam dom nad rzeką i własne włości zalane wodą- to za płotem,  do kanału to moja własność. 
    Na tarasie woda stoi, to wszystko co napadało przez siatkę. 
    Od frontu kratki odpływowe już nie przyjmują wody, moja pętla pokrywa się wodą. 
    Współczuję tym co mieszkają przy ciekach wodnych, tam to musi być "wesoło".

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-23 17:23:50

    Poszłam na zwiady. Mnóstwo wody i ostrzeżenie powodziowe do 13.30 (drugie dzisiaj, przedłużone).
    Dużo więcej wody niż za huraganu Matthew czy Florence.
    Muszę myśleć co na obiad, bez wyjazdu z domu, dopiero jutro pojedziemy.
    Albo za tydzień. 
    Dobrze, że mam zapasy...

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-24 10:07:53

    Sporo tej wody. Jak słyszę powódź od razu przypomina mi się rok 1997. Byliśmy pół roku po ślubie ,a ja początki błogosławionego stanu. Pamiętam jak się wtedy bałam. Było zagrożenie przerwania wałów i zalania całej miejscowości. Na szczęście deszcz ustąpił...ale ten horror ,jak ryby zabijały się o wały, piwnice pełne wody, drogi jak strumienie, a strumyczki jak rzeki. To było straszne ,a co dopiero tam gdzie fale zalewały całe domy, zabierając ze sobą niewinne życia...

    Żywioły są straszne, często nie mamy na nie wpływu ,a właściwie wcale ,ale najgorsze jest to, że na świecie jest tyle nienawiści ,toczą się wojny ,tyle ludzi ginie i w imię czego? Władzy, pieniędzy ,chęci posiadania, a na końcu i tak...

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-24 12:26:23

    Ja mieszkam daleko od cieków wodnych, to wszystko to tylko woda deszczowa z kanału odwadniającego. Normalnie, zazwyczaj jest suchy albo mulisty po regularnym deszczu.

    Pojechaliśmy na zakupy, jak woda z naszego podjazdu opadła. Zaraz za wyjazdem z osiedla zapory na drodze, musieliśmy zawracać i jechać inaczej. Gdy wracaliśmy,  po jakiś dwóch godzinach, zapory już były zdjęte, a myśmy i tak środkiem jeziora, powolutku jechali, samochód za samochodem. I to wszystko deszczówka z kanału była. Jak dużo wody musiało być,  że drogę zamknęli. 
    Ci co mieszkają przy rzece i przy strumyczkach, to musieli mieć dużo wody.

    My nie mamy piwnic, ze względu na ten wysoki stan wód podziemnych, prawo nie zezwala, tylko niski fundament lub podwyższony,  z przestrzenią pod domem (można tam wejść). Mój dom jest na ziemi posadzony.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-25 11:51:53

    Mimo podlań czy podtopień i tak jest ładnie, dużo dzikiej zieleni, brak ruchu samochodowego, ciężarowego.
    Kiedyś też takie 'luksusy miałam na wyciągnięcie ręki czyli tuż za progiem.
    Minusem była Odra - wylewała i odcinała nas od reszty świata. W budynku nie było wody nigdy, dom stary poniemiecki, wybudowany tak by pozostawał suchy.
    Fajne to były czasy, lubiłam tam żyć, odpoczywać. Mimo niewygód, okresowych podtopień, potem mułu thumbsdown oblepiającego trawę, krzaki i śmierdzącego ;( póki nie spadła ulewa i nie zmyła go dokładnie. Miał też plusy - warzywa rosły na nim jak na drożdżach, lepiej niż na innych wspomagaczach.

    Ja lubię wodę a wichury już mnie nie przerażają, tak jak i burze z piorunami - mają swój urok, oczyszczają powietrze i podlewają rośliny.
    Chętnie wróciłabym na tamte, stare śmieci ale niestety, ktoś je przejął.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-24 09:57:01

