...... z nocnikiem, sikaniem w majtki itp. W związku z tym, że Mati ma 2 lata i dwa miesiące a pogoda ładna zdecydowałam, że od wczoraj rezygnujemy z pieluch i chodzimy w majtkach. Moje dziecię na razie nic sobie z tego nie robi i sika w majty, oczywiście wie do czego służy nocnik ale wołać na razie nie ma zamiaru. Ja wiem, że to tak szybko sie nie da ale ciekawa jestem kiedy mi się cierpliwość skończy :-). Na razie spokojnie tłumaczę, piorę, sprzątam...... Moje dziecię oczywiście ma słuch wybiórczy, hehe. Jak pytam czy chce siusiu to odpowiedź bardzo rzadko otrzymuję, ale jak spytam czy chce czekoladkę to usłyszy za pierwszym razem :-). Mamusie, które macie już to za sobą wesprzyjcie ciepłym słowem i powiedzcie, że nie będzie tak źle.
Piola
Zaczął się kolejny dzień bez pieluchy. Oczywiście wczoraj nie odnieśliśmy żadnych sukcesów. Mati nie boi się nocnika, siada na niego bez problemu ale nie sygnalizuje siusiania. Tłumaczę, że reksio siusia do nocnika i kubuś puchatek tez oraz wymieniam innych bohaterow z bajek, słucha ale nie wiem czy to do niego dociera :-). W każdym razie nie załamuję sie i na razie nie stresuję. Mam nadzieję tylko, że starczy nam tych trzech ciepłych miesięcy żeby nauczyć się wołać siusiu:-). Będę informowała o postępach
Piola, u mnie tez wlasnie zaczyna sie nauka siusiania do nocniczka :) Sebastianek wlasnie skonczyl dwa latka (30.05.2002) wiec najwazsza pora zeby zaczal kumac o co chodzi z tym kibelkiem. zaczelam go sadzac na nocniczek jak mial 13 miesiecy ale nic to nie dalo, teraz sadzam go na kibelek i nawet troche posiedzi i poudaje ze cisnie ale na tym sie konczy, kupki jeszcze nie zrobil. za dwa tygodnie jedziemy do polski do moich rodzicow, tam jest duze podworko, wiec jak bedzie cieplo to puszcze go w samych galotkach i jak sie posika to mam nadzieje ze mu bedzie przeszkadzac i zacznie wolac. tyle teori, zobaczymy jak sie sprawdzi w praktyce.
Piola pisz jak twoj synek sobie radzi :)
No więc dzisiejszy dzień minął bez zmian. Czyli sikanie nadal w majtki się odbywało. ale zauważyłam jedną rzecz: coraz chętniej pokazuje, że zrobił siku i gdzie, a jak spytam gdzie trzeba robić to bez żadnego problemu pokazuje na nocnik. No niby już wcześniej też wiedział do czego służy nocnik, ale teraz widzę jakiś postęp. Zaakceptował majtki, oczywiście muszę mu pokazywać, że ja też noszę, że tatuś nosi i wymieniam przy tym jeszcze pól rodziny :-). Coraz dłużej siedzimy na nocniku nic do niego nie robiąc, ale siedzimy, oglądamy bajki, lepimy różne sprawy z ciastoliny i czytamy książeczki. Ale niestety w dalszym ciągu zasikanie majtek i spodni nie przeszkadza Mateuszowi nawet w najmniejszym stopniu. Nic to, zobaczymy co będzie dalej.....
Użytkownik piola napisał w wiadomości:
Coraz
> dłużej siedzimy na nocniku nic do niego nie robiąc, ale siedzimy, oglądamy
> bajki, lepimy różne sprawy z ciastoliny i czytamy książeczki.
Wydaje mi się, że nie tędy droga. Nie chcę się wymądrzać, ale nocnik ma się kojarzyć dziecku z załatwieniem tego, co trzeba. Sama przechodziłam z moimi chłopakami to samo. Dziecko po prostu musi połączyć nocnik z potrzebą fizjologiczną i trwa to niekiedy dosyć długo. Radziłabym Ci skrócić czas siedzenia, bez żadnych książeczek, czy zabawek. Raczej próbuj częściej, a krócej sadzać go na nocniku. Na pewno skuma, o co biega, musisz się uzbroić w cierpliwość, lato przed Tobą i synkiem.
Powodzenia:-)
Dziewczyny powiedzcie mi jak to u Was było. Czy wasze dzieci odpowiadały Wam jak pytałyście czy chcą siku lub kupkę? Bo u mnie to wygląda tak, że Mati wogóle na moje pytanie nie reaguje. I jak to było z tym wołaniem na nocnik? Czy to było tak, że nie wołały, nie wołały i nagle zaczęły tak z dnia na dzień? Bo ja jakoś nie moge sobie tego wyobrazić, że to się stanie tak nagle.
