Poradzcie mi jak ugotować zupę klopsową, ineaczej znaną pod nazwą kwaśna, czy biała. Jestem młodą żoną i mój mąż bardzą ją lubi, a ja nie wiem po prostu jak ją ugotować. A nie chcę robić sobie "siary" przed teściową. Pomóżcie.
cześć :)
jesli chodzi o zupę z klopsikami i jarzynkami to ja robie tak:
mięsko mielone właściwie doprawiam tak jak na mielone (najwyżej nie daje do srodka cebuli), formuję klopsiki, obtaczam w mące i wrzucam na wrząca lekko oosoloną wodę. I gotuję sobie na niewielkim ogniu. w miedzy czasie obieram marcheki, pietruszkę selera i pora(tzry pierwsze na dużych oczkach ścieram a pora w paseczki)i do klopsików. Wrzucam jeszcze kilka ziaren pieprzu, może trzeba dosolić? i sie gotuje.Jak warzywka będą miękkie, doprawiam śmietanką kwasna z odrobiną mąki, żeby zupka była taka bardziej gęsta. Podaję z ugotowanymi wczesniej ziemniakami.Acha i daje posiekany koperek na koniec.
I to chyba wszystko. Może pomogłam
Pozdrowionka
Dziękuję bardzo. Właśnie podobnie myślałam że się tak gotuje, ale nie wiedziałam kiedy wrzuca się warzywa do wody. Czy od razu, czy dopiero po ugotowaniu klopsów.
A ja robię podobnie "kwaśny klops" jak Żona Zofia,ale są małe różnice,a zatem:
-gotuję wywar z włoszczyzny + ziele angielskie i listek laurowy, kiedy włoszczyzna jest miękka wyjmuję ją, marchew kroję w kostkę i wrzucam do wywaru, resztę włoszczyzny wyrzucam,
-mieleone przygotowuję tradycyjnie,ale nie dodaję cebuli, formuję małe kulki-klopsiki i wrzucam na gotujący się wywar,
-zaprawiam śmietaną z odrobiną mąki, dosmaczam octem,
Supeeeeeer!!!!!
Może być nawet lepszy niż zupa.Na pewno zrobie. Aha ale klopsy zanim wrzucę do wywaru, to obtaczam w mące, żeby się nie posklejały.Ja bym na koniec jeszcze dorzuciła odrobinę posiekanej naci pietruszki do smaku i wyglądu. Dzięki.
Poradzcie mi jak ugotować zupę klopsową, ineaczej znaną pod nazwą kwaśna, czy biała. Jestem młodą żoną i mój mąż bardzą ją lubi, a ja nie wiem po prostu jak ją ugotować. A nie chcę robić sobie "siary" przed teściową. Pomóżcie.
cześć :)
jesli chodzi o zupę z klopsikami i jarzynkami to ja robie tak:
mięsko mielone właściwie doprawiam tak jak na mielone (najwyżej nie daje do srodka cebuli), formuję klopsiki, obtaczam w mące i wrzucam na wrząca lekko oosoloną wodę. I gotuję sobie na niewielkim ogniu. w miedzy czasie obieram marcheki, pietruszkę selera i pora(tzry pierwsze na dużych oczkach ścieram a pora w paseczki)i do klopsików. Wrzucam jeszcze kilka ziaren pieprzu, może trzeba dosolić? i sie gotuje.Jak warzywka będą miękkie, doprawiam śmietanką kwasna z odrobiną mąki, żeby zupka była taka bardziej gęsta. Podaję z ugotowanymi wczesniej ziemniakami.Acha i daje posiekany koperek na koniec.
I to chyba wszystko. Może pomogłam
Pozdrowionka
Dziękuję bardzo. Właśnie podobnie myślałam że się tak gotuje, ale nie wiedziałam kiedy wrzuca się warzywa do wody. Czy od razu, czy dopiero po ugotowaniu klopsów.
A ja robię podobnie "kwaśny klops" jak Żona Zofia,ale są małe różnice,a zatem:
-gotuję wywar z włoszczyzny + ziele angielskie i listek laurowy, kiedy włoszczyzna jest miękka wyjmuję ją, marchew kroję w kostkę i wrzucam do wywaru, resztę włoszczyzny wyrzucam,
-mieleone przygotowuję tradycyjnie,ale nie dodaję cebuli, formuję małe kulki-klopsiki i wrzucam na gotujący się wywar,
-zaprawiam śmietaną z odrobiną mąki, dosmaczam octem,
-podaję z ziemniakami ugotowanymi osobno.
Supeeeeeer!!!!!
Może być nawet lepszy niż zupa.Na pewno zrobie. Aha ale klopsy zanim wrzucę do wywaru, to obtaczam w mące, żeby się nie posklejały.Ja bym na koniec jeszcze dorzuciła odrobinę posiekanej naci pietruszki do smaku i wyglądu. Dzięki.