    Dzień Dobry sunny

    Wyspaliśmy się przy świętej niedzieli? happy ja wreszcie przespałam całą noc. Pogoda sprzyjająca spaniu więc spałam jak suseł sleeping Rano trzeba było jednak wstać i nastawić na rosół. Po raz pierwszy w życiu dodałam buraka. Robiłam wczoraj pieczonki i zapomniałam dodać, a czytałam w przepisach, że niektórzy dodają do rosołu, więc postanowiłam poeksperymentować. Po 5 minutach wyciągnęłam ,bo zaczęło mi pachnieć barszczem smartass Na szczęście dorzuciłam lubczyku i teraz jest dobrze. Chyba więcej nie zdecyduje się na podobne eksperymenty, zwłaszcza ,że mężowski jest prawdziwym fanem rosołu i musi być taki jak ma być. Córka ''rozmiłowana'' w Thermomixie zrobiła w piątek sernik na zimno..Byłoby ok, gdyby trzymała się krok po kroku, a tak ze śmietanki 30% zrobiło się masło. Dodała jednak jogurt grecki i jakoś wyszedł. Jakoś ,bo jednak wyczuwalne były grudki, ale w smaku bardzo dobry. Mężowski się nie połapał, myślał, że to krem z kaszy manny laugh4

    A jak u Was niedziela? Wyspałyście się? bow

  • Autor: alman Data: 2023-09-24 10:38:01

    Witam. U mnie pada, lubię słuchać jak duże krople stukają w szyby i parapet, a w pokoju, gdzie mam biurko i laptopa tak właśnie jest... okno od zachodu i deszcz zawsze jakoś pada ukosem prosto w okno.
    Zaraziłam się od Goplany gotowaniem rosołu w niedzielę, na razie tak średnio co drugą. U mnie rosół to musi być rosół, tylko z jarzynami typowymi dla rosołu /marchew, pietruszka, seler, por, opalona cebula i lubczyk/, do tego sól, a na talerzu już natka i pieprz. Nie uznaję dodatków typu liść laurowy czy ziele ang. bo wtedy to już smak zupy się robi. No i oczywiście do rosołu to makaron nitki, choć jadłam kiedyś z ziemniakami i też mi smakował.
    Zazdroszczę przespanej nocy, ja niestety poszłam spać jak zwykle o 23-ciej, a o 1-wszej byłam już wyspana i do 4-tej heja...potem gdzieś usnęłam i spałam do 8-mej. Dobrze, że nie mam małych dzieci, ani też inwentarza żywego.
    Dziś też rosół, a na drugie roladki schabowe w sosie z farszem z papryki, ogórka kiszonego i boczku, do tego ziemniaki i chyba mizerię zrobię.
    Na deser babka cytrynowa, miała być szarlotka, ale nikomu nie chciało się iść do sklepu po jabłka, a same nie przyszły do domu jakoś.

    No to miłej niedzieli, trzymajcie się zdrowo. Zostawiam cytrynowca do kawusi.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-24 12:32:01

    Przez Ophelie prawie nic nie zrobiłam. 
    Człowiek chodził i zaglądał ile wody przybyło. A potem zakupy, które miały być rano. No i po dniu.

    Ale jak to wszystko ma swój cel.
    Chciałam zamówić zakupy do odbioru, ale nie mieli żadnego terminu na weekend, pierwszy raz.
    Gdyby mieli, musiałabym jechać w najgorszy czas. A tak mnie ustrzeglo, ale za to sama chodziłam po jednym sklepie więcej. 

    Zobaczcie jak mrówki się organizują w trakcie powodzi. Budują takie tratwy. To pływa,  roi się od mrówek. Na ostatnim zdjęciu przygotowania.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-24 13:31:39

    Przynoszę Wam dzisiaj placuszki z mąki migdałowej i kokosowej. Z malinami i miechunka. Oraz syropem klonowym. Częstujcie się.

  • Autor: alman Data: 2023-09-25 11:25:31

    Witam. U mnie pochmurno, ale bez deszczu.
    Coś chochlik narozrabiał albo co, bo wpis Smakosi uleciał gdzieś do przodu, ależ się go naszukałam, bo niby był ostatni, ale go nie było. No, ale zgodnie z powiedzenie "szukajcie, a znajdziecie" znalazłam go.
    Też miałam iść do fryzjera, ale ponieważ bardzo mi się nie chciało, wyręczyłam się moim M. Chciałam jedynie skrócić długość o 1-2 cm. Jezu, nie wiedziałam, że to takie beztalencie... skrócił gdzieś o 4 cm, teraz na głowie mam ... pędzel? chyba będę siedzieć miesiąc w chacie, aż mi odrosną. Moje włosy trochę kręcone, więc niedoróbek nie widać, ale że kuse to widać. Masakra.
    Jesienne wirusy już zaczynają się panoszyć, w szkołach ponoć mnóstwo nieobecnych. Ja wróciłam również do zażywania kurkuminy... znacie? zażywacie? ponoć działa cuda. Przez ostatnią zimę i wiosnę zażywałam i faktycznie wirusy mnie omijały...
    Dziś nie muszę pichcić, więc nastrajam się, czym by się zająć. Ale jakoś nie mam natchnienia, może zatem krzyżówka???
    Fajnie jest być emerytem, ale już trochę mam dość. Brakuje mi jednak działeczki, ale postanowiłam nie wtrącać się, niech tam syn robi co chce.
    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-25 11:54:21