Dzisiaj Mati zrobił dwa razy siku do nocnika i raz kupę. Oczywiście nie wołał ale ja go wysadziłam i jakoś się udało. Poza tym jakieś 8 razy posikał w majtki. Mi czasami brakuje już sił chociaz wiem, że to dopiero czwarty dzień. I wiem, że muszę być cierpliwa. Zastanawiam sie ile to potrwa.
Użytkownik piola napisał w wiadomości:
> Dziewczyny powiedzcie mi jak to u Was było. Czy wasze dzieci odpowiadały Wam
> jak pytałyście czy chcą siku lub kupkę?
Mój starszy syn był na pieluchach tetrowych, szybko mu przestało się podobać, że ma mokro. Młodszy- wiadomo, na pampersach, więc pełen komfort. W wieku 2.5 lat zaczęłam go odzwyczajać, latem właśnie. Zaczęło się od zasikiwania niezliczonej ilości majtek, co mnie doprowadzało do białej gorączki. Ale nic to, cierpliwość i sysematyczność swoje zrobiły.
Pierwsza rzecz, to wysadzaj synka z jakąś częstotliwością( sama wiesz, jak często zasikuje majteczki). Nawet, jeśli nic z tego nie będzie, to wyrobisz w nim nawyk korzystania z nocnika.
Druga sprawa, nie lataj broń Boże z nocnikiem po mieszkaniu, ma on stać w toalecie, bo tam jest jego miejsce.
O wołaniu póki co możesz zapomnieć. Kiedyś to nastąpi, ale nie po paru dniach "nauki".
Nie pytaj, czy chce mu się siku, czy coś konkretniejszego, tylko ciągnij go do toalety co jakiś czas.
Przy okazji bytności w toalecie dobrze jest nazwać czynność, "ee", "sisi", czy jakoś inaczej, ale zawsze tak samo.
To chyba tyle, co mi do głowy przychodzi i pamięć podpowiada.
Piolu, a może tak zamiast nocnika sedes? Mój Jasiek szybko przesiadł się na "dorosłość". Są takie małe deski, które montujesz na dużą i już. Dziecko czuje się "dorosłe', a Ty masz problem z myciem nocnika z głowy. Nie mówię, że teraz, ale pomyśl o tym.
A, co do sikania, to może próbuj Matiego uczyć siusiać na stojąco? Też skutkuje:-)
Kończąc pamiętaj, że mały człowiek potrzebuje czasu na odzwyczajenie się od wygody w postaci suchych pieluchomajtek. Każde dziecko jest inne, moje nauczyło się w ciągu dwóch miesięcy, wołać zaczął chyba po prawie miesiącu nauki ot tak z dnia na dzień.
Trzymam kciuki, na pewno się uda:-) No i cierpliwości wagon nie zaszkodzi albo i dwa.
Dorka , moj Sebastian ma wlasnie to male siedzonko na kibelek i nocniczek tez ma, no i widze ze woli kibelek. Ale wielkich postepow nie ma :( tylko siedzi i udaje ze cos robi albo nawet nie udaje tylko za chwile chce schodzic... oj podoba mu sie wygodny papmersik....
Użytkownik Ruzia napisał w wiadomości:
> Dorka , moj Sebastian ma wlasnie to male siedzonko na kibelek i nocniczek tez
> ma, no i widze ze woli kibelek. Ale wielkich postepow nie ma :( tylko siedzi i
> udaje ze cos robi albo nawet nie udaje tylko za chwile chce schodzic... oj
> podoba mu sie wygodny papmersik....
No właśnie, Ruziu, w tym problem, że to takie wygodne, można sikać do woli i nic nie przeszkadza. Ja swojemu Jaśkowi jeszcze na ambicję wjeżdżałam, że przecież tylko dzidzie noszą pieluchy. Wszystko razem wzięte zaowocowało, ale ile się trzeba było namęczyć, ech... Ale, gdyby dzieci nie było, to jeszcze gorzej:-)
O Dorka dzięki za wyczerpującą odpowiedź :-). Właśnie chce się również zaopatrzyć w taką nakładkę na sedes, być może jutro nawet się wybiorę do sklepu. Jeśli chodzi o nazywanie czynności typu siku to u nas zwie się to "ee" :-). Mati często podpatruje męża w ubikacji i może zechce go naśladować.
A dzisiaj na przykład jak zaczął sikać to przystawiłam mu nocnik tak, że sikał na stojąco ale nie wiem czy zrobiło to na nim jakiekolwiek wrażenie.
