Dzisiaj kursantka wąsacza- autes doskonali swe kulinarne umiejętności w Akademii. Jako, że Akademia w moim mieście się znajduje postanowiłyśmy spędzić ze sobą chwilkę.
Wszystko byłoby ok, gdybym się nie wróciła do domu po rękawiczki. No może byłoby ok, gdybym usiadła na chwilę przed powtórnym wyjściem z domu. Ale do rzeczy.
Dojechałam na czas w umówione miejsce, zaparkowałam, jak należy, wyszłam z auta wrzucić pieniążki do parkomatu. Paskudnik nie chciał przyjąć mi dwóch monet, pogardził i wypluwał, jak na złość. W międzyczasie usłyszałam "piiip"- alarm w aucie się załączył. Zaczepiłam parkującego obok mnie faceta, który wymienił mi te dwie monety na jedną, pobłogosławiłam go w duchu, niech mu bozia w dzieciach wynagrodzi, a parkomat nadal fochy ma- nie przyjmuje i już. Obleciałam okoliczne, czwarty był łaskawy, uff- mam wydruk, położę na widocznym miejscu, co by mnie straż miejska, czy inny diabeł nie obciążył dodatkowymi kosztami.
Wracam z kwitem do auta, naciskam pilota- nic, drugi raz- nic, itd... Patrzę sobie, a tu Pałac Kultury w tle z mnóstwem nadajników na górze. Jest problem, nie ma rady, auto otworzyłam przy akompaniamencie wwiercającego się w mój mózg dźwięku alarmu, szybko maska do góry, wyłączyłam drania. W tym momencie podjechał radiowóz policyjny, na szczęście panowie byli mili i spytali, czy może w czymś pomóc. Podziękowałam z uśmiechem na twarzy, machnęłam kluczykami przed ich oczami i zamknęłam auto ręcznie.
W tzw międzyczasie padało coś na kształt rzęsistego kapuśniaczku.
Idę w umówione miejsce wreszcie. Rozglądam się- hmmm... Parę babeczek stoi w okolicach pobliskiego przystanku.
Myślę sobie- która to autes???
Na szczęście mam przy sobie telefon, dzwonię i już widzę, jak autes się uśmiecha:))))
Ulokowałyśmy się w bezpiecznym miejscu, pogadałyśmy o tym i owym. Trochę mało czasu było, o tej samej godzinie autes zaczynała kurs, a ja zebranie w szkole u syna. Mimo ograniczenia czasowego spotkanie się udało i co najważniejsze doszło do skutku.
To mój pierwszy realny kontakt z kimś z WŻ, fajnie się spotkać w realu, mówię Wam. Autes, to przemiła dziewczyna, z którą można pogadać, jakby się ją znało nie od dziś. Czas migusiem zleciał, głupio mi było, że patrzę na zegarek co jakiś czas, ale myślę, że jestem usprawiedliwiona.
Wszystkim mieszkającym w pobliżu siebie, bądź odwiedzającym miasto WŻ- etowca( etówki) polecam kontakty i spotkania. Na prawdę warto.
Może gdzieś się zaczepimy większą grupą? W końcu żyje się raz:)
Uch... ale wam zazdroszcze spotkania.... no i autes uczestnictwa w Akademii... ja tu zgnije z nudow na tym Slasku... dlaczego wszystkie ciekawe rzeczy dzieja sie w W-wie?
Autes, a Ty wygrałas ten kurs, czy sama sobie kupilaś? (jeśli to nie tajemnica :) )
Bo ciekawa jestem, czy on drogi bardzo? Kurs oczywiście, nie Kurt :)
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
Dzisiaj kursantka wąsacza- autes doskonali swe kulinarne umiejętności w Akademii. Jako, że Akademia w moim mieście się znajduje postanowiłyśmy spędzić ze sobą chwilkę.
Wszystko byłoby ok, gdybym się nie wróciła do domu po rękawiczki. No może byłoby ok, gdybym usiadła na chwilę przed powtórnym wyjściem z domu. Ale do rzeczy.