    Mrówki są jednak genialne, pracowite ale 'z głową a ich dzieła zadziwiają.
    Nasze w ogrodzie, czasami i w domu, też mają niezłe pomysły - budowle doklejone do murków, konarów i tunele gdzie tylko mają spokój.
    Fajne, dzięki za fotki :)

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-25 11:46:35

    Witam w ostatnim tygodniu września

    Wchodzę i tu tyle dobroci-babka cytrynowa i placki migdałowo-kokosowe, ale pysznie, od razu chce się przysiąść i zjeść chef Muszę zrobić, a powiedz mi Ekkore ,zmielone migdały się nadają czy jednak musi być mąka?

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-25 12:02:38

    Mogą być zmielone migdały. 

    Tyle, że mąka jest odtłuszczona,  nie wydziela jakiś tam szkodliwych związków przy rozgrzaniu powyżej jakiejś temperatury. Tyle, że to chodzi o temperaturę wewnątrz,  a nie patelni, więc...
    Ja się do końca tym nie przejmuję. Co dziś jest zdrowe. Od raz na jakiś czas nikomu nic nie będzie,  a od czegoś trzeba umrzeć. 
    Prościej mi kupić mąkę niż mielić migdały.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-25 12:08:57

    Witam :)
    Jak szybko dni wolne zleciały, na pracy i w kuchni.
    EM wymyślił karczowanie zbędnego bluszczu zimozielonego i zapakowaliśmy prawie 11 worów bioodpadów, urobieni po łokcie pojechaliśmy na zakupy, a wieczorem padłam jak kłoda.
    Niedziela już bardziej domowa, upiekłam placek z jabłkami, śliwkami świeżymi i suszonymi, galaretką cytrynową, powidłami + cynamon, kardamon i mielone goździki. Pyszny wyszedł, mimo że z ciasta mrożonego. Wcześniej je rozmroziłam, by spokojnie formować spód /podpiekłam go chwilkę/ i kruszonkę.
    Poza tym już pakuję torbę na wyprawę do Wrocławia, zaraz wygodne buty zapakuję na zmianę, gdyby te eleganckie, na obcasach wlazły mi w d... jester po długim spacerze. Chcę przy okazji odwiedzić stare kąty, podziwiać Stolicę Dolnego  Sląska i zaliczyć fajne, smaczne knajpki. Niektóre są daleko od centrum ale jakoś damy radę, jak nie tramwaj, to taxi pewnie dojedzie thumbsup.
    Zapomniałam już jak można ciekawie spędzać wolny czas, jeśli tylko zostanie dobrze zaplanowany.
    Pozdrawiam sunny bo u nas często dzisiaj świeci :)

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-25 12:51:42

    Lubię Wrocław. 
    Fajnie mieć rodzinę. 
    Wcześniej siostra mieszkała przy samym skytower, to wszędzie było blisko, z buta.
    Brat mieszka niedaleko dawnego dworca Swiebodzkiego, teraz do niego fajnie dojeżdża się tramwajem. 

    My zawsze fajnie spędzamy czas, zawsze mamy zaplanowany, choć modyfikacje wchodzą w grę na każdym etapie.
    Nie lubię nie mieć planu (zresztą do wszystkiego go mam), bo wtedy się motam.
    Spisanie punktów czy nawet poukładanie tego w głowie wycisza, uspokaja.

    Lubię wspomnienia ma FB, przypominają ile zobaczyliśmy. Czekam momentu, gdy cały rok będę gdzieś. Teraz jeszcze są przerwy.