Dziewczyny, ja najbardziej się boję, że mi cierpliwości zabraknie. Ja sama się nakręcam. Jak Mati się zsiusia to nie krzyczę, ale cały czas myślę, kiedy nastąpi ten moment, stałam sie normalnie monotematyczna, bo cały czas coś mu o sikaniu do nocnika mówie albo pytam czy chce siusiu. Chyba już na łe mi padło. Nic to, trzymajcie dalej kciuki i wspierajcie duchowo biedną Piolę :-)
No kobiety, u nas bez zmian, czyli postep zerowy. Staram się wysadzać i czasami coś Mati zrobi do nocnika, najczęsciej jest to po południowym mleczku, wiem, że wtedy z reguły robi kupkę więc siadamy na nocnik i coś tam wychodzi. W dalszym ciągu nie przeszkadza, że chodzi w mokrych gaciach, po prostu nie zwraca na to uwagi :-(. Moja cierpliowość na razie w porządku, chociaż parę dni temu miałam kryzys. Ale teraz jest jakoś spokojnie. Ja tylko jakoś sobie tego wyobrazić nie mogę, że on nie zwraca uwagi na to, że nasiusia w majtki i nie przeszkadza mu, że ma mokro a tu nagle z dnia na dzień zacznie sygnalizowac swoje potrzeby? No pewnie tak będzie tylko, że na tym etapie jakoś mi trudno sobie to wyobrazić. Czekam dalej na postępy....
Piola
Hej, hej, mam ten sam problem Emilka ma 19 miesicy i "kupcie" juz robi na nocniczek ale jesli chodzi o siusianie ani troszke. Prosze tlumacze ale ona chyba woli w mokrych gatkach chodzic. Narazie nie odpuszczam na noc tylko zakladam pampersa. Maly skrzat dobrze wie o co chodzi ale nic z tego uparla sie i juz jak odpilnuje posadze to ok. a jak nie to nie. Pa pa zycze Tobie i sobie powodzenia :)
Nie mam dzieci, ale przypomniał mi się mój brat, dawno temu. Na nic zdały się prośby i groźby, latanie bez majtek, sadzanie na siłę na nocnik i tak dalej. Aż pewnego razu na targu mały wyrwał się i pobiegł do plastikowych gadżetów typu miski i właśnie nocniki, złapał jeden i powiedział "TEN!!!". I już. Po kupieniu nowego nocnika mały wołał, siadał i było po problemie. Czego i Wam życzę :)
:)
oleńka
PS. A mój brat jest już dorosły i gdyby wiedział, co ja tu wygaduję...
Użytkownik piola napisał w wiadomości:
> No kobiety, u nas bez zmian, czyli postep zerowy. Staram się wysadzać i
> czasami coś Mati zrobi do nocnika, najczęsciej jest to po południowym mleczku,
> wiem, że wtedy z reguły robi kupkę więc siadamy na nocnik i coś tam wychodzi.
> W dalszym ciągu nie przeszkadza, że chodzi w mokrych gaciach, po prostu nie
> zwraca na to uwagi :-(. Moja cierpliowość na razie w porządku, chociaż parę
> dni temu miałam kryzys. Ale teraz jest jakoś spokojnie. Ja tylko jakoś sobie
> tego wyobrazić nie mogę, że on nie zwraca uwagi na to, że nasiusia w majtki i
> nie przeszkadza mu, że ma mokro a tu nagle z dnia na dzień zacznie
> sygnalizowac swoje potrzeby? No pewnie tak będzie tylko, że na tym etapie
> jakoś mi trudno sobie to wyobrazić. Czekam dalej na postępy....
> Piola
... no więc widać wszystko na dobrej drodze ... piola czy ktoś Ci kiedyś powiedział, że wychowywanie dzieci jest łatwe ... to tylko tak się wydaje komuś, jak patrzy na wszystko z boku i oczywiście sam nie ma dzieci ... hi, hi ... trzymaj się będzie coraz lepiej ... ja też kiedyś w to nie wierzyłam ... niestety wszystkiego trzeba spróbować ... a jak się ma dzieci ... to trzeba je nauczyć gdzie mają sikać ... hi ... dzieci nie liczą się z tym niestety, że jest nam rodzicom trudno ... ale my chyba też do końca nie potrafimy ich zrozumieć, bo gdyby to było dla nich takie łatwe, to chyba nie robiłyby nam taaaakich numerów ... "pofilozofuj" trochę to czasem pomaga ...
Użytkownik piola napisał w wiadomości:
> ...... z nocnikiem, sikaniem w majtki itp. W związku z tym, że Mati ma 2 lata
> i dwa miesiące a pogoda ładna zdecydowałam, że od wczoraj rezygnujemy z
> pieluch i chodzimy w majtkach. Moje dziecię na razie nic sobie z tego nie robi
> i sika w majty, oczywiście wie do czego służy nocnik ale wołać na razie nie ma
> zamiaru. Ja wiem, że to tak szybko sie nie da ale ciekawa jestem kiedy mi się
> cierpliwość skończy :-). Na razie spokojnie tłumaczę, piorę, sprzątam......
