Postanowiłam podzielić się tym na forum bo kiedy wczoraj zerwałam kartkę z kalendarza ściennego nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać. Jest to kalendarz z poradami, radami i przepisami a na kartce z 12 lipca był przepis na "owocowy przekładaniec": pokroić kiwi i gruszki w plastry, posypać serem. Popijać sokiem brzoskwiniowym. Może wy wiecie co to jest i o co chodzi bo ja byłam w głębokim szoku. Nie wiem czy to żart, ale raczej nie. Kto pisze takie przepisy, kto coś takiego je?
Postanowiłam podzielić się tym na forum bo kiedy wczoraj zerwałam kartkę z kalendarza ściennego nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać. Jest to kalendarz z poradami, radami i przepisami a na kartce z 12 lipca był przepis na "owocowy przekładaniec": pokroić kiwi i gruszki w plastry, posypać serem. Popijać sokiem brzoskwiniowym. Może wy wiecie co to jest i o co chodzi bo ja byłam w głębokim szoku. Nie wiem czy to żart, ale raczej nie. Kto pisze takie przepisy, kto coś takiego je?
Mam w broszurce wydanej w latach 60-tych przepis na sałatkę z arbuza. Brzmi mniej więcej tak:
"Arbuza pokroić."