    Koleżanka z mężem,  oboje już na pełnej emeryturze, pojechali na wyprawę życia,  5 tygodni w drodze, ciągle jeszcze są. 
    Dwa tygodnie mieli zorganizowaną wycieczkę corvette trasą 66, dalej własnym programem, odwiedzając też rodzinę i znajomych. Teraz byli w Yellowstone. Jak tam pięknie. Pojechałabym i jutro. Ale może wpisze się w plany wyjazdowe za trzy lata.
    W przyszłym roku to nie wiadomo, dużo może zależeć czy i gdzie córka się przeprowadzi, trzeba będzie jej pomóc i tam będą nasze wakacje.
    Jeżeli zostanie, już jeden plan jest, Dakota.
    Za dwa lata obowiązkowo Polska.
    No i Yellowstone wypadałby za trzy.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-25 13:04:47

    Po Ophelii śladu,  wypłakała się przed DC na amen.
    Phillipe daleko na oceanie, dwa inne się tworzą,  zobaczymy co z tego się wyklaruje.
    Już litera P, zobaczymy czy starczy alfabetu. Bo jeszcze cały październik to sezon huraganowy.

    Weekend przeleciał szybko.
    Większość planów pozostała planami, mówi się trudno. Czemu te dni takie krótkie. 
    Ale chociaż pranie ogarnęłam. 
    Bo jak nie ma to nie ma. A jak jest to wszystkie rodzaje. 3 pralki były. Za tydzień też będzie sporo, bo pościel.

  • Autor: alman Data: 2023-09-26 08:41:38

    Witam. Zyję, ale dopadł mnie wirus, katar okropny i gardło. Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-27 12:15:52

    Alman, przykro mi cry Kuruj się i wracaj szybko do zdrowia.
    Ps.  Mi na gardło pomogło (w ciągu 1,5 dnia) płukanie 3 razy dziennie mieszanką wody z płynem Lugola i  wodą utlenioną.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-26 11:34:31

    Wrzesień dobiega końca,  w sobotę ostatni dzień mojego urzędowania. 
    Kto chętny na październikowy ogień w kominku?

    U mnie najprzyjemniejsze lato nastało.  Chłodniejsze poranki, 16 stopni i w dzień poniżej 30.
    Tak mogłoby już zostać. 

    W piątek mam pewnie wolne,  bo pracowi wyjeżdżają w czwartek wieczór. Pewnie psa mi zostawia do wyprowadzania.
    Zobaczymy.

    Wczoraj kończyliśmy pieczeń wołową. 
    To był ostatni eksperyment ze stekowym wnętrzem. 
    Pieczeń ma być mięciutka,  długo pieczona w niskiej temperaturze. 
    Jak będę chciała steka to sobie zrobię go na patelni albo na grillu.
    Ale sos ranchero, choć ostry wyszedł super. Eksperyment ziemniakami też udany. I pieczarki z papryką pyszne. Szkoda tylko, że mięso jedynie zjadliwe.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-26 14:44:19

    Z tego co pamiętam październik obejmuje Smakosia. Tylko gdzie jesteś nasza  daisy ? Mam nadzieję ,że nie dopadł Cię gorszy wirus... Daj znaka jak się czujesz.

    Alman zdrowiej ,nie daj się wirusom. Mnie samą też dopadło, ale ratuję się jak mogę. Właśnie zrobiłam mleko z czosnkiem i miodem. Jak byłam dzieckiem tata i mi zawsze robił, a jak mnie łapie przeziębienie to od razu mi przypomina ,że mam sobie zrobić. Babcia z kolei zawsze robiła syrop z cebuli, też pyszny był tongue

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-27 12:12:04

    Witam środowo bow
    Melduję się robiąc sobie chwilę przerwy od nieustającego zamieszania w pracy.
    Katar prawie ustał. Czasami coś tam się pojawi ale to już prawie nic. Głos mam jeszcze trochę "zatokowy" ale też liczę, że szybko wróci do normy.
    Jeśli nikt się nie nastawił (bo może komuś zależy) na otwarcie październikowej Kawiarenki, to możecie na mnie liczyć wacko
    Zmykam, bo czas goni.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-27 14:26:31

    No to mamy Smakosię jako gospodynię październikową. Ostatnio nam szefowałaś w styczniu ,więc chyba już czas 2thumbsup

    U nas pogoda ,jest 27 stopni, wyobrażacie sobie? Nie wiadomo jak się ubierać by nie zachorować. Niestety mężowskiego dopadł ''głębszy'' wirus. Właśnie wrócił z pracy z bólem głowy i od razu się położył. Mówi ,że ma dreszcze, łamie go w kościach, może to oznaczać jedno-grypa. ja już czuję się lepiej, gardło nie boli, oby tak dalej ,bo jak  się rozłożę to pozamiatane.