> Moje dziecię oczywiście ma słuch wybiórczy, hehe. Jak pytam czy chce siusiu to
> odpowiedź bardzo rzadko otrzymuję, ale jak spytam czy chce czekoladkę to
> usłyszy za pierwszym razem :-). Mamusie, które macie już to za sobą
> wesprzyjcie ciepłym słowem i powiedzcie, że nie będzie tak źle.
> Piola
>
> Ps. A teraz idę na spacer :-)
... hej piola ... żadne rady tak naprawdę Ci nie pomogą ... taki jest moje zdanie ... ja mam Julkę 3,5 roku i Maksa 15 miesięcy ... no i jak to zawsze bywa każde dziecko jest inne i inaczej sobie radzi ... z Julką trochę eksperymentowałam i starałam się żeby szybko zaczęła samodzielnie siusiać ... no i jak miała 13 miesięcy to udawało jej się to w 90% ... tzn. wołała i chciała na nocnik, ale nie zawsze zdążyła ... moja radośc była krótka, bo za około trzy miesiące zaczeła z powrotem sikać w majtki i trzeba było zakładać pieluchy ... chowała się, uciekała itp ... nie walczyłam z nią skapitulowałam, tym bardziej że byłam w ciąży i nie najlepiej się czułam ... myślałam tylko czasami kiedy ja w końcu odpocznę .... kiedy ona spowrotem opanuje tą "umiejętność" ... nie długo drugie małe dziecko, a ona nawet nocy nie przesypia (karmiłam cały czas piersią!) ... i nagle pewnego dnia, jak byłam już w dziewiątym miesiącu ... przespałam całą noc ... ;-) ... za kilka dni Julka (miała skończone 2 lata już!!!) pokazała,że chce siusiu na sedes ... oczywiście nie sama z siebie ... robiłam pewne przymiarki już wcześniej, ale bez skutku ... tylko tym razem nie zmuszałam ją i cierpiwie czekałam ... odkryłam, że dziecku musi się coś spodobać ... ją zafascynował sedes, bo tam mama robi też siusiu ... a więc zaopatrzyłam ubikację w dziecinną nakładkę (najlepsza jest ta gąbkowa poryta ceratką) ... i obserwowałam jak Julka zaczyna być samodzielna ... coraz mniej robiło się zasikanych pieluch ... często wyrzucałam bo były już "schodzone" ... oczywiście Julka też siadała na sedes, jak nie chciało jej się siusiu w formie zabawy, nie raz mnie to wkurzało ... ale cierpliwość się opłaca jak widać ... jak poszłam rodzić do szpitala, to żegnałam się z Julką w pieluszce ... a za kilka dni jak mnie odwiedziła i była w pieluszce dla"bezpieczeństa" zachciało jej się siusiu ... no to wiadomo jak to jest w szpitalu .... prosiłam ją żeby nasiusiała do pieluchy, ale nie było mowy ... skończyło się w krzaczkach pod oknem ... a jak wróciłam do domu, to powitała mnie Julka w majteczkach ... reszta pieluch, które po niej zostały, odłożyłam "na później" dla Maksia ... teraz Julka jest tak samodzielna, że nie pamiętam już tych problemów ... czasami aż za bardzo samodzielna ... ech ... a Maksio ... niestety pielucha za pieluchą ... na widok nocnika płacze ... i robi tyko siusiu do wanny jak jest myty ... mam już nauczkę i nie będę go do niczego zmuszać, a z resztą jak, mam go trzymać na siłę, nie mam szans ... niestety do niego muszę mieć jeszcze więcej cierpliwości ... trzeba próbować i czekać kiedy "zaskoczy" ... a wiem, że to w końcu nastąpi ... piola tylko cierpliwość i spokój nas może uratować ... wierz mi, że będzie dobrze ... jeszcze Ci się znudzi samodzielność Matiego!!! ... pozdrawiam ... Iwona
Dziewczyny, u nas wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Mały zaczyna sygnalizować swoje potrzeby :-). Jeszcze nie zawsze ale powolutku :-). Najpierw zaczął reagować na moje pytanie, czy chce siusiu, a teraz rano powiedział, że chce zrobić, wysadziłam go na nocnik i zrobił a ja spłakałam się ze szczęścia. Jestem taka szczęśliwa:-)
... gratulacje ... a raczej: jest dobrze ... i będzie coraz lepiej .... każdy musi to przejść ... zobaczysz przy drugim dzieciaczku będzie Ci już dużo łatwiej .. a przy trzecim ... bedziesz wszystko robić z zamkniętymi oczami ... hi, hi ... żartuję oczywiście ... pozdrawiam ... Iwa ...
