Witam. Pytanie jak w temacie. Mam ogromny krzak tych cudownych papryczek (ok 70sztuk). Pomimo tego, ze uwielbiam ostre i dodaje je do wszystkiego co spozywam, to jednak nie wiem co zrobic z reszta. Suszonych mam juz pod dostatkiem jednak to nie to samo co swieza :))
Czy ktos z Was, Szanownych Forumowiczow "zaprawial" takie papryczki? Chodzi mi o jakis turbo-ostry sos -> zeby jak najdluzej i jak najlepiej oddawal pierwotny smak..
Mam na mysli wywar, ktory zachowalby esencje smaku i zeby sie nie zepsul - czy sa jakies znane sposoby? czy po prostu mam je pokroic i dusic po przykryciem?
Z gory dziekuje za odpowiedzi ;-)
Pozdrowionka
Gosia podała na forum przepis na kiszone ogórki z ostrymi papryczkami. Może tak je wykorzystasz - do kiszenia.
Ogórki wychodzą pyszne, a papryczki nie zmieniają koloru.
Niestety tu gdzie mieszkam nie widzialam do tej pory tego rodzaju ogorkow wiec nici z kiszenia :( Cos napewno wykombinuje..
Jakkolwiek dzieki za odpowiedz.
Pozdrawiam.
Porka, zamarynuj je po prostu. W jakiejs lekkiej octowej zalewie, najlepiej z octu winnego. Potem mozesz ich uzywac zarowno na zimno, jaki i na cieplo. Ja z braku krzaczka kupuje sloiczki z taka papryczka w sklepie :D
Moniko - dobry pomysl...tylko nie bardzo wiem jak sie za to zabrac :(
Gdybys mogla podac sposob w jaki mam to zrobic - bylabym wdzieczna :))
Z gory wielkie dzieki.
Pozdrawiam.
Nigdy tego nie robilam i w moich madrych ksiazkach tez nie znalazlam, ale mysle ze mozna zrobic marynate taka jak do normalnej papryki. Sprawdzilam tutaj w przetworach - Borgia - ma przepis w swojej ksiazce. Moze sprobuj wg tej receptury, tylko ja bym koperku nie dawala.
A w ogole to prosze mi tu jakies italianskie przepisy pyszne dawac, bo ja kocham te kuchnie i sie nie wywiniesz tak latwo :D
A jeszcze znalazlam taki czosnek marynowany z papryczka ostra, to moze zmienisz proporcje, pepperoni i tylko dodatek czosnku i bedzie git. Albo pol na pol, jesli lubisz marynowany czosnek.
Witaj Moniko - dzieki za odzew :)
Zaraz przejrze przetwory, ktore podalas. A co do koperku to niestety ale w Italii nie ma takowego :(( - wielu rzeczy tu nie ma, ktore sa "normalne" w Pl (ale jakos wloskie produkty rekompensuja ta "strate" :)))
Za przepisy mam zamiar zabrac sie zaniedlugo.. mam swoje ulubione dania, ktore jeszcze udoskonalamy z moim Miskiem. Jakie to szczescie, ze uwielbiam makaron :) I co najlepsze - w tej kuchni mieso jest prawie zbedne - wreszcie zauwazylam jak danie z warzywami moze byc i ciekawe i syte. Do tej pory nie rozrozniam co lezy na polkach (niektore warzywa sa chyba z kosmosu :)) Ostatnio uraczylam swoje kubki smakowe kozina - szaszlyki z koozki albo ser pecorino.. no i zaczynam sie przekonywac do owocow morza :))
Co do nicka.. hmm.. (ciii.. nikomu nie mow :)) Pewnie nie uwierzysz, ale to byl przypadek ;-))
Jeszcze raz dzieki za nakierowanie mnie na dalsze postepowanie z papryczkami.. To krzaczysko ma ponad 40cm i wcale z niego nie ubywa... Sloikow mam pod dostatkiem (przywiozlo sie cos z Polski swego czasu.. do dzis mam kiszone ogorki :)) wiec napewno cos umarynuje...
Pozdrawiam
Noo... mnie sie tez tutaj podoba.
Uwielbiam ten kraj i za nic na swiecie nie przeprowadzilabym sie nigdzie indziej :))
Wcale nie dziwie sie, ze wielu Wlochow nie ma paszportu - tez bym stad sie nie ruszala ;-)
PS. Dzis robie paste all putanesca po swojemu (jestem w trakcie przygotowywania przepisu)
U nas jedna z gazet wydaje kulinarny atlas świata. Na początek leci kuchnia włoska. Były Włochy Pólnocne, dzisiaj Środkowe, Pappardelle, prosciutto, tagliatelle, frigolotti ... Brzmi pięknie, no nie? A jak smakuje ...
Irena, gotująca właśnie bigosso.
Witaj Anerite. Fakt, tutaj nie ma ani pietruszki w korzeniu ani selera.. koperku tez ni ma :(( ale przywioze sobie..
Papryczki kupilam (ciagle meczylo mnie kupowanie co tydzien kilku sztuk, wiec wzielam calego krzaka :-)
Nie mam wlasnego ogrodka oprocz rosnacych przypraw (nie potrafie zyc juz bez bazylii, majeranku i rozmarynu..)
W przyszlosci zamierzam zasiac wiekszosc potrzebnych zielonosci.. a jak narazie staram sie dostarczyc obecnym roslinkom jak najwiecej sloneczka (nie brakuje go na szczescie) coby szybciej rosly bo jakies takie male i nierozwiniete... 2 doniczki bazylii juz sie wyczerpaly co zmusilo do kupienia gigantycznej wersji co widac w moim info :))
Pozdrawiam.
Witam. Pytanie jak w temacie. Mam ogromny krzak tych cudownych papryczek (ok 70sztuk). Pomimo tego, ze uwielbiam ostre i dodaje je do wszystkiego co spozywam, to jednak nie wiem co zrobic z reszta. Suszonych mam juz pod dostatkiem jednak to nie to samo co swieza :))
Czy ktos z Was, Szanownych Forumowiczow "zaprawial" takie papryczki? Chodzi mi o jakis turbo-ostry sos -> zeby jak najdluzej i jak najlepiej oddawal pierwotny smak..
Mam na mysli wywar, ktory zachowalby esencje smaku i zeby sie nie zepsul - czy sa jakies znane sposoby? czy po prostu mam je pokroic i dusic po przykryciem?
Z gory dziekuje za odpowiedzi ;-)
Pozdrowionka
Najlepiej pogryzać je i oglądać w tym czasie nudny film lub obrady Sejmu :))))
Bahus
A może w czasie remontu?
bahus gdzie jesteś?
Bahus - przesle Ci kilka poczta.. Jak Ci sie uda zjesc chociaz 5 szt - masz moje uznanie ;-)
Pozdrawiam.
Gosia podała na forum przepis na kiszone ogórki z ostrymi papryczkami. Może tak je wykorzystasz - do kiszenia.
Ogórki wychodzą pyszne, a papryczki nie zmieniają koloru.
Niestety tu gdzie mieszkam nie widzialam do tej pory tego rodzaju ogorkow wiec nici z kiszenia :( Cos napewno wykombinuje..
Jakkolwiek dzieki za odpowiedz.
Pozdrawiam.
Porka, zamarynuj je po prostu. W jakiejs lekkiej octowej zalewie, najlepiej z octu winnego. Potem mozesz ich uzywac zarowno na zimno, jaki i na cieplo. Ja z braku krzaczka kupuje sloiczki z taka papryczka w sklepie :D
pozdrawiam Monika
Moniko - dobry pomysl...tylko nie bardzo wiem jak sie za to zabrac :(
Gdybys mogla podac sposob w jaki mam to zrobic - bylabym wdzieczna :))
Z gory wielkie dzieki.
Pozdrawiam.
Nigdy tego nie robilam i w moich madrych ksiazkach tez nie znalazlam, ale mysle ze mozna zrobic marynate taka jak do normalnej papryki. Sprawdzilam tutaj w przetworach - Borgia - ma przepis w swojej ksiazce. Moze sprobuj wg tej receptury, tylko ja bym koperku nie dawala.
A w ogole to prosze mi tu jakies italianskie przepisy pyszne dawac, bo ja kocham te kuchnie i sie nie wywiniesz tak latwo :D
pozdrawiam serdecznie
monika co kozly fika
I chcialam jeszcze powiedziec, ze masz fajowego nicka :D
A jeszcze znalazlam taki czosnek marynowany z papryczka ostra, to moze zmienisz proporcje, pepperoni i tylko dodatek czosnku i bedzie git. Albo pol na pol, jesli lubisz marynowany czosnek.
Zajrzyj tu:
http://www.kulinaria.pl/potrawy.asp?id=1439
M.
Witaj Moniko - dzieki za odzew :)
Zaraz przejrze przetwory, ktore podalas. A co do koperku to niestety ale w Italii nie ma takowego :(( - wielu rzeczy tu nie ma, ktore sa "normalne" w Pl (ale jakos wloskie produkty rekompensuja ta "strate" :)))
Za przepisy mam zamiar zabrac sie zaniedlugo.. mam swoje ulubione dania, ktore jeszcze udoskonalamy z moim Miskiem. Jakie to szczescie, ze uwielbiam makaron :) I co najlepsze - w tej kuchni mieso jest prawie zbedne - wreszcie zauwazylam jak danie z warzywami moze byc i ciekawe i syte. Do tej pory nie rozrozniam co lezy na polkach (niektore warzywa sa chyba z kosmosu :)) Ostatnio uraczylam swoje kubki smakowe kozina - szaszlyki z koozki albo ser pecorino.. no i zaczynam sie przekonywac do owocow morza :))
Co do nicka.. hmm.. (ciii.. nikomu nie mow :)) Pewnie nie uwierzysz, ale to byl przypadek ;-))
Jeszcze raz dzieki za nakierowanie mnie na dalsze postepowanie z papryczkami.. To krzaczysko ma ponad 40cm i wcale z niego nie ubywa... Sloikow mam pod dostatkiem (przywiozlo sie cos z Polski swego czasu.. do dzis mam kiszone ogorki :)) wiec napewno cos umarynuje...
Pozdrawiam
Juz sie ciesze na te przepisy. :)
A krzaczka Ci zazdroszcze, tez bym chcial i pare innych tez. I ja chce do Wloch. Powinnam sie urodzic Wloszka :D
pozdrawiam Monika
Noo... mnie sie tez tutaj podoba.
Uwielbiam ten kraj i za nic na swiecie nie przeprowadzilabym sie nigdzie indziej :))
Wcale nie dziwie sie, ze wielu Wlochow nie ma paszportu - tez bym stad sie nie ruszala ;-)
PS. Dzis robie paste all putanesca po swojemu (jestem w trakcie przygotowywania przepisu)
Pozdrawiam
U nas jedna z gazet wydaje kulinarny atlas świata. Na początek leci kuchnia włoska. Były Włochy Pólnocne, dzisiaj Środkowe, Pappardelle, prosciutto, tagliatelle, frigolotti ... Brzmi pięknie, no nie? A jak smakuje ...
Irena, gotująca właśnie bigosso.
To prawda - kuchnia pyszna, bogata i zdrowa..
Smacznego zycze obiadku :))
Pozdrawiam.
Witaj Anerite. Fakt, tutaj nie ma ani pietruszki w korzeniu ani selera.. koperku tez ni ma :(( ale przywioze sobie..
Papryczki kupilam (ciagle meczylo mnie kupowanie co tydzien kilku sztuk, wiec wzielam calego krzaka :-)
Nie mam wlasnego ogrodka oprocz rosnacych przypraw (nie potrafie zyc juz bez bazylii, majeranku i rozmarynu..)
W przyszlosci zamierzam zasiac wiekszosc potrzebnych zielonosci.. a jak narazie staram sie dostarczyc obecnym roslinkom jak najwiecej sloneczka (nie brakuje go na szczescie) coby szybciej rosly bo jakies takie male i nierozwiniete... 2 doniczki bazylii juz sie wyczerpaly co zmusilo do kupienia gigantycznej wersji co widac w moim info :))
Pozdrawiam.