    Życzę Wam zdrówka i pogody jak najdłużej sunny

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-27 13:40:57

    Widzę,  że wirus się panoszy.
    Ale zazwyczaj taki urok zmiany pory roku.
    Ja się trzymam, ale u mnie pogoda nie wierzy kalendarzowi, ciągle lato. Jeszcze do połowy października najprzyjemniejsze lato.


    Zaraziłam męża pomysłem Yellowstone. 
    Ale to nie tak prędko,  bo tam to worek pieniędzy trzeba - hotele drogie, nawet bardzo, do tego bilet na samolot i wynajem samochodu - od nas to 36 godzin ciągłej jazdy, czyli jak się rozłoży na realne przejazdy, to wyjdzie 4 dni. Czyli 8 na dojazd w obie strony, z wakacji. Samochodowa podróż musi poczekać emerytury.
    A Yellowstone do zwolnienia z polskich zobowiązań, płacąc na utrzymanie teścia na takie wakacje raczej trudno będzie sobie pozwolić. Niech czeka, a teść niech cieszy się zdrowiem jak najdłużej.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-28 13:53:06

    Witam w ostatni czwartek września

    Dziś kolejny gorący dzień. Przed chwilą nastawiłam bułki do wyrastania. Za 20 minut będę piec. Na obiad dzisiaj pieczone udka, już dawno nie było, do tego po 3 ziemniaki i ogórki małosolne. Miałam robić knedle z morelami ,ale te odroczyłam do jutra.

    Poza tym czeka mnie koszenie trawy. Jedną część wykosiła córka ,druga czeka na mnie. Póki co to na razie tyle. Chciałąm tylko spytać jak tam zdrówko u Was?

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-28 19:42:07

    My, odpukać - puk, puk, zdrowi, nie mamy kataru czy innych objawów grypy.
    Co nam dokucza? zmęczenie i znużenie - po wizycie, spotkaniu z przyjaciółmi i dłuuugim zwiedzaniu wrocławskich kątów /głównie Starego Miasta/ jestem zdeptana.
    Poza tym sprawy urzędowe, uzupełnianie zapasów domowych - nagle brakuje tylu kosmetyków, spinek i opasek do włosów, że już dwie torby z drogerii przytargałam.
    Pozdrawiam sunny

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-28 20:09:40

    Właśnie miałam pytać kiedy to spotkanie we Wrocławiu. A Ty już po.
    Mam nadzieję,  że poza zdeptaniem super się bawiłaś. 

    Dobrze, że mnie gumki, spinki, opaski nie dotyczą. Krótko ścięte. Powoli zaczynają być za długie, ale chciałabym się cieszyć tymi dłuższymi,  tym bardziej, że już po upałach. Mam nadzieję,  że do końca października wytrwają.

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-29 12:37:35

    Tak, już po, szybko ta środa zleciała /pojechałam rano by odwiedzić sklepy-galerię, małe knajpki i odwiedzić ładne miejsca/.
    Napisałam kiedyś wszystko, na całą stronę co i gdzie piłam, gdzie jedliśmy a tu NIC nie doleciało.
    To 2gie podejście:
    zaliczyłam Galerię Dominikańską - wróciłam z nową dla mnie kawą kolumbijską, pełną torbą ozdóbek do włosów i kosmetykami.
    Po spacerku usiadłam wygodnie u Wedla, wypiłam pyszną czekoladę gorzką z lodami też rewelacyjnymi.
    Znów spacer do południa i potem już podreptałam na spotkanie przy Pl. Wolności, gdzie "żarliśmy smacznie u Gruzinów, co mówili po ukraińsku cheflaugh4
    Było serdecznie i wesoło, na koniec fotki /wyszłam okropnie więc nikomu nie pokazuję, jak pyza albo księżyc w pełni/.
    No cóż, czasy fotogeniczne mam już daaawno za sobą bigcry.
    A stary Wrocław, w piękny słoneczny dzień wyglądał wspaniale.
    Tłumy turystów, uczniów i emerytów aż trudno było znaleźć wolną ławkę w cieniu, te słoneczne stały puste afro.
    Niektóre były "okupowane, zajęte, spali na nich 'zmęczeni życiem menele :((

    Nogi miały dość, mimo zmiany butów na wygodne, niskie łapcie.
    Szkoda, że już po wycieczce, spotkaniu.
    Muszę coś szybko wymyślić bo mnie smutek znowu dopadnie.
    Warto też skorzystać z pięknej pogody.
    To wszystko :)

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-29 12:58:21

    Jak fajnie jest tak miło i wyczerpująco spędzić czas.

