Rano wracałem z służbowej delegacji. Zatrzymałem się w lesie (ok 40 km od Poznania)
Pomyślałem, że warto uzbierać trochę jagód. Po chwili znalazłem pierwszego "czarnego łebka".
W ciągu godziny miałem ich już ok 1 kg (tak na oko :))). Zbierałem 3 godz. Po zważeniu w domu
okazało się że razem było 2,5 kg. W tym parę kurek i 2 dorodne borowiki. Reszta czarne łebki.
Już się suszą na balkonie :))). Zapowiada się grzybny rok. W sobotę jadę znowu. Tym razem na grzyby. Może przywiozę trochę jagód :)))
Bahus
Rano wracałem z służbowej delegacji. Zatrzymałem się w lesie (ok 40 km od Poznania)
Pomyślałem, że warto uzbierać trochę jagód. Po chwili znalazłem pierwszego "czarnego łebka".
W ciągu godziny miałem ich już ok 1 kg (tak na oko :))). Zbierałem 3 godz. Po zważeniu w domu
okazało się że razem było 2,5 kg. W tym parę kurek i 2 dorodne borowiki. Reszta czarne łebki.
Już się suszą na balkonie :))). Zapowiada się grzybny rok. W sobotę jadę znowu. Tym razem na grzyby. Może przywiozę trochę jagód :)))
Bahus
Co to są "czarne łebki"?
Irena.
"czarne łebki" to podgrzybki
Bahus
Pogoda sprzyja grzybkom, cóż trzeba będzie się wybrać ;)
No moja mama jutro jedzie z ciotką też jestem ciekawa ile nazbierają