...... z nocnikiem, sikaniem w majtki itp. W związku z tym, że Mati ma 2 lata i dwa miesiące a pogoda ładna zdecydowałam, że od wczoraj rezygnujemy z pieluch i chodzimy w majtkach. Moje dziecię na razie nic sobie z tego nie robi i sika w majty, oczywiście wie do czego służy nocnik ale wołać na razie nie ma zamiaru. Ja wiem, że to tak szybko sie nie da ale ciekawa jestem kiedy mi się cierpliwość skończy :-). Na razie spokojnie tłumaczę, piorę, sprzątam...... Moje dziecię oczywiście ma słuch wybiórczy, hehe. Jak pytam czy chce siusiu to odpowiedź bardzo rzadko otrzymuję, ale jak spytam czy chce czekoladkę to usłyszy za pierwszym razem :-). Mamusie, które macie już to za sobą wesprzyjcie ciepłym słowem i powiedzcie, że nie będzie tak źle.
Piola
Ps. A teraz idę na spacer :-)
Zaczął się kolejny dzień bez pieluchy. Oczywiście wczoraj nie odnieśliśmy żadnych sukcesów. Mati nie boi się nocnika, siada na niego bez problemu ale nie sygnalizuje siusiania. Tłumaczę, że reksio siusia do nocnika i kubuś puchatek tez oraz wymieniam innych bohaterow z bajek, słucha ale nie wiem czy to do niego dociera :-). W każdym razie nie załamuję sie i na razie nie stresuję. Mam nadzieję tylko, że starczy nam tych trzech ciepłych miesięcy żeby nauczyć się wołać siusiu:-). Będę informowała o postępach
Piola
Piola, u mnie tez wlasnie zaczyna sie nauka siusiania do nocniczka :) Sebastianek wlasnie skonczyl dwa latka (30.05.2002) wiec najwazsza pora zeby zaczal kumac o co chodzi z tym kibelkiem. zaczelam go sadzac na nocniczek jak mial 13 miesiecy ale nic to nie dalo, teraz sadzam go na kibelek i nawet troche posiedzi i poudaje ze cisnie ale na tym sie konczy, kupki jeszcze nie zrobil. za dwa tygodnie jedziemy do polski do moich rodzicow, tam jest duze podworko, wiec jak bedzie cieplo to puszcze go w samych galotkach i jak sie posika to mam nadzieje ze mu bedzie przeszkadzac i zacznie wolac. tyle teori, zobaczymy jak sie sprawdzi w praktyce.
Piola pisz jak twoj synek sobie radzi :)
Ruzia
No więc dzisiejszy dzień minął bez zmian. Czyli sikanie nadal w majtki się odbywało. ale zauważyłam jedną rzecz: coraz chętniej pokazuje, że zrobił siku i gdzie, a jak spytam gdzie trzeba robić to bez żadnego problemu pokazuje na nocnik. No niby już wcześniej też wiedział do czego służy nocnik, ale teraz widzę jakiś postęp. Zaakceptował majtki, oczywiście muszę mu pokazywać, że ja też noszę, że tatuś nosi i wymieniam przy tym jeszcze pól rodziny :-). Coraz dłużej siedzimy na nocniku nic do niego nie robiąc, ale siedzimy, oglądamy bajki, lepimy różne sprawy z ciastoliny i czytamy książeczki. Ale niestety w dalszym ciągu zasikanie majtek i spodni nie przeszkadza Mateuszowi nawet w najmniejszym stopniu. Nic to, zobaczymy co będzie dalej.....
Użytkownik piola napisał w wiadomości:
Coraz
> dłużej siedzimy na nocniku nic do niego nie robiąc, ale siedzimy, oglądamy
> bajki, lepimy różne sprawy z ciastoliny i czytamy książeczki.
Wydaje mi się, że nie tędy droga. Nie chcę się wymądrzać, ale nocnik ma się kojarzyć dziecku z załatwieniem tego, co trzeba. Sama przechodziłam z moimi chłopakami to samo. Dziecko po prostu musi połączyć nocnik z potrzebą fizjologiczną i trwa to niekiedy dosyć długo. Radziłabym Ci skrócić czas siedzenia, bez żadnych książeczek, czy zabawek. Raczej próbuj częściej, a krócej sadzać go na nocniku. Na pewno skuma, o co biega, musisz się uzbroić w cierpliwość, lato przed Tobą i synkiem.
Powodzenia:-)
Dorota
Dziewczyny powiedzcie mi jak to u Was było. Czy wasze dzieci odpowiadały Wam jak pytałyście czy chcą siku lub kupkę? Bo u mnie to wygląda tak, że Mati wogóle na moje pytanie nie reaguje. I jak to było z tym wołaniem na nocnik? Czy to było tak, że nie wołały, nie wołały i nagle zaczęły tak z dnia na dzień? Bo ja jakoś nie moge sobie tego wyobrazić, że to się stanie tak nagle.