    Ja piję głównie kolumbijska kawę.  Ta mi smakuje najbardziej.
    Co jakiś czas robię skok w bok, nie byłabym sobą. I potem z radością wracam do mojej ulubionej, obiecuję sobie, żadnych zmian. I tak jest, do następnego eksperymentu.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-28 17:46:07

    Hej, hej.
    Dzisiaj czwarte urodziny Małej. 
    Jako, że wyjeżdżają po południu,  to wcześniej szłam do pracy (żeby wcześniej wyszli).
    Mała podekscytowana, wcześnie wstała.  Potem bujanie Graya długo mi zajęło,  bo dziś sprzątanie,  a siłę sprzątającą mało obchodzi, że mały chce spać. Prawie godzinę mi zajęło bujanie. 
    Choć myślę,  że by mnie obeszlo, gdybym widziała,  że ktoś usypia malucha,  poszłabym sprzątać części,  gdzie można zamknąć drzwi, a nie trzaskała się w otwartej przestrzeni. Do głównej sypialni poszła dopiero teraz, jak Mały wstał 
    Ale to może był odwet za niezadowolenie z jej usług moich pracodawców.
    Bo wydaje mi się,  że wcześniej się tak nie trzaskała, dół zawsze zaczynała od sypialni.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-29 07:30:38

    Piątek, piąteczek, piąteluniek!
    Ostatni wrześniowy. Na szczęście pogodny. Co prawda coś tam się szykuje na popołudnie...jakiś deszcz...? Obadamy.
    Po pracy druga tura zakupów. Wczoraj trochę i dziś reszta. Lodówka się "zdziwi', bo zobaczy mięso chinese Znak, że Połówek nadciąga wink3
    Póki co gorąca herbata i poranny widok w drodze do biura.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: Smosia Data: 2023-09-29 12:42:18

    laugh4Lodówka się 'zdziwi... U nas jest dziwnie gdy mięsa brak, z mojej winy, eM nie przepada za mięsiwami.
    Ostatnio jednak boczek rolowany ze smakiem wcina, dziwne to bardzo, bo to zwykle moje smaki były /kanapka bez masła, posmarowana musztardą ostrą, chrzanem i boczuś, mniammm/.

    Piękne widoki thumbsup
    Piękna nasza Polska cała" i wszędzie można odkryć cudowne zakątki.
    Dzięki za fotkę :)

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-29 13:08:06

    I ja zakrzyknę hurra piątek. 
    I do tego wolny piątek. 

    Leniwy dzień ogarniania wszystkiego i szykowania stołu dla faceta.
    Mąż ma wieczorem noc gier na tarasie, z kolegami z pracy, chyba 7 chłopa będzie. Jeżeli 7, to mamy tylko 5 krzeseł, 6 się rozeszło, najprawdopodobniej pod moim bratem.  Wykorzysta się plastikowe. No i są dwa fotele plus można przynieść zewnętrzny. 
    Ja się czymś zajmę,  nie będę jedyną babą w gronie.

    Wczoraj obejrzeliśmy nowego Znachora na Netflixie. Film średnio książkowy,  dużo zmienionych, ale obejrzeć się dał. Myślę,  że w tej wersji bardziej przemówi do młodszego pokolenia. 
    Ale nabrałam chęci na przeczytanie ponowne książki. Ale to za dwa lata najwcześniej,  gdy uda mi się kupić (nie lubię wersji na ekranie).

    A ja myślę o weekendzie filmowym. Mam cały sezon Virgin River do obejrzenia. Czeka od miesiąca,  abym miała czas usiąść w weekend. Generalnie film nudny już,  ale widoki przepiękne. Dam radę. 

