Agulina: dziekuje za usmiech :-)
Ruzia: nie zbanowano mnie :-)
Autes: mozemy juz potancowac :-)
Aga_G: juz jestem z Wami :-)
Borgia: ludzik bawil sie ze mna :-)
Bylem na wypoczynku w krainach zielonogorskich. Pogoda byla wysmienita, w sam raz na biwakowanie ( choc jednego dnia spadl grad, fi ok. 1 cm, ale krotko padalo i zaraz znow sloneczko, cale szczescie nie bylem wowczas na jeziorze. Jaki to piekny widok gdy spozirajac na jezioro widac jak zbliza sie zaslona gradu ).
Plywalem lodka, w lesie wedrowalem, nachodzilem grzybow choc bardzo malo ich bylo. Zebralem troche kurek, trafil sie borowik, podgrzybek ( z zalem grzybki powedrowaly do jajcownicy ). W lesie dzika najszedlem z gromadka malych - troche mnie wystraszyl jak ruszyl w knieje z wielkim tupotem i kwikiem. Cale szczescie nie w moja strone. Sarenka mi w lesie droge przebiegla, jaszczurka ogonem pomerdala. Znalazlem przyziemne gniazdo z 4 jajeczkami - chyba jakis ptaszek zlozyl bo gniazdko bylo wyscielane i w cudowny sposob zamaskoane zielona galazka z wierchu. Codziennie wieczorami grilowalem, piwko saczylem i wodeczke lykalem. UUła.
Do snu zaby rechotaly piesn kolyszaca, jedna przez druga acz rytmicznie. Gwiazdy mienily sie w obliczu nieba; godzinami mozna bylo podziwiac ( gwiazdozbior, kiery onegdaj nazwalem sobie Wielkim Smokiem okazal sie byc Strzałą ). Do nowego dnia budzil mnie spiew ptakow.
Cudnie natura spiewa.
Z wyprawy lesniej przywiozlem sobie pniaczek i kilka palikow sosnowych. Powstanie fotel na dzialke. Trzy kamienie na skalniak rowniez nabylem.
Zal bylo wracac. W drodze powrotnej tecze podziwialem ( juz druga w tym roku ).
Zaraz po przyjezdzie do dom gosci przyjmowalem. W niecaly tydzien przerobilismy ponad 50 jajow i gdyby nie opamietenie byloby i wiecej zejszlo.
To tyle gdzie bylem i co robilem :-)
sh
Oj, faktycznie dobrze mi bylo. Potrzebowalem tego wyjazdu, odciecia sie od cywilizacji, wypoczynku na lonie natury z przyjaznia slonca. Bylem krotko ale warto bylo.
Ale.. jak milo jest tez wrocic i znow byc cieplo przywitanym :-) Dziekuje Wam.
Niestety, Moi Mili. Musze Was opuscic. Znikam.
Jak mawiaja Bracia Czerwonoskorzy: mus-to-mus.
Usmiechnijcie sie prosze.
Sciskam Was goraco,
sh z ludkiem
......... \/ .........
........ /..\ ........
.--o00- \-00o--.
......................
..... shoffix .....
......................
ale nikt cie nie zabanowal co??
wracaj szybko schoffiksie :)
Ruzia
Tu nie banują, w przeciwieństwie do pewnego serwisu :D
Bahus
Użytkownik shoffix napisał w wiadomości:
> Niestety, Moi Mili. Musze Was opuscic. Znikam.
> Jak mawiaja Bracia Czerwonoskorzy: mus-to-mus.
> Usmiechnijcie sie prosze.
>
> Sciskam Was goraco,
> sh z ludkiem
>
> ......... \/ .........
> ........ /..\ ........
> .--o00- \-00o--.
> ......................
> ..... shoffix .....
> ......................
dlaczego nas opusciłeś?
Mały Dżon
Wrocilem :-)
sh z ludzikiem
......... \/ .........
........ /..\ ........
.--o00- \-00o--.
......................
..... shoffix .....
......................
P.S.
Agulina: dziekuje za usmiech :-)
Ruzia: nie zbanowano mnie :-)
Autes: mozemy juz potancowac :-)
Aga_G: juz jestem z Wami :-)
Borgia: ludzik bawil sie ze mna :-)
Bylem na wypoczynku w krainach zielonogorskich. Pogoda byla wysmienita, w sam raz na biwakowanie ( choc jednego dnia spadl grad, fi ok. 1 cm, ale krotko padalo i zaraz znow sloneczko, cale szczescie nie bylem wowczas na jeziorze. Jaki to piekny widok gdy spozirajac na jezioro widac jak zbliza sie zaslona gradu ).
Plywalem lodka, w lesie wedrowalem, nachodzilem grzybow choc bardzo malo ich bylo. Zebralem troche kurek, trafil sie borowik, podgrzybek ( z zalem grzybki powedrowaly do jajcownicy ). W lesie dzika najszedlem z gromadka malych - troche mnie wystraszyl jak ruszyl w knieje z wielkim tupotem i kwikiem. Cale szczescie nie w moja strone. Sarenka mi w lesie droge przebiegla, jaszczurka ogonem pomerdala. Znalazlem przyziemne gniazdo z 4 jajeczkami - chyba jakis ptaszek zlozyl bo gniazdko bylo wyscielane i w cudowny sposob zamaskoane zielona galazka z wierchu. Codziennie wieczorami grilowalem, piwko saczylem i wodeczke lykalem. UUła.
Do snu zaby rechotaly piesn kolyszaca, jedna przez druga acz rytmicznie. Gwiazdy mienily sie w obliczu nieba; godzinami mozna bylo podziwiac ( gwiazdozbior, kiery onegdaj nazwalem sobie Wielkim Smokiem okazal sie byc Strzałą ). Do nowego dnia budzil mnie spiew ptakow.
Cudnie natura spiewa.
Z wyprawy lesniej przywiozlem sobie pniaczek i kilka palikow sosnowych. Powstanie fotel na dzialke. Trzy kamienie na skalniak rowniez nabylem.
Zal bylo wracac. W drodze powrotnej tecze podziwialem ( juz druga w tym roku ).
Zaraz po przyjezdzie do dom gosci przyjmowalem. W niecaly tydzien przerobilismy ponad 50 jajow i gdyby nie opamietenie byloby i wiecej zejszlo.
To tyle gdzie bylem i co robilem :-)
sh
Dobrze, że Ci się pogoda udała, bo podobno koniec lata już blisko. Witaj z powrotem!
Mam nadzieję ze się dopiero zacznie chociaż takiego wstępu to lato jeszcze nigdy nie miało brrrrr ale zimnica
Zewsząd dobiega krakanie, że lato - owszem, ale w przyszłym roku. Co mi też nie na rękę, bo ja "namiotowa". I, niestety, niebo dziś jesienne bardzo...
Tobie to dobrze.....
hej,
Oj, faktycznie dobrze mi bylo. Potrzebowalem tego wyjazdu, odciecia sie od cywilizacji, wypoczynku na lonie natury z przyjaznia slonca. Bylem krotko ale warto bylo.
Ale.. jak milo jest tez wrocic i znow byc cieplo przywitanym :-) Dziekuje Wam.
calusy,
sh i ludzik
......... \/ .........
........ /..\ ........
.--o00- \-00o--.
......................
..... shoffix .....
......................
Nooo, bardzo fajowo.
Smutno bylo bez Ciebie i ludzika. Dobrze, ze juz wrociliscie, choc wyobrazam soie, ze pewnie nie bardzo chetnie.
pozdrawiam. M.
Bywam.
Czołem, ludziowie!
kic kic,
shiludek
Użytkownik shoffix napisał w wiadomości:
> Bywam.
> Czołem, ludziowie!
>
> kic kic,
> shiludek
>
bywaj , bywaj - tylko wracaj do nas - irenka