Dzisiaj Mati zrobił dwa razy siku do nocnika i raz kupę. Oczywiście nie wołał ale ja go wysadziłam i jakoś się udało. Poza tym jakieś 8 razy posikał w majtki. Mi czasami brakuje już sił chociaz wiem, że to dopiero czwarty dzień. I wiem, że muszę być cierpliwa. Zastanawiam sie ile to potrwa.
Użytkownik piola napisał w wiadomości:
> Dziewczyny powiedzcie mi jak to u Was było. Czy wasze dzieci odpowiadały Wam
> jak pytałyście czy chcą siku lub kupkę?
Mój starszy syn był na pieluchach tetrowych, szybko mu przestało się podobać, że ma mokro. Młodszy- wiadomo, na pampersach, więc pełen komfort. W wieku 2.5 lat zaczęłam go odzwyczajać, latem właśnie. Zaczęło się od zasikiwania niezliczonej ilości majtek, co mnie doprowadzało do białej gorączki. Ale nic to, cierpliwość i sysematyczność swoje zrobiły.
Pierwsza rzecz, to wysadzaj synka z jakąś częstotliwością( sama wiesz, jak często zasikuje majteczki). Nawet, jeśli nic z tego nie będzie, to wyrobisz w nim nawyk korzystania z nocnika.
Druga sprawa, nie lataj broń Boże z nocnikiem po mieszkaniu, ma on stać w toalecie, bo tam jest jego miejsce.
O wołaniu póki co możesz zapomnieć. Kiedyś to nastąpi, ale nie po paru dniach "nauki".
Nie pytaj, czy chce mu się siku, czy coś konkretniejszego, tylko ciągnij go do toalety co jakiś czas.
Przy okazji bytności w toalecie dobrze jest nazwać czynność, "ee", "sisi", czy jakoś inaczej, ale zawsze tak samo.
To chyba tyle, co mi do głowy przychodzi i pamięć podpowiada.
Piolu, a może tak zamiast nocnika sedes? Mój Jasiek szybko przesiadł się na "dorosłość". Są takie małe deski, które montujesz na dużą i już. Dziecko czuje się "dorosłe', a Ty masz problem z myciem nocnika z głowy. Nie mówię, że teraz, ale pomyśl o tym.
A, co do sikania, to może próbuj Matiego uczyć siusiać na stojąco? Też skutkuje:-)
Kończąc pamiętaj, że mały człowiek potrzebuje czasu na odzwyczajenie się od wygody w postaci suchych pieluchomajtek. Każde dziecko jest inne, moje nauczyło się w ciągu dwóch miesięcy, wołać zaczął chyba po prawie miesiącu nauki ot tak z dnia na dzień.
Trzymam kciuki, na pewno się uda:-) No i cierpliwości wagon nie zaszkodzi albo i dwa.
Dorota
Dorka , moj Sebastian ma wlasnie to male siedzonko na kibelek i nocniczek tez ma, no i widze ze woli kibelek. Ale wielkich postepow nie ma :( tylko siedzi i udaje ze cos robi albo nawet nie udaje tylko za chwile chce schodzic... oj podoba mu sie wygodny papmersik....
Ruzia
Użytkownik Ruzia napisał w wiadomości:
> Dorka , moj Sebastian ma wlasnie to male siedzonko na kibelek i nocniczek tez
> ma, no i widze ze woli kibelek. Ale wielkich postepow nie ma :( tylko siedzi i
> udaje ze cos robi albo nawet nie udaje tylko za chwile chce schodzic... oj
> podoba mu sie wygodny papmersik....
No właśnie, Ruziu, w tym problem, że to takie wygodne, można sikać do woli i nic nie przeszkadza. Ja swojemu Jaśkowi jeszcze na ambicję wjeżdżałam, że przecież tylko dzidzie noszą pieluchy. Wszystko razem wzięte zaowocowało, ale ile się trzeba było namęczyć, ech... Ale, gdyby dzieci nie było, to jeszcze gorzej:-)
Dorota
O Dorka dzięki za wyczerpującą odpowiedź :-). Właśnie chce się również zaopatrzyć w taką nakładkę na sedes, być może jutro nawet się wybiorę do sklepu. Jeśli chodzi o nazywanie czynności typu siku to u nas zwie się to "ee" :-). Mati często podpatruje męża w ubikacji i może zechce go naśladować.
A dzisiaj na przykład jak zaczął sikać to przystawiłam mu nocnik tak, że sikał na stojąco ale nie wiem czy zrobiło to na nim jakiekolwiek wrażenie.
