To pytanie wydaje się banalne, ale tak nie jest. Oczywiscie nie mówię o śmietanie do deseru, ale do ciasta. a więc takiej, która ma trochę postać. Kremówka kremówce nierówna. Od ponad roku w moim mieście nie ma śladu po żelatynie w płatkach, a była naprawdę wyjątkowa. Taką normalną jak dodaję (do zimnej śmietany) to prawie zawsze coś wyjdzie nie tak. Za chwilę święta, chętnie bym zrobiła jakiś tort z bitą śmietaną, ale się boję. W większości przepisów piszą sprytnie: ubij z cukrem śmietanę, dodaj żelatynę... Wiśta wio, łatwo powiedzieć. No i chodzi jeszcze o to, żeby to było dobre, puszyste. Pomóżcie, proszę....
dzieki za odppowiedź. Ze śmietan-fixem to ona smakuje jak ta śnieżka w proszku... Nie przepadam. A Tobie taka 30% bez ulepszaczy (np. żelatyny) trzyma się na torcie? Obawiam się, że mój biszkopt by ją pochłonął. Jakiej firmy smietany uzywasz?
Agulina już Ci odpowiedziała, ja tylko dodam, że naczynie, w którym zamierzasz ubić śmietanę też schłódź, nie ma prawa nie wyjść. I wyrzuć wszystkie polepszacze:)
absolutnie sie zgadzam, bardzo schlodzona smietana i naczynie rowniez, ubija sie doskonale..
do smietany do tortu dodaje jeszcze odrobine smietan-fixu, smak jest zupelnie niewyczuwalny..
Zawsze dość dobrze schładzam śmietanę przed ubiciem , oczywiście musi ona mieć 30 % ,dopiero na koniec dodaję cukier , lub galaretkę owocową o pasującym mi smaku .lecz rozpuszczam ją w pół szklanki wody gdy przestygnie wlewam do ubitej smietany mieszając mikserem ,mnie się zawsze udaje.
życzę powodzenia
Ja na każde 0,25l śmietany daję czubatą łyżeczkę rozpuszczonej żelatyny.Przy czym zawsze najpierw dodaję łyżkę ubitej już śmietany do żelatyny,mieszam i dopiero wlewam do pozostałej ubitej śmietany.Domownicy nie mają zastrzeżeń...
ja dodaje do smietany podczas ubijania cukier waniliowy (do smaku) i smietan-fix, jednak mniej niz zalecaja na opakowaniu (to nieprawda ze zmienia smak na "sniezkowy" - tego nie znosze i na pewno bym wyczula)..
wlasnie wczoraj mialam na obiedzie gosci i serwowalam rowniez tort smietanowy: biszkopt kakaowy leciusienko nasaczylam (w zasadzie spryskalam tylko) woda + cukier + sok z cytryny, przelozylam ubita smietana (jak wyzej opisalam), wierzch i boki rowniez posmarowalam smietana i calosc udekorowalam wiorkami czekolady..
wyszedl delikatny, wilgotny, nie mdly, po prostu pyszny.. goscie sie zachwycali..
poniewaz zostal mi maly kawalek wiem, ze nawet dzisiaj tort sie nie rozplynal..
A więc drogie "dziatki" z ubijaniem śmietany to jest tak.
Po pierwsze, w chwili ubijania musi być lodowato zimna.
Po drugie, powinna mieć 36% tłuszczu (30% stosuje się od wielkiej biedy, bo im mniej go zawiera, tym szybciej się "rozdzieli" - podejdzie wodą, jak się przyjęło powszechnie mówić).
Po trzecie, nie wolno ubijać zbyt długo, bo grozi to wytrąceniem się masła, i cały zabieg na nic.
Co do łączenia śmietany z żelatyną.
ŚMIETANĘ DAJE SIĘ DO ŻELATYNY, a nie odwrotnie. Wystarczy przypomnieć sobie prawa fizyki ze szkoły. Jeżeli mamy dwie masy o różnej temperaturze, to ta o większej objętości narzuci swoje własności tej mniejszej. Śmietana jest lodowata a żelatyna ma temperaturę pokojową. Jeżeli dodamy taką żelatynę do śmietany, to zetnie się ona natychmiast w kontakcie z niską temperaturą. W śmietanie powstaną włókna i grudki żelatyny. Dlatego ja u siebie w domu unikam granulowanej żelatyny Gellwe.
Można sobie z tym na siłę poradzić. Gdy stopniowo (w małych porcjach) i szybko mieszając, będę dodawać śmietanę do ostudzonej żelatyny, róznica temperatur wyrówna się łagodnie.
Na rynku powinien być dostępny usztywniacz do bitej śmietany Dr'a Oetkera i ten radzę stosować.
Użytkownik lubczyk69 napisał w wiadomości:
> Po trzecie, nie wolno ubijać zbyt długo, bo grozi to wytrąceniem się masła, i
> cały zabieg na nic.
Wszystko pięknie.
A jak to zrobić BEZ MIXERA?
W ramach rewanżu mogę podać przepis na masło. To wychodzi świetnie. Zwłaszcza wtedy, gdy chce się przełożyć tort bitą śmietaną
Cieszę się, że jednak - wbrew pozorom nie było wszystko takie oczywiste. Dzięki za wszystkie porady. pozdrawiam
PS. A śmietan-fixu i tak nie polubię...