Dojechałam na czas w umówione miejsce, zaparkowałam, jak należy, wyszłam z auta wrzucić pieniążki do parkomatu. Paskudnik nie chciał przyjąć mi dwóch monet, pogardził i wypluwał, jak na złość. W międzyczasie usłyszałam "piiip"- alarm w aucie się załączył. Zaczepiłam parkującego obok mnie faceta, który wymienił mi te dwie monety na jedną, pobłogosławiłam go w duchu, niech mu bozia w dzieciach wynagrodzi, a parkomat nadal fochy ma- nie przyjmuje i już. Obleciałam okoliczne, czwarty był łaskawy, uff- mam wydruk, położę na widocznym miejscu, co by mnie straż miejska, czy inny diabeł nie obciążył dodatkowymi kosztami.
Wracam z kwitem do auta, naciskam pilota- nic, drugi raz- nic, itd... Patrzę sobie, a tu Pałac Kultury w tle z mnóstwem nadajników na górze. Jest problem, nie ma rady, auto otworzyłam przy akompaniamencie wwiercającego się w mój mózg dźwięku alarmu, szybko maska do góry, wyłączyłam drania. W tym momencie podjechał radiowóz policyjny, na szczęście panowie byli mili i spytali, czy może w czymś pomóc. Podziękowałam z uśmiechem na twarzy, machnęłam kluczykami przed ich oczami i zamknęłam auto ręcznie.
W tzw międzyczasie padało coś na kształt rzęsistego kapuśniaczku.
Idę w umówione miejsce wreszcie. Rozglądam się- hmmm... Parę babeczek stoi w okolicach pobliskiego przystanku.
Myślę sobie- która to autes???
Na szczęście mam przy sobie telefon, dzwonię i już widzę, jak autes się uśmiecha:))))
Ulokowałyśmy się w bezpiecznym miejscu, pogadałyśmy o tym i owym. Trochę mało czasu było, o tej samej godzinie autes zaczynała kurs, a ja zebranie w szkole u syna. Mimo ograniczenia czasowego spotkanie się udało i co najważniejsze doszło do skutku.
To mój pierwszy realny kontakt z kimś z WŻ, fajnie się spotkać w realu, mówię Wam. Autes, to przemiła dziewczyna, z którą można pogadać, jakby się ją znało nie od dziś. Czas migusiem zleciał, głupio mi było, że patrzę na zegarek co jakiś czas, ale myślę, że jestem usprawiedliwiona.
Wszystkim mieszkającym w pobliżu siebie, bądź odwiedzającym miasto WŻ- etowca( etówki) polecam kontakty i spotkania. Na prawdę warto.
Może gdzieś się zaczepimy większą grupą? W końcu żyje się raz:)
Pozdrawiam wszystkich
Dorota
kurcze, aż wam zazdroszcze !!! zdjecie sobie chociaz zrobiłyscie na pamiątke?
Nie joluś, też boleję nad tym, rękawiczki wzięłam, aparatu zapomniałam:( Może do Ciebie zajedziemy, wtedy aparat na bank wezmę:)
Buziaki
och - ja Wam normalnie zazdroszczę - ale wyobrazcie sobie spotkanie w większym gronie - hahahaha
Użytkownik autes napisał w wiadomości:
.
> Jak miodek no i herbacia? To moja ulubiona - migdałowa
Miodek miodzio, herbatka fantastycznie aromatyczna i smaczna okrutnie.
Dzięki wiellkie, Iwa
Uch... ale wam zazdroszcze spotkania.... no i autes uczestnictwa w Akademii... ja tu zgnije z nudow na tym Slasku... dlaczego wszystkie ciekawe rzeczy dzieja sie w W-wie?
ale wam zazdroszczę tego spotkania
, a aaaaaaaaa mam jeszcze pytanko : ktoż to Wąsacz? zacz, he? jeśli to nie tajemnica, pozdrawiam inka21
Autes, a Ty wygrałas ten kurs, czy sama sobie kupilaś? (jeśli to nie tajemnica :) )
Bo ciekawa jestem, czy on drogi bardzo? Kurs oczywiście, nie Kurt :)
oglądam jesgo program kulinarny w telewizjii, tylko nie wiedzialam że go tak nazywacie, pozdrawiam ,inka21