Dziewczyny, ja najbardziej się boję, że mi cierpliwości zabraknie. Ja sama się nakręcam. Jak Mati się zsiusia to nie krzyczę, ale cały czas myślę, kiedy nastąpi ten moment, stałam sie normalnie monotematyczna, bo cały czas coś mu o sikaniu do nocnika mówie albo pytam czy chce siusiu. Chyba już na łe mi padło. Nic to, trzymajcie dalej kciuki i wspierajcie duchowo biedną Piolę :-)
No kobiety, u nas bez zmian, czyli postep zerowy. Staram się wysadzać i czasami coś Mati zrobi do nocnika, najczęsciej jest to po południowym mleczku, wiem, że wtedy z reguły robi kupkę więc siadamy na nocnik i coś tam wychodzi. W dalszym ciągu nie przeszkadza, że chodzi w mokrych gaciach, po prostu nie zwraca na to uwagi :-(. Moja cierpliowość na razie w porządku, chociaż parę dni temu miałam kryzys. Ale teraz jest jakoś spokojnie. Ja tylko jakoś sobie tego wyobrazić nie mogę, że on nie zwraca uwagi na to, że nasiusia w majtki i nie przeszkadza mu, że ma mokro a tu nagle z dnia na dzień zacznie sygnalizowac swoje potrzeby? No pewnie tak będzie tylko, że na tym etapie jakoś mi trudno sobie to wyobrazić. Czekam dalej na postępy....
Piola
Hej, hej, mam ten sam problem Emilka ma 19 miesicy i "kupcie" juz robi na nocniczek ale jesli chodzi o siusianie ani troszke. Prosze tlumacze ale ona chyba woli w mokrych gatkach chodzic. Narazie nie odpuszczam na noc tylko zakladam pampersa. Maly skrzat dobrze wie o co chodzi ale nic z tego uparla sie i juz jak odpilnuje posadze to ok. a jak nie to nie. Pa pa zycze Tobie i sobie powodzenia :)
Nie mam dzieci, ale przypomniał mi się mój brat, dawno temu. Na nic zdały się prośby i groźby, latanie bez majtek, sadzanie na siłę na nocnik i tak dalej. Aż pewnego razu na targu mały wyrwał się i pobiegł do plastikowych gadżetów typu miski i właśnie nocniki, złapał jeden i powiedział "TEN!!!". I już. Po kupieniu nowego nocnika mały wołał, siadał i było po problemie. Czego i Wam życzę :)
:)
oleńka
PS. A mój brat jest już dorosły i gdyby wiedział, co ja tu wygaduję...
Użytkownik piola napisał w wiadomości:
> No kobiety, u nas bez zmian, czyli postep zerowy. Staram się wysadzać i
> czasami coś Mati zrobi do nocnika, najczęsciej jest to po południowym mleczku,
> wiem, że wtedy z reguły robi kupkę więc siadamy na nocnik i coś tam wychodzi.
> W dalszym ciągu nie przeszkadza, że chodzi w mokrych gaciach, po prostu nie
> zwraca na to uwagi :-(. Moja cierpliowość na razie w porządku, chociaż parę
> dni temu miałam kryzys. Ale teraz jest jakoś spokojnie. Ja tylko jakoś sobie
> tego wyobrazić nie mogę, że on nie zwraca uwagi na to, że nasiusia w majtki i
> nie przeszkadza mu, że ma mokro a tu nagle z dnia na dzień zacznie
> sygnalizowac swoje potrzeby? No pewnie tak będzie tylko, że na tym etapie
> jakoś mi trudno sobie to wyobrazić. Czekam dalej na postępy....
> Piola
... no więc widać wszystko na dobrej drodze ... piola czy ktoś Ci kiedyś powiedział, że wychowywanie dzieci jest łatwe ... to tylko tak się wydaje komuś, jak patrzy na wszystko z boku i oczywiście sam nie ma dzieci ... hi, hi ... trzymaj się będzie coraz lepiej ... ja też kiedyś w to nie wierzyłam ... niestety wszystkiego trzeba spróbować ... a jak się ma dzieci ... to trzeba je nauczyć gdzie mają sikać ... hi ... dzieci nie liczą się z tym niestety, że jest nam rodzicom trudno ... ale my chyba też do końca nie potrafimy ich zrozumieć, bo gdyby to było dla nich takie łatwe, to chyba nie robiłyby nam taaaakich numerów ... "pofilozofuj" trochę to czasem pomaga ...
Użytkownik piola napisał w wiadomości:
> ...... z nocnikiem, sikaniem w majtki itp. W związku z tym, że Mati ma 2 lata
> i dwa miesiące a pogoda ładna zdecydowałam, że od wczoraj rezygnujemy z
> pieluch i chodzimy w majtkach. Moje dziecię na razie nic sobie z tego nie robi
> i sika w majty, oczywiście wie do czego służy nocnik ale wołać na razie nie ma
> zamiaru. Ja wiem, że to tak szybko sie nie da ale ciekawa jestem kiedy mi się
> cierpliwość skończy :-). Na razie spokojnie tłumaczę, piorę, sprzątam......
> Moje dziecię oczywiście ma słuch wybiórczy, hehe. Jak pytam czy chce siusiu to
> odpowiedź bardzo rzadko otrzymuję, ale jak spytam czy chce czekoladkę to
> usłyszy za pierwszym razem :-). Mamusie, które macie już to za sobą
> wesprzyjcie ciepłym słowem i powiedzcie, że nie będzie tak źle.
> Piola
>
> Ps. A teraz idę na spacer :-)
... hej piola ... żadne rady tak naprawdę Ci nie pomogą ... taki jest moje zdanie ... ja mam Julkę 3,5 roku i Maksa 15 miesięcy ... no i jak to zawsze bywa każde dziecko jest inne i inaczej sobie radzi ... z Julką trochę eksperymentowałam i starałam się żeby szybko zaczęła samodzielnie siusiać ... no i jak miała 13 miesięcy to udawało jej się to w 90% ... tzn. wołała i chciała na nocnik, ale nie zawsze zdążyła ... moja radośc była krótka, bo za około trzy miesiące zaczeła z powrotem sikać w majtki i trzeba było zakładać pieluchy ... chowała się, uciekała itp ... nie walczyłam z nią skapitulowałam, tym bardziej że byłam w ciąży i nie najlepiej się czułam ... myślałam tylko czasami kiedy ja w końcu odpocznę .... kiedy ona spowrotem opanuje tą "umiejętność" ... nie długo drugie małe dziecko, a ona nawet nocy nie przesypia (karmiłam cały czas piersią!) ... i nagle pewnego dnia, jak byłam już w dziewiątym miesiącu ... przespałam całą noc ... ;-) ... za kilka dni Julka (miała skończone 2 lata już!!!) pokazała,że chce siusiu na sedes ... oczywiście nie sama z siebie ... robiłam pewne przymiarki już wcześniej, ale bez skutku ... tylko tym razem nie zmuszałam ją i cierpiwie czekałam ... odkryłam, że dziecku musi się coś spodobać ... ją zafascynował sedes, bo tam mama robi też siusiu ... a więc zaopatrzyłam ubikację w dziecinną nakładkę (najlepsza jest ta gąbkowa poryta ceratką) ... i obserwowałam jak Julka zaczyna być samodzielna ... coraz mniej robiło się zasikanych pieluch ... często wyrzucałam bo były już "schodzone" ... oczywiście Julka też siadała na sedes, jak nie chciało jej się siusiu w formie zabawy, nie raz mnie to wkurzało ... ale cierpliwość się opłaca jak widać ... jak poszłam rodzić do szpitala, to żegnałam się z Julką w pieluszce ... a za kilka dni jak mnie odwiedziła i była w pieluszce dla"bezpieczeństa" zachciało jej się siusiu ... no to wiadomo jak to jest w szpitalu .... prosiłam ją żeby nasiusiała do pieluchy, ale nie było mowy ... skończyło się w krzaczkach pod oknem ... a jak wróciłam do domu, to powitała mnie Julka w majteczkach ... reszta pieluch, które po niej zostały, odłożyłam "na później" dla Maksia ... teraz Julka jest tak samodzielna, że nie pamiętam już tych problemów ... czasami aż za bardzo samodzielna ... ech ... a Maksio ... niestety pielucha za pieluchą ... na widok nocnika płacze ... i robi tyko siusiu do wanny jak jest myty ... mam już nauczkę i nie będę go do niczego zmuszać, a z resztą jak, mam go trzymać na siłę, nie mam szans ... niestety do niego muszę mieć jeszcze więcej cierpliwości ... trzeba próbować i czekać kiedy "zaskoczy" ... a wiem, że to w końcu nastąpi ... piola tylko cierpliwość i spokój nas może uratować ... wierz mi, że będzie dobrze ... jeszcze Ci się znudzi samodzielność Matiego!!! ... pozdrawiam ... Iwona
Dziewczyny, u nas wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Mały zaczyna sygnalizować swoje potrzeby :-). Jeszcze nie zawsze ale powolutku :-). Najpierw zaczął reagować na moje pytanie, czy chce siusiu, a teraz rano powiedział, że chce zrobić, wysadziłam go na nocnik i zrobił a ja spłakałam się ze szczęścia. Jestem taka szczęśliwa:-)
... gratulacje ... a raczej: jest dobrze ... i będzie coraz lepiej .... każdy musi to przejść ... zobaczysz przy drugim dzieciaczku będzie Ci już dużo łatwiej .. a przy trzecim ... bedziesz wszystko robić z zamkniętymi oczami ... hi, hi ... żartuję oczywiście ... pozdrawiam ... Iwa ...