    A poza tym wczoraj na FB wyświetliła mi się nowa atrakcja, której jeszcze nie widziałam. Rodeo, za miesiąc. 
    Bilety tanie, blisko nas, pewnie pojedziemy

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-29 13:39:40

    My też oglądaliśmy ''nowego'' Znachora. Odczucia mam podobne. Myślałam, że choć raz uronię łzę ,ale niestety nie było żadnego wzruszenia, chociaż Leszek Lichota zagrał Wilczura wzorcowo. Natomiast ilekroć oglądam film z Bińczyckim za każdym razem płaczę. Nie ma 1 listopada ,żebyśmy całą rodziną nie oglądali. Zawsze i każdy ''popłakany''. Poza tym mentalność nowej wersji zbyt współczesna,a przecież to lata 30-te. To tyle mojej osobistej recenzji antlers

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-29 14:28:52

    Dokładnie zbyt współczesne,  ze współczesną wymową,  poruszaniem się. 
    I seks przedmałżeński panny Wilczurowny.
    O ile na poziomie prostych ludzi, już po zobowiązaniach małżeńskich to jeszcze jakoś wygląda, choć też nigdy tak bezpośrednio. Tak w przypadku panny, która chce wyjść za mąż wtedy to było niedopuszczalne, chyba, że kurtyzana albo uboga dziewczyna wykorzystana przez panicza. Ten moment był największym dysonansem w całości,  rozmijający się z okresem, w jakim się to działo. 
    Nie twierdzę,  że nie było,  ale nigdy w ten prosty, współczesny sposób, jeden wspólnie obejrzany film i do łóżka.

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-29 16:22:35

    Fajnie, że wspomniałyście  o tym filmie, bo właśnie wczoraj pomyślałam, że trzeba będzie zobaczyć. Przyszło mi na myśl, że pewnie ta nowa produkcja jest nadzieją, iż  młode pokolenia oglądną coś z klasyki. Wątpię by sięgnęli po starą produkcję więc dobre i to. 
    Szkoda, że obie macie podobne odczucia co do oddania emocji, bo te były siłą tego filmu.  Tak czy siak oglądnę.

    A póki co biorę się za sprzątanie, bo odkurzacz sam ani drgnie wink3

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-29 16:32:28

    Generalnie film się ogląda przyjemnie.
    Jakiś tam moment wzruszenia jest, ale rzewnymi łzami trudno się zalać.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-29 19:46:28

    Ale sobie luksus sprawiłam. 
    A dokładnie to pracodawcy na zeszłoroczną Gwiazdkę. Voucher o wartości do spa na dowolne zabiegi.
    Zapomniałam całkowicie o nim, przypomniałam sobie tydzień temu, gdy Ophelia igrała z moją neuropatią,  ale nie było kiedy iść. 
    No to dziś,  w to ekstra wolne, postanowiłam zadziałać,  a przynajmniej umówić się na spotkanie. Ale akurat mieli okienko wolne w godzinę od telefonu.
    Trochę zajęło mi znalezienie miejsca, gdzie schowałam voucher, żeby nie zginął,  hehehe.

    Godzinny masaż gorącymi kamieniami. Ceny poszły w górę,  musiałam dopłacić (wcale nie jest tanie, gdybym miała sama kupić to nie wiem czy bym się zdecydowała), ale mało.
    Jak mi dobrze i błogo... Najbardziej rozluźniło mi szyję (ale tam mam największy problem) i... tylek, boki i tak do połowy szerokości, byłam naprawdę zdziwiona, że w tym miejscu mogą być takie zastoje.
    Choć jeden z ucisków kręgosłupa na nerwy objawia się bólem w pośladkach,  tego na dłuższą metę nie doświadczyłam jeszcze.
    I wiem co chcę na urodziny, gwiazdki itp, jak się ktoś będzie pytał, poskładam sobie, resztę dopłacę.

  • Autor: goplana2 Data: 2023-09-30 11:17:43

    Witam w ostatni dzień września

    Na samym wstępie dziękuję Ci Ekkore za prowadzenie kawiarenki. Byłaś zawsze ,choć nie zawsze miałaś czas. Do zobaczenia do jutra, no chyba ,że jeszcze zajrzę. Dziś robię buraki w słoiki i trochę mi zejdzie, a nie bardzo mi się chce, bo pogoda w sam raz na drzemkę ,no ale jak mus to mus antlers

  • Autor: smakosia Data: 2023-09-30 12:35:12

    Witam sobotnio bow
    Słońce dziś ubrało się w "kratkę" - to jest, to go nie ma. Tak czy siak całkiem przyjemnie za oknem.
    Wczoraj zakupy zrobiłam a dziś dokończyłam, bo zawsze czegoś brakuje. Obiad gotowy, chałupka wysprzątana, pościel zmieniona, ogródek zgrabiony więc jest chwila na kawę. Połówek w drodze. Jeszcze dziś mamy zadanie bojowe. Po obiedzie musimy pognać do sklepu i wybrać jakiś telewizor dla moich rodziców, bo 5 letni padł, jak tylko skończyła się gwarancja. Takie to teraz "inteligentne" urządzenia sprzedają wink3 Wr! Na siłę organizują nam konsumpcjonizm.

    Ekkore, ja też dziękuję za to, że takim ciepłym ramieniem otoczyłaś tę naszą Kawiarenkę. Nie ma co ukrywać - trochę nas mało ale ja zawsze liczę na to, że ktoś zatęskni i zaglądnie...

    Dobrego, jeszcze ciągle wrześniowego dnia bow

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-30 13:00:16

    Ostatni dzień mojego urzedowania.
    Dziękuję Wam za mile spędzony miesiąc, od jutra urzędujemy u Smakosi

    Zostało nas 5 tylko. Malutka garstka, z tego czym kiedyś było WZ. Ale dajemy radę. 


    Mężowska impreza udana, pojedli, popili, pograli.
    Dzisiaj domowy dzień,  trochę prania, trochę sprzątania,  przeleci szybko.

    Na obiad smażony ser z frytkami, a jutro szaszłyki,  ciekawe czy nie wyjdzie mi na dwa dni, bo nakupowałam dodatków warzywnych, że hoho.

  • Autor: Tekla Data: 2023-09-30 19:51:52

    Witam !
    Myślę, że nie tylko 5 osób tu zagląda a znacznie więcej. Sama stałe zaglądam na WŻ,  a od dłuższego czasu  czytam Wasze wypowiedzi w Kawiarence  i dalej korzystam z przepisów zamieszczonych na stronie. Dalej nie mogę zrozumieć co się stało z WŻ i nie wiem co było tego przyczyną. Każda awaria, a jest ich trochę, napawa mnie obawą, że WŻ może przestać istnieć. Chciałabym aby WŻ wróciło w dawnej formie.

  • Autor: ekkore Data: 2023-09-30 21:36:41

    Jak milo, że jest ktoś jeszcze.
    Ale od samego czytania kawiarenka nie będzie tętnić życiem. 
    Zapraszamy do nas, pogadać o niczym, wypić wirtualną kawę,  herbatę,  poczęstować się ciastem.
    Pooglądać zdjęcia. 
    Niech to Wz jeszcze żyje. 
    Bo zaglądając do kawiarenki, ciągle pamiętamy o kulinarnej stronie.

  • Autor: smakosia Data: 2023-10-01 08:05:07

    Witaj Teklo! Jak miło! wacko
    Wracaj na forum. Rozgość się na całego w październikowej Kawiarence i nie tylko wacko

  • Autor: Smosia Data: 2023-10-02 09:13:57

    Ale gapa za mnie ;(
    Ekkore bardzo dziękuję za wytrwałość i pomysłowość w prowadzeniu tej trudnej kawiarenki. Wrzesień to miesiąc pourlopowy i mamy w głowach zupełnie inne sprawy, u nas aż za dużo działo się w tym roku.
    Ja poza spotkaniem, szykowaniem, kupowaniem ciuszków, ogarniałam dom, karczowaliśmy bluszcz obrastający ściany północne.
    I co ważne musiałam zadowolić z u s nasz powszechny by udowodnić swoje prawo do emerytury 2thumbsup
    Tak, moje drogie, zaliczyli mi co mogli i wyszło, że mam prawo do świadczenia dożywotniego /co na życie raczej nie starczy, ale na 'waciki może być bigcry/.
    I tak jestem szczęśliwa, że mam choć trochę swoich zaskórniaków, bo przez moje przeboje, upadłość firmy i problemy rodzinne groziła mi najniższa emerytura czyli 1 500 brutto /podatek chyba 12%/, będzie niewiele więcej ale zawsze mogę dorobić gdy nadarzy się okazja...

    happykiss

  • Autor: alman Data: 2023-10-02 12:12:07

    Ekkore, bardzo dziękuję za gościnność i piękną atmosferę w ten wrześniowy czas. Pozdrawiam.

Przejdź do pełnej wersji serwisu