Mam taką małą, ręczną kapslownicę do butelek. Świetnie się to urządzenie sprawdza przy zamykaniu butelek z sokiem z sokownika. Ale kończą mi się kapsle. Może ktoś wie, gdzie można je kupić, ale nie w ilościach hurtowych, tylko np. 200 - 300 sztuk? Będę wdzięczna.
ja kiedyś dawno zamiast kapsli to nakładałam smoczki takie co dla dzieci do butelek na mleko , lałamgorący sok i nakładam smoczek a on wciągał sie do sierodka ,możesz sprawdzić zamknięte są przez całą zime.
Użytkownik trylobicik napisał w wiadomości:
> Tylko te smoczki pewnie były gumowe, a teraz są chyba z jakiś tworzyw... Ale
> dzięki za radę.
tak były gomowe a teraz to nawet niewiem czy są takie smoczki
Dzięki. To przez geologię, bo wśród trylobitów (takie stwory, których duzo żyło w morzach paleozoicznych) był taki jeden, który nazywa się Olenus Trunkatus - naprawdę, to nie żart. On mi się (a szczególnie nazwa) bardzo podobał i tak zostało :)
Mam taką małą, ręczną kapslownicę do butelek. Świetnie się to urządzenie sprawdza przy zamykaniu butelek z sokiem z sokownika. Ale kończą mi się kapsle. Może ktoś wie, gdzie można je kupić, ale nie w ilościach hurtowych, tylko np. 200 - 300 sztuk? Będę wdzięczna.
hejka trylobicik :-)
ja nie wiem gdzie kupic ale chcialem powiedziec ze bajera masz nick :-)
shiludzik
......... \/ .........
........ /..\ ........
.--o00- \-00o--.
......................
..... shoffix .....
......................
ja kiedyś dawno zamiast kapsli to nakładałam smoczki takie co dla dzieci do butelek na mleko , lałamgorący sok i nakładam smoczek a on wciągał sie do sierodka ,możesz sprawdzić zamknięte są przez całą zime.
Tylko te smoczki pewnie były gumowe, a teraz są chyba z jakiś tworzyw... Ale dzięki za radę.
Użytkownik trylobicik napisał w wiadomości:
> Tylko te smoczki pewnie były gumowe, a teraz są chyba z jakiś tworzyw... Ale
> dzięki za radę.
tak były gomowe a teraz to nawet niewiem czy są takie smoczki
Dzięki. To przez geologię, bo wśród trylobitów (takie stwory, których duzo żyło w morzach paleozoicznych) był taki jeden, który nazywa się Olenus Trunkatus - naprawdę, to nie żart. On mi się (a szczególnie nazwa) bardzo podobał i tak zostało :)