To pytanie wydaje się banalne, ale tak nie jest. Oczywiscie nie mówię o śmietanie do deseru, ale do ciasta. a więc takiej, która ma trochę postać. Kremówka kremówce nierówna. Od ponad roku w moim mieście nie ma śladu po żelatynie w płatkach, a była naprawdę wyjątkowa. Taką normalną jak dodaję (do zimnej śmietany) to prawie zawsze coś wyjdzie nie tak. Za chwilę święta, chętnie bym zrobiła jakiś tort z bitą śmietaną, ale się boję. W większości przepisów piszą sprytnie: ubij z cukrem śmietanę, dodaj żelatynę... Wiśta wio, łatwo powiedzieć. No i chodzi jeszcze o to, żeby to było dobre, puszyste. Pomóżcie, proszę....
dzieki za odppowiedź. Ze śmietan-fixem to ona smakuje jak ta śnieżka w proszku... Nie przepadam. A Tobie taka 30% bez ulepszaczy (np. żelatyny) trzyma się na torcie? Obawiam się, że mój biszkopt by ją pochłonął. Jakiej firmy smietany uzywasz?
zawsze z mlekowity, lub łaciata
Agulina już Ci odpowiedziała, ja tylko dodam, że naczynie, w którym zamierzasz ubić śmietanę też schłódź, nie ma prawa nie wyjść. I wyrzuć wszystkie polepszacze:)
Pzdr
Dorota
absolutnie sie zgadzam, bardzo schlodzona smietana i naczynie rowniez, ubija sie doskonale..
do smietany do tortu dodaje jeszcze odrobine smietan-fixu, smak jest zupelnie niewyczuwalny..
Zawsze dość dobrze schładzam śmietanę przed ubiciem , oczywiście musi ona mieć 30 % ,dopiero na koniec dodaję cukier , lub galaretkę owocową o pasującym mi smaku .lecz rozpuszczam ją w pół szklanki wody gdy przestygnie wlewam do ubitej smietany mieszając mikserem ,mnie się zawsze udaje.
życzę powodzenia
Ja na każde 0,25l śmietany daję czubatą łyżeczkę rozpuszczonej żelatyny.Przy czym zawsze najpierw dodaję łyżkę ubitej już śmietany do żelatyny,mieszam i dopiero wlewam do pozostałej ubitej śmietany.Domownicy nie mają zastrzeżeń...
ja dodaje do smietany podczas ubijania cukier waniliowy (do smaku) i smietan-fix, jednak mniej niz zalecaja na opakowaniu (to nieprawda ze zmienia smak na "sniezkowy" - tego nie znosze i na pewno bym wyczula)..
wlasnie wczoraj mialam na obiedzie gosci i serwowalam rowniez tort smietanowy: biszkopt kakaowy leciusienko nasaczylam (w zasadzie spryskalam tylko) woda + cukier + sok z cytryny, przelozylam ubita smietana (jak wyzej opisalam), wierzch i boki rowniez posmarowalam smietana i calosc udekorowalam wiorkami czekolady..
wyszedl delikatny, wilgotny, nie mdly, po prostu pyszny.. goscie sie zachwycali..
poniewaz zostal mi maly kawalek wiem, ze nawet dzisiaj tort sie nie rozplynal..
pozdrawiam
Bardzo dziekuję. Spróbuję na "łaciatej" i schłodzę naczynie do ubijania, bo samą śmietanę do tej pory tez chłodziłam. Pozdrawiam
A więc drogie "dziatki" z ubijaniem śmietany to jest tak.
Po pierwsze, w chwili ubijania musi być lodowato zimna.
Po drugie, powinna mieć 36% tłuszczu (30% stosuje się od wielkiej biedy, bo im mniej go zawiera, tym szybciej się "rozdzieli" - podejdzie wodą, jak się przyjęło powszechnie mówić).
Po trzecie, nie wolno ubijać zbyt długo, bo grozi to wytrąceniem się masła, i cały zabieg na nic.
Co do łączenia śmietany z żelatyną.
ŚMIETANĘ DAJE SIĘ DO ŻELATYNY, a nie odwrotnie. Wystarczy przypomnieć sobie prawa fizyki ze szkoły. Jeżeli mamy dwie masy o różnej temperaturze, to ta o większej objętości narzuci swoje własności tej mniejszej. Śmietana jest lodowata a żelatyna ma temperaturę pokojową. Jeżeli dodamy taką żelatynę do śmietany, to zetnie się ona natychmiast w kontakcie z niską temperaturą. W śmietanie powstaną włókna i grudki żelatyny. Dlatego ja u siebie w domu unikam granulowanej żelatyny Gellwe.
Można sobie z tym na siłę poradzić. Gdy stopniowo (w małych porcjach) i szybko mieszając, będę dodawać śmietanę do ostudzonej żelatyny, róznica temperatur wyrówna się łagodnie.
Na rynku powinien być dostępny usztywniacz do bitej śmietany Dr'a Oetkera i ten radzę stosować.
Użytkownik lubczyk69 napisał w wiadomości:
> Po trzecie, nie wolno ubijać zbyt długo, bo grozi to wytrąceniem się masła, i
> cały zabieg na nic.
Wszystko pięknie.
A jak to zrobić BEZ MIXERA?
W ramach rewanżu mogę podać przepis na masło. To wychodzi świetnie. Zwłaszcza wtedy, gdy chce się przełożyć tort bitą śmietaną
Cieszę się, że jednak - wbrew pozorom nie było wszystko takie oczywiste. Dzięki za wszystkie porady. pozdrawiam
PS. A śmietan-fixu i